Kwiat: Dycha w 40 minut z trenerem Kwiatkowskim ;)
Moderator: infernal
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: miejska kostka brukowa, trochę asfaltu i przede wszystkim tartan na Resovii.
POGODA: w takie dni można biegać - idealna pogoda (14°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (36 km przebiegu).
█ ROZGRZEWKA + 4x 30"/ p. 1'
█ SUMA: 21'02"/ 3,40 km = 06'11"
█ 2x 3200 m T/ p. 3'
█ SUMA: 35'18"/ 6,40 km = 05'31"
█► 5'32" (2:06, 2:11, 2:14, 2:18, 2:15, 2:14, 2:12, 2:12)
█► 5'30" (2:18, 2:17, 2:10, 2:10, 2:12, 2:10, 2:12, 2:07)
█ SCHŁODZENIE
█ SUMA: 14'47"/ 2,18 km = 06'47"
Dzisiaj drugie podejście do Danielsowych progów. Tym razem nie zapomniałem zrobić przed progami przebieżek, po których miałem moc w nogach. Na tyle tej mocy, że po pierwszym okrążeniu podjąłem decyzje o tym, że biegnę zgodnie z planem z książki, czyli dwie serie po 3,2 km. Poszło gładko - może to przez trening panów kopaczy z Resovii, który podpatrywałem biegnąć - chociaż czasami tempo uciekało i musiałem nieco mocniej przycisnąć na kolejnym okrążeniu.
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 31 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2013, 15:24 przez Kwiat, łącznie zmieniany 2 razy.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: przede wszystkim znienawidzona kostka Bauma i kilkadziesiąt metrów asfaltu.
POGODA: póki co utrzymuje się świetna aura do biegania (13°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (43 km przebiegu).
█ 50' EASY LONG
█ SUMA: 51'16"/ 7,20 km = 07'07" (146 = 73%)
Dzisiaj miało być 50-minutowe wybieganie, więc było - prawie zmieściłem się w limicie O dziwo wyszło bardzo wolno. Na tyle, że dość mocno zdziwiłem się, gdy ST wyliczył tempo dla tego biegu. Fakt, że starałem się utrzymywać cały czas niskie tętno (średnia dla całego biegu to 73% HRmax i bodaj na takim poziomie już długi czas nie biegałem), ale myślałem, że nieco żwawiej przebieram tymi swoimi nóżkami.
Nie ma jednak tragedii, bo jutro jest test Coopera na Resovii, w którym chce wziąć udział, więc dzisiejszy long był miłym zakończeniem drugiego tygodnia IV fazy planu czerwonego. Tempo relaksacyjne na tyle, że mogłem się skupić na nocnym szumie miasta i nacieszyć się samym biegiem
Plan na jutro:
- przede wszystkim - wstać na tyle wcześnie, by dobiec na Resovię punkt 9:30!
- przebiec minimum 2400 m (czyli 5'00"/km, czyli każde 400 m w 2'00"), bo inaczej wstyd będzie
- nie zrobić sobie wstydu
- zwlec się z wyra i wyrobić na 9:30!
Na koniec, zastanawia mnie spraw mojej prawej stopy. Od bodaj trzech dni pobolewa mnie na podbiciu. Zaczęło po treningu, gdy już dawno zapomniałem, że go robiłem i akurat leżałem na łóżku zmieniając obiekt zainteresowania oczu mych z "Generation P" Pielewina na "Gnój" Kuczoka. Pobolewa coraz mniej, ale nadal czuję tę stopę i myślę o co chodzi.
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 29 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: kostka Bauma i gdzieniegdzie asfalt ze ścieżek rowerowych.
POGODA: przyjemnie ciepło, muszki stadami latały, wiatru brak (17°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (50 km przebiegu).
█ 30' EASY + 8x 30"/ p. 1'
█ SUMA: 42'00"/ 6,86 km = 06'07"
Po raz pierwszy wypełzłem na trening za dnia. A wiedzieć trzeba, że od października mieszkam w centrum centrum (tak najlepiej to ująć ) miasta. Dobrze, że dziś niedziela, bo tym samym dziwnie patrzących było zdecydowanie mniej niż zwykle.
