Komentarz do artykułu Wanda Panfil nie wierzy w uczciwość najszybszych maratończyków
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Wanda Panfil nie wierzy w uczciwość najszybszych maratończyków
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ostro.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To farmazony. Dlaczego David Bedford 40 lat temu biegał 10000m lepiej niż wszyscy dzisiejsi Brytyjczycy poza Farahem? Doping to absolutnie dyletanckie wytłumaczenie.
Poprostu białym sie nie chce zapierdzielac w zwiazku z czym trafia do tego sportu malo utalentowanych ludzi, maja łatwe życie i dużo alternatyw życiowych, których Kenijczyk nie ma.
Zreszta z Polską jest to samo: Malinowski, Kowol.
Poprostu białym sie nie chce zapierdzielac w zwiazku z czym trafia do tego sportu malo utalentowanych ludzi, maja łatwe życie i dużo alternatyw życiowych, których Kenijczyk nie ma.
Zreszta z Polską jest to samo: Malinowski, Kowol.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
w latach 70/80 ile było wyników w maratonie poniżej 2.30??? masa! a teraz? jeśli o amatorke chodzi to tylko jedno nazwisko przychodzi mi do głowy, B.O.
jeszcze kilku się znajdzie, ale on jest medialny
, a w tamtych dziesięcioleciach jaki był wysoki poziom!
jeszcze kilku się znajdzie, ale on jest medialny

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Nie takie znowu farmazony. Argumenty o wynikach z lat 70tych odeprzeć mozna dwoma pytaniami retorycznymi. Czy wtedy nie było dopingu? Czy były kontrole i na jakim były poziomie? Brudu w sporcie było co niemiara, Nrd, cccp i inne krasnoludy ale i pokrwawione ręczniki w szatni Marii Lizy Hamalainen w Sarajewie i masa innych cudow. Przecież na wysyp afer w latach 80 tych pracowano latami. Sport nie jest czysty, pytanie tylko jak jest brudny. Oczywiście wyników nie robi się samym dopingiem, na pewno chłopaki więcej i lepiej trenują ale czy czysto, to są tylko pomówienia jak na razie ale często coś bywało w temacie
I
I
Ostatnio zmieniony 01 paź 2013, 19:45 przez mihumor, łącznie zmieniany 1 raz.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Dla mnie sprawa jest bardzo prosta i myślałem ,że naiwnych już nie ma ale jednak znajdą się osoby które myślą, że wyniki na takim poziomie można zrobić "na mleku" Doping w sporcie wyczynowym to norma i nie wiem czemu niektórzy się łudzą ,że jest inaczej
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Akurat troszkę dziwi mnie taka wypowiedź Pani Wandy, bo w ten sposób można negować każdy wynik.
Oczywiście wpadki się zdarzają i pewnie będzie ich coraz więcej także wśród Afrykanów.
Nie rozumiem trochę argumentu Adama na temat białych i ich determinacji do treningu.
Nie sądzę, że determinacja zmieniła się aż tak diametralnie natomiast zdecydowanie zmieniły się warunki do treningu, sprzęt czy metodyka.
Troszkę dziwi mnie też gloryfikowanie wyników B.Malinowskiego czy innych znakomitych polskich biegaczy (łącznie z Irena Szewińską). Osobiście jeżeli coś można uznać za podejrzane to właśnie wyniki z tamtych lat czy choćby wypowiadającej się Pani Wandy.
Jeżeli ma być "ostro" to wydaje mi się, że można z przekonaniem napisać, że oni mieli w sobie pół apteki. (takie czasy)
(przykładem może być znany mi biegacz, który zaczynając trening w wieku 22 lat w pierwszym sezonie biega 8:05, a po trzech latach 7:53 i 13:44)
P.S.
Jeżeli chodzi o P.Radcliffe wystarczy prześledzić jej działania, posłuchać wywiadów, żeby sobie wyrobić zdanie.
Adam naprawdę wierzysz, że Malinowski czy Kowol biegali na wodzie? (patrząc na wspomnianą erę NRD czy CCCP trudno w to uwierzyć)
Oczywiście wpadki się zdarzają i pewnie będzie ich coraz więcej także wśród Afrykanów.
Nie rozumiem trochę argumentu Adama na temat białych i ich determinacji do treningu.
Nie sądzę, że determinacja zmieniła się aż tak diametralnie natomiast zdecydowanie zmieniły się warunki do treningu, sprzęt czy metodyka.
