Buty minimalistyczne

giancardi
Wyga
Wyga
Posty: 78
Rejestracja: 16 wrz 2012, 03:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję Wam za tak obszerne wypowiedzi. Będę miał wszystko na względzie. Atakuję Bare Access 2, MT10, Nike Free 3.0 i pewnie Virraty. I się zobaczy co z tego wyjdzie. ;)

Nisko i powoli czyli w moim odczuciu wizualnie nieco ślamazarnie? Takie dreptanie? :P
PKO
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niekoniecznie :) Nisko i powoli to słowo-klucz pochodzące ze znanej anegdoty o babci pilota wojskowego, która w trosce o wnusia zalecała "tylko ty lataj, kochaneczku, nisko i powoli" (antyteza bezpieczeństwa w powietrzu :)). W praktyce oznacza to po prostu "zaczynaj ostrożnie, od bardzo niedużych dystansów/dawek, obserwuj reakcje ciała i słuchaj jego komunikatów, stopniowo zwiększaj czas/częstość/dystans". Czyli tak naprawdę zachowuj się w tak nowych, różnych butach trochę jak początkujący biegacz. Dlatego - paradoksalnie do popularnego wierzenia - najgładziej (jeśli już wie, że tego chce) w mini wchodzi początkujący/a... bo on/a i tak zaczyna "nisko i powoli" :)

Owszem, "trójki" o ile pamiętam, są całkiem sensownym modelem ze stajni Nike Free. Ale nie mam z nimi doświadczeń.
Awatar użytkownika
HeavyPaul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 489
Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Klanger, masz na myśli te "wytarte" przody podeszwy w OSO? One są tak wyprofilowane (ścięte) oryginalnie. Nic się z tym nie dzieje, nic się nie ściera póki co :)

Pozdrawiam

Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM :)
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

HeavyPaul pisze:Klanger, masz na myśli te "wytarte" przody podeszwy w OSO? One są tak wyprofilowane (ścięte) oryginalnie. Nic się z tym nie dzieje, nic się nie ściera póki co :)

Pozdrawiam

Paweł
Ok, dzięki.
sebeq
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
Życiówka na 10k: 0:44
Życiówka w maratonie: 3:56

Nieprzeczytany post

giancardi pisze:Dziękuję Wam za tak obszerne wypowiedzi. Będę miał wszystko na względzie. Atakuję Bare Access 2, MT10, Nike Free 3.0 i pewnie Virraty. I się zobaczy co z tego wyjdzie. ;)

Nisko i powoli czyli w moim odczuciu wizualnie nieco ślamazarnie? Takie dreptanie? :P
ja się przymierzałem do BA 2, jak dla mnie lepsze niż Nike 3.0 - mają fajny łuk pod stopą, jak ktoś ma platfusa to chyba będą lepsze.
Ale ponieważ mam już MT00, to na razie na dłuższe biegi i na "odpoczynek" kupiłem nike 4.0, żeby mieć trochę więcej amortyzacji.
Na razie po dłuższym dystansie na Mt00 łydki odpadają, ale biega się w nich bardzo przyjemnie.
Zobaczymy jak będzie z Nike 4.0 (dzisiaj przyszły dopiero).
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sebeq pisze:mają fajny łuk pod stopą, jak ktoś ma platfusa to chyba będą lepsze.
Jak ktoś ma platfusa to jeśli go czule i troskliwie podeprze łukiem buta to ten platfus będzie bardzo zadowolony i rozpieszczony i rozleniwiony i nie będzie chciał sobie z czasem pójść, bo łuk trudniej się będzie wzmacniał, hmmmm? Czy się mylę? :)

Ale fakt, że papcie fajnie rotować i zamiennie czasem zakładać jakieś bardziej "pieszczotliwe" :)
sebeq
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
Życiówka na 10k: 0:44
Życiówka w maratonie: 3:56

Nieprzeczytany post

hassy pisze:
sebeq pisze:mają fajny łuk pod stopą, jak ktoś ma platfusa to chyba będą lepsze.
Jak ktoś ma platfusa to jeśli go czule i troskliwie podeprze łukiem buta to ten platfus będzie bardzo zadowolony i rozpieszczony i rozleniwiony i nie będzie chciał sobie z czasem pójść, bo łuk trudniej się będzie wzmacniał, hmmmm? Czy się mylę? :)
Hassy, leczenie platfusa odbywa się między innymi przez wkładki, które własnie go podpierają (wypychają) do góry.
Jeżeli wkładka buta już to robi, to mamy 2 w 1 :-)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ośmielę się stwierdzić, ze to wierutna bzdura.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sebeq pisze: Hassy, leczenie platfusa odbywa się między innymi przez wkładki, które własnie go podpierają (wypychają) do góry.
Jeżeli wkładka buta już to robi, to mamy 2 w 1 :-)
Ano widzisz, to ja muszę doczytać.... bo pozostawałem w przeświadczeniu, że pospolitą przyczyną pospolitego (nie wypowiadam się o specjalnych sytuacjach ortopedycznych) platfusa jest osłabienie struktur stopy, w tym łuków podłużnych czy poprzecznego (stąd te różne rodzaje płaskostopia). I że nie da się nakłonić tych struktur do pracy - ergo, wzmocnienia (oczywiście stopniowo) - poprzez ich troskliwe podpieranie. I że łuk to struktura, która działa podparta na końcach, nie na środku - na środku jest pusta przestrzeń. Więc jeśli się ma skutecznie wzmocnić i z czasem wysklepić nad pustą przestrzenią - to jak to zrobić jego podparciem na całej długości? Czy nie na tym zasadza się w ogóle idea butów minimalistycznych i koncepcja biegania naturalnego (skoro mamy wątek o butach mini... żeby offtopa nie robić... :)) Żeby nie podpierać, wspierać, stabilizować, ułatwiać, pieścić, recytować i śpiewać serenady naszym słabym leniwym girom tylko spowodować, żeby się wreszcie zabrały do roboty? (Oczywiście stopniowo, z umiarem itd. itp.).