Ponadto zdecydowałem się dziś obrać nieco inną trasę - po pierwszym kilometrze zaczął się 600-metrowy podbieg (różnica wysokości 201/224 m), który spowodował, że moje tętno szybko wskoczyło na niechciane rejony 80 kilku procent HRmax. Potem było już z górki - dosłownie - przez jakiś kilometr, dopóki trasa się nie wyrównała. Pierwszy raz było mi dane zobaczyć asfaltowe chodniki i szersze niż jakieś 1,5 m ścieżki rowerowe w Rzeszowie. Szkoda, że tak mało tego w tym mieście asfaltu dla moich nóg, że muszę z niego okradać biednych rowerzystów
Na zakończenie dnia osiem przebieżek - szybkie (trochę za szybkie) były, bo w równe 12 minut zrobiłem 2,30 km, a to przecież to tylko cztery minuty biegu i osiem minut odpoczynku w truchcie. Przy takich prędkościach czuję, jak słabe mam jeszcze nogi i, ogólnie, jak nieprzywykły jestem do tego rodzaju intensywności.
Na koniec: stopy już niemal nie czuję - w sensie jakiegokolwiek bólu. To z dobrych wieści. Ze złych - cały tydzień mam problem z podniesieniem się rano z wyra i przez to zaspałem na sobotniego Coopera. Szkoda, bo chciałbym zobaczyć jaki dokładnie progres zrobiłem od maja.
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 27 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2013, 15:23 przez Kwiat, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: kostka Bauma i gdzieniegdzie asfalt ze ścieżek rowerowych.
POGODA: całkiem miło, bezwietrznie, rześko (13°C).
OBUWIE: Asics Gel 1120 (136 km przebiegu).
█ 30' EASY + 8x 30"/ p. 1'
█ SUMA: 42'13"/ 6,48 km = 06'31"
Jakoś mnie nosiło od wczoraj, mimo że po ostatnich przebieżkach czułem nieco łydki. A dziś od rana kotłowała mi się w głowie myśl o tym, żeby i dzisiaj wyjść pobiegać, robiąc tym samym "poza planowy" trening. Stosownie do zaleceń Danielsa powtórzyłem wczorajsze easy z kilkoma przebieżkami (dzisiaj trochę wolniej).
Różnica w porównaniu do wczoraj to inne buty - różnica wagowa między BA 2 i żelazkami Asicsa w pełni dała się odczuć robiąc identyczne treningi dzień po dniu - a także nieco wolniejsze tempo biegu spokojnego. Tym razem powędrowałem płaską stroną miasta i ograniczyłem się właściwie do ciekawskiego spoglądania na puls co pewien czas; biegłem dość równo, nie musiałem się hamować, miałem kompletny luz (dziś pobiłem "rekord" z ostatniego longa i zanotowałem średnią dla całego biegu 70% HRmax).
Jutro interwały na Resovii
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 26 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2013, 15:23 przez Kwiat, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: miejska kostka brukowa, trochę asfaltu i przede wszystkim tartan na Resovii.
POGODA: sceneria podeszczowa, aczkolwiek przyjemna (14°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (58 km przebiegu).
█ ROZGRZEWKA + 4x 30"/ p. 1'
█ SUMA: 21'24"/ 3,25 km = 06'35"
█ 2x (1000 m I/ p. 3' + 600 m I/ p. 3')
█ SUMA: 16'04"/ 3,20 km = 05'01"
█► 4'52" (zapomniałem o łapaniu międzyczasów)
█► 5'02" (2:01, 1:00)
█► 5'07" (2:03, 2:03, 1:01)
█► 5'07" (2:04, 1:00)
█ SCHŁODZENIE
█ SUMA: 14'57"/ 2,16 km = 06'55"
Pierwszy raz zdarzyło się, że zrobiłem trzeci trening pod rząd i ogólnie piąty w ostatnich siedmiu dniach - idą być może nowe czasy, bo i kilometraż w ostatnim tygodniu po raz pierwszy (solidnie) przekroczył 30 km
Mimo samopoczucia na poziomie jako-tako, spowodowanym wolnym trawieniem wcześniejszego obiadu zdecydowałem się wieczorem w końcu obrać kierunek na Resovię. N stadionie trochę się zdziwiłem, bo w oddali trening mieli młodzi i z ich boiska rzucane światło na tartan powodowało, że ten wydawał się, jakby był mocno zalany deszczówką, w tym pierwszy tor najbardziej. W praktyce okazało się, że owszem parę kałuż było, ale wszystko, co złe zaczynało się od drugiego toru, więc na pierwszym spokojnie mogłem pobiegać.
