Jeszcze jeden bieg. Jeszcze raz trzeba się zmobilizować i pobiec mocno. Cały plan ułożony w głowie, tylko dobrze go zrealizować.
Trening
Dystans: 5000 m. Godz. 13.00. Temp. 15 (odcz. 15). Czasy okrążeń:
1:44 - 1:45 - 1:47 - 1:52 - 1:54 - 1:54 - 1:54 - 1:56 - 1:56 - 1:58 - 1:57 - 1:58 - 0:48 (200 m. kończące)
Razem: 23:23 (rekord sezonu), średnio 4:41/km, 3,56 m/s.
Jeeest!

Cel na ten rok wykonany. Pobicie 23:30 było właściwie kwestią czasu i dziś to się stało.
Rozpocząłem mocno według założeń i po 3 okrążeniach porządnie mnie przydusiło

Ciągle jednak dawałem do przodu, odpuściłem dopiero po 7. okrążeniu. Zacząłem odpoczywać, uważając równocześnie żeby nie biec za wolno. Ostatnie pół okrążenia zrobiłem w 47,8 sek. Ostatnią "setkę" w 22 sek.
To był najszybszy bieg odkąd powróciłem do treningów w 2010 r. Wtedy przebiegłem w 23:24,3 - tylko 1,3 sekundy wolniej, ale jednak. Biorąc pod uwagę prędkość na finiszu to będzie jakieś 6 metrów różnicy. Wcześniej szybciej biegałem w 2000 r. Bardzo mnie to cieszy, bo lata mijają, a ja nie tracę kondycji.
Oczywiście nie spoczywam na laurach

Będę dalej biegał i starał się poprawić ten czas. Myślę, że forma może przyjść właśnie teraz, z reguły październik i początek listopada mam najlepszy. Może stać mnie nawet na 23 min. z groszami, ale na zejście poniżej 23 minut na razie chyba nie ma szans.
Mimo wszystko, progres jest ogromny. Jeszcze niedawno cieszyłem się, gdy po 8 okrążeniach odrabiałem 30 sekund z 25 minut. Dzisiaj robię to w ciągu 2 kółek i mogę spokojnie biec dalej. Gdy kończyły się mistrzostwa świata w lekkiej atletyce, biłem 24:15. Byłem tak zmęczony, że nie mogłem złapać oddechu. Dzisiaj te 45 sekund odrabiam w 4 okrążenia. Wskoczyłem na swoje wysokie obroty, adrenalina jest niesamowita, życie piękne i tylko biegać!