Troszkę dziwi mnie też gloryfikowanie wyników B.Malinowskiego czy innych znakomitych polskich biegaczy (łącznie z Irena Szewińską). Osobiście jeżeli coś można uznać za podejrzane to właśnie wyniki z tamtych lat czy choćby wypowiadającej się Pani Wandy.
Jeżeli ma być "ostro" to wydaje mi się, że można z przekonaniem napisać, że oni mieli w sobie pół apteki. (takie czasy)
(przykładem może być znany mi biegacz, który zaczynając trening w wieku 22 lat w pierwszym sezonie biega 8:05, a po trzech latach 7:53 i 13:44)
P.S.
Jeżeli chodzi o P.Radcliffe wystarczy prześledzić jej działania, posłuchać wywiadów, żeby sobie wyrobić zdanie.
Adam naprawdę wierzysz, że Malinowski czy Kowol biegali na wodzie? (patrząc na wspomnianą erę NRD czy CCCP trudno w to uwierzyć)
- lukizpaska
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 05 lip 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: 44:53
- Życiówka w maratonie: 4:25:xx
Ale ona właśnie neguje każdy wynik. Prawdę powiedziawszy to w kontekście porównania biegania do kolarstwa, mając naszą obecną wiedzę o skali dopingu w tym drugim sporcie, trzeba mieć bardzo dużo dobrej woli, aby nie negować każdego wyniku w sportach wytrzymałościowych, w których działanie antydopingowe jest iluzoryczne.Wojtek87 pisze:Akurat troszkę dziwi mnie taka wypowiedź Pani Wandy, bo w ten sposób można negować każdy wynik.
Każdy rozsądny człowiek zgodzi się, że w biegach ulicznych ta iluzoryczność jest całkowita.
Jeżeli Lance był w stanie oszukać kontrole nachodzące go regularnie podczas wielodniowych wyścigów, to dokonanie tego jednorazowo przez Kipsanga (czy kogokolwiek innego z czołowki) musi być bajecznie proste.
Ponieważ jednak nie dogoniłbym "czystego" Kipsanga, choćby biegł tyłem (ani Lance'a choćby jechał na Mount Ventoux na "Ukrainie"), to w zasadzie ich doping mnie mało interesuje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Ale o co ta cała dyskusja ? Brali kiedyś i biorą teraz. Proste. Kiedyś nie było takich dokładnych kontroli ale mieli gorszy "koks" i specjalistów. Teraz kontrole są coraz bardziej wyśrubowane ale sportowcy mają za sobą cały sztab doświadczonych w tej kwestii lekarzy, lepsze środki, laboratoria, lepsze metody na oszukanie kontroli itp. Wszystko w temacie
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Przez ładnych kilka lat miałem do czynienia z podnoszeniem ciężarów. Pewnie jestem nieco spaczony tym sportem, ale nigdy już nie miałem złudzeń - na takim poziomie biorą wszyscy. Nieliczni tylko mają pecha i zostają złapani.
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
- Życiówka na 10k: 37:02 trail
- Życiówka w maratonie: 3:10
JW. Tylko teraz czekać jak złamie się bariera 2 godzin w maratonie... i na ogólny zachwyt. Jestem zdania że nie jest możliwe łamanie kolejnych rekordów świata w jakimkolwiek sporcie bez dopalacza. To nie jest normalne aby rekordy padały do końca świata bo ktoś ma lepsze predyspozycje czy lepszą bazę treningową bo nie można w nieskończoność odkrywać Ameryki. No chyba że co roku pojawia się nadczłowiek lepszy od poprzedniego nadczłowieka...
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
jeśli chodzi o geny, to z roku na rok powinno być gorzej
- tomasir
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 815
- Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
Olbrzymia większość nie bierze bezpośrednio przy zawodach. Ich doping skupia się na treningach. Dzięki temu mogą ciężej trenować, bez nadmiernego ryzyka przetrenowania czy też choćby kontuzji. W samych zawodach dopingu im już nie trzeba - mało kto by na takie ryzyko poszedł, bo wiadome, że najlepszych będą sprawdzać...bjj pisze:Ale o co ta cała dyskusja ? Brali kiedyś i biorą teraz. Proste. Kiedyś nie było takich dokładnych kontroli ale mieli gorszy "koks" i specjalistów. Teraz kontrole są coraz bardziej wyśrubowane ale sportowcy mają za sobą cały sztab doświadczonych w tej kwestii lekarzy, lepsze środki, laboratoria, lepsze metody na oszukanie kontroli itp. Wszystko w temacie
zgodnie z naturą!