Dzienny Jadłospis Biegacza

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
7arema
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

2 tygodnie, jasne, tym bardziej że Twoje plany są konkretne, a oczekiwane wyniki pewnie wyśrubowane. Dlatego celowo napisałem 2 dni, cholera, 2 dni to ledwie weekend.
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Za taki weekend pewnie trzeba by było odpokutowywać z jakieś 2-3 tygodnie. Po takim okresie powinienem wrócić do punktu wyjścia. Ale to takie gdybanie. Wszystko zależy od tego jak bardzo się "pofolgowało". Niemniej uważam.... że od czasu do czasu można, a nawet należy, sobie pofolgować :) Takie moje zdaniem. Aczkolwiek raczej nie polecam tego przed ważnymi startami :)
wierciu
Wyga
Wyga
Posty: 141
Rejestracja: 26 sty 2013, 20:24
Życiówka na 10k: 44:04
Życiówka w maratonie: 3:21:26
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Za taki weekend pewnie trzeba by było odpokutowywać z jakieś 2-3 tygodnie. Po takim okresie powinienem wrócić do punktu wyjścia. Ale to takie gdybanie. Wszystko zależy od tego jak bardzo się "pofolgowało". Niemniej uważam.... że od czasu do czasu można, a nawet należy, sobie pofolgować :) Takie moje zdaniem. Aczkolwiek raczej nie polecam tego przed ważnymi startami :)

Teraz widzę, że powrót do starego rytmu treningowego jest bardzo trudny. Do jedzenia regularnego i zdrowego już wróciłem. Ale same treningi sprawiają duży kłopot( chyba bardziej psychiczny niż fizyczny).

Kurcze ale czasem naprawdę jest ciężko się trzymać w ryzach jak się jedzie na wyjazd ze znajomymi ( nie biegającymi) i główny temat na takim wyjeździe to zabawa na całego :) Nawet tak głupio powiedzieć sorry nie piję bo biegam. Wy idźcie na kebaba a ja zjem sałatkę:) I tak przez 14 dni :)

Ale coś za coś i tak jak mówisz. Teraz będzie trzeba za to pokutować. No ale mam nadzieję, że w Pile złamię 1:40.
5 km: 18:15
10 km: 38:09
21 km: 01:24:54
42 km: 03:06:28
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wierciu pisze: Kurcze ale czasem naprawdę jest ciężko się trzymać w ryzach jak się jedzie na wyjazd ze znajomymi ( nie biegającymi) i główny temat na takim wyjeździe to zabawa na całego :) Nawet tak głupio powiedzieć sorry nie piję bo biegam. Wy idźcie na kebaba a ja zjem sałatkę:) I tak przez 14 dni :)
Pewnie, że ciężko. Jednak czasem trzeba i tak. Chociaż nie powiem - moim zdaniem i na zabawę trzeba znaleźć czas. My, amatorzy, biegamy głównie dla przyjemności. Sport to nie jest dla nas ani sposób na życie, ani obowiązek. Jeżeli mamy się do tego zmuszać to to nie ma większego sensu :)

PS: Jeżeli o mnie chodzi to nawet po imprezie biegania nie odpuszczam. Wiem, że jak bym to zrobił to bym miał większego kaca niż po mieszaniu wódki z piwem :) Zresztą odkąd zacząłem biegać prawie w ogóle nie piję. I to nawet nie dlatego, że nie chcę stracić formy czy coś - po prostu nie mam ochoty. Nawet jak po mocnym treningu chce się napić piwa - wolę te bezalkoholowe. A co do sałatek - podczas ostatniego wyjazdu do Niemiec jadłem takie sałatki, że żaden kebab się nie umywa :) (Tutaj zdjęcie - świeże warzywa, mięso i sos jogurtowy domowej roboty - szał pał :))

PS: Bardzo proszę o wsparcie - każdy głos się liczy! "Czytelnik na okładkę Runner's World" - Ruszyło głosowanie
wierciu
Wyga
Wyga
Posty: 141
Rejestracja: 26 sty 2013, 20:24
Życiówka na 10k: 44:04
Życiówka w maratonie: 3:21:26
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:

