18.10.2013
Bieganie: 10 km
Mimo, ze dzisiaj nie ćwiczyłam i nie biegałam jakoś szczególnie szybko padam! Zrobiłam 55 słoików buraków na zimę, upiekłam ciasto ze śliwkami i jeszcze przerobiłam resztkę jabłek na mus (15 słoików). To wszystko udało się ogarnąć w 5 h (oczywiście oprócz gotowania buraków, które mama ugotowała już wcześniej) i czuję się bardziej zmęczona niż po moich zestawach ćwiczeń.
Wczoraj upiekłam tartę brokułowo-pomidorową i tak się nią objadłam, ze o żadnej aktywności fizycznej (oprócz porządków) nie było mowy, natomiast w środę dużo ćwiczyłam, ale już nie pamiętam dokładnie co.
Mycha chciałaby przebiec swój pierwsz maraton jesienią 2013.
Moderator: infernal
- Mycha
- Stary Wyga
- Posty: 154
- Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Mycha
- Stary Wyga
- Posty: 154
- Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
KONTUZJA
Moje wczorajsze lenistwo zostało ukarane. W planach miałam pojechać na Bieg Dzika i potraktować go jako niedzielne wybieganie. Wstałam krzątałam się po domu i robiłam wszystko tak wolno, żeby nie zdążyć pojechać...a później zorientowaliśmy się, że przecież jest zmieniony czas, więc spokojnie zdążę się wybrać. Jednak znalazłam pełno wykrętów i zostałam w domu, co okazało się fatalne w skutkach. Zamiast biegać plotkowałam przez telefon machając nogą i tak machałam, że walnęłam się z całej siły w palec. Palec cały, ale wygląda kiepsko, cały fioletowy i siny. Boli, ciężko mi się chodzi, o bieganiu nie ma mowy. Zostały tylko ćwiczenia, przy których nie będę go urażać.
Moje wczorajsze lenistwo zostało ukarane. W planach miałam pojechać na Bieg Dzika i potraktować go jako niedzielne wybieganie. Wstałam krzątałam się po domu i robiłam wszystko tak wolno, żeby nie zdążyć pojechać...a później zorientowaliśmy się, że przecież jest zmieniony czas, więc spokojnie zdążę się wybrać. Jednak znalazłam pełno wykrętów i zostałam w domu, co okazało się fatalne w skutkach. Zamiast biegać plotkowałam przez telefon machając nogą i tak machałam, że walnęłam się z całej siły w palec. Palec cały, ale wygląda kiepsko, cały fioletowy i siny. Boli, ciężko mi się chodzi, o bieganiu nie ma mowy. Zostały tylko ćwiczenia, przy których nie będę go urażać.
- Mycha
- Stary Wyga
- Posty: 154
- Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
11.11.2013
W Niedzielę wróciłam do biegania, palec zagojony. Wczoraj przebiegłam 4 km, dzisiaj 4,5 km...malutko i ciężko mi się biegło, mam nadzieję, że w tygodniu się rozkręcę. Przez te 2 tygodnie nie obijałam się, ćwiczyłam bardzo dużo szczególnie tyłek, uda i brzuch. Wczoraj i dzisiaj po biegu zaliczyłam też siłownię w parku.
W Niedzielę wróciłam do biegania, palec zagojony. Wczoraj przebiegłam 4 km, dzisiaj 4,5 km...malutko i ciężko mi się biegło, mam nadzieję, że w tygodniu się rozkręcę. Przez te 2 tygodnie nie obijałam się, ćwiczyłam bardzo dużo szczególnie tyłek, uda i brzuch. Wczoraj i dzisiaj po biegu zaliczyłam też siłownię w parku.