mihumor .com

[kirej]

Tak sobie dziś biegłem i dumałem o żywocie i upływie czasu i stwierdziłem, ze o ironio losu robię bardzo mickiewiczowski, romantyczny trening. Pogoda jak na Krymie - 25 stopni, niebo bez chmurki, sceneria trawiasto-stepowa charakterystyczna dla Błoń, wiatr ciepły taki akermański - nawet przez chwilę wydawało mi się, ze głos z Litwy słyszę, rozglądnąłem się - nikt nie wołał. Sam trening też mickiewiczowski, najpierw spokojne wejście, taka delikatna inwokacja, później nieśpiesznie wiedziona opowieść która gdzieś nas wiedzie i wiedzie, gdy już mamy dość tej dłużącej się lirycznej epiki autor przyspiesza, rzeczy nabierają tempa, na początek fajnie, szybka opowieść wyjaśniająca, krótka batalistyka, potem męczące nieco zalewanie Soplicą robaka z księdzem, osłabia nas to i zaczynamy wyglądać w końcówce jak dziady - mamy dosyć, wzywamy już diabła czy inne licho a tu jeszcze na koniec specjalność narodowa - szarża ostatkiem sił na Moskala - taka do odcięcia, a po tym krótkie wyjaśnienie, uspokojenie i literackie struchtanie - tak właśnie wyglądał ten trening:

Świetne!

[Krzychu M]

Bardzo ciężka jednostka a domknięta z zapasem.Fajnie,bo taki tren cieszy i podbudowuje psyche,choć Tobie to chyba nie potrzebne.
Mnie się ostatnio longi spodobały...chyba za zdrowy to ja nie jestem(kiedyś niecierpiałem długich wolnych jednostek)

[mihumor]

Longa biegam za tydzień w sobotę rano (ale dla mnie rano to tak 9-10ta ), zobaczę co Sosik wymyśli i może przy okazji pokibicuję mu.

[wigi]

Pięknie wszedł Ci ten ciężki trening. Wszystko pięknie się układa, a jeszcze tylko 4 tygodnie do maratonu.
Gdzie kupiłeś te adidaski? Ciekawy jestem wrażeń z biegania w nich. Jeśli złamiesz w nich trójkę, to będzie ewidentnie ich zasługa.

[Kwiat]

O treningu nic nie napiszę, bo tylko w tym jednym zrobiłeś prawie mój tygodniowy kilometraż Ale zauważam i tutaj, w dalekim, bo dla większości mieszkańców terenów zachodniej Polski położonym już za granicą ukraińską, Rzeszowie ludzi mają tendencję do patrzenia na kalendarz nie zaś przez okno w czasie dobierania garderoby przed wyjściem na zewnątrz. Ostatnio przy prawie 20 stopniach zdarzyło się spotkać kilka osób w szalikach, a nawet czapach. To jest dopiero szok, bo ja wtedy truchtałem w zestawie spodenki+koszulka...

[panucci10]

no to żeś poleciał chłopaku na 5 z + i w Twoim przypadku <i wigiego z resztą też > jak coś boli i "niby zaczynasz sie rozlatywać" to znaczy ze zawody pojdą rekordowo i wyśmienicie

[sosik]

Michał, świetnie Ci to poszło - masz moc!
Co do ubierania to dzisiaj rano na Błoniach było 8 stopni. Ja bezrękawnik i krótkie getry, a niektórzy czapka, ortalion / dres na sam widok mi się gorąco robiło . Nawet jak pod koniec słońce wyszło i zrobiło się cieplej. Widać jesteśmy zimnolubni.

[rubin]

no śliczne te trasy; co prawda nie tak śliczne jak moje ale ostatecznie może być;
we Florencji byłam raz, strasznie dawno temu... i tak sobie teraz myślę, że już wtedy byłam chyba dorosła, ojacię , chyba przestaje mi się to podobać

[cichy70]

żeś poleciał, prognostyk przed maratonem rewelacyjny !!!
kupiłem audiobok LuxPerpetua, nie kupuj, podeśle Ci

[sosik]

Dokładnie - zapowiada się, że to będzie tylko wisienka na pięknym, włoskim torcie

[wigi]

Piękny trening wyszedł, zazdroszczę, bo mi treningi TM ostatnio nie wychodziły wcale.

łyknąłem te 25 kilometrów bez żadnego problemu, równo i luźno, bez żadnego kryzysu i praktycznie w zaczątki II zakresu zacząłem wchodzić na ostatnim kilometrze, tempo 4,16 wchodziło bez problemu

Mam rozumieć, że 24 km przy tempie 4,16 leciałeś w pierwszym zakresie? To nieprawdopodobne.

[mihumor]

Ja nie mierzę tętna, tak na wyczucie napisałem - po prostu, bardzo wolno mi tętno dziś się podnosiło, to chyba skutek tego, że było bardzo chłodno i w ogóle się nie grzałem i pociłem niewiele a zwykle z poceniem się mam spory problem, drugi powód to bardzo równy bieg robiony na intensywność, pod wiatr biegłem nieco wolniej z wiatrem deczko szybciej ale rozrzut wyszedł mi mały (4,13-4,20 ale skrajnych odczytów niewiele). Nawet jak intensywność na nieco szybszym kilometrze szła w górę to na tym wolniejszym spadała. Trudno powiedzieć jakby to szło dalej niemniej dziś popatrzyłem na to z większym optymizmem. Dalej jestem gdzieś na styku, dużo będzie zależało od warunków i dyspozycji dnia, gdybym biegł na 3,02-3,03 to byłbym spokojny o taki wynik ale będzie trzeba powalczyć o więcej a to już będzie pewien hazard i albo wyjdzie pięknie albo wcale
No i będę teraz rozważać ,które buty wybrać, zaryzykować te Boosty czy jednak wariant bezpieczny czyli NB890

"Lux perpetua" już jest - super

[cichy70]

bierz boosty.

[mihumor]

Machnę w nich jeszcze kilka trenów i jak nie będzie kłopotów to ku temu rozwiązaniu się skłaniam, bardzo są przewiewne. Jeśli je trochę rozklepię i nogi bardziej przywykną to powinno być dobrze. Zresztą zawsze będzie na co zwalić - buty były za twarde a makaron mieli za miękki i trasa zbyt kręta:hahaha:

[panucci10]

piękny trening machnąłeś! super prognostyk przed maratonem i extra odczucia miałeś ! co do butów to NB890 masz juz sprawdzone i wszystkie maratony poleciałeś w nich perfekcyjnie, ja chyba bym nie zaryzykował bootsów na tak ważny maraton, nawet jakby dobrze sie juz rozklepały podczas treningów.