Spokojnie a sama nawet nie zauważysz kiedy przestaniesz być puchatkiem
Choć pełna obaw - zaczynam
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dorota rób spokojnie swoje, biegasz dla siebie i miej gdzieś głupie uwagi, dużo śmieszniejsze jest sapanie przy wiązaniu butów niż przy bieganiu
Systematyczne bieganie zrobi swoje. Jedz pięć posiłkow wielkości pięści co trzy godziny ( talerzyk truskawek czy duże jabłko to też posiłek) soki z kartonu odstaw nawet rozcieńczone wodą. Jest cała masa ziół które też ci pomogą.
Spokojnie a sama nawet nie zauważysz kiedy przestaniesz być puchatkiem
Spokojnie a sama nawet nie zauważysz kiedy przestaniesz być puchatkiem
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dorota, widzę, że masz dobre podejście do sprawy. Nie masz diety perfekcyjnej, ale nie każdy musi mieć perfekcyjną, mnie też zdarzają się odstępstwa (chociaż dla mnie już duże odstępstwo od diety to jest np. zjedzenie pokarmu pszennego, ale ważne, że odstępstwa są
). Ważne, że starasz się myśleć o tym co jesz.
Wydaje mi się, że jesz trochę za mało. Uważaj, bo sobie spowolnisz metabolizm i będzie
k
a
p
l
i
c
a.
Serio.
Na koniec jeszcze jedna dygresja:
@Kfadam - traktowanie dużego jabłka jako posiłek to jest droga do paranoi, niedożywienia i metabolizmy głodowego. Trzeba bardzo uważać. Nie można popadać w skrajności. Pięć posiłków - jak najbardziej. Ale każdy niech będzie przynajmniej z grubsza solidny. Duże jabłko może być przekąską, może być zapychaczem - nie posiłkiem.
Dziękuję.
Wydaje mi się, że jesz trochę za mało. Uważaj, bo sobie spowolnisz metabolizm i będzie
k
a
p
l
i
c
a.
Serio.
Na koniec jeszcze jedna dygresja:
Nie istnieje coś takiego, jak dobra margaryna. Jak nie chcesz odstępować od smarowideł, smaruj masło.posmarowane dobrą margaryną
@Kfadam - traktowanie dużego jabłka jako posiłek to jest droga do paranoi, niedożywienia i metabolizmy głodowego. Trzeba bardzo uważać. Nie można popadać w skrajności. Pięć posiłków - jak najbardziej. Ale każdy niech będzie przynajmniej z grubsza solidny. Duże jabłko może być przekąską, może być zapychaczem - nie posiłkiem.
Dziękuję.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- cava
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Odniosłam takie samo wrażenie. IMO, tam nie ma chyba nawet z 1500 kalorii. :/Bylon pisze:Dorota, widzę, że masz dobre podejście do sprawy. Nie masz diety perfekcyjnej, ale nie każdy musi mieć perfekcyjną, mnie też zdarzają się odstępstwa (chociaż dla mnie już duże odstępstwo od diety to jest np. zjedzenie pokarmu pszennego, ale ważne, że odstępstwa są). Ważne, że starasz się myśleć o tym co jesz.
Wydaje mi się, że jesz trochę za mało. Uważaj, bo sobie spowolnisz metabolizm i będzie
k
a
p
l
i
c
a.
Serio.
Czyli to już jest głodówka a jak trwa to od jakiegoś czasu, to metabolizm już leży i kwiczy.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
źle mnie zrozumiałeś, napisałem że to też posiłek jeśli zjesz o 6 pożądne śniadanie to o 9 w ramach braku czasu na coś pożądnego zjesz jabłko to będzie 2 posiłek na trzeci o 12 zjesz coś solidniejszego lub ponownie owoc ( zależy ile energii potrzebujesz) o 15 obiad i 18 kolacja a jeśli masz ciężki dzień a spać chodzisz po 22 to spokojnie możesz coś jeszcze zjeść o 21.
Napewno nie chodziło mi o jedzenie 5 jabłek przez cały dzień choć 3 dniowa dieta jabłkowa w wielu wypadkach jest moim zdaniem godna polecenia.
Pozdrawiam
Napewno nie chodziło mi o jedzenie 5 jabłek przez cały dzień choć 3 dniowa dieta jabłkowa w wielu wypadkach jest moim zdaniem godna polecenia.