O dziwo interwały wchodziły bez problemu. Do tej pory takiej lekkości nie miałem na tym treningu (może to wina jegomościa, który na przebieżkach przeleciał koło mnie - tak leciutko, przy tym żwawym tempem, że postanowiłem być równie lekki w stylu ). Pierwszy kilometr to tempo, jak widać, kompletnie nietrafione - już po dwustu metrach miałem zdecydowanie za szybki czas (koło 10"), a do tego zapomniałem o łapaniu międzyczasów. Później było zdecydowanie lepiej - nawet wzorcowo. Szczególnie jestem dumny z drugiej kilometrówki, która wchodziła książkowo
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 23 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 28 paź 2013, 18:55 przez Kwiat, łącznie zmieniany 2 razy.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: miejska kostka brukowa, trochę asfaltu i przede wszystkim tartan na Resovii.
POGODA: rześko, wietrznie, pochmurno (11°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (71 km przebiegu).
█ ROZGRZEWKA + 6x 30"/ p. 1'
█ SUMA: 23'16"/ 3,87 km = 06'01"
█ 2x 3200 m T/ p. 2'
█ SUMA: 35'29"/ 6,40 km = 05'33"
█► 5'32" (2:05, 2:10, 2:17, 2:15, 2:16, 2:14, 2:14, 2:10)
█► 5'34" (2:15, 2:13, 2:16, 2:15, 2:14, 2:13: 2:12, 2:10)
█ SCHŁODZENIE
█ SUMA: 14'17"/ 2,16 km = 06'37"
Wyszedłem na trening za dnia, choć to kompletnie nie moja pora. Na Resovię dobiegłem w tempie trochę za szybkim, ale ludzie patrzyli, to trzeba było się zaprezentować i mimowolnie nieco przyspieszyłem. Już na tartanie zacząłem od sześciu przebieżek (w końcu dopatrzyłem, że właśnie tyle proponuje Daniels dla tego treningu - ostatnio robiłem cztery) i momentalnie poczułem, że - oho - to może nie jest dobry dzień na szybsze latanie. Nogi trochę jak z waty, szybkość niby była, ale krok niepewny, brak stabilizacji, pewności odbicia.
Progowy zacząłem zdecydowanie zbyt szybko (to już robi się prawdziwy standard, dający punkt odniesienia dla kolejnych okrążeń), chociaż cały czas miałem wrażenie, że tempo jest dosyć wolne, a moje ruchy zdecydowanie spowolnione względem tego, jak powinny one wyglądać. Słowem dziwny trening. Może spore znaczenia ma tutaj fakt, że od rana praktycznie niewiele zjadłem i całość była robiona było nie było - na głoda?
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 23 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2013, 15:21 przez Kwiat, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRENING Z 19.10.2013
TRASA: kostka Bauma i gdzieniegdzie asfalt ze ścieżek rowerowych.
POGODA: z początku dało się odczuć powiew zimy (8°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (79 km przebiegu).
█ 50' EASY LONG
█ SUMA: 53'00"/ 7,80 km = 06'48" (143 = 72%)
Włożyłem na siebie koszulkę z długim rękawem, krótkie leginsy i pobiegłem longa. Z początku zimno doskwierało trochę w odsłonięte dłonie, a Merrelle po raz pierwszy pokazały, że są naprawdę przewiewne W miarę rozwoju wydarzeń zrobiło się przyjemnie - rozgrzany organizm przy tej temperaturze, nawet mimo wolnego tempa, nie miał problemów z zimnem. Biegło się fantastycznie (no, może ciut mniej, bo przez pierwszą połowę dystansu czułem mocno achillesy; ciekawe z jakiego powodu?).
