Moje pierwsze (i jedyne) 15 km zrobiłam w 1:47, więc półtorej godziny to całkiem szybko jak dla mnie.kambodja pisze: W tym tygodniu planuje zrobić po raz pierwszy 15 km - pogoda dobra nawet wieczorem, powinnam dać radę bo robiłam już 12 km. Hm zobaczymyTylko z moim tempem to potrzebuję na to ok. 1,5 h
![]()
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
-
Stara Dama
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
kambodja tylko nie jedz byle czego tzn kefirek jogurt nie załatwi sprawy, nie przyswoisz zbyt wiele białka z tego, twaróg jest jednym z najlepszych składników z którym możemy właśnie nocą budować mięśnie, wchłania się najdłużej ale i najwięcej zyskujesz. Możesz ewentualnie zamiennie stosować jajka i np jakąś lekką kanapkę lub zrobić sobie pastę jajo z rzodkiewką. Te wszystkie serki i jogurciki o kant tyłka niestety.
Mój małż trenuje na siłowni ja też od dłuższego czasu zamierzam w końcu zbudować porządną masę mięśniowa więc siedzę trochę w tego typu "dietetyce". Jeżeli np nie chcesz jeść na noc możesz zainwestować w koktajl proteinowy. Ale musiała byś zwrócić uwagę aby wchłanianie białka było wolne czyli odżywka na noc. Każde białko jest inne i ma inne właściwości my musimy mięśniom dostarczać odpowiedniego budulce w odpowiedniej porze dnia inaczej nie ma efektów lub można zjechać z mięśni... a skoro już pływasz czy skaczesz na fitnessie to dobrze byłoby wykorzystać o i wspomóc budowanie mięśni za co Twoje ciało będzie Ci wdzięczne.
Kobiety się boją budowania masy, chyba mają w wyobraźni że zrobią z siebie muskularną kulturystkę. A trzeba kombinować tak by wykształcić przy okazji treningów mięśnie które są istotne dla lepszego komfortu życia, właściwej postawy aż w końcu wspomagają nas podczas innego wysiłku typu bieganie.
Mój małż trenuje na siłowni ja też od dłuższego czasu zamierzam w końcu zbudować porządną masę mięśniowa więc siedzę trochę w tego typu "dietetyce". Jeżeli np nie chcesz jeść na noc możesz zainwestować w koktajl proteinowy. Ale musiała byś zwrócić uwagę aby wchłanianie białka było wolne czyli odżywka na noc. Każde białko jest inne i ma inne właściwości my musimy mięśniom dostarczać odpowiedniego budulce w odpowiedniej porze dnia inaczej nie ma efektów lub można zjechać z mięśni... a skoro już pływasz czy skaczesz na fitnessie to dobrze byłoby wykorzystać o i wspomóc budowanie mięśni za co Twoje ciało będzie Ci wdzięczne.
Kobiety się boją budowania masy, chyba mają w wyobraźni że zrobią z siebie muskularną kulturystkę. A trzeba kombinować tak by wykształcić przy okazji treningów mięśnie które są istotne dla lepszego komfortu życia, właściwej postawy aż w końcu wspomagają nas podczas innego wysiłku typu bieganie.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- maly89
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Poziomu imprezy swoją obecnością bym nie podniósł. Jednak mówię szczerze - z chęcią bym wystartował. Jest tylko jedno małe ALE - pieniążki. Nawet czas by się znalazł. Jednak dojazd do Słupska to już jest niemały wydatek jak na moją obecną kieszeń. W większości biegów, w których biorę udział, jestem zwolniony z opłat startowych, a i z dojazdem jakoś się udaje do kogoś doczepićfranklina pisze:a tak w ogóle to mały mogłbys na nasz "festyn" zajechacbyłoby bardziej prestizowo
- franklina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
-
PaulinaJ
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 423
- Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
- Życiówka na 10k: 40:22
- Życiówka w maratonie: 3:15:22
witam serdecznie
pozwolę sobie dołączyć do Waszej dyskusji. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam
Zaczęłam znów biegać, po przerwie. W planach bieg 10.11 na 10km.
Dlatego szukam ludzi z którymi będę mogła pogadać i posłuchać mądrych rad.
pozwolę sobie dołączyć do Waszej dyskusji. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam
Zaczęłam znów biegać, po przerwie. W planach bieg 10.11 na 10km.
