komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 10 paź 2010, 20:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rydułtowy woj.Śląskie
Takim człapaniem sobie sporą bazę musiałeś zafundować, patrząc na to, że jeszcze chciałeś codziennie biegać, więc i przy okazji ładny kilometraż tygodniowy musiał być. Spróbuje tak pobiegać trochę wolniej, teraz tak patrzę na tabelki Danielsowe i spokojny bieg w moim przypadku powinien oscylować w okolicach 7:00/km heh.. może fakt, faktem to ma sens takie szuranie )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Pewne jest, że nie ma sensu biegania w tempie biegu na 5km ani kilka sekund wolniej. T5 + 15s, to można zrobić raz na jakiś czas 20 minut tempo run co najwyżej.
Co do wyniku, to nie wiem jak wyglądała trasa, ale zdaje się, że wykończył Cię profil. Podbiegów więcej koniecznie, bo tempo na zawodach miałeś prawie takie jak na niektórych treningach, czyli albo trasa trudna, albo za mocno na treningach biegałeś.
Co do systematyczności, to uważam że jak się biega krótkie treningi np. 30-40minut w spokojnym tempie, to spokojnie można biegać 5-6x/tydzień. Z tego co policzyłem to w październiku miałeś 15 treningów, czyli średnio co drugi dzień. Szczerze, to szału nie ma. Jeśli jesteś w stanie fizycznie sprostać i masz na tyle czasu, to mógłbyś biegać częściej. Oczywiście biegając wolniej!
Sam myślę, że te moje ostatnie 3 biegi były za szybkie nieco, a 5km w 23-24' pobiegnę na płaskiej trasie.
Co do wyniku, to nie wiem jak wyglądała trasa, ale zdaje się, że wykończył Cię profil. Podbiegów więcej koniecznie, bo tempo na zawodach miałeś prawie takie jak na niektórych treningach, czyli albo trasa trudna, albo za mocno na treningach biegałeś.
Co do systematyczności, to uważam że jak się biega krótkie treningi np. 30-40minut w spokojnym tempie, to spokojnie można biegać 5-6x/tydzień. Z tego co policzyłem to w październiku miałeś 15 treningów, czyli średnio co drugi dzień. Szczerze, to szału nie ma. Jeśli jesteś w stanie fizycznie sprostać i masz na tyle czasu, to mógłbyś biegać częściej. Oczywiście biegając wolniej!
Sam myślę, że te moje ostatnie 3 biegi były za szybkie nieco, a 5km w 23-24' pobiegnę na płaskiej trasie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 10 paź 2010, 20:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rydułtowy woj.Śląskie
To jest moje zestawienie miesięczne od czerwca:
Jak widać, to tym bardziej szału nie robi. W sumie brak mi na pewno dłuższego systematycznego biegania, to widać na pierwszy rzut oka. Przez większość czasu biegałem 3 razy w tygodniu, teraz od października już prawie regularnie po 4, ten 5 trening postaram się wpiąć w grafik, lecz na spokojnie i wolno jak mówisz.
To międzyczasy z zawodów(5:05;5:05;5:15:6:01:5:43), na 4km mnie zgasiło najbardziej można ująć, po dłuższej analizie zdaje mi się, że muszę mocno popracować nad siłą, teraz już w czwartek robiłem podbiegi, a tak ostatni raz w kwietniu lub marcu, więc nie ma się co dziwić, od dłuższego czasu plan mam taki, by teraz nabiegać sporą bazę i trenować dalej według Danielsa, jak na razie spokojne wybiegania, do tego przebieżki, siła i być może właśnie jakieś tempówki.
Najbardziej utkwiło mi to w pamięci, że przed metą, biegacz który biegł przede mną(o dość sporych gabarytach) udało mu się szybko finishować, a mnie zgasiło.. no ale w sumie wiem nad czym pracować teraz.
Dzięki za pomoc.
Jak widać, to tym bardziej szału nie robi. W sumie brak mi na pewno dłuższego systematycznego biegania, to widać na pierwszy rzut oka. Przez większość czasu biegałem 3 razy w tygodniu, teraz od października już prawie regularnie po 4, ten 5 trening postaram się wpiąć w grafik, lecz na spokojnie i wolno jak mówisz.
To międzyczasy z zawodów(5:05;5:05;5:15:6:01:5:43), na 4km mnie zgasiło najbardziej można ująć, po dłuższej analizie zdaje mi się, że muszę mocno popracować nad siłą, teraz już w czwartek robiłem podbiegi, a tak ostatni raz w kwietniu lub marcu, więc nie ma się co dziwić, od dłuższego czasu plan mam taki, by teraz nabiegać sporą bazę i trenować dalej według Danielsa, jak na razie spokojne wybiegania, do tego przebieżki, siła i być może właśnie jakieś tempówki.
Najbardziej utkwiło mi to w pamięci, że przed metą, biegacz który biegł przede mną(o dość sporych gabarytach) udało mu się szybko finishować, a mnie zgasiło.. no ale w sumie wiem nad czym pracować teraz.
Dzięki za pomoc.