Poranny rozruch

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 209
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Tak się własnie zastanawiam nad tematem porannych rozruchów. Ostatnio trochę narzekałem, że po treningach jestem zmęczony i nie mam zbytnio siły na naukę, a po to wróciłem do trenowania, żeby właśnie energię zyskać. No i teraz przyszło mi do głowy, aby może robić, w ramach tego "wyrzutu energii" lekki poranny rozruch, nie wiem, 20-40 min, trucht, jakieś skipy, rozciąganie, potem zimno-ciepły prysznic, i zdrowy start w kolejny dzień.
Macie jakieś doświadczenia? Ja się zainspirowałem wpisem Justyny Kowalczyk na jej profilu na FB, a mianowicie, że codziennie od 14 lat robi poranną przebieżkę :)
Jeśli robicie taki poranny rozruch, to liczycie go jako jednostkę treningową? Jak trenowałem, to bardzo rzadko nam się zdarzało robić rozruchy, bo nikomu się po prostu nie chciało, ale tak z perspektywy czasu zacząłem się po prostu zastanawiać, czy to nie jest ciekawy element treningowy,który mógłby pozytywnie wpłynąć na zdrowie, życie, i przy okazji postep na treningach.

Z góry dzięki za informacje, opinie, odczucia i inne ciekawe rzeczy, które na ten temat podrzucicie :)

Pozdrawiam!
PKO
Awatar użytkownika
RavS
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 12 maja 2013, 15:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Erbil / Irak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dla mnie bieganie z rana zawsze lepiej się sprawdzało. Nawet jak wstawałem lewą nogą, czy niewyspany to po bieganiu czuje się tak samo dobrze. Wstaję, idę biegać, a dopiero po tym śniadanie, kawa w pracy i zawsze jest energia. Jak biegam czasem wieczorem, to właśnie rano (szczególnie po ciężkim treningu) czuję się ociężały.

Co do treningu po południu/wieczorem, a rano przebieżka... chyba, też nie najgorszy pomysł. Ostatnio przez ilość ludzi, która chce ze mną pobiegać (rodzina, znajomi, wsiąkają jeden za drugim) częściej biegam wieczorem niż rano to może i wypróbuję.
Obrazek
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 209
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Też wydaje mi się, że poranne 5km/30min powinno przyjemnie otworzyć dzień, więc jutro sobie śmignę, na próbę :) Jak się uda złapac systematyczność, to nawet jakieś niezrobione treningi się może w niewielkim stopniu "zrehabilitują" :)
Awatar użytkownika
jb212
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 sie 2012, 23:47
Życiówka na 10k: 35:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Słyszałem, że Kenijczycy lubią biegać takie super wolne, krótkie biegi z rana przed "właściwym" treningiem :) i nazywane jest to "otwieraniem płuc".
Obrazek
10km-35:13
Vege Runners
Awatar użytkownika
dezo66
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1235
Rejestracja: 23 paź 2012, 15:50
Życiówka na 10k: 31:17
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ja tam robię poranne rozruchy przed zawodami, mocnymi treningami ok. 30-40 min.
Wygrać wyścig z metrem M2 ? - https://www.youtube.com/watch?v=AsDMXatPHNA
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 209
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

@Dezo66, i jak sie czujesz po takiej delikatnej porannej przebieżce? W porównaniu do dni, w których jej nie robisz? Liczysz ją jako jednostkę treningową?

@jb212, brzmi zachęcająco :D

Ja myślałem, żeby w ramach tego porannego rozruchu pracować delikatnie nad technikę, to znaczy lekki trucht przeplatany skipami, rytmami i innymi niezbyt wymagającymi, ale luźnymi formami urozmaicenia sobie tego czasu, co mogłoby pozytywnie wpłynąć na dalszy rozwój.

