Poranny rozruch
-
majas
- Stary Wyga

- Posty: 210
- Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:02,14
- Lokalizacja: Poznań
Ja to chcę traktować w ten sposób, że powiedzmy 5 pobudka, 5:15 już jestem na dworze, pół godzinki i o 6 jestem już wykąpany i gotowy do dalszego działania, albo prawie
Tak, że godzinka na ogarnięcie się i o 7- 7:15 spokojnie mogę wyjeżdżać na zajęcia. Tak to sobie obmyśliłem, że to będzie dobra motywacja aby wstawać codziennie o jednej godzinie, bo stworzy się taki mały rytuał poranny, a z tego co sie orientuję, jest to całkiem w życiu korzystne 
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Bardzo fajny temat i tez mnie zainspirowal
Podziekowac autorze
ja mam zmienny grafik w pracy i nie wiem, jak by to wyszlo w praniu, ale przetestuje 
Do tego jeszcze trzeba miec wszystko poza bieganiem w zyciu o stalych godzinachmajas pisze:Ja to chcę traktować w ten sposób, że powiedzmy 5 pobudka, 5:15 już jestem na dworze, pół godzinki i o 6 jestem już wykąpany i gotowy do dalszego działania, albo prawieTak, że godzinka na ogarnięcie się i o 7- 7:15 spokojnie mogę wyjeżdżać na zajęcia. Tak to sobie obmyśliłem, że to będzie dobra motywacja aby wstawać codziennie o jednej godzinie, bo stworzy się taki mały rytuał poranny, a z tego co sie orientuję, jest to całkiem w życiu korzystne
-
majas
- Stary Wyga

- Posty: 210
- Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:02,14
- Lokalizacja: Poznań
Nie no, nie aż tak. Nie trzeba mieć wszystkiego o stałych godzinach, wystarczy, zeby nie kolidowały z porankiem
A reszta niech sie dzieje jak chce, a taki poranek miałby być pewnym uzbrojeniem na resztę dnia
No i motywem, by wstawać codziennie np. o jednej porze, co może uregulować w miarę zegar biologiczny, a to mi się wydaje korzystne dla zdrowia.
Nie ma za co, cieszę się, że kogoś temat zainspirował
Nie ma za co, cieszę się, że kogoś temat zainspirował
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
No wlasnie, ale ja np. mam ten problem, ze mam split shift w pracy. Pracuje w niektore dni tak, ze mam prace pozno wieczorem. Za to zawsze mam prace wczesnie rano wiec efekt jest taki: W domu jestem o 22.15, a w pracy musze byc na 6.30 (wszystko to odbywa sie w 24 mln miescie, gdzie nie latwo sie gdzies 'szybko' wyrobic, jak to opisalam z reszta ostatnio na blogu). I teraz nie wiem, czy w ogole to u mnie 'zadziala'. Moj poranek jest w stylu zombie. Z drugiej strony, taka przebiezke moglabym robic na pusty zoladek, ale za to o tej 6.30 w pracy moglabym juz cos zjesc, bo jak wstaje 5 min przed wyjsciem z domu, to moj zoladek sie nie zdazy obudzic, potem mam prace i doopa.majas pisze:Nie no, nie aż tak. Nie trzeba mieć wszystkiego o stałych godzinach, wystarczy, zeby nie kolidowały z porankiemA reszta niech sie dzieje jak chce, a taki poranek miałby być pewnym uzbrojeniem na resztę dnia
No i motywem, by wstawać codziennie np. o jednej porze, co może uregulować w miarę zegar biologiczny, a to mi się wydaje korzystne dla zdrowia.
Ale sama nie wiem, czy poswiecac cenna godzine snu na przebiezke, czy jednak spac
-
majas
- Stary Wyga

- Posty: 210
- Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:02,14
- Lokalizacja: Poznań
Możesz w te dni, kiedy się wysypiasz. Trzeba testować. Ja teraz np. nie testuję, bo się kładę późno spać i wolę jednak dospać tę godzinę, ale jak się ureguluje to wszystko, to będe próbowal dalej. Raz sobie zrobiłem taką przebieżkę poranną, na czczo, p prostu wstałem, ubrałem się potruchtałem plus skipy, jakieś ćwiczenia, wróciłem, lekkie rozciąganie, prysznic, potem solidne śniadanko i serio czułem się świetnie cały dzień
Ale to raz, nie wiadomo, jak przy większej intensywności, czy tam częstości, ale to wszystko do sprawdzenia. Jeszcze teoretycznie dużo życia przede mną, przed Tobą pewnie też, więc nie ma się co spieszyć
Ważne, że jest pomysł, jest chęć na realizację, trzeba tylko dograć resztę i sprawdzić, czy to jest to.
- RavS
- Wyga

- Posty: 102
- Rejestracja: 12 maja 2013, 15:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Erbil / Irak
- Kontakt:
Potwierdzam, że wstawanie rano działa tylko jak jest możliwość wcześniejszego zasypiania. Organizmu się nie oszuka i ja jak miałem wstawać przed 5 rano na bieganie (a musiałem bo już o 7 było u mnie ponad 30 stopni), to nie było opcji nie iść spać o 22:00. Także wyalienowałem się z wszelkich imprez i życia nocnego. Jak gdzieś wieczór przeciągnąłem, to raz że sam trening nie był już taki miły, a potem w dzień nie czułem porannego rozruchu, tylko bardziej jak poranne dobicie 


