Komentarz do artykułu Beskidy Ultra Trail 2013 - co nie wyszło organizatorom?

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

nie da się 4 takich dystansów zrobić w 2 osoby.

na plus to wg mnie baza w Hotelu Dębowiec i włączenie oświetlenia wyciągu na czas startu. Te taśmy odblaskowe też były w porządku, tyle że ich rozłożenie raczej nie


ja jadąć na ten bieg myślałem, że to będzie super hiper impreza od biegaczy dla biegaczy, która mimo chorób wieku dziecięcego i tak będzie świetna. A tu po prostu wyszło jak wyszło, praktycznie każdy kto tam był ma podobne zdanie na ten temat.
PKO
wojtek1982
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 29 wrz 2013, 19:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam
stałem na wszystkich punktach but 55 w brennej ustroniu i salmopolu nic się nie zgadzało z opisem organizatora nie było ciepłych posilków i napojów po prostu masakra ludzie pytali gdzie ta herbata .
w ustroniu punkt miał być w budynku straży a był przy rzece gdzie tak pizdziło że hej.
druga sprawa to lipne oznakowanie ludzie którzy znali teren to i tak mylili trasę niektórzy później już rezygnowali z dalszej walki
oznakowanie na salmopolu to już totalna lipa a posiłek to jakaś zdechła bułka których i tak zabrakło .
w brennej policja przyjechała i pytała co się tu dzieje czyli nikt nic nie wiedział
na punktach powinna być chociaż jedna osoba z obsługi medycznej nie miał kto opatrzyć poranionych zawodników
A dzisiejsze zdjęcie super medal na FB to woła o pomstę do nieba co za badziew
a trasę to można było pięknie skracać mieli ludzie stać i nikogo nie było
szacun dla wszystkich którzy ukończyli bieg gratulacje a wnioski wyciągnijcie sami
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Biegłam BUT 85. Miałam apetyt na naprawdę dobrą imprezę, jak to zapowiadał organizator. Nacięłam się. Duża wpadka z oznakowaniem trasy i bufetami (nie było tego, co miało być). Nadłożone kilometry i tracony niepotrzebnie czas na analizowanie "którędy biec/iść?" (miałam mapę, zresztą Beskid Śląski znam dość dobrze, bo dużo tam się nałaziłam) spowodowały spadek motywacji - snułam się, aby tylko ukończyć przed zmrokiem. Brak medalu na mecie guzik mnie obchodzi, ale myślę, że dla debiutantów w ultra to może być przykre. Dokładniejszą analizę błędów organizatora pewnie jeszcze zamieszczę, ale już teraz mogę powiedzieć, że bardzo wątpię, czy spełni się jego przepowiednia ("Jesteśmy pewni, że wrócicie." - cytat ze strony głównej biegu). Mnie się wydaje, że nie wrócę. Wydaje mi się również, że wielu innych też nie wróci. Chyba, że kolejna edycja przyniesie lepsze recenzje. Tylko kto się na nią zdecyduje???
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Aha, przy okazji chciałabym podziękować kilku biegaczom, z którymi miałam przyjemność pokonywać fragmenty trasy. Z niektórymi mijałam się wielokrotnie. Kilka razy byłam sprowadzana na właściwą drogę. Nie pamiętam waszych imion, po analizie wyników mogę jednak Was namierzyć (z mniejszą lub większą dokładnością): Bartłomiej, Paweł, Paweł, Michał, Tomasz. Dziękuję wolontariuszom za poświęcenie swojego czasu i pomoc - wiem, że staraliście się ze wszystkich sił, marzliście, niedosypialiście.
Awatar użytkownika
Christos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 22 lip 2011, 16:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Trójmiasto

Nieprzeczytany post

Tych co się zarejestrowali na portal tylko po to by sobie ponarzekać na imprezę i to ich jedyny post a takich nie brak na każdej imprezie nie biorę pod uwagę .

Medal nie jest taki zły przeciętniak to akurat jest czepianie się.Na Facebooku organizator też nic nie informuje że były jakieś problemy .Pewnie więcej informacji będzie w następnym tygodniu przydały by się jakieś informacje od organizatora i podsumowanie.Strona biegów oraz materiał promujący wyglądały imponująco .Jak na razie około 200 osób ukończyło a tylko 4 osoby się wypowiedziały.Na Facebooku też niema za wiele informacji za to są zdjęcia uśmiechniętych uczestników.Z oznaczeniem zawsze ktoś miał problemy wszędzie ,ale tutaj to wychodzi że jednak coś nie za bardzo im wyszło .Ciekawy jestem co na to wszystko organizator.