Mi chodzi głównie o to, aby bieganie dawało to, na co liczę, czyli dobre samopoczucie i energię na resztę dnia. Jak sobie zrobię jakiś drugi zakres, albo mocniejsze przebieżki, to jest ok przez pierwsze 2h, a potem się już robi znużenie. Nie jest mi to obce, wszak wyczynowo wiosłowałem kilka lat, 1/3 swojego życia, no i bywałem zmęczony nie raz :) W bieganiu też chcę sobie pokręcić życiówki, bo taki już ze mnie typ, ale nie chciałbym, aby odbywało sie to kosztem studiów i nauki. Chociaż może być tak, że to jest jakiś pretekst :) Jednak potem z tych pretekstów idę w druga stronę, i odpuszczam trening na rzecz nauki. Szukam równowagi i harmonii :D Pomyślałem, że taka przebieżka da mi energię i dobre samopoczucie na resztę dnia, jednocześnie polepszając moje wyniki biegowe, a to wszystko niewielkim kosztem tych 30 min rano, które bym powiedzmy przesiadział czytając głupotki w szeroko pojętych internetach. To tyle z osobistych przemyśleń :D
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeżeli biegam to tylko rano i co ciekawe zauważyłem, że jestem o wiele bardziej pobudzony do życia i mam więcej energii przez cały dzień właśnie w te dni kiedy biegam. Robiąc sobie wolne od biegania zauważam, że jestem o wiele bardziej ospały :)
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 209
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Dzisiaj zrobiłem sobie pierwszą poranną przebieżkę, 3 km o 6:15, jakieś skipy, ćwiczyłem trochę bieganie ze środstopia, i ogólnie jestem zadowolony :) Potem pyszny omlecik i można działać :) Ale to tylko jeden dzień, zobaczymy jaki będzie długoterminowy efekt :)
Awatar użytkownika
dezo66
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1235
Rejestracja: 23 paź 2012, 15:50
Życiówka na 10k: 31:17
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

majas pisze:@Dezo66, i jak sie czujesz po takiej delikatnej porannej przebieżce? W porównaniu do dni, w których jej nie robisz? Liczysz ją jako jednostkę treningową?
czuje sie znacznie lepiej, licze jako trening, choc nie za ciezki ten trening ;]
Wygrać wyścig z metrem M2 ? - https://www.youtube.com/watch?v=AsDMXatPHNA
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Ja 2-3 x w tygodniu biegam po 2x dziennie.
I ten poranny trening jest zawsze "izi" 6-7km.Super się po nim czuję.
W lecie jak były upały to o świcie biegałem akcent,a wieczorem 30-35 minut spokojnego truchtu.
Polecam! :bum:
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 209
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Dzięki za rzeczowe odpowiedzi :) Jak już pisałem, dzisiaj też "izi" :D, czuję się serio fajnie, lekko, a po południu zrobię basen i tyle. Właśnie też skłaniam się nie do codziennej przebiezki, a kilka razy w tygodniu, chociaż najpierw przetestuje codzienne. A nuż widelec to będzie to. Grunt to rozsądek i myślenie, więc zobaczymy co z tego wyjdzie w praniu ;)
Awatar użytkownika
RavS
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 12 maja 2013, 15:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Erbil / Irak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z codzienną to trzeba będzie uważać i na pewno liczyć do treningów. Takie 5-7km to da 35-42km tygodniowo więcej w planie, nie można chyba nie brać tego pod uwagę.
Obrazek
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 209
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Też o tym w ten sposób pomyślałem. Dzisiaj akurat wyszło 3km, bo lekkie 20 min, ale nawet jeśli 7x3km, to i tak dodatkowe 20 km, więc nie takie nic, a wręcz przy moim kilometrażu, całkiem sporo.
Awatar użytkownika
Adam Ko.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 21 lip 2010, 16:28
Życiówka na 10k: 43:15
Życiówka w maratonie: 3:58:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Poranny rozruch to dobry patent na zwiększenie kilometrażu bez nadmiernego wydłużania popołudniowych/wieczornych treningów. Feler widzę jeden, natury logistycznej. Każde wyjście, żeby pobiegać to nie tylko czas treningu ale też dodatkowe kilkanaście minut czynności "okołobiegowych", typu przebieranie się, rozciąganie, wyjście / powrót do domu. Tu minuta, tam trzy i w tygodniu przy pięciu rozruchach uzbieramy dodatkową godzinę. Nie zmienia to faktu, że też będę takie rozwiązanie testował :)
Gorąca prośba o pomoc w badaniu do pracy magisterskiej. Tematyka biegowa: viewtopic.php?f=1&t=37461

Blog treningowy
Obrazek
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Fakt,trzeba te 15 minut doliczyć na rozciągania,ubierania i inne.Dlatego wykorzystuję każdą lukę w grafiku.Jak mam 50 minut to te 30-35 "czystego" biegania wychodzi.
Jest jeszcze jedna zaleta dzielenia treningów.Np.6 i 10km w dwóch sesjach nie jest tak obciążająca na układ kostno-stawowy jak 16km jednorazowo.
Oczywiście longów nie można dzielić. :hej:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