A co do sałatek - podczas ostatniego wyjazdu do Niemiec jadłem takie sałatki, że żaden kebab się nie umywa :) ([url=http://biegaczzpolnocy.blogspot.com/201 ... -ciag.html]Tutaj zdjęcie - świeże warzywa, mięso i sos jogurtowy domowej roboty - szał pał :)

Możesz napisać co było w środku i jakie mięso?(baranina??) Bo po zdjęciu ciężko stwierdzić a wygląda ciekawie.
5 km: 18:15
10 km: 38:09
21 km: 01:24:54
42 km: 03:06:28
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wg właścicieli lokalu (de facto bardzo miła knajpka prowadzona przez rodzinę z Kurdystanu) była to baranina. Aczkolwiek mięso to chyba odżywczo najsłabsza część tej sałatki. Do tego miałeś świeżą sałatę, świeżego ogórka, pomidora, cebulę, paprykę, oliwki, sos tzatziki (jogurt naturalny + ogórek + czosnek). Ponadto sałatka była podawana z świeżo wypieczonym plackiem (z niem. "Pizzabrötchen"). Naprawdę fajna sprawa raz na jakiś czas w ramach odstępstwa od standardowej diety zjeść coś takiego :)
Primavera888
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 05 wrz 2013, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

nie wiem czy narzucanie wielkości posiłków ma sens, to jednak kwestia indywidualna, niektórym nie wystarczy nawet hurtownia owoców, inni jedzą mniej. Tyle.
Awatar użytkownika
Poola
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 26 paź 2013, 00:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na zdjęciu wyglądało wszystko znakomicie. Sama mam ochotę na coś takiego. :) I oczywiście fajnie jest czasem zrobić jakieś urozmaicenia diety i zjeść taki właśnie posiłek.
banan40
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 17 wrz 2012, 13:22
Życiówka na 10k: 49 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam , biegam już albo dopiero 5 lat , na razie tylko 10 km , mam 41 lat waga 97 kg , 191 cm wzrostu , dotychczas dychę robiłem w 49 minut , Bieg Warciański w Kole , aż tu do wczoraj , kompletna wpadka , 53 minuty - 10 km , temp. powietrza mnie zabiła(25 stopni) chociaż latem radziłem sobie nawet 30 stopniach ale krótsze dystanse powiedzmy 7 km , nie wiem co się stało biegam tygodniowo co drugi dzień( około 35km) przed biegiem zrobiłem sobie 3 dni przerwy , nawet nie ruszyłem palcem , nie stosuję żadnej diety ( szczery do bólu) , proszę fachowców o pomoc może być na priv , z biegania nie zrezygnuję bo weszło głęboko w krew ale ten wynik mnie zdołował i szukam przyczyny , żarcie , za długi odpoczynek , brak diety , za ciężki itp??? Proszę o jakąś dietę na moją budowę ciała ( atletyczna za dużo siłowni ale bez wspomagaczy ) . Jeśli nie trafiłem w posty to z góry przepraszam .
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przyczyn może być cała masa. Chociażby słaba dieta i dodatkowe kilogramy, więcej tłuszczu (czego waga może wcale nie pokazywać). Do tego mało urozmaicony trening i stagnacja formy. Albo na przykład zamulenie spowodowane 3 dniami odpoczynku. A może to być po prostu gorszy dzień i trudniejsza trasa niż poprzednio. Jednak 1,9 wzrostu i trzycyfrowa waga to nieco dużo jak na biegacza. Co do porad co jeść i w ogóle jak się odżywiać to na tym forum masz masę wskazówek - wystarczy poczytać :)