Pamiętam jak czytałem w marcu ten artykuł i pamiętam zachwyt kolegów wtedy powiedziałem że zobaczymy co z tego zostanie nie jestem prorokiem :hej: po prostu wiem z doświadczenia .Trudno było uwierzyć w to co obiecywali . Teraz jak czytam to kolejny raz to jestem ciekawy co tego było co obiecywali bo po kilku opiniach wychodzi że nic.Nie wiem czy nagle wszyscy sponsorzy i wolontariusze się wycofali a organizator nie chciał imprezy odwoływać ??
------------
"B: Jakie to były „zachcianki”?

AK: Wszystkich nie ujawnimy, ale są to sprawy związane przede wszystkim z trasą, jej oznakowaniem, punktami odżywczymi, dotyczące bezpieczeństwa, świadczeń dla zawodników oraz zakwaterowania na czas imprezy. Powiem więcej, nie dość, że nic z tej listy nie wykreśliliśmy, to jeszcze ciągle coś dopisujemy."

"B: Skąd macie takie kwoty, jak je zdobyliście?

AK: Głównie to sponsorzy oraz urząd miasta Bielska-Białej i gmin na trasie naszego biegu. Do tego wiele firm zaoferowało nam swoje produkty, takie jak wędliny, pieczywo, owoce czy słodycze. Spotkaliśmy się z dużą życzliwością lokalnych firm. "

"Docelowo przy imprezie będzie pracowało ok. 200 osób."
---------------------------
Uczestnicy zweryfikowali ile z tego było ???
Obrazek
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Osób było 2. Plus pokojowy patrol. Reszta obietnic vs. rzeczywistość ma się podobnie jak stosunek tych 200 osób do 2..
Awatar użytkownika
Polman Jersey
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 19 gru 2009, 13:45
Życiówka na 10k: 36:15
Życiówka w maratonie: 2:56:21

Nieprzeczytany post

Beskidy Ultra Trail okiem 'ulicznika', czyli jak przebiegłem swoją pierwszą setkę, cz. I

Nie wiem, czy dobrze ochłonąłem po biegu, czy nie. Nie minął dzień, a kilka przemyśleń już mam.

Po pierwsze, co chyba bardzo ważne, nie jestem żadnym ultrasem, nigdy wcześniej w jednym kawałku nie przebiegłem więcej niż 50 km. Jestem typowym 'chłopcem z ulicy', asfaltowym ulicznym dyszkowcem, półmaratonistą :) i maratonistą :) Ten bieg miał być moim pierwszym ultra. I był. Przebiegłem 103km w jednym kawałku. Zrobiłem to w 16h 43min. Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się ukończyć bieg. Osiągnąłem to, co wydawało się nieosiągalne. Spełniłem swoje marzenie. Kolejne.

