Mycha chciałaby przebiec swój pierwsz maraton jesienią 2013.

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

18.09.2013

Plan prawie wykonany- 4 podbiegi zamiast 5. Przez 4 podbiegi bieglam w towarzystwie, na piatym zostalabym sama. Cos niepokojaco szelescilo w lesie, bylo ciemno i dopadla mnie mysl, ze jak cos sie stanie bede na siebie wsciekla, ze nie posluchalam intuicji, wiec pobieglam do cywilizacji.
PKO
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

21.09.2013
Nastapila zmiana planu, piatek byl wolny a sobota biegowa.
Dzsiaj biegalam w towarzystwie, wiec musialam podporzadkowac sie do reszty. Najpierw mialam zrobic 1,5 km rozgrzewki w wolnym tempie, ale chcialam byc punktualnie w miejscu spotkania z reszta, wiec troszke za szybko to przebieglam. Pozniej juz wszyscy dobieglismy do miejsca gdzie sa odmierzone odcinki 100 metrowe i zrobilismy interwaly. Potem pobieglismy dosyc trudna trasa pod gore. W sumie bez interwalow wyszlo 8,5 km...9,5 bo jeszcze powrot do domu. Na odcinkach gdzie bieglam w towarzystwie posiadacza zegarka:) bylo 5:30. Potem na chwile wstapilismy do silowni w parku, przy takiej pogodzie jak dzsiaj mozna spokojnie pocwiczyc bo nie ma tlumow.
Po powrocie do domu brzuszki, pompki i moj zestaw cwiczen ze zwiekszona iloscia powtorzen na posiladki i jednym nowym cwiczeniem. Dosyc porzadnie pocwiczylam uda. Musze wprowadzic nowy rodzaj brzuszkow, bo do tych jestem juz za bardzo przyzwyczajona i trudno cos po nich poczuc.
W piatek bylam u babci i skorzystalam z wanny ( w domu mam tylko prysznic). Zrobilam sobie kapiel solankowa z soli bochenskiej, nie wiem czy to psychika czy faktycznie jest to mozliwe, zeby juz po pierwszym razie, a wlasciwie w czasie zazywania kapieli czuc jakies efekty? Czulam sie wspaniale, chociaz ciezko bylo mi wysiedziec tyle w wannie:) Mysle, ze solanke dorzuce do mojego planu, u babci jestem 2 razy w tygodniu, wiec z jednej wizyty wykroje troche czasu na kapiel.
Jutro wybieganie, w tym samym co dzsiaj skladzie jedziemy do lasu:)

Ps.
Mialam dzisiaj nic nie pisac i ogladac spokojnie siatkowe, niestety nie da sie tego ogladac bez stresu, wiec zeby jakos zabic czas i nie sprawdzac co chwile wyniku troche sie rozpisalam.
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

22.09.2013

Wybieganie w lesie- nie wiadomo jaki dystans i jaki czas, za to przy sprzyjajcej pogodzie i w milym towarzystwie.
Cwiczenia wzbogacone o nowy rodzaj brzuszkow i wieksza liczbe powtorzen.
Po 2 tygodniach intensywniejszego trenigu czuje ze zapal wrocil, a forma rosnie. Ostatni tydzien pilnowalam rowniez posilkow i nie musialam nic w siebie wmuszac, bo apetyt powrocil. Waga taka sama jak 2 tygodnie temu!!! -1cm w udzie. Wprowadzone zmiany w moim bieganiu i cwiczeniach wyszly mi na dobre, aczkolwiek nasuwaja sie kolejne wnioski i widze koniecznosc poprawienia paru rzeczy. Plan na kolejny tydzien kolacze juz gdzies w glowie, jutro opracuje go dokladnie.
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam plan na ten tydzien- spodobalo mi sie posiadanie wlasnego planu . Po ostatnim tygodniu z planem, wiem ze nie ma sensu ukladac go konkretnie na kazdy dzien, bo nigdy nie wiadomo na co pozwoli pogoda i sytuacja w parku. Juz wiem, ze nie dam rady robic podbiegow w ciemnosciach sama. Dlatego moj najnowszy plan po prostu zaklada 5 dni z bieganiem, a na to co kiedy wypadnie beda mialy wplyw rzeczy niezalezne ode mnie.
1. dzien 10km + 5x200m (cwiczenia na murku)
2. dzien 10km + 5xpodbieg
3. dzien 5 km + 2x(5x200) (murek)
4. dzien 10 km + 8xpodbieg
5. dzien 18 km

6 razy w tygodniu moje cwiczenia, pare nowych pozycji w miejsce starych, wieksza ilosc powtorzen paru z nich w tym pompek. W tym tygodniu (jesli pogoda pozwoli) czeka mnie dosyc intensywny trening u babci (prace w ogrodku i ciecie drzewa), wiec chyba z nawiazka zastapi jeden dzien cwiczen. Dzisiaj mialam wolne od treningu i chyba juz zawsze tak bedzie wygladac poniedzialek.
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