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 20 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: kostka Bauma i gdzieniegdzie asfalt ze ścieżek rowerowych.
POGODA: mega wietrznie, aczkolwiek ciepło (18°C).
OBUWIE: Asics Gel 1120 (143 km przebiegu).
█ 30' EASY + 6x 30"/ p. 1'
█ SUMA: 39'00"/ 6,22 km = 06'16"
Połowa dzisiejszego treningu wiodła ścieżkami wzdłuż Wisłoka, gdzie ze względu na dopisującą aurę roiło się od spacerowiczów. Do tego w twarz wiał taki wiatr, że wszystkie zmarszczki naprostował... To była bez wątpienia trudność. Swoją drogą zastanawiam się, co kieruje ludźmi, którzy przy temperaturze 18°C decydują się na ubranie czapek, szalików itp. Coś widać z głową nie tak... bo ja dziś wyskoczyłem w krótkim rękawku i spodenkach.
Powyżej rozpiska treningów kilku ostatnich i najbliższych tygodni. Wklejam ją tutaj, bo zastanawiam się, jak rozegrać ostatni tydzień przed zawodami. Jak widać w sobotę wybieram się na test Coopera organizowany przez AZS (choć zapisy on-line nie są na razie dostępne) i tutaj też mam lekkie wątpliwości, co do planowania:
- zastanawiam się czy robić longa w przeddzień Coopera, czy może zamienić go na bieg spokojny i ewentualnie zrobić go w dzień po progowym?
- w ostatnim tygodniu przed zawodami (w poniedziałek) robić interwały czy jednak zdecydować się na bardziej męczący trening progowy (6,4 km po 5'33"/km)?
- drugiej sesji szybkiego biegania robić nie będę (środa), bo wychodzi na trzy dni przed zawodami, więc pojawia się kwestia co w zamian: jeden E (jak jest na obrazku), long, czy w dzień po interwałach/progowym zrobić E, a dzień później longa i kolejne dwa dni zostawić na odpoczynek przed biegiem?
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 20 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2013, 15:22 przez Kwiat, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: miejska kostka brukowa i asfalt.
POGODA: okazało się, że było cieplej niż myślałem, a z każdą upływająca minutą temp. się podnosiła (15°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (88 km przebiegu).
█ ROZGRZEWKA + 4x 30"/ p. 1'
█ SUMA: 22'20"/ 3,50 km = 06'23"
█ 2x (1 km I/ p. 3' + 0,6 km I/ p. 3')
█ SUMA: 16'09"/ 3,20 km = 05'03" (p. 12'00"/ 1,51 km = 7'55")
█► 4'55"
█► 5'11"
█► 5'01"
█► 5'09"
█ SCHŁODZENIE
█ SUMA: 6'39"/ 0,99 km = 06'40"
Kupiłem ostatnio Garmina 405 (niestety bez HR) i dzisiaj wyszedłem na pierwszy trening mając na nadgarstku coś innego niż zegarek Geonaute (czy to OnMove 500, czy ostatnio OnRhythm 410) Pierścień jako taki nie stanowił problemu, bo go zablokowałem przed startem treningu. Z kolei, gdy coś chciałem zobaczyć/zmienić pod koniec treningu, to z miejsca reagował na dotyk. Na razie więc nie sprawdzają się opinie o tym, że pierścień to same kłopoty. Inna sprawa, że robienie złożonego treningu (planowałem go poprzez Garmin Connect) było dość problematyczne w praktyce. Miałem włączone 3 ekrany (każde po trzy pola), do tego był ekran aktualnego etapu treningu + virtual partner. Auto scroll ustawiłem na szybkie przewijanie i okazało się, że zmiana jest zbyt gwałtowna, a danych zbyt wiele (szczególnie tych nieprzydatnych w trakcie biegu).
