Miesiąc do pierwszego półmaratonu. Jak się przygotowwać?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
MadameRose
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
Życiówka na 10k: 42.20
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

By the way..... Doigrałam się. Po sobotniej lekkomyślności złapałam anginę, mam przepisane antybiotyki, gorączkę i co najmniej dwa dni wycięte z treningowego życiorysu. Musiałam nawet obejrzeć nowego Supermana z nudów :P
PKO
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MadameRose pisze:
Interwały w terenie? Hm...jestem tylko blondynką. Na bieżni mogę sobie wszystko ładnie ustawić bez zbędnego kombinowania :P To jest po prostu bardziej praktyczne z mojego punktu widzenia.
Na kolor włosów nie zwalaj :ble: Bieżnia to najmniej dokładne urządzenie, pisze to z obserwacji i też troche z własnego doświadczenia. Co za problem znaleźć sobie bieżnię 400-metrową na stadionie, gdzie możesz kontrolować tempo co 100 metrów albo odmierzyć licznikiem rowerowym dystans kilometra, pooznaczać jakieś odcinki, np co 100 metrów? :oczko: W dodatku można zawsze pobiegać sobie tzw. zabawę biegową, gdzie biegnie się żwawo, ale raczej na samopoczucie, odcinki najczęściej 2-3 minutowe przeplatane truchtem. No i główny argument przemawiający za treningiem na zewnątrz to...."świeże powietrze". Jak swego czasu chodziłem na siłownie to pamiętam, że bieżnia to zawsze była tragedia. W lato było duszno, w zime to samo, bo było chyba dość mocno grzane, żeby się ludzie nie pozaziębiali, do tego cała armia spoconych i zgrzanych ludzi, która dodatkowo podnosiła temperaturę wewnątrz. Nic przyjemnego jednym słowem :oczko:
Co do częstych startów to ja jestem akurat przeciwnikiem, głównie ze względu na moje nastawienie. Nie lubie uprawiać "turystyki sportowej", tylko na każdych zawodach staram się wycisnąć z siebie maksimum, dlatego bieganie zawodów dzień po dniu to dla mnie nierealne :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 916
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ostatnio udało mi się wreszcie przekroczyć pułap 20 km w czasie wybiegu treningowego. Nie jest chyba źle.
nie jest ;) :hejhej:

ile czasu to 20km Ci zajęło?
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
MadameRose
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
Życiówka na 10k: 42.20
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:
MadameRose pisze:
Interwały w terenie? Hm...jestem tylko blondynką. Na bieżni mogę sobie wszystko ładnie ustawić bez zbędnego kombinowania :P To jest po prostu bardziej praktyczne z mojego punktu widzenia.
Na kolor włosów nie zwalaj :ble: Bieżnia to najmniej dokładne urządzenie, pisze to z obserwacji i też troche z własnego doświadczenia. Co za problem znaleźć sobie bieżnię 400-metrową na stadionie, gdzie możesz kontrolować tempo co 100 metrów albo odmierzyć licznikiem rowerowym dystans kilometra, pooznaczać jakieś odcinki, np co 100 metrów? :oczko: W dodatku można zawsze pobiegać sobie tzw. zabawę biegową, gdzie biegnie się żwawo, ale raczej na samopoczucie, odcinki najczęściej 2-3 minutowe przeplatane truchtem. No i główny argument przemawiający za treningiem na zewnątrz to...."świeże powietrze". Jak swego czasu chodziłem na siłownie to pamiętam, że bieżnia to zawsze była tragedia. W lato było duszno, w zime to samo, bo było chyba dość mocno grzane, żeby się ludzie nie pozaziębiali, do tego cała armia spoconych i zgrzanych ludzi, która dodatkowo podnosiła temperaturę wewnątrz. Nic przyjemnego jednym słowem :oczko:
Co do częstych startów to ja jestem akurat przeciwnikiem, głównie ze względu na moje nastawienie. Nie lubie uprawiać "turystyki sportowej", tylko na każdych zawodach staram się wycisnąć z siebie maksimum, dlatego bieganie zawodów dzień po dniu to dla mnie nierealne :oczko:
Jestem już przyzwyczajona do bieżni na siłowni. Ponad rok w ten sposób biegam interwały. Poza tym nie narzekam na temperaturę wewnątrz, chociaż naturalnie inaczej się biega niż w terenie. Akurat siłownia, której jestem członkiem ma dobrą klimatyzację i wentylację ;) Ale nie mówię nie...Może się skuszę na interwały na zewnątrz...
Awatar użytkownika
MadameRose
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
Życiówka na 10k: 42.20
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:
Ostatnio udało mi się wreszcie przekroczyć pułap 20 km w czasie wybiegu treningowego. Nie jest chyba źle.
nie jest ;) :hejhej:

ile czasu to 20km Ci zajęło?
1h41m ;)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bieżnia potrzebuje ileś tam czasu, żeby się "rozpędzić" do prędkości docelowej, może nawet kilkanaście sekund. Pytanie tylko od kiedy liczysz czas trwania interwału, od momentu przyspieszania tempa czy jego ustabilizowania na docelowym poziomie :oczko: ?
Bieganie po takich bieżniach jest moim zdaniem bardzo nienaturalne i w dużej mierze polega na tym, żeby się na niej utrzymać i się nie przewrócić :oczko: Rozumiem korzystanie z tego sprzętu zimą, kiedy zalegają masy śnieżne, ale wiosną, latem czy jesienią :oczko: ?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

Ale bieżnia ma też pewne korzyści i równie dobrze można z niej korzystać czasami w cieplejszych dniach roku. Przykładowo - weźmy zawodnika, który czasami ma problem z zachowaniem równego tempa w trakcie zawodów czy treningu. Taka sesja Progowa/interwałowa na bieżni to może być dla niego/niej świetnym treningiem.
Ale - z drugiej strony - bieganie non stop na mechanicznej też nie jest dobre. Ot chociażby tu jest pewne ułatwienie bo bieżnia "ucieka" nam spod nóg no to siłą rzeczy musimy trzymać tempo.
A na zewnątrz: jak zaczyna się robić już ciężko to nie dość, że ćwiczymy odpowiednią umiejętnosć (wytrzymałość, bieg na pewnym zakwaszeniu) to jeszcze bardziej ćwiczy się odporność psychiczną.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 916
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ile czasu to 20km Ci zajęło?

1h41m ;)
to, jak dobrze pobiegniesz i się przygotujesz (nie złapię Cię stres, złe emocje) to wieszczę Ci bardzo dobry wynik w debiucie

poza tym, mam nadzieję, że przydatne te moje posty i sugestie Tobie są
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
MadameRose
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
Życiówka na 10k: 42.20
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:Bieżnia potrzebuje ileś tam czasu, żeby się "rozpędzić" do prędkości docelowej, może nawet kilkanaście sekund. Pytanie tylko od kiedy liczysz czas trwania interwału, od momentu przyspieszania tempa czy jego ustabilizowania na docelowym poziomie :oczko: ?
Bieganie po takich bieżniach jest moim zdaniem bardzo nienaturalne i w dużej mierze polega na tym, żeby się na niej utrzymać i się nie przewrócić :oczko: Rozumiem korzystanie z tego sprzętu zimą, kiedy zalegają masy śnieżne, ale wiosną, latem czy jesienią :oczko: ?
Z drugiej strony bieganie na bieżni nie jest szkodliwe dla stawów i gwarantuje najlepszą amortyzację....

Moim zdaniem interwał zaczynam w chwili, kiedy zaczynam bieg z maksymalną predkością, w tej chwili 16,2km/h przez około 40-50 sekund.
Awatar użytkownika
MadameRose
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
Życiówka na 10k: 42.20
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

runner2010 pisze:Ale bieżnia ma też pewne korzyści i równie dobrze można z niej korzystać czasami w cieplejszych dniach roku. Przykładowo - weźmy zawodnika, który czasami ma problem z zachowaniem równego tempa w trakcie zawodów czy treningu. Taka sesja Progowa/interwałowa na bieżni to może być dla niego/niej świetnym treningiem.
Ale - z drugiej strony - bieganie non stop na mechanicznej też nie jest dobre. Ot chociażby tu jest pewne ułatwienie bo bieżnia "ucieka" nam spod nóg no to siłą rzeczy musimy trzymać tempo.
A na zewnątrz: jak zaczyna się robić już ciężko to nie dość, że ćwiczymy odpowiednią umiejętnosć (wytrzymałość, bieg na pewnym zakwaszeniu) to jeszcze bardziej ćwiczy się odporność psychiczną.

To jest absolutna prawda. Bieżnia "uczy" trzymania równego tempa...Niesamowicie się przekonuję w czasie zawodów. Mogę równomiernie rozkładać siły. Wiem, kiedy bezpiecznie da się jeszcze przyspieszyć, a kiedy byłoby to ryzykowne w perspektywie kolejnych kilometrów.
Awatar użytkownika
MadameRose
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
Życiówka na 10k: 42.20
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:
ile czasu to 20km Ci zajęło?

1h41m ;)
to, jak dobrze pobiegniesz i się przygotujesz (nie złapię Cię stres, złe emocje) to wieszczę Ci bardzo dobry wynik w debiucie

poza tym, mam nadzieję, że przydatne te moje posty i sugestie Tobie są
Bardzo przydatne, dziękuję ;)

Obawiam się jednak, że po tych antybiotykach i chorobie moją formę szlag trafi...Tyle pracy i ta głupia angina się nawinęła w takim momencie... :/
Awatar użytkownika
MadameRose
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
Życiówka na 10k: 42.20
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeszcze apropos leków i choroby...

Czy mogę już od dziś zacząć jakiś trening aerobowy, jutro ewentualnie jeśli pogoda dopisze rozruch w terenie? Dalej biorę antybiotyki (trzeci dzień) i będę brać jeszcze przez tydzień, ale czuję się już znacznie, znacznie lepiej. Nie chcę mieć długiej przerwy.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

MadameRose pisze:Jeszcze apropos leków i choroby...

Czy mogę już od dziś zacząć jakiś trening aerobowy, jutro ewentualnie jeśli pogoda dopisze rozruch w terenie? Dalej biorę antybiotyki (trzeci dzień) i będę brać jeszcze przez tydzień, ale czuję się już znacznie, znacznie lepiej. Nie chcę mieć długiej przerwy.
może najpierw wrócę do tematu bieżni: ale od czasu do czasu jednak biegaj coś w terenie (również biegi tempowe). To wzmocni ci nogi :).

Co do antybiotyków - to możemy rozważyć przypadki:
a) trenujesz tak po prostu, nie masz jeszcze konkretnie zaplanowanego startu, lub najbliższy docelowy jest za ok 2-3 msc. Wtedy powinnaś sobie zrobić ok tygodnia przerwy. To ci raczej specjalnie nie wpłynie na formę, a pozwoli uniknąć poważniejszych komplikacji zrowotnych
b) jeśli np start jest na początku listopada (ale ważny!!) to można zaryzykować. Wyjdzie - to wyjdzie. Nie wyjdzie - no cóż człowiek uczy się na błędach.
Pytanie (może trochę prywatne, ale cóż:) : masz coś poważniejszego, czy tylko zwykłe przeziębienie.
Bo jak tylko coś "lekkiego" to zrób sobie np. dziś, jutro wolne, niedziela, poniedziałek: rozruch. biegi spokojne. i we wtorek może juz być jakiś akcent
Awatar użytkownika
MadameRose
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
Życiówka na 10k: 42.20
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

runner2010 pisze:
MadameRose pisze:Jeszcze apropos leków i choroby...

Czy mogę już od dziś zacząć jakiś trening aerobowy, jutro ewentualnie jeśli pogoda dopisze rozruch w terenie? Dalej biorę antybiotyki (trzeci dzień) i będę brać jeszcze przez tydzień, ale czuję się już znacznie, znacznie lepiej. Nie chcę mieć długiej przerwy.
może najpierw wrócę do tematu bieżni: ale od czasu do czasu jednak biegaj coś w terenie (również biegi tempowe). To wzmocni ci nogi :).

Co do antybiotyków - to możemy rozważyć przypadki:
a) trenujesz tak po prostu, nie masz jeszcze konkretnie zaplanowanego startu, lub najbliższy docelowy jest za ok 2-3 msc. Wtedy powinnaś sobie zrobić ok tygodnia przerwy. To ci raczej specjalnie nie wpłynie na formę, a pozwoli uniknąć poważniejszych komplikacji zrowotnych
b) jeśli np start jest na początku listopada (ale ważny!!) to można zaryzykować. Wyjdzie - to wyjdzie. Nie wyjdzie - no cóż człowiek uczy się na błędach.
Pytanie (może trochę prywatne, ale cóż:) : masz coś poważniejszego, czy tylko zwykłe przeziębienie.
Bo jak tylko coś "lekkiego" to zrób sobie np. dziś, jutro wolne, niedziela, poniedziałek: rozruch. biegi spokojne. i we wtorek może juz być jakiś akcent

Ja głównie biegam w terenie... ;) Na bieżni tylko dwa razy w tygodniu interwały. Nie wyobrażam sobie dwóch godzin na takim sprzęcie... :P

Jeśli chodzi o antybiotyki. Ta angina trafiła mi się w najgorszym możliwym momencie. Za tydzień staruję w biegu na 14 km, co będzie ostatnim startem przed moim pierwszym półmaratonem 3.11. Treningi na dwa tygodnie przed tą imprezą są baaardzo ważne, a zamiast tego leżę i się byczę :P

Mam anginę. Biorę antybiotyk Duomox. Lekarka powiedziała, że po około 4 dniach mogę wrócić do treningu. Wtedy kiedy mój lewy migdałek nie będzie już powiększony. Ale czytałam kilka artykułów, że po antybiotykach absolutnie nie można trenować. Diomox brałam już kilka razy w życiu i zawsze dobrze się po nim czułam.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Co kto lubi, tylko pamiętaj o jednym - zawody nie odbywają się na bieżni, tylko na dworze :oczko:
Co do choroby to moim zdaniem biorąc antybiotyki nie powinno się trenować. Organizm jest osłabiony i można się tylko gorzej załatwić albo załapać się na jakieś gratisowe powikłania. Co innego zwykłe przeziębienie, które można leczyć domowymi sposobami, a co innego choroba, która wymusza stosowanie antybiotyków. W każdym razie sama musisz zdecydować jak się czujesz. Na pewno na pierwszych 2-3 treningach bym nie przesadzał, żeby organizm mógł wrócić do stanu "wyjściowego" i zdążył się odpowiednio zregenerować :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