I że wkładki to oczywiście zapewne przydatne narzędzie w konkretnym przypadku konkretnej stopy, na konkretnym etapie leczenia/rehabilitacji konkretnego problemu - w tym zapewne płaskostopia. Lecz warto je dobrać na zamówienie w specjalistycznym zakładzie, po diagnozie lekarskiej, właśnie pod konkretną stopę i jej konkretne potrzeby. Liczyć, że regularne, długofalowe noszenie butów z wymyśloną przez producenta "ogólnowojskową" wypukłością pod łukiem miałoby przynieść rozwiązanie konkretnego problemu ortopedycznego konkretnej osoby to wg mnie troszkę ryzykowna (albo złudna) nadzieja :)

Jeśli zupełnie błądzę - chętnie wysłucham opinii fachowców i się douczę :)
Awatar użytkownika
HeavyPaul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 489
Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Takie tam moje luźne rozmyślania na temat płaskostopia i biegania naturalnego: http://heavyrunslight.blogspot.com/2013 ... ganie.html

Pozdrawiam

Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM :)
Awatar użytkownika
STI
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 169
Rejestracja: 22 mar 2012, 11:57

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:ośmielę się stwierdzić, ze to wierutna bzdura.
Ja również.
Żeby biegać, trzeba biegać.
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Idąc do lekarza nie ma co robić sobie nadziei ,że usłyszymy fachową poradę. Trzeba odwiedzić co najmniej kilku ,usłyszeć kilka zupełnie różnych zaleceń i wybrać posługując się własnym rozumem. Synek ma 6 lat i miał płaskostopie więc temat przerobiłem. Jeszcze co do tematu lekarzy. Żona miała mały wypadek. W szpitalu stwierdzili ,że noga złamana. Wpakowali ją w gips i chodziła tak kilka tygodni. Po tym okresie poszliśmy do zdjęcia gipsu a tam facet się nas pyta kto i po co żonie założył gips jak noga nie była wcale złamana :orany: :orany: :orany: Facet nie mógł uwierzyć ,że ktoś zrobił taki błąd.
5km-16:48
10km - 35:46
giancardi
Wyga
Wyga
Posty: 78
Rejestracja: 16 wrz 2012, 03:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj byłem znowu na polowaniu ale jeszcze nie znalazłem swojego złotego graala.
Przymierzałem te Nike Free 3.0 i były wygodne nawet bardzo. ALE

sprzedawca z przekonaniem stwierdził, że w takich butach trzeba najpierw chodzić itd. a biegać dopiero po dłuższym czasie jak się dotychczas biegało w tradycyjnych butach. No i że samo chodzenie już powoduje często bóle nóg, bo pracują nieużywane mięśnie. Generalnie odradzał takie buty. Ogólnie teraz sądzę, że znając swój organizm w takich NB MT10 po dwóch tygodniach bym nie mógł chodzić, więc Nike 3.0 biorę pod uwagę jako już skrajny but.

Przymierzałem jeszcze Puma Faas 500 v2 i były bardzo wygodne. Nie było rozmiaru, ale jeden mniejszy niż mierzyłem i sądzę, że mogą być ok. Co uważacie? Nie chce wracać do żelazek, bo sprzedawca mówił, że jeżeli wezmę jakieś mini buty to jako uzupełnienie treningu. A ja chcę biegać cały czas w tych co kupię. Więc te Pumy były wygodne, co można o nich powiedzieć jako pierwszych butów do nauki biegania ze śródstopia?
Są jeszcze Pumy Faas 500 v1 w śmiesznej cenie można dostać ale nie wiem czy jest sens, skoro mają drop chyba 11, a v2 4mm. Ktoś miał doświadczenia z v1 i bieganiem w nich ze śródstopia? Albo z v2?
Te Nike Free 3.0 są bardzo wygodne, ale jak mam biegać raz w tygodniu to średnio mi to odpowiada.

Ehh nie wiadomo co robić! Na pewno rezygnuje z butów takich jak Mt10 czy Bare Access, jeszcze nie czas chyba, ale też chcę buty, które mi ułatwią zmianę techniki.

Jeszcze myślę nad tymi FAAS 350.