O dziwo, Garmin nie informował mnie o międzyczasie po kilometrze, choć są ustawione. Poza tym nie wiem czy da się bezpośrednio w trakcie treningu zmienić szybkość przewijania; pola danych na szczęście chyba się da, choć przyznam, że np. czego innego potrzebuje w trakcie rozgrzewki, a czego innego w trakcie interwału - a ciągłe bawienie się zmianami w polach danych jest średnią opcją.
Tempo chwilowe zdecydowanie inaczej działa niż w OnMove 500 - mam wrażenie, że płynniej i przez to jest bardziej dokładnie w tym, co akurat pokazuje zegarek. Muszę jeszcze sprawdzić, jak taki trening interwałowy wyglądałby wyłącznie monitorowany przy pomocy wirtualnego partnera.
Porównanie rozmiarów Geonaute OnRhythm 410 i Garmina 405 - w rzeczywistości ten drugi jest jeszcze większy.
Co do samego treningu, to po około trzech minutach (czekałem aż zegarek złapie pierwszego fixa w nowym miejscu) zacząłem lekko biec w stronę Resovii. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po dobiegnięciu na miejsce okazało się, że na bieżni hasa całkiem sporo niewiast i dziewcząt, a dodatkowo wokół nich kręci się pokaźna gromada przedszkolaków. Chwilę podziwiałem i oceniałem sytuację, żeby dojść w końcu do wniosku, że nici z biegania na bieżni. Wylądowałem więc kilkaset metrów dalej, w miejscu gdzie mieszkałem przez ostatnie dwa lata - tam też jest jedyny około kilometrowy odcinek drogi asfaltowej, po której można spokojnie o tej porze biegać.
Trening trochę na wariata; nowy sprzęt, nowa trasa i tempa wyszły niespecjalne: raz za szybko, drugim razem za wolno (pewną rolę odegrały tutaj pofałdowanie terenu i dość ostre skręty - to nie pozwalało złapać właściwego rytmu, który i tak był dziś średnio wyczuwalny ). Szukając jednak plusów, muszę przyznać, że po odpuszczeniu sobie interwałów wczoraj i przesunięciu ich na dziś, w nogach miałem niezłą parę, a przez to sam trening nie był zbyt ciężki
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 18 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: kostka Bauma i gdzieniegdzie asfalt ze ścieżek rowerowych.
POGODA: wieczorne ciepełko - do wolnego biegania idealne (19°C).
OBUWIE: Asics Gel 1120 (149 km przebiegu).
█ 30' EASY + 8x 30"/ p. 1'
█ SUMA: 42'50"/ 6,45 km = 06'38"
Dzisiaj po raz pierwszy wplotłem spokojne biegnie pomiędzy dwa akcenty (wczorajsze interwały i jutrzejszy progowy). Zmęczenia nie ma, choć czuję trochę kolana. W każdym razie wyszło wolniej niż zamierzałem, bo z 6'47"/km zrobiło się w praktyce prawie 7'00", ale to już jest bez większego znaczenia. Do tego miłe przebieżki, które byłyby jeszcze milsze, gdyby nie światła, samochody i nierówności chodnika
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 17 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: miejska kostka brukowa, trochę asfaltu i przede wszystkim tartan na Resovii.
POGODA: miało padać - nie padało, lekki wiatr i dobra temperatura (16°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (100 km przebiegu - szybko!).
█ ROZGRZEWKA + 6x 100 m/ p. 100 m
█ SUMA: 23'48"/ 3,76 km = 06'20"
█ 2x 3200 m T/ p. 2'
█ SUMA: 35'50"/ 6,40 km = 05'36"
█► 5'37" (2:16, 2:15, 2:14, 2:17, 2:16, 2:12, 2:14, 2:14)
█► 5'34" (2:14, 2:14, 2:15, 2:16, 2:14, 2:14, 2:13, 2:12)
█ SCHŁODZENIE
█ SUMA: 15'01"/ 2,14 km = 07'02"
Trzeci trening z rzędu, w dodatku ten najcięższy. Ale jakoś poszło. Myślałem, że będzie lepiej - łatwiej, płynniej (w końcu po to kupiłem gremlina - żeby móc kontrolować tempo na bieżni co 200, a czasami i co 100 m) i przyjemniej. To subiektywne odczucia, bo obiektywnie poszło nawet nieźle. Oddechowo było OK, wytrzymałościowo także, a i siły na kolejną powtórkę pewnie bym wykrzesał (ta! to akurat będziesz mógł udowodnić niedługo na zawodach ).
