P@weł - komentarze
Moderator: infernal
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Przede wszystkim, miło mi, że się wczytujesz w tą moją biegową "beletrystykę". Część wcześniejszych notatek i opisów mam tu, później przeniosłem się "na swoje", czyli do własnej domeny i bloga (link w stopce) "na zewnątrz", pisując tu jednak zajawki. Na forum chyba jestem codziennie, to jak miłe uzależnienie, któremu się oddaję pomiędzy faktycznym bieganiem..i pisaniem o bieganiu . Cieszy mnie to, że od czasu do czasu znajduję potwierdzenie, że ktoś czytuje to co piszę, a satysfakcja jest podwójna, jeśli kogoś to motywuje, czy dostarcza jakiś wskazówek .
Jestem amatorem, do tego jak na bieganie troszkę nazbyt "posturnym", masa sprawia, że moje bieganie wciąż jest rekreacyjne, dla zabawy i radochy z ruchu. Na co dzień biegam w "teamie" z osobami młodszymi i ważącymi nawet niemal połowę mniej, wiele dowiedziałem się przy nich o własnej wydolności i możliwościach, mój progres w stosunku do nich przebiega, dyplomatycznie mówiąc, "spokojnie . Ale dla mnie jest znaczący, wiem, bo czuję to i w technice poruszania (tu ogromna zasługa zajęć BBLowych i Yacoola), i w tempie (tempo treningowe mi przyspiesza ), i w wydolności (zacząłem truchtać najpierw 10, potem 12, potem 15km..a nawet dobiłem do 20tki ). Dużo dały też zajęcia zBiegiemNatury, gdzie pod okiem innych trenerów (pozdrawiam z tego miejsca Piotra - Kulawego i jemu dziękuję za wskazówki oraz niestrudzonej Monice) "przekuwaliśmy" wiedzę na praktykę.
Biegam wciąż dla radości z biegania, biegam po lasach z uwagi na wagę i póki co nie kwapiłem się na zawody "asfaltowe". Niesamowitą radochę mam w bieganiu z fantastycznymi przyjaciółmi, z którymi się zżyłem i którzy również lubią ten nasz "freestyle". Zaczęliśmy do treningów też próbnie wprowadzać akcenty, czy trening siły biegowej na podbiegu. Dzięki trenerom wiemy, jakie to jest ważne. Piotr zabrał nas kiedyś do ruin fortu i biegaliśmy góra-dół po niesamowicie zróżnicowanym terenie - zabawa, a jednocześnie mocna praca. Monika przerobiła z nami mikrocykl treningowy, a w nim m.in. interwały. To jest wciąż przede mną, na razie testuję wydolność przy określonym, szybkim (dla mnie) tempie na coraz dłuższych odcinkach, ale nie układam tego jeszcze w powtarzalny cykl. To najczęściej (i chyba najlepiej) robi się solowo, bo każdy biega w swoich tempach, a ja lubię biegać w naszej wesołej grupce .
Bardzo wiele dowiedziałem się tu, na forum, poznałem wielu fantastycznych ludzi - tu jest kopalnia wiedzy i wymiany doświadczeń . Wszystko razem strasznie mnie wkręciło w temat biegowy, choć - jak wielu tu na początku...biegać...nie lubiłem ...
Qba to osoba, którą szanuję i która mi imponuje choćby jako biegowy praktyk. Uznaję przewagę praktyki nad teorią, a on jest kimś, kogo warto słuchać, bo wie co mówi i pisze. Kiedyś byłem w szoku, że codziennie biega do i z pracy przez kawał miasta, dziś go rozumiem i wiem, że jest to kwestia odpowiedniego podejścia i systematyczności, a staje się czymś..naturalnym . Ja mam do pracy 10 metrów, więc mógłbym tylko ćwiczyć sprinty , ale też - odkąd zacząłem trenowac regularnie - bieganie stało się prostsze i więcej czerpię z niego radochy.