Męczę Was strasznie w tym temacie przepraszam. :P
Ostatnio zmieniony 02 paź 2013, 19:49 przez giancardi, łącznie zmieniany 1 raz.
sebeq
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
Życiówka na 10k: 0:44
Życiówka w maratonie: 3:56

Nieprzeczytany post

bjj pisze:Idąc do lekarza nie ma co robić sobie nadziei ,że usłyszymy fachową poradę. Trzeba odwiedzić co najmniej kilku ,usłyszeć kilka zupełnie różnych zaleceń i wybrać posługując się własnym rozumem. Synek ma 6 lat i miał płaskostopie więc temat przerobiłem. Jeszcze co do tematu lekarzy. Żona miała mały wypadek. W szpitalu stwierdzili ,że noga złamana. Wpakowali ją w gips i chodziła tak kilka tygodni. Po tym okresie poszliśmy do zdjęcia gipsu a tam facet się nas pyta kto i po co żonie założył gips jak noga nie była wcale złamana :orany: :orany: :orany: Facet nie mógł uwierzyć ,że ktoś zrobił taki błąd.
zamiast chodzić do kilku lekarzy mieć kilka sprzecznych opinii, najlepiej pójść od razu do takiego sprawdzonego / poleconego.
Niestety najczęściej jest to wizyta prywatna i to nawet nie ze względu na wiedzę, ale na zaangażowanie lekarza.

Hassy - płaskostopie leczy się zawsze wkładkami. I można je tylko "wyleczyć" do momentu, gdy kości jeszcze się formują, czyli w okresie wzrostu. Potem można już leczyć tylko zachowawczo, bo nie ma szans żeby platfus się cofnąl, co oczywiście nie oznacza, ze moze być jeszcze gorzej.
Wiadomo, ze lepiej zrobić wkładki niż wykorzystywać te które są w butach, co oczywiście też nie wyklucza faktu, ze lepiej używać butów dobrze wyprofilowanych niż "płaskich". Co do uzywania minimali przez platfusowców - poglądy wśród ortopedów są skrajnie różne.
Ostatnio zmieniony 02 paź 2013, 19:53 przez sebeq, łącznie zmieniany 1 raz.
sebeq
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
Życiówka na 10k: 0:44
Życiówka w maratonie: 3:56

Nieprzeczytany post

giancardi pisze:Dzisiaj byłem znowu na polowaniu ale jeszcze nie znalazłem swojego złotego graala.
Przymierzałem te Nike Free 3.0 i były wygodne nawet bardzo. ALE

sprzedawca z przekonaniem stwierdził, że w takich butach trzeba najpierw chodzić itd. a biegać dopiero po dłuższym czasie jak się dotychczas biegało w tradycyjnych butach. No i że samo chodzenie już powoduje często bóle nóg, bo pracują nieużywane mięśnie. Generalnie odradzał takie buty. Ogólnie teraz sądzę, że znając swój organizm w takich NB MT10 po dwóch tygodniach bym nie mógł chodzić, więc Nike 3.0 biorę pod uwagę jako już skrajny but.

Przymierzałem jeszcze Puma Faas 500 v2 i były bardzo wygodne. Nie było rozmiaru, ale jeden mniejszy niż mierzyłem i sądzę, że mogą być ok. Co uważacie? Nie chce wracać do żelazek, bo sprzedawca mówił, że jeżeli wezmę jakieś mini buty to jako uzupełnienie treningu. A ja chcę biegać cały czas w tych co kupię. Więc te Pumy były wygodne, co można o nich powiedzieć jako pierwszych butów do nauki biegania ze śródstopia?
Są jeszcze Pumy Faas 500 v1 w śmiesznej cenie można dostać ale nie wiem czy jest sens, skoro mają drop chyba 11, a v2 4mm. Ktoś miał doświadczenia z v1 i bieganiem w nich ze śródstopia? Albo z v2?
Te Nike Free 3.0 są bardzo wygodne, ale jak mam biegać raz w tygodniu to średnio mi to odpowiada.

Ehh nie wiadomo co robić! Na pewno rezygnuje z butów takich jak Mt10 czy Bare Access, jeszcze nie czas chyba, ale też chcę buty, które mi ułatwią zmianę techniki.

Męczę Was strasznie w tym temacie przepraszam. :P
piszę TYLKO o swoich doświadczeniach i odczuciach.
Przesiadanie się na śródstopie i od razu na buty bardzo minimalistyczne będzie mocno bolesne dla łydek, jeżeli chce sie bigać takie dystanse jak w zelakach z piety. Dlatego ja najpierw zmieniłem technikę i biegałem w dalej żelazkach (pegasus 28), teraz chce biegać na zmianę w minimalach i 4.0.

A to tłumaczenie sprzedawcy to jakiś kosmos - na co dzień chodzimy w "minimalach" jak np. eleganckie buty czy buty do garnitury, które wg takiej teorii powinny nam wyrabiać mięśnie do biegania ze śródstopia, a przecież tak nie jest. Przede wszystkim dlatego, ze chodzimy z pięty, więc i tak pracują inne mięśnie niż w przypadku bieganiu ze śródstopia.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