Oznakowanie trasy.
Dużo chodziłem po górach. Noc mi nie straszna. Jestem przewodnikiem. Trzeba spać na śniegu, to trzeba. Trzeba biec w deszczu, to trzeba. Pierwszy raz biegłem ultra. I nie wiedziałem, czego spodziewać się po zapewnieniu organizatora, że trasa będzie oznakowana. Na wszelki wypadek chciałem bardziej polegać na sobie i własnej orientacji w terenie niż być wiedziony od tasiemki do tasiemki. Ale jak zmysły, rozum i ogólna trzeźwość myślenia działają po powiedzmy 10 godzinach biegu, tego nie wiedziałem. Taśmy zastosowane przez organizatorów były super widoczne w nocy. Białe refleksyjne. W dzień, bez latarki nieco biedniej, bo zlewały się z szarawym otoczeniem. Może idealne byłyby pomarańczowe? Różowe? Czerwone? Może, ale bez przesady. Te były dobre. Całkowicie do odróżnienia od mnóstwa innych oznaczeń na trasie, a to Beskidzkiej 160, a to jakiś mtb itd. Pojawiła się krytyka, że na trasie były się miejsca niewłaściwie oznaczone lub nieoznaczone. Fakt, były. Dla mnie dwa. Pierwsze w Brennej. Około 17. kilometra. Mimo iż znam szlak zielony na Równicę, mimo iż wiem, że należy skręcić w PRAWO, mimo iż miałem mapę w plecaku, to skręciłem w lewo. Dlaczego? Z dwóch powodów. Po pierwsze oznakowanie organizatora, po drugie wszyscy ciągiem skręcali w lewo za znakami. I co, ja jeden nowicjusz się wyłamię i polecę inaczej niż wyżeracze? Po czyjej stronie leży błąd? Po mojej czy organizatora? Ja myślę, że jednak trochę po mojej. A czy w prosty sposób organizator mógł wyeliminować ten błąd? Tak. Po pierwsze, podczas odprawy wyraźnie poinformować, że dwie różne trasy biegów BUT 55/85 i BUT 150/220 nakładają się i krzyżują. Po drugie poinformować, że mają identyczne oznaczenia, czyli te same białe tasiemki. Albo co bardziej rozsądne, oznaczyć trasy różnymi kolorami i po problemie. Zapisałem się na pierwszy wariant biegu, zapoznałem z przebiegiem trasy 85 km, w razie jakichś komplikacji czy problemów miałem pobiec awaryjnie tylko 55 km, więc tę trasę też miałem w głowie. Ale w ogóle nie zerkałem na trasę 150 i 220 km. Bo po co? Więc nawet nie wiedziałem, że gdzieś się przeplatają... Zakładam, że na taki bieg przyjeżdża zawodniczka ze Świnoujścia, która Beskidów na oczy nie widziała, nie zna terenu, biegnie ślepo ufając tasiemkom, bo w regulaminie jest napisane, że trasa oznaczona i zajmuje wysokie miejsce, bo dobrze biega. W Brennej zawracających na właściwą trasę była z grubsza setka biegaczy... Pozostałych nie widziałem. Drugie mylne miejsce było nad tuż Szczyrkiem na czarnym szlaku. Około 70. kilometra. Miejsce to typowe rozwidlenie dróg. Oznaczenie szlaku jest. Owszem. Przed rozstajem. Na szczęście są oznaczenia organizatora. Dwie niebieskie strzałki na znanym odblaskowym tle pokazują: Biegnij PROSTO! A tu okazuje się, że należało skręcić w prawo. Wracając na właściwą trasę, zgarnęliśmy około dziesięciu biegaczy reagujących na znaki podobnie... Widziałem też przypadki mniejszej lub większej bezmyślności, np. Jedna osoba próbowała z Magurki biec prosto na Skrzyczne, inna w Ostrem za mostkiem skręciła w prawo i niebieskim szlakiem pobiegła na Skrzyczne zamiast w lewo i serpentyną. Ale tu znów kłania się nieszczęsne identyczne oznaczenie dla obu tras BUTa, które tam się rozdzielały... I znów, prosty zabieg, czyli użycie różnych kolorów, rozwiązałby problem. Czy oznaczeń było za mało? Moim zdaniem, chyba nie. To był mój pierwszy górski ultra. Nie miałem żadnego doświadczenia. Nie wiedziałem, czego mam oczekiwać. Mimo wszystko, jednak spodziewałem się, że będzie gorzej. Tak czy inaczej nadłożyłem około 7 kilometrów :) O dystansie jeszcze napiszę ;)

cdn :)
P.
Awatar użytkownika
Roberto Celinho
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 201
Rejestracja: 05 lis 2009, 05:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Anin, Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Na razie dominują negatywne opinie, więc ja wymienię dla równowagi kilka pozytywnych o BUT 220:
- wspaniała trasa
- dużo bufetów
- sympatyczni, troskliwi wolontariusze
- przyjemne biuro zawodów
- niskie wpisowe
Awatar użytkownika
Polman Jersey
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 19 gru 2009, 13:45
Życiówka na 10k: 36:15
Życiówka w maratonie: 2:56:21

Nieprzeczytany post

MEL. pisze:Brak medalu na mecie guzik mnie obchodzi, ale myślę, że dla debiutantów w ultra to może być przykre.
E tam, nie ma co dramatyzować. Ja jestem/byłem takim debiutantem. Jakoś nie jest mi przykro. Choć skoro zapłaciliśmy, a został obiecany, to chyba powinien być...