Pod koniec progowego zacząłem czuć okolice kostki, ale do końca drugiej serii przeszło. Kolana dalej pobolewają, ale myślę, że chodzi tutaj głównie o dość znaczący wzrost obciążeń w ostatnich tygodniach; przez wakacje rzadko kiedy udawało mi się wyjść na trening cztery razy (czasami i trzech się nie udawało) w tygodniu. Tymczasem teraz wybywam przynajmniej 4 razy na tydzień pobiegać, a ostatnio i piąty trening dołożyłem, co powtórzy się też w tym tygodniu. I tak z maksymalnie 20-25 km tygodniowo, obecnie kilometraż urósł o co najmniej 10 km w każdym tygodniu.
Liczby z tego miesiąca:
tyg. 1 - 26 km,
tyg. 2 - 35 km,
tyg. 3 - 41,5 km,
tyg. 4 - 28 km + dwa treningi do zrobienia.
Tydzień przed zawodami trochę przystopuję - mam nadzieję, że pomoże mi tym 1 listopada i wyjazd, który się z nim wiąże. Chętnie wychodziłbym na trening w środku nocy, byleby tylko móc olać brukowane chodniki i zejść na uliczny asfalt, ale tak se ne da, więc zmuszony jestem tłuc po tej kostce (szczególnie, gdy muszę pobiec na Resovię, bo po drodze u nie ma zbyt wielu ścieżek rowerowych, więc ciężko o swobodny dostęp do asfaltu)
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Test Coopera: 2 dni
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 16 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: miejska kostka brukowa, trochę asfaltu i przede wszystkim tartan na Resovii.
POGODA: na stadionie - wietrznie, w drodze - dość duszno (21°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (107 km przebiegu).
█ ROZGRZEWKA
█ SUMA: 15'17"/ 2,29 km = 06'40"
█ TEST COOPERA
█ SUMA: 12'00"/ 2,49 km = 04'49"
█► 4'40" (1:46)
█► 4'50" (1:57)
█► 5'02" (2:01)
█► 4'56" (1:59)
█► 4'58" (2:00)
█► 4'53" (1:56)
█► 4'12" (:22)
█ SCHŁODZENIE
█ SUMA: 14'08"/ 2,08 km = 06'47"
Rano to się nie biega, a przynajmniej szybko - taka maksyma powinna przyświecać wszystkim organizatorom wszelkiej maści zawodów Kiedy doturlałem się na stadion wolnym tempem, szybko wypełniłem odpowiedni papierek, po czym przyszło poczekać na swój bieg, który był za jakieś 40-45 min. Najpierw pospacerowałem trochę w okolicach murawy, a później umiejscowiłem swój tyłek na krzesełku, by w spokoju przeczekać.
Pierwsze okrążenie za szybkie niż zamierzone 1:55 Później było już wolniej, ale czy lepiej... no właśnie nie wiem. Na sygnał, że do końca pozostało już tylko 40 sekund przyspieszyłem, mijając pokaźną grupę maruderów i stanęło na 2490 m, choć takim tempem mógłbym kolejne 200 m pewnie zrobić, więc gdybym rozpoczął finisz na początku szóstego okrążenia, to pewnie byłoby dzisiaj 2600. A tak pozostał pewien niedosyt, bo zaraz po biegu miałem myśli czy aby na pewno nie spróbować swoich sił w którymś z kolejnych biegów
Porównanie Cooperów:
- maj 2013: 2100 m (ostatnie 30 parę sekund to marsz), waga ok. 79 kg,
- październik 2013: 2490 m, ok. 73 kg.
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 14 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 27 paź 2013, 21:12 przez Kwiat, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: kostka Bauma, trochę asfaltu i o dziwo załapałem się na miękką trawkę.