Też Ci jej życzę, tym bardziej, że "raj" masz tuż za domem . Nad Rusałkę serdecznie zapraszam, miło będzie uścisnąć sobie dłoń i przetruchtać kawałek razem . Kiedy, co i jak staramy się pisać na naszym fejsowym fanpage'u . Pozdrawiam serdecznie i jakbyś miał pytania, pisz. Pomogę w miarę swoich amatorskich możliwości
Jestem amatorem, do tego jak na bieganie troszkę nazbyt "posturnym", masa sprawia, że moje bieganie wciąż jest rekreacyjne, dla zabawy i radochy z ruchu. Na co dzień biegam w "teamie" z osobami młodszymi i ważącymi nawet niemal połowę mniej, wiele dowiedziałem się przy nich o własnej wydolności i możliwościach, mój progres w stosunku do nich przebiega, dyplomatycznie mówiąc, "spokojnie . Ale dla mnie jest znaczący, wiem, bo czuję to i w technice poruszania (tu ogromna zasługa zajęć BBLowych i Yacoola), i w tempie (tempo treningowe mi przyspiesza ), i w wydolności (zacząłem truchtać najpierw 10, potem 12, potem 15km..a nawet dobiłem do 20tki ). Dużo dały też zajęcia zBiegiemNatury, gdzie pod okiem innych trenerów (pozdrawiam z tego miejsca Piotra - Kulawego i jemu dziękuję za wskazówki oraz niestrudzonej Monice) "przekuwaliśmy" wiedzę na praktykę.
Biegam wciąż dla radości z biegania, biegam po lasach z uwagi na wagę i póki co nie kwapiłem się na zawody "asfaltowe". Niesamowitą radochę mam w bieganiu z fantastycznymi przyjaciółmi, z którymi się zżyłem i którzy również lubią ten nasz "freestyle". Zaczęliśmy do treningów też próbnie wprowadzać akcenty, czy trening siły biegowej na podbiegu. Dzięki trenerom wiemy, jakie to jest ważne. Piotr zabrał nas kiedyś do ruin fortu i biegaliśmy góra-dół po niesamowicie zróżnicowanym terenie - zabawa, a jednocześnie mocna praca. Monika przerobiła z nami mikrocykl treningowy, a w nim m.in. interwały. To jest wciąż przede mną, na razie testuję wydolność przy określonym, szybkim (dla mnie) tempie na coraz dłuższych odcinkach, ale nie układam tego jeszcze w powtarzalny cykl. To najczęściej (i chyba najlepiej) robi się solowo, bo każdy biega w swoich tempach, a ja lubię biegać w naszej wesołej grupce .
Bardzo wiele dowiedziałem się tu, na forum, poznałem wielu fantastycznych ludzi - tu jest kopalnia wiedzy i wymiany doświadczeń . Wszystko razem strasznie mnie wkręciło w temat biegowy, choć - jak wielu tu na początku...biegać...nie lubiłem ...
Qba to osoba, którą szanuję i która mi imponuje choćby jako biegowy praktyk. Uznaję przewagę praktyki nad teorią, a on jest kimś, kogo warto słuchać, bo wie co mówi i pisze. Kiedyś byłem w szoku, że codziennie biega do i z pracy przez kawał miasta, dziś go rozumiem i wiem, że jest to kwestia odpowiedniego podejścia i systematyczności, a staje się czymś..naturalnym . Ja mam do pracy 10 metrów, więc mógłbym tylko ćwiczyć sprinty , ale też - odkąd zacząłem trenowac regularnie - bieganie stało się prostsze i więcej czerpię z niego radochy.
Też Ci jej życzę, tym bardziej, że "raj" masz tuż za domem . Nad Rusałkę serdecznie zapraszam, miło będzie uścisnąć sobie dłoń i przetruchtać kawałek razem . Kiedy, co i jak staramy się pisać na naszym fejsowym fanpage'u . Pozdrawiam serdecznie i jakbyś miał pytania, pisz. Pomogę w miarę swoich amatorskich możliwości
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Twój blog po zmianie sposobu komentowania nie chce przepuścić mojego komenta mimo, że loguję się z fejsbunia - wywala, że jestem spambotem
Ale wracając do meritum. Wiatrówka spoko. W zeszłym tygodniu przy okazji tradycyjnej wizyty w Dec'u tez wpadła mi w oko ale trzecia wiatrówka to byłby zbytek
Będzie na GP?
Ale wracając do meritum. Wiatrówka spoko. W zeszłym tygodniu przy okazji tradycyjnej wizyty w Dec'u tez wpadła mi w oko ale trzecia wiatrówka to byłby zbytek
Będzie na GP?
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Q***a, od rana mialem jazdę, bo po aktualizacji WordPress'a myślałem, ze straciłem bazę danych...Nie wiem, co się dzieje z tymi komentarzami, ale jak babcie kocham - do pasji mnie to już doprowadza, bo nie jesteś jedyny...