Na trasie usłyszałem: Wiesz, lubię za tobą biec! Bo masz takie nogi, jakie ja zawsze chciałam mieć!
I to będę wspominał po czasie, a nie brak medalu ;)

I twoja reakcja na mecie. To autentyczne wzruszenie.
To, a nie medal ;)

Ściskam serdecznie. Jestem pod wrażeniem twojej walki na trasie. Zaimponowałaś mi tym.
P.
Awatar użytkownika
Polman Jersey
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 19 gru 2009, 13:45
Życiówka na 10k: 36:15
Życiówka w maratonie: 2:56:21

Nieprzeczytany post

MEL. pisze:Aha, przy okazji chciałabym podziękować kilku biegaczom, z którymi miałam przyjemność pokonywać fragmenty trasy. Z niektórymi mijałam się wielokrotnie. Kilka razy byłam sprowadzana na właściwą drogę. Nie pamiętam waszych imion, po analizie wyników mogę jednak Was namierzyć (z mniejszą lub większą dokładnością): Bartłomiej, Paweł, Paweł, Michał, Tomasz. Dziękuję wolontariuszom za poświęcenie swojego czasu i pomoc - wiem, że staraliście się ze wszystkich sił, marzliście, niedosypialiście.
Przyznaję się do dwóch przypadków sprowadzenia na dobrą drogę. :)
Zapomniałaś jeszcze o Janku. Miejsce nad Szczyrkiem :)

Też myślę, że wolontariusze, to była mocna strona tej imprezy. Uśmiechnięci, pomocni i życzliwi.
P.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do listy Roberta dorzucam:
- ładna, bawełniana koszulka, BEZ ŻADNEGO LOGO SPONSORA!!! można iść w niej na koncert zespołu metalowego i nikt się nie zorientuje, że na metalu nie znam się za grosz;
- gorące kartofle z solą na punkcie w Ostrym! o tym marzyłam od Przełęczy Salmopol i moje marzenie się urzeczywistniło;
- słoneczko w końcu wyjrzało zza chmur i zrobiło się optymistyczniej, choć też mocno mnie rozleniwiło;
- piękne widoki (gdy już robiło się i zrobiło się jasno) - co prawda "zawdzięczamy" to łysym polanom, gdzie drzewostan po prostu padł od jakiejś zarazy albo kwaśnych deszczy, ale przez to było widać dalej, największe wrażenie zrobiły na mnie 3 samotne, strzeliste jarzębiny na serpentynie w drodze na Skrzyczne - ostały się i owocują nadal;
- ładne nogi biegaczy ;)
- wolontariusze (o tym już pisałam, ale nigdy nie za wiele pochwał) - optymistyczni, usłużni, wspaniali;

~~
Janka pewnie pomyliłam z Pawłem. W każdym razie wysoki, przystojny, niebieska kurtka, kijki.
Przypomniałam sobie jeszcze oczywiście o Macieju (pomarańczowe podkolanówki i odciski na stopach, plus kijki) oraz tajemniczym "znajomym" na rowerze.
Awatar użytkownika
Maciejos
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 22 paź 2009, 15:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sosnowiec

Nieprzeczytany post

:hej: Cześc Basiu, ja o Tobie też nie zapomniałem :) Chwalmy Pana za odciski ! Gdyby nie one to nie spotkałbym Ciebie i zamiast słynną drogą pożarową nr 7 na Skrzyczne trafiłbym znów na Malinowską Skałę :hahaha: Zdrówka !!
MarcinBielsko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 07 cze 2010, 12:32
Życiówka na 10k: 48'08''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegłem 55(60,5km). Drugi bieg ultra po Wawrzyńcu. Jednak było super. Bo:
-dałem rady,
- dobiegłem w niezłej kondycji,
- była piękna trasa,
- pogoda optymalna,
- świetne towarzystwo,
- wreszcie ambitny bieg w mojej okolicy organizowany przez pasjonatów!
Mam nadzieję że się nie poddacie i za rok bieg się również odbędzie tym bardziej że niektóre niedociągnięcia można b. łatwo wyeliminować.
Też zauważyłem niedociągnięcia w oznakowaniu trasy(nie dołożyłem za dużo dzięki wspaniałym biegaczom, którzy zawrócili nas już po 200 metrach ale porównanie do biegu na orientację jest zupełnie nie na miejscu), BRAK OBIECYWANEJ HERBATY!, nieobecność kogoś z organizatorów na mecie. Np. chwilę po mnie na metę wpadł jak szalony jakiś wylatany chart wyraźnie odróżniający się od tych, którzy jak ja kończyli BUT55 truchcikiem. Potem się zorientowałem że to zwycięzca BUT 85. Przynajmniej na takich powinien ktoś oczekiwać.
Nie będę już narzekał bo zdaję sobie sprawę jak trudnego zadania podjął się Michał z Arkiem i myślę że już zdają sobie sprawę że kilka rzeczy im nie wyszło. Dla mnie najbardziej zabrakło rzetelnych informacji na odprawie. Gdyby wtedy przeanalizowali najtrudniejsze miejsca na trasie, przyznali z góry że nie będzie ciepłej herbaty w Brennej i Ustroniu itp., poinformowali o wysyłce medali do domu - wszyscy przyjęli by to z żalem ale i ze zrozumieniem. Gdyby jeszcze potem stanęli na mecie żeby pogratulować finiszującym - większość zachowała by ich w pamięci jako pasjonatów z niesamowitą ambicją.
Mam nadzieję że za rok spotkamy się znowu tym razem na trasie BUT85!
misio80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 314
Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
Życiówka na 10k: 37:55
Życiówka w maratonie: 3:29
Lokalizacja: Kołaków