Dlatego szukam ludzi z którymi będę mogła pogadać i posłuchać mądrych rad.
- lullaby
- Rozgrzewający Się

- Posty: 15
- Rejestracja: 22 paź 2013, 22:38
- Życiówka na 10k: 55:38
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
-
Stara Dama
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Witam nowe koleżanki. 
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Biegałam wczoraj jak Cava przykazała :D była piękna pogoda 15 st mgła znad pól! Po prostu pejzaż który pamiętam z przydługawych opisów w polskich lekturach szkolnych :D
Pulsometr został w domu, endomondo tylko dla zliczania trasy, ale miałam za zadania go nie słuchać jednak Pani w słuchawce trochę deprymowała jak mówiła jak wolno pokonuję kilometry. Ale miało być rekreacyjnie! No to rekreacyjnie psa musztrowałam.. Wieczorem siłownia tak rozruchowo po urlopie i przerwie prawie 2 tyg, ale jak zobaczyłam set osób to mnie sparaliżowało, OMG wszyscy na jesień i zimę cisną na siłownie z nudów bo co wieczorem robić! Draamat! A na mnie to działa negatywnie ja sobie na tej swojej wsi sam siedzę i od tłumów się odzwyczaiłam totalnie.
Ale bieganie zaliczone... było przyjemnie!
Cava w sobotę odpadam bo mam ur mamy
może next week?
Pulsometr został w domu, endomondo tylko dla zliczania trasy, ale miałam za zadania go nie słuchać jednak Pani w słuchawce trochę deprymowała jak mówiła jak wolno pokonuję kilometry. Ale miało być rekreacyjnie! No to rekreacyjnie psa musztrowałam.. Wieczorem siłownia tak rozruchowo po urlopie i przerwie prawie 2 tyg, ale jak zobaczyłam set osób to mnie sparaliżowało, OMG wszyscy na jesień i zimę cisną na siłownie z nudów bo co wieczorem robić! Draamat! A na mnie to działa negatywnie ja sobie na tej swojej wsi sam siedzę i od tłumów się odzwyczaiłam totalnie.
Ale bieganie zaliczone... było przyjemnie!
Cava w sobotę odpadam bo mam ur mamy
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- kambodja
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Papilon - dzięki za info - to powiedz mi, czy ok. 100 gram twarogu półtłustego zmieszanego z paroma łyżkami jogurtu naturalnego po bieganiu na noc będzie ok ?papillon pisze:kambodja tylko nie jedz byle czego tzn kefirek jogurt nie załatwi sprawy, nie przyswoisz zbyt wiele białka z tego, twaróg jest jednym z najlepszych składników z którym możemy właśnie nocą budować mięśnie, wchłania się najdłużej ale i najwięcej zyskujesz. Możesz ewentualnie zamiennie stosować jajka i np jakąś lekką kanapkę lub zrobić sobie pastę jajo z rzodkiewką. Te wszystkie serki i jogurciki o kant tyłka niestety.
Mój małż trenuje na siłowni ja też od dłuższego czasu zamierzam w końcu zbudować porządną masę mięśniowa więc siedzę trochę w tego typu "dietetyce". Jeżeli np nie chcesz jeść na noc możesz zainwestować w koktajl proteinowy. Ale musiała byś zwrócić uwagę aby wchłanianie białka było wolne czyli odżywka na noc. Każde białko jest inne i ma inne właściwości my musimy mięśniom dostarczać odpowiedniego budulce w odpowiedniej porze dnia inaczej nie ma efektów lub można zjechać z mięśni... a skoro już pływasz czy skaczesz na fitnessie to dobrze byłoby wykorzystać o i wspomóc budowanie mięśni za co Twoje ciało będzie Ci wdzięczne.
Kobiety się boją budowania masy, chyba mają w wyobraźni że zrobią z siebie muskularną kulturystkę. A trzeba kombinować tak by wykształcić przy okazji treningów mięśnie które są istotne dla lepszego komfortu życia, właściwej postawy aż w końcu wspomagają nas podczas innego wysiłku typu bieganie.
Za Twoim przykazaniem wczoraj grzecznie przed snem wszamałam coś takiego.