Powodzenia
banan40
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 17 wrz 2012, 13:22
Życiówka na 10k: 49 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zgadza się wszystko nie napisałem ze biegam dystanse zróżnicowane odpoczynki - 6km , trasy 10 km interwałowe , raz na miesiąc 12,13 km i moja waga teraz wynosi 97 kg schudłem przez 3 lata 23 kg , postaram się zjechać do 91 kg tylko czy to ma sens , zastanawiam się czy piwo i od czasu do czasu szklaneczka whisky działają negatywnie na uprawianie biegania . Jeżdżę do tego jeszcze rowerem trasy po 50 km , siłownia , boks , Moje dystanse miesięczne to 130 km .
Chcę po prostu biegać szybciej teraz średnia to 11.5-do 12km/h ,chciał bym zbliżyć się do 13 km/h czy to możliwe z takim wzrostem i raczej umięśnioną budową ??????
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Waga wagą, jeszcze masz chyba daleko do punktu, gdzie to waga zdecydowanie cię limituje. Wiadomo, jak schudniesz pobiegniesz nieco szybciej, ale nie to jest kluczowe. Kluczowy jest pewnie nieodpowiedni trening. Przypuszczam że po prostu biegasz w miarę równomiernie dystans, a nie tak się trenuje żeby poprawić wyniki. Z jednej strony dwa krótsze treningi powinny być interwałowe, żeby nauczyć nogi biegać szybciej, a z drugiej, jeden weekendowy trening powinien być jak najdłuższy przy średnim tempie, żeby zmaksymalizować przemiany tlenowe. Zajrzyj do działu trening i przejrzyj plany treningowe na dychę na stronie.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:No ugotuj sobie kaszkę kukurydzianą na wodzie bez soli to się przekonasz że faktycznie nie ma smaku. Może dlatego ciężko jej zjeść za dużo ;). Jak już naśladujesz kenijczyków, to i shematy żywieniowe też powinieneś przejąć. Na śniadanie tylko herbata z masą cukru, mięso bardzo rzadko, no i główny posiłek na wieczór, broń boże z rana.
Podstawa to kaszka kukurydziana z warzywkami i jakimiś małymi ilościami mięsa od czasu do czasu. I nie zapominaj nie pić na treningach i niewiele po :).
Jak dodasz do kaszki kukurydzianej mleka, rodzynek, bakalii czy cukru, to to już ugali na pewno nie będzie :).
Zapimniałeś dodać że po za dietą powinien biegać latem w polarze od stóp do głowy a zimą na to wrzucić dobry kombinezon puchowy i koniecznie maska przeciwgazowa jakoś trzeba ten klimat zamarkować ;)
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

pit78 pisze:
klosiu pisze:...Czyli jeśli ktoś ma 10kg więcej mięśnia, to spala na dobę 80kcal więcej, więc na miesiąc 2400kcal więcej. Może sobie pozwolić na jedną dodatkową dzienną rację kaloryczną na miesiąc. Ewentualnie jedząc tyle samo co ktoś mający 10kg masy mięśniowej mniej, spali 350g tłuszczu miesięcznie więcej. I to wszystko w stanie spoczynku, przy ćwiczeniach różnice będą o wiele większe. Mało?
Ile pracy trzeba by włożyć, aby przybyło nam 10kg mięśni. 5 lat? Więcej? Pewnie więcej...
Wg mnie to bardzo mały zysk, a może nawet nie to, że mały, bo jest ile jest, ale gra kompletnie niewarta zachodu.
Trenować kilka lat na siłce żeby BMR mi wzrosło 80kcal? :)

Poza tym dobrze Klosiu wiesz, że takie proste przeliczanie (bilans kaloryczny) to nie wszystko.
Jak będziesz miał 10kg więcej i nie zaburzony metabolizm, to naturalnie będziesz jadł więcej żeby ta masę nakarmić.
Warto by się zastanowić ile tych kalorii spalisz przez te 5 lat robiąc te 10 kg masy mięśniowej. Dolicz to do tych 80 kcl i wtedy raz jeszcze zastanów się czy warto nie pomiń też dobroczynnego wpływu mięśni na twój kręgosłup i cały aparat ruchu. Względy estetyczne odstawmy...
Awatar użytkownika
Luksord
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 01 lis 2013, 18:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[...] chyba bardziej psychiczny niż fizyczny
Mózg poznał, że można łatwiej, więc podświadomie sugeruje ci łatwiejsze wyjścia (mózg uważa, że kiedyś już sobie pofolgowałeś, więc i teraz niewykluczone, że sobie odmówisz). Też zawsze mam problemy z początku (po jakiejś przerwie), ale potem idzie coraz lepiej, i z dietą i z dyscypliną.
ODPOWIEDZ