Pozdrawiam
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
a co do przekąsek to najlepsza droga do zaburzeń metabolizmu zachowanie minimum 3 godzin między posiłkami to podstawa. Wszystko co wrzucasz na kociołek to posiłek czy to będzie batonik, owoc czy co kolwiek innego i jak kolwiek zwanego (np. przekąska) jeśli wrzucisz to w trakcie trawienia wcześniejszego posiłku zaburzasz cykl trawienia.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No widzisz, to nasze zdania się różnią. Bo moim zdaniem niedostarczanie przez okres trzech dni organizmowi żadnych składników odżywczych oprócz niskiej jakości cukrów to proszenie się o autodestrukcję.kfadam pisze:źle mnie zrozumiałeś, napisałem że to też posiłek jeśli zjesz o 6 pożądne śniadanie to o 9 w ramach braku czasu na coś pożądnego zjesz jabłko to będzie 2 posiłek na trzeci o 12 zjesz coś solidniejszego lub ponownie owoc ( zależy ile energii potrzebujesz) o 15 obiad i 18 kolacja a jeśli masz ciężki dzień a spać chodzisz po 22 to spokojnie możesz coś jeszcze zjeść o 21.
Napewno nie chodziło mi o jedzenie 5 jabłek przez cały dzień choć 3 dniowa dieta jabłkowa w wielu wypadkach jest moim zdaniem godna polecenia.
Pozdrawiam
___
Mam niepokojące wrażenie, że przywiązujesz zbyt dużo uwagi do czasu między posiłkami.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
ludzie cale tysiąclecia i w każdej kulturze prowadzili różnego rodzaju posty i głodówki majace na celu zbliżenie do Boga lub uzdrowienie ew. jedno i drugie. Matka ewolucja wyposażyła nas w metabolizm który nie jest stały a zmienny więc chyba jakiś cel w tym miała. No i jeszcze jedno spostrzeżenie W OBECNYCH CZASACH WIĘCEJ LUDZI UMIERA W WYNIKU NADMIARU POŻYWIENIA A NIE JEGO BRAKU.
- Aherus
- Dyskutant

- Posty: 48
- Rejestracja: 24 wrz 2013, 17:32
- Życiówka na 10k: 45:46
- Życiówka w maratonie: 4:08:20
- Lokalizacja: Katowice
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
te trzy godziny są oczywiście mocno umowne i wynikają z tego że po pierwsze pozwalają podzielić w miarę równo nasz dzień a po drugie jest to czas pozwalający na przetrawienie większości pokarmów ( po za bardzo tłustymi serami i mięsami) Im mniej skladników posiłku tym łatwiejsze trawienie. Czyli posiłki lekkostrawne można spokojnie spożywać np co 2 godziny jeśli jest taka potrzeba zwiększyć ich ilość. Można też zjeść coś "ciężkiego" i przesunąć czas nastepnego posiłku do 4 godzin albo wszystko uśrednić wywalić ciężkostrawne pokarmy podzielić nasz dzień na 5 ( owe 3 godziny) i jest prosto. Rygory didetetyczne liczenie wszystkich składników , sposobu ich przyżądzania, czasu spożywania te wszystkie niuanse są tak skomplikowane i w sumie nie dają wiele zwykłemu człowiekowi że zostawiam to tym niewielu których organizmy są już tak wyśrubowane że te drobiazgi dają im te kilka setnych sekundy czy mocy by poprawić wynik ale dla większości to co za różnica czy zrobi np. 10km. w 45 minut czy 44,58. i czy pidrzuci 70 czy 72kg.
I na koniec jeszcze taki jeden drobiazg, matka natura stworzyła nas jako istoty wszystkożerne i jeślu nie nadużywamy pewnych pokarmów to potrafimy je wykożystać natomiast gdy cały czas "chuchamy" na nasz system trawienny dbając o to by się nie "przemęczał" doprowadzamy do sytuacji że staje się mniej wydolny ( w sytuacjach skrajnych gdy dostarczamy mu pokarmu mocno odbiegającego parametrami od dostarczanego na codzień ba nawet zmiana czasu podania potrafi mocno zamieszać)
I na koniec jeszcze taki jeden drobiazg, matka natura stworzyła nas jako istoty wszystkożerne i jeślu nie nadużywamy pewnych pokarmów to potrafimy je wykożystać natomiast gdy cały czas "chuchamy" na nasz system trawienny dbając o to by się nie "przemęczał" doprowadzamy do sytuacji że staje się mniej wydolny ( w sytuacjach skrajnych gdy dostarczamy mu pokarmu mocno odbiegającego parametrami od dostarczanego na codzień ba nawet zmiana czasu podania potrafi mocno zamieszać)
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Aherus czytasz i słyszysz o tym codziennie ale skoro nie kojażysz tego to te wyrażone tu chęci niewiele są warte.
Kilka chaseł:
Choroby związane z otyłością.
Jedzenie zbyt dużych ilości czerwonego mięsa może zwiększyć ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera – ostrzegają naukowcy z University of California w Los Angeles.
Przeciwutleniacze ( zielona herbata, borówki, czekolada, ser topiony) mogą niszczyć nadtlenek wodoru, który rozszerza naczynia krwionośne. To może z kolei zmniejszyć ilość tlenu dostarczanego do mięśni.