Nieprzeczytany post

ech, są plusy ujemne i plusy dodatnie.
jak dla mnie dodatnie:
- ładna trasa
- pogoda
- mój wynik:)

ale były tez ujemne - czasami były to proste nic nie wymagające rzeczy, które zmieniają postrzeganie:
- brak pryszniców i depozytu,
- brak oznaczeń - gdzie biuro zawodów, gdzie start. Na odprawie na pytanie z sali gdzie jest start, padła sarkastyczna odpowiedź jednego z organizatorów: no jak to? na stoku dębowca, od miesięcy to przecież wiadomo. Jak wiadomo cała Polska wie jak dojść z hotelu na stok Dębowca...
- zmieniona kolejnosc punktów odzywczych - 55/85; mialo byc picie, a potem picie/jedzenie. Było na odwrót. Nikt o tym wcześniej nie poinformował. Duża część biegaczy (Ci z którymi rozmawiałem) pierwszy bufet ominęła, bo nie potrzebowali uzupełniać picia. A na drugim niespodzianka, jedzenia brak, tylko dwóch chłopaków z baniakami z wodą i iso... Trudno w ten sposób sobie zaplanować bieg "energetycznie"
- dokladność kilometrazu... - rozumiem ze nie da sie zrobic tego w 100% scisle, ale BUT 55, mial w rozpisce 57km (!) a w realu jakies 61-62km, to jednak jest prawie 10% roznicy...
- brak posiłku po biegu (tylko kiełbaski - co akurat mało regenerujące), brak kogokolwiek z organizatorów na mecie kto by np. powiedział gratuluję... - był pan obsługujący komputer i dziewczyny przy grillu. Prosta a jak ktoś przebiegł kawałek to jednak miła rzecz
- brak jakiejkolwiek informacji ile osób było na którym punkcie - wymaga to postawienia kreski na papierze jak ktoś przebiega, a pozwala się zorientować w sytuacji. Nie mówie o liczeniu wszystkich, ale wystarczyłoby chociaż pierwszą 10-20.
- jak ktoś chce zobaczyć jaka była organizacja to niech zajrzy na stronę i poklika w różne zakładki. Duża część nie działa... Nawet lista startowa jest pusta. Opis dojazdu pojawił się 4 dni przed biegiem bo ktos zapytał o to na facebooku. Gdyby połowy z tych rzeczy na stronie nie było nikt by nie zwrocil uwagi. Ale są, puste i kłują w oczy. To mniej więcej też tak było - niby wszystko było ale nie do końca tak, jak powinno.
Mnie akurat oznaczenia nie bolały, bo biegałem wcześniej na orientację (Harp itp.);)
To był mój pierwszy raz, ale po imprezach dlugodystansowych na orientacje wiem, ze naprawdę niektóre rzeczy wymagają odrobiny pomyślenia i chęci, a niekoniecznie nakladów.
Nie ma tez co się zżymać i dużą część tych rzeczy mozna łatwo poprawić.
A warto po okolica ładna:)
Sarmatianna
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Pewnie

Nic się nie stałoooo orgowie nic się nie stałooooo.

Najważniejsze wszak było skrupulatnie dopilnowane - wszyscy mieli ze sobą GWIZDEK.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