1500 m

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No i co myślicie zrobić? Znowu wyciąć cała jego Twórczość?
PKO
IXOF
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
Życiówka na 10k: 47:22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

uważam, ze temat "najgorszy dystans.. 800m " czy jakos tak powinien zostać! Tee o europie i w dziale dieta i suplementacja są tematy, ktore nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1132
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:No i co myślicie zrobić? Znowu wyciąć cała jego Twórczość?
Kasowanie całej twórczości to średni pomysł, bo wprowadza chaos w niektórych wątkach dla "niewtajemniczonych" użytkowników. Nie można mu po prostu dać jakiegoś długoterminowego, albo wiecznego bana na IP?
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na pierwszej stronie na dole jest post, w którym napisałem relację. :)
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Od ponad roku, ale pierwsze kilka miesięcy tak... niezbyt przemyślanie i wógle. :) Tylko że ja biegam raczej pod 5-10 km, średnie dystanse to dla mnie nowo zgłębiany świat.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13844
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Bylon pisze:Paweł, jesteś żenujący. Osoby, które nabijają się z wyników sportowych innych są żenujące. Mnie samego to zupełnie nie rusza, natomiast jak widzę kogoś, kto się śmieje z wyników innych (jakichkolwiek innych), to mnie trafia.
Jakbym przyjął Twoją taktykę, to bym się z Ciebie zaczął wyśmiewać, że nie masz mięcha i w ćwiczeniach siłowych Cię zniszczę. Nie przyjmę.

___
Bieg był... specyficzny. Były to moje pierwsze zawody, na których w czasie rzeczywistym zmieniono... trasę. I to nie jej przebieg, a jej długość. Zamiast 1500 metrów, wyszło ok. 900 (trochę ponad). O_o
W zasadzie podszedłem do tego neutralnie. Niby 1500 metrów bliżej do biegów długich, w których bezsprzecznie czuję się lepiej, ale z drugiej strony to właśnie okolice kilometra z biegów średnich poznałem lepiej... Niestety - zbyt słabo. To, co mnie doszczętnie zawiodło, to psychika. Jasne, czułem dyskomfort w mięśniach (bardzo duży zresztą, widać jeszcze nie całkiem zregenerowane, chociaż krio-kąpiel bardzo pomogła), byłem bardzo zmęczony, ale MOGŁEM BARDZIEJ PRZYCISNĄĆ. Niestety, nie udało się. Nie wyszedł tradycyjny sprint na koniec, nie udało się zmasakrować konkurentów na finiszu. Cóż. Pewien niedosyt jest. Ale... i tak strasznie mi się podobało i będę na pewno raz na jakiś czas startował w biegach średnich. Muszę to robić, choćby i po to, żeby wytrenować psychikę, bo to ona mi zawyża czasy o kilka-kilkanaście sekund.
Aha. Wyniku dokładnego nie znam, a i tak jest on niemiarodajny, bo trasa NIC wspólnego z tartanem nie miała (omijanie kałuż, zakręty 150o, lekkie wzgórki etc.), ale to około 3:15-3:20. Nie jest więc w zasadzie źle... Szkoda, że nie udało się dojść do ~3 minut (były na to szanse), ale walę to i robię swoje. :)
Dzięki za pomoc, cieszę się, że mogłem spróbować typowo średniodystansowego treningu. Ponieważ z pewnością jeszcze na średnich dystansach będę się pojawiał, tematu nie uważam za zamknięty. Będę się odzywał!

+Zastanawiam się, jak do Danielsa III wpleść raz na jakiś czas typowo średniodystansowy akcent (pod 800-1500 metrów). Średniacy, macie jakiś pomysł? :)
Dobrze jest...
Jak pisalem, zrobiles maly blad na ostatnim treningu. Ja tez zrobilem blad i nie przygotowale (nie uswiadonmilem) ciebie, na to co cie spotka na zawodach, kiedy osiagniesz natezenie mleczanu powyzej 10-12-14 mmol/l. Tu wlasnie zaczyna sie sredni dystans.
Bo sredni dystans to nie tylko szybkie bieganie. To tez umiejetnosc dlugo (relatywnie) szybko biec.

Fajnie ze ci sie to spodobalo.

Co do treningu na przyszlosc. Jeden trening w tygodniu robie zawsze w predkosciach MD. Nawet w przygotowaniu do maratonu. Nigdy mi nie zaszkodzilo.

Pozd.
Rolli
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Jak dla mnie bomba! :hej: Zwłaszcza, że coraz bardziej się przekonuje z długich w stronę średnich dystansów. Przecież nie jestem znowu taki stary (26 lat za 2 tyg.), więc na pewno poprawa czasu na 1500m pomogła by w przyszłości wykręcić lepszy czas na 5, 10k i "tych dłuższych".
Co do psychiki, to myślę, że nie do końca masz się czym martwić. Szkoda, że nie pobiegłeś tego biegu wypoczęty mięśniowo, bo to jest ciężko samą głową przezwyciężyć, sam na sobie to niedawno sprawdzałem. Jeśli mięśnie są padnięte, to nawet jak głowa jest mocna i coś tam podkręcisz tempo to i tak jest to daleko od Twojego maxa.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13844
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:No i co myślicie zrobić? Znowu wyciąć cała jego Twórczość?
Taka reakcja kojarzy mi sie zawsze z zenzura. Ale ty jestes szefem.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13844
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Plague pisze:Jak dla mnie bomba! :hej: Zwłaszcza, że coraz bardziej się przekonuje z długich w stronę średnich dystansów. Przecież nie jestem znowu taki stary (26 lat za 2 tyg.), więc na pewno poprawa czasu na 1500m pomogła by w przyszłości wykręcić lepszy czas na 5, 10k i "tych dłuższych".
Co do psychiki, to myślę, że nie do końca masz się czym martwić. Szkoda, że nie pobiegłeś tego biegu wypoczęty mięśniowo, bo to jest ciężko samą głową przezwyciężyć, sam na sobie to niedawno sprawdzałem. Jeśli mięśnie są padnięte, to nawet jak głowa jest mocna i coś tam podkręcisz tempo to i tak jest to daleko od Twojego maxa.
Tak nie zawsze jest. Nasz muzg przyzwyczaja sie do zmeczenia i bolu na takich obciazeniach. Kazdy sredniak potrzebuje 2-3-4 zawody zeby wejsc w swoj max. Tez jestem przekonany, ze za tydzien Bylon pobiegl by duzo lepiej.
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A tam, Rolli, błąd błędem, le trzeba cisnąć. :) Nie zawsze ma się okazję biec na pełnym wypoczęciu, nie zawsze wynik to musi być idealne 100%.
Myślę, że REALNIE (tzn. obiektywnie) z samej psychiko-doświadczeniowej kwestii mógłbym wycisnąć te 5-10 sekund. Niestety tym razem się nie udało. To był mój pierwszy bieg od wieków, w którym nie miałem sprintu/bardzo mocnego przyspieszenia