Na GP w sobotę mnie nie będzie i przeżywam bardzo nie brak udziału, ale że mnie minie Powrót Roku :D
Na GP w sobotę mnie nie będzie i przeżywam bardzo nie brak udziału, ale że mnie minie Powrót Roku :D
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
napij się ciepłej herbatki i wyspokój emocje
wracaj tutaj pomimo tego, że byłem jednym z wielu, którzy namawiali Cię na przejście z blogiem do własnej domeny to jednak z perspektywy czasu wydaje mi się, że blog był fajniejszy gdy był tutaj... jakoś tak więcej się wokół niego działo
no jak to Cię nie będzie? karwa! chcesz żeby ominął Cie widok pełzającego w kierunku mety Piecucha o ile uda mi się w ogóle dobiec?
wracaj tutaj pomimo tego, że byłem jednym z wielu, którzy namawiali Cię na przejście z blogiem do własnej domeny to jednak z perspektywy czasu wydaje mi się, że blog był fajniejszy gdy był tutaj... jakoś tak więcej się wokół niego działo
no jak to Cię nie będzie? karwa! chcesz żeby ominął Cie widok pełzającego w kierunku mety Piecucha o ile uda mi się w ogóle dobiec?
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
No jak ma się dziać, do jasnej ciasnej, jak nie można dodać komentarza...Zrobię z tym porządek lada chwila, tylko usiądę do tego....
No nie przesadzaj, że będziesz pełzał...Co najwyżej kilka fałdek więcej w strefie brzusznej przesunie w przód Twój środek ciężkości, a to tylko się przyda, bo pobiegniesz...grawitacyjnie . Ważne byś dobiegł do drożdżówek, nim stado opróżni stoisko i wypije herbatę
No nie przesadzaj, że będziesz pełzał...Co najwyżej kilka fałdek więcej w strefie brzusznej przesunie w przód Twój środek ciężkości, a to tylko się przyda, bo pobiegniesz...grawitacyjnie . Ważne byś dobiegł do drożdżówek, nim stado opróżni stoisko i wypije herbatę
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
no wiesz ale mam wrażenie, że nawet gdy komentarze na blogu działają to jednak nie jest tak gwarno jak kiedyś (najdelikatniej rzecz ujmując )
co do grawitacji to może być ciężko bo dziś waga pokazała -4,5kg i wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec mam jednak nadzieję, że będą szneki a nie jakieś wieśniackie pączki
co do grawitacji to może być ciężko bo dziś waga pokazała -4,5kg i wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec mam jednak nadzieję, że będą szneki a nie jakieś wieśniackie pączki
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Wyłączyłem Askimeta, który jest niby taką genialną wtyczką porównującą Twój adres z bazą adresów spamerskich, teraz prościej dodawać komentarze, bo trzeba tylko przekleić kod...Zobaczymy, co na to boty, bo jak nie miałem "genialnej wtyczki" to i komentarzy było sporo...od nich .Piechu pisze:no wiesz ale mam wrażenie, że nawet gdy komentarze na blogu działają to jednak nie jest tak gwarno jak kiedyś
Nadal będę kombinował, zobaczymy. Wiem, że wokół blogu może trochę głucho, ale cóż...nie wszystko wszystkich ciekawi...Jam tylko skromniutki entuzjasta biegania, a nie Henio Szost - łącząc niskie dla niego ukłony..
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
a w ogóle to podjąłem ważną życiową decyzję. Od przyszłego tygodnia będę się pojawiał na BBL-u.... chyba
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To powiedz jak to zrobiłeś, bo ja od miesięcy próbuję taką podjąć i nie idzie...Piechu pisze:a w ogóle to podjąłem ważną życiową decyzję. Od przyszłego tygodnia będę się pojawiał na BBL-u.... chyba
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
To gówno, które się do mnie przyplątało w maju i od pół roku nie chce się ze mną rozstać dało mi spóźniony impuls Coś trza robić, jeśli biegać nie można. A nuż praca nad miednicą i inszymi okaże się zbawienno-owocną
P.S. Z ciekawości zadam pytanie organizacyjno-techniczne. Da radę podjechać na stadion rowerem tak żeby go ćpnąć w jakimś dobrze widocznym miejscu... kurde po dziś dzień nie dorobiłem się żadnego zabezpieczenia
P.S. Z ciekawości zadam pytanie organizacyjno-techniczne. Da radę podjechać na stadion rowerem tak żeby go ćpnąć w jakimś dobrze widocznym miejscu... kurde po dziś dzień nie dorobiłem się żadnego zabezpieczenia
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
przepraszam, że się wcinam, ale zazwyczaj przyjeżdżam rowerem i bez problemu można go zostawić bez zapięcia na stadionie, tuż przy bieżni, w miejscu, gdzie wszyscy zostawiają ciuchy, plecaki itp. (chyba ustanowiłem mój wasny rekord w ilości przecinków )