POGODA: ciepło, wietrznie (21°C).
OBUWIE: Asics Gel 1120 (158 km przebiegu).
█ 50' EASY LONG
█ SUMA: 60'28"/ 8,95 km = 06'45"
█► 6'14" - zauważyłem, że gremlin ma problemy z pierwszym kilometrem (GPS wariuje wtedy, więc ścieżkę poprawiam ręcznie w ST - szybko jakość wyszedł ten km; w rzeczywistości było chyba wolniej...)
█► 6'43"
█► 6'42"
█► 6'40"
█► 6'50"
█► 7'02" - odcinek przełajowy po miękkiej trawce, którego nawet na mapie Open Layers nie ma, wow. Dobrze, że miły pan wskazał drogę
█► 6'55"
█► 6'48"
█► 6'49"
Zacząłem kochać longi! Z miłą chęcią przeniósłbym się do planu niebieskiego Danielsa, w którym trwa on zdecydowanie dłużej niż obecnie. Relaks dla ciała i duszy, szczególnie, gdy biegnę nową trasą, jak dziś, która wiedzie przez spokojniejsze okolicy miasta, w których jeszcze mnie nie było. Stąd też nieco wydłużony trening, bo okazało się, że w pewnym momencie źle skręciłem (dokładnie wiem, w którym miejscu) i wylądowałem dalej na wschód niż w zamierzeniu. Potem wspomniany odcinek przełajowy, którym była wydeptana w trawie dróżka, a następnie ostra jazda pod sporą górkę! Przedsmak zawodów niepodległościowych - wspinaczka od 197 m do 233 m na jakimś kilometrze:bum:
Ogólnie, po takim treningu czuję dużo pozytywnej energii, satysfakcji i odprężenia
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 13 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Dzisiaj pierwszy wpis będzie o tym, jaką przesyłkę odebrałem rano z rąk kuriera (trening będzie wieczorem )
W związku z tym, że moje pierwsze Bare Access 2 doznały lekkiego urazu, a postępowanie gwarancyjne: a) przedłużało się oraz b) zostało negatywnie rozpatrzone, Sławek (na forum znany jako herson) ze sklepu byledomety.pl zaproponował, że za symboliczną opłatę wyśle mi wybrany przeze mnie model Merrella z oferty sklepu. To jest obsługa klienta!
Mój wybór padł na Road Glove 2 w wersji denim blue/orange. Zastanawiałem się trochę nad tym modelem, bo z jednej strony posiada jeszcze mniej amortyzacji niż, w moim odczuciu całkiem nieźle pokazujące czym jest minimalizm, BA 2, a z drugiej, wiele było dyskusji i negatywnych opinii na temat podparcia dla łuku stopy, jakie posiada RG 2; jego twardość przyrównywano nawet do... piłek golfowych.
Po przymiarce stwierdzam, że RG 2 są lepiej dopasowane do mojej stopy niż ostatnie BA 2 w tym samym rozmiarze i pomimo wąskiego śródstopia są całkiem wygodne już od pierwszego założenia. Trochę mnie to zdziwiło, bo w BA 2 czułem się nieco gorzej. Podparcie dla łuku, mimo że zdecydowanie bardziej zarysowane niż w BA 2, póki co nie wygląda na takie straszne, jak pisali co poniektórzy. Ale ostateczne pierwszą okazję do przekonania się, jak naprawdę jest z tym podparciem będę mieć dopiero jutro - na adekwatnym do nowego obuwia treningu (30' E + 8 przebieżek).
Zdjęcie nr 1: widać różnicę w szerokości RG 2 i BA 2 oraz mojego platfusa, który znosi dzielnie i chętnie treningi w BA 2. Zdjęcie nr 2: mój platfus jest ciekawy jak poradzi sobie z węższym śródstopiem w RG 2 - na zdjęciu różnica wydaje się mniejsza niż jest w rzeczywistości.