Nadmiar białka może powodować przede wszystkim zakwaszenie organizmu, co niesie za sobą poważne powikłania. Między innymi prowadzi do rozwoju nadciśnienia tętniczego migren, napadowych bólów głowy, osteoporozy (zbyt duża ilość
zwierzęcego białka hamuje przyswajanie wapnia), bólów mięśni, ich szybkiej męczliwości, ogólnego poczucia osłabienia.
Kilka chaseł:
Choroby związane z otyłością.
Jedzenie zbyt dużych ilości czerwonego mięsa może zwiększyć ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera – ostrzegają naukowcy z University of California w Los Angeles.
Przeciwutleniacze ( zielona herbata, borówki, czekolada, ser topiony) mogą niszczyć nadtlenek wodoru, który rozszerza naczynia krwionośne. To może z kolei zmniejszyć ilość tlenu dostarczanego do mięśni.
Nadmiar białka może powodować przede wszystkim zakwaszenie organizmu, co niesie za sobą poważne powikłania. Między innymi prowadzi do rozwoju nadciśnienia tętniczego migren, napadowych bólów głowy, osteoporozy (zbyt duża ilość
zwierzęcego białka hamuje przyswajanie wapnia), bólów mięśni, ich szybkiej męczliwości, ogólnego poczucia osłabienia.
- Aherus
- Dyskutant

- Posty: 48
- Rejestracja: 24 wrz 2013, 17:32
- Życiówka na 10k: 45:46
- Życiówka w maratonie: 4:08:20
- Lokalizacja: Katowice
Chyba się nie zrozumielismy. Wiem, że w obecnych czasach dużo ludzi ma problem z otyłością, ale chciałbym zobaczyć jakieś profesjonalne badania i statystyki na temat tych zgonów z powodu obzarstwa i niedozywienia, bo artykuły onetowskie o badaniach amerykańskich naukowców na inne tematy nie potwierdzi Twoich słów. Problem głodu na świecie jest naprawdę duży i z jednej strony pogłębia się brak żywności dla stale rosnącej populacji, a z drugiej kraje rozwinięte maja problemy z otyłością. Ciekawi mnie tylko skąd ta Twoja pewność i dlatego chciałem o tym poczytać. 
-
_dorota_
- Wyga

- Posty: 127
- Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam. Muszę sobie nowe wiadomości przyswoić. Może rzeczywiście za mało jadłam. Zawsze byłam na jakiejś diecie, nie zawsze mądrej, jakiś czas temu zmądrzałam i wszystko powoli układam.
Mój już chyba nie chce żebym biegała, marudzi że nic nie chudnę, że po nocach wstaję i go budzę i chyba zazdrosny bo na swojej trasie kilku biegaczy spotkałam
. Bardzo uprzejmych
. Ale mam go gdzieś.
Kupiłam dzisiaj taką koszulkę nike pro combat z długim rękawem i golfem i nie uwierzycie gdzie, w ciucholandzie! Całkiem nowiusieńka! A wczoraj na wspólnych rodzinnych zakupach zaopatrzyłam się w skarpetki i koszulkę z decathlonu. Dzisiaj w lidlu widziałam przecenioną odzież dla biegaczy, niestety nie ma damskich, ale chyba kupię męską bluzę bo nie jest droga. Ja biegam w zwykłej bawełnianej i zaczęło mi być niewygodnie, jakaś ciężka, toporna, jak się spocę to mokra i zimna
.
Wieczorem przysiedzę nad dietą, poczytam, przemyślę i jakiś ogólny plan sobie opracuję.
Mój już chyba nie chce żebym biegała, marudzi że nic nie chudnę, że po nocach wstaję i go budzę i chyba zazdrosny bo na swojej trasie kilku biegaczy spotkałam
Kupiłam dzisiaj taką koszulkę nike pro combat z długim rękawem i golfem i nie uwierzycie gdzie, w ciucholandzie! Całkiem nowiusieńka! A wczoraj na wspólnych rodzinnych zakupach zaopatrzyłam się w skarpetki i koszulkę z decathlonu. Dzisiaj w lidlu widziałam przecenioną odzież dla biegaczy, niestety nie ma damskich, ale chyba kupię męską bluzę bo nie jest droga. Ja biegam w zwykłej bawełnianej i zaczęło mi być niewygodnie, jakaś ciężka, toporna, jak się spocę to mokra i zimna
Wieczorem przysiedzę nad dietą, poczytam, przemyślę i jakiś ogólny plan sobie opracuję.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Artheus na pewno się nie zrozumieliśmuy i wątpie by się to zmieniło. Nie mam pojęcia czy ktoś liczy zgony i na dodatek sprawdza czy był to zgon z powodu niedożywienia czy nadmiaru pożywienia jeśli to cię interesuj szukaj może znajdziesz.
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 942
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Dorota
Rób swoje, biegaj swoje. Powodzenia
NIE.Czy mam się wstydzić, że biegam?
Rób swoje, biegaj swoje. Powodzenia



