cava pisze:7arema pisze:
lepkareka pisze:i książki Killiana Jorneta. Warto?
Fajne, warto.
Jakoś utknęłam w połowie.
Bez jajec ta książka taka trochę. Widoki, pejzarze, piękna nasza Ziemia cała.
Wolny strumień świadomości taki trochę... :/
Jakoś czegoś innego oczekiwałam po książce kogoś, kto tak ekstremalnie biega, z takim jajem i skutecznścią.
No faktycznie takie trochę pitu, pitu, jestem wzruszony i w ogóle pięknie jest, i gdzie są moje uczucia
Ultramaratończyk ma jakby więcej konkretu, ale w sumie też jest takie tam pitu, pitu, robię to dla tragicznie zmarłej siostry. No ale umówmy się, że nie spodziewam się po takich książkach nie wiadomo jak głębokich przemyśleń i wartości literackich, po prostu lubię sobie poczytać, że "herosów" też boli