Ja wczoraj przebiegłam te moje upragnione 15,5 km - generalnie było ok, ale w ostatnich 2 km zaczęłam czuć mocno mięśnie tyłka i ud z tyłu - co to jest
Witajcie Lullaby i Paulina J.
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Dobrze kochana 100 g do pół kostki na jedno posiedzenie potreningowe możesz wciągać. Po bieganiu możesz dorzucić nawet trochę banana węgle się przydadzą.
W ogóle my sportowcy :p amatorscy oczywiście dostarczamy organizmowi za mało białka!!! Ja mięsa nie lubię mogłabym jeść pesto z bazylii na śniadanie obiad i kolację. Ale jednak trzeba!!! Pamiętajmy o tym by wprowadzić do diety chociaż po treningach np jajo na szynce czy twaróg jako przekąskę bądź kolację!
Kambodja ja raz miałam taki sam ucisk w tyłku i udach
ale potem się nie powtórzyło, ciągnęło trochę w tych partiach potem przeszło. A ostatnio miałam inną przypadłość po dłuższym dystansie (nie będę pisać jakim bo dla większości to rozgrzewka ;p) bolały mnie zawiasy biodrowe. Normalnie stawy dawały mi znać bólem, to normalne? Może to kwestia zmęczenia...
Ja cały czas wspomagam się suplementami bo mam problem ze smarowaniem kolana.
W ogóle my sportowcy :p amatorscy oczywiście dostarczamy organizmowi za mało białka!!! Ja mięsa nie lubię mogłabym jeść pesto z bazylii na śniadanie obiad i kolację. Ale jednak trzeba!!! Pamiętajmy o tym by wprowadzić do diety chociaż po treningach np jajo na szynce czy twaróg jako przekąskę bądź kolację!
Kambodja ja raz miałam taki sam ucisk w tyłku i udach
Ja cały czas wspomagam się suplementami bo mam problem ze smarowaniem kolana.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- cava
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Paulina, Lulla, witajcie.
Lullaby, ja Ciebie kojarzę z bloga.
Hania, i tak trzymać. Sie nie przejmować. A nie da siew yciszyć tego endomondo?
Ja widzę że największą frajdę sprawiają mi weekendowe "biegi" podczas których w ogóle się nie spinam na cokolwiek.
Wymyślam sobie trasę , na zasadzie: "tam jeszcze nie biegałam", "tam jeździłam konno ciekawe jak jest na piechotę", "dawno nie byłam na plaży", "pobiegnę sobie do Mariolki (kawiarnia na Świętojańskiej) na szejka"
Jak coś zobaczę to staję i się gapię,fotografuję. Jak się zmęczę albo mi się nie chce , albo cokolwiek to nie biegnę tylko idę.
Albo jak mam ochotę gdzieś siąść i posiedzieć, to siadam i siedzę.
Tym sposobem, potrafię "biec" 1 km w... ponad 11 minut
No ale najważniejsze ze się odstresuję, paręnaście km jakoś tam na raz albo segmentami przetruchtam, głowę przewietrzę, mam frajdę.
A jak mam "wnerwa" to robię to szybciej i wtedy mniej zobaczę, ale za to ciśnienie mi schodzi.
A jak odbiegnę za daleko, to wracam autobusem i tez jest OK.
Lullaby, ja Ciebie kojarzę z bloga.
Hania, i tak trzymać. Sie nie przejmować. A nie da siew yciszyć tego endomondo?
Ja widzę że największą frajdę sprawiają mi weekendowe "biegi" podczas których w ogóle się nie spinam na cokolwiek.
Wymyślam sobie trasę , na zasadzie: "tam jeszcze nie biegałam", "tam jeździłam konno ciekawe jak jest na piechotę", "dawno nie byłam na plaży", "pobiegnę sobie do Mariolki (kawiarnia na Świętojańskiej) na szejka"
Jak coś zobaczę to staję i się gapię,fotografuję. Jak się zmęczę albo mi się nie chce , albo cokolwiek to nie biegnę tylko idę.
Albo jak mam ochotę gdzieś siąść i posiedzieć, to siadam i siedzę.
Tym sposobem, potrafię "biec" 1 km w... ponad 11 minut
No ale najważniejsze ze się odstresuję, paręnaście km jakoś tam na raz albo segmentami przetruchtam, głowę przewietrzę, mam frajdę.
A jak mam "wnerwa" to robię to szybciej i wtedy mniej zobaczę, ale za to ciśnienie mi schodzi.
A jak odbiegnę za daleko, to wracam autobusem i tez jest OK.
- cava
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
papillon pisze:Dobrze kochana 100 g do pół kostki na jedno posiedzenie potreningowe możesz wciągać. Po bieganiu możesz dorzucić nawet trochę banana węgle się przydadzą.
W ogóle my sportowcy :p amatorscy oczywiście dostarczamy organizmowi za mało białka!!! Ja mięsa nie lubię mogłabym jeść pesto z bazylii na śniadanie obiad i kolację. Ale jednak trzeba!!! Pamiętajmy o tym by wprowadzić do diety chociaż po treningach np jajo na szynce czy twaróg jako przekąskę bądź kolację!
Ja mam zupełnie inne zdanie, ale ja jestem szatanem dietetycznym
My ludzie żyjący w warunkach dobrobytu, jemy białka ogólnie za dużo. No i w ogóle jemy ogólnie za dużo.
Ogólnie to uważam, że to co zrobili "kulturyści" ludziom propagując swoje tezy żywieniowe które nie powinny wyjść poza grupę pakującą zawodowo na pokazy, to nawet gorsze niż to co nawyrabiały modelki z tym swoim wiecznym odchudzaniem się na szkielet.
Nerki nie lubią dużych ilości białka, bardzo je to obciąża.
No ale każdy robi co uważa za słuszne i niech je tak, żeby się dobrze z tym czuć i fizycznie i psychicznie.
- franklina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
boooooze edzia Ty nawet nie wiesz co ja czuje jak Ciebie czytam
no nie wiem -moze to tylko TU na forum ale strasznie MOJA mi sie wydajesz...Moze w realnym zyciu w ogole bysmy sie nie dogadały ale TU na forum-to normalnie przechodze zauroczenie
Poglady w 98% moje
looz -mój
i jeszcze fotki lubisz robic
noooowezzzz! bo sie zapakuje 11.11 i przyjade! A juz mi dzwoniło ,ze nie,że innym razem,ze w domu blizej...
Nóffki-witajcie.troche za malo o sobie wiec prosze sie poprawic
papillonka-no widzisz,jest blues? jeszcze to endo pieprznij w kąt.Chociaz na jakis czas .ja nie mam ,nie uzywam ale wiem ze taka gadajaca baba to by mnie WKURczała
Poglady w 98% moje
Nóffki-witajcie.troche za malo o sobie wiec prosze sie poprawic
papillonka-no widzisz,jest blues? jeszcze to endo pieprznij w kąt.Chociaz na jakis czas .ja nie mam ,nie uzywam ale wiem ze taka gadajaca baba to by mnie WKURczała
- szelma
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Właśnie, papillon, wyłącz endo albo przynajmniej wyłącz babę w endo. Pójdź bez niczego i tyle.
Ja lubię takie spokojne wybiegania - zegarek włączony, ale pod rękawem kurtki i nie zaglądam tam w ogóle; w uszach jakiś fajny audiobook i tylko droga przede mną. Esencja przyjemności z biegania
I co do białka to zgadzam się z cavą, moim jedzeniowym guru
Ja lubię takie spokojne wybiegania - zegarek włączony, ale pod rękawem kurtki i nie zaglądam tam w ogóle; w uszach jakiś fajny audiobook i tylko droga przede mną. Esencja przyjemności z biegania
I co do białka to zgadzam się z cavą, moim jedzeniowym guru
- cava
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
franklina pisze: papillonka-no widzisz,jest blues? jeszcze to endo pieprznij w kąt.Chociaz na jakis czas .ja nie mam ,nie uzywam ale wiem ze taka gadajaca baba to by mnie WKURczała
To ja się sypnę. Potrafię się wydrzeć na GPSa w samochodzie, że mi "pieprzy nad głową" jak nie prosiłam wcale o rady akurat, bo "akurat wiem gdzie jadę!".
Czasami bardzo długo się kłócimy.
I wcale mnie nie deprymuje to, że sama go sobie włączyłam.
No loozik Frankie, a na żywo to faktycznie różnie może bywać. Ponoć najbardziej wnerwiające są u bliźnich te cechy, które samemu się posiada.