W związku z tym, że moje pierwsze Bare Access 2 doznały lekkiego urazu, a postępowanie gwarancyjne: a) przedłużało się oraz b) zostało negatywnie rozpatrzone, Sławek (na forum znany jako herson) ze sklepu byledomety.pl zaproponował, że za symboliczną opłatę wyśle mi wybrany przeze mnie model Merrella z oferty sklepu. To jest obsługa klienta!
Mój wybór padł na Road Glove 2 w wersji denim blue/orange. Zastanawiałem się trochę nad tym modelem, bo z jednej strony posiada jeszcze mniej amortyzacji niż, w moim odczuciu całkiem nieźle pokazujące czym jest minimalizm, BA 2, a z drugiej, wiele było dyskusji i negatywnych opinii na temat podparcia dla łuku stopy, jakie posiada RG 2; jego twardość przyrównywano nawet do... piłek golfowych.
Po przymiarce stwierdzam, że RG 2 są lepiej dopasowane do mojej stopy niż ostatnie BA 2 w tym samym rozmiarze i pomimo wąskiego śródstopia są całkiem wygodne już od pierwszego założenia. Trochę mnie to zdziwiło, bo w BA 2 czułem się nieco gorzej. Podparcie dla łuku, mimo że zdecydowanie bardziej zarysowane niż w BA 2, póki co nie wygląda na takie straszne, jak pisali co poniektórzy. Ale ostateczne pierwszą okazję do przekonania się, jak naprawdę jest z tym podparciem będę mieć dopiero jutro - na adekwatnym do nowego obuwia treningu (30' E + 8 przebieżek).
Zdjęcie nr 1: widać różnicę w szerokości RG 2 i BA 2 oraz mojego platfusa, który znosi dzielnie i chętnie treningi w BA 2. Zdjęcie nr 2: mój platfus jest ciekawy jak poradzi sobie z węższym śródstopiem w RG 2 - na zdjęciu różnica wydaje się mniejsza niż jest w rzeczywistości.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
TRASA: miejska kostka brukowa, trochę asfaltu i przede wszystkim tartan na Resovii.
POGODA: ciepło, prawie bezwietrznie (18°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 black/parrot (117 km przebiegu).
█ ROZGRZEWKA + 4x 100 m/ p. 100 m
█ SUMA: 20'26"/ 3,22 km = 06'20"
█ 2x (1000 m I/ p. 3' + 600 m I/ p. 3')
█ SUMA: 16'27"/ 3,20 km = 05'09"
█► 5'03" (1:58, 2:02, 1:02)
█► 5'15" (2:08, 1:02)
█► 5'09" (2:04, 2:04, 1:01)
█► 5'08" (2:04, 1:01)
█ SCHŁODZENIE
█ SUMA: 14'41"/ 2,14 km = 06'51"
Na stadionie Resovii były dzisiaj prawdziwe tłumy - trochę truchtaczy amatorów podobnych do mnie (był nawet jeden jegomość w "moich" BA 2 charcoal, którego widziałem ostatnio na sobotnim Cooperze), piłkarze i lekkoatleci (na oko mieli po 14-15 lat). Szczęściem pierwsze dwa tory bieżni były wolne, więc mogłem zrobić swoje
Temp wyszły trochę koślawo. Nie pomaga też wolne działanie międzyczasu w gremlinie, który łapie z małym opóźnieniem i zazwyczaj dolicza sekundę. Tak czy owak brak mi stabilizacji zarówno tempa, jak i własnego ciała, bo dzisiaj znowu miałem poczucie, że moja sylwetka musi wyglądać niezbyt imponująco w czasie biegu (ach, te słabe nogi ). Trening wszedł bez większych problemów - miła odmiana po progowych, bo dzisiaj całkiem lekko się wracało ze stadionu.
Jutro zwykłe bieg spokojny z przebieżkami, pojutrze progowy, a następny trening (long) bodaj dopiero w niedzielę. Później już tylko jedna sesja szybszego biegania, do tego jakiś bieg spokojny i dwa dni odpoczynku przed dychą w Rzeszowie.
NAJBLIŻSZE ZAWODY:
Bieg Niepodległościowy I Rzeszowska Dycha: 11 dni
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.