24.09.2013

60 minut biegu- z map my run wynika, ze wiecej niz 10 km w tym wplecione interwaly 5x200. Nie wiem dokladnie ile km, bo wbiegalam w tyle uliczek, zeby dobic do 60 minut, ze teraz trudno mi zaznaczyc dokladnie trase na mapie, ale na pewno wiecej niz 10(okolo 12). Interwaly mialy byc na koniec, ale spieszylam sie na mecz i musialam skrocic trening. Cwiczenia wykonane bardzo porzadnie. Dieta zdrowa, tylko z ograniczeniem kawy mam problem:(
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

29.09.2013

Niestety nic nie wyszlo z mojego planu na ten tydzien. Strulam sie czyms strasznie i od srody mialam powazne problemy z zoladkiem, bolal jak nigdy wczesniej. Szczytem moich mozliwosci bylo chodzenie wyprostowana...sama jestem sobie winna polaszczylam sie na kremowke i mysle, ze to ona byla sprawczynia moich klopotow:( Wczoraj bylo juz troszke lepiej i jedynie udalo mi sie wyjsc na spacer. Dzsiaj jest chyba pierwszy dzien kiedy moge powiedziec, ze juz nic mnie nie gniecie i nie boli, ale na biegi po prostu sily nie mialam- znowu tylko spacer. Schudlam przez to wszystko 1,5 kg, ale to pewnie dlatego, ze jadlam tylko sucharki i kleiki z kaszy, dzisiaj wreszcie zjadlam troszke wiecej i smaczniej. Sa jednak plusy tego wszystkiego, od srody nie pilam kawy i jakos mi jej nie brakuje, wrecz na jej widok mnie mdli, mam nadzieje ze uda mi sie z niej calkowicie zrezygnowac. Coz zalozenia na ten tydzien przenosze na kolejny, oby mi nic nie wypadlo. W czwartek mialam zapolowac na ubranka biegowe w lidlu, ale nie mialam sily tam pojsc, cale szczescie moja kochana Basia (brata narzeczona)kupila mi bluze do biegania za 39 zl:). Na razie tylko w niej spacerowalam i wydaje sie fajna.
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

30.09.2013

Najpierw byly cwiczenia:
http://www.youtube.com/watch?v=Vy9WKyN1rig
http://www.youtube.com/watch?v=_7fHGwLS8Y0
Pozniej 8 km biegu w tempie 5:45 po dosyc pagorkowatym terenie. Dzisiaj mialam przyjemnosc biegac w towarzystwie, wiec moglam zapuscic sie na moje kolko na obrzezach parku.
Po skonczeniu biegania zrobilam jeszcze pompki i 600 roznych brzuszkow.
Kolejny dzien bez kawy! tylko 2 zbozowe Anatol z mlekiem i miodem. W dalszym ciagu zdrowa dieta, ale juz normalnie bez kleikow. Zrobilam dzsiaj pyszne (nie tylko moja opinia), zdrowe, szybkie i niedrogie leczo z cukinia(bez miesa) do tego ryz. Troche tez pokombinowalam z przyprawami, wiec bylo hmmm z nutka orientalna, b rozgrzewajace idealne na zimne dni.
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

02.10.2013

8 km w średnim tempie 5:43 znowu w towarzystwie i po dosyć pagórkowatym terenie.
W domu ćwiczenia:
http://www.youtube.com/watch?v=1919eTCoESo
http://www.youtube.com/watch?v=nBFdBnIbZRo
moja składanka na pośladki
500 brzuszków
Dzisiaj bez pompek, chyba ze się jeszcze zmobilizuje i walne moja serie...

w ciągu dnia straszliwie zmarzłam, dlatego później ubrałam się grubo na biegi i przesadziłam, cala trasę było mi straszliwie gorąco, ale rękawiczki i nauszniki przydały się.
Kolejny dzień bez kawy, nawet bez zbożowej.
Myślę nad wystartowaniem w zawodach, ale nie wiem czy jest sens płacić opłatę startową, jeździć, stresować się skoro nie jestem zbytnio dobra...mam czas do namysłu jeszcze przez tydzień.
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

07.10.2013

Bieganie: 5 km śr tempo 5.23

Ćwiczenia:
http://www.youtube.com/watch?v=_OCa-IN2EdA
http://www.youtube.com/watch?v=08Bi8hMdwa4
http://www.youtube.com/watch?v=1919eTCoESohttp:
http://www.youtube.com/watch?v=RRDtQ7Zmp6c
http://www.youtube.com/watch?v=514W-RB7Xiw
300 brzuszków
40 pompek
nie zrobiłam ich naraz, tylko były rozrzucone w czasie. Bardzo fajne jest to, że niektóre zestawy trwaja tylko 10 minut- jeden zrobiłam czekajac az obiad się dogotuje, drugi aż towarzysz biegowy będzie gotów, trzeci az lazienka sie zwolni...nie wiem tylko czy tak można, czy raczej już powinno się ćwiczyć w ciągu. Chyba w niedzielę zrobiłam http://www.youtube.com/watch?v=8lvKyuhdAT0 nie chce mi się wierzyć, że mogłam stracić około 1000 kalorii, ale spociłam się przy tym
Mimo, że jem dużo i zdrowo i staram się, żeby wszystko było stracony w czasie zatrucia 1 kg nie wrócił.
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

08.10.2013

Ćwiczenia:
http://www.youtube.com/watch?v=s3zAG4zvVpc
http://www.youtube.com/watch?v=514W-RB7Xiw
10 minut pośladki- mój zestaw
500
55 pompek
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

09.10.2013

Bieganie:
1,5 h biegania w tym przebieżki

Ćwiczenia:
500 różnych brzuszków
55 pompek
http://www.youtube.com/watch?v=fcN37TxBE_s
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

10.10.2013

Ćwiczenia:
http://www.youtube.com/watch?v=fcN37TxBE_s
http://www.youtube.com/watch?v=1919eTCoESo
http://www.youtube.com/watch?v=08Bi8hMdwa4
http://www.youtube.com/watch?v=_7fHGwLS8Y0
55 pompek

11.10.2013

Bieganie 7,5 km bez zegarka

Ćwiczenia:
Jeśli chodzi o dzisiejsze ćwiczenia to plan jest taki:
Ponieważ nie mam tv w domu, a net na pewno będzie przeciążony idę obejrzeć mecz do knajpy w parku (obiecywałam sobie, że już nigdy więcej dziadów nie będę oglądać, ale jednak znowu się złamię) Zamówię sobie herbatę, jeśli po pierwszej połowie będziemy przegrywać lub remisować wracam do domu, jeśli będziemy wygrywać to kupuję piwo:)W przypadku opcji pierwszej zrobię jeszcze dzisiaj mój zestaw ćwiczeń, a w przypadku drugiej ćwiczenia odpadają. Teraz przyszło mi do głowy, że wracając po pierwszej połowie kupię sobie piwo w sklepie i wypiję po ćwiczeniach, straszną mam dziś ochotę.

Niestety, po pierwszej połowie wróciłam do domu. Zrobiłam ćwiczenia:
http://www.youtube.com/watch?v=-C7IJM7skLk
http://www.youtube.com/watch?v=IZs2EEnv2d4
http://www.youtube.com/watch?v=X663kXIufZI
http://www.youtube.com/watch?v=1919eTCoESo
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

12.10.2013

Bieganie: 6,5 km

Na dzisiejszy bieg wybraliśmy się na Paprocany. Obiegliśmy wolno, bardzo wolno jezioro. Cudowna pogoda, piękne barwy drzew, a po biegu lody. Dzień można by uznać za wspaniały gdyby nie wypadek, przytrzasnęłam sobie palec serdeczny u prawej ręki, nadal boli, paznokieć chyba zejdzie:(
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

14.10.2013

Ćwiczenia:
http://www.youtube.com/watch?v=RpfNMbM7jIc
http://www.youtube.com/watch?v=1919eTCoESo
600 brzuszków
15 min pajacyki- 50' pajacyki różnego rodzaju, 10' przeskakiwanie z nogi na nogę
mój zestaw na pośladki

Bieganie:
10,75 km w 60 min

Wczoraj powinnam była biegać, ale skusiły mnie inne możliwości spędzenia popołudnia. Byłam w parku na spacerze, zjadłam frytki...stęskniłam się za spacerami po parku, w stroju innym niż ten do biegania. Miałam trochę wyrzutów sumienia, ale w sumie to nie żałowałam, bo było cudnie.
Tylko poćwiczyłam z rana http://www.youtube.com/watch?v=I5COzZlxaI4
Mimo, że ostatnio bardzo dużo jadłam waga nadal stoi w miejscu. W sumie się z tego cieszę, bo dawno się tak dobrze nie czułam w swojej skórze, ale jednak zastanawiam się skąd ten spadek wagi w lipcu-sierpniu. Z wagi pokazującej nawodnienie, mięsnie, tłuszcz, masę kości, wynika że nie jestem odwodniona.
Awatar użytkownika
Mycha
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 24 maja 2013, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

15.10.2013

Ćwiczenia:
Pajacyki- 20 min bez przerwy
600 różnych brzuszków
zestaw na pośladki około 20 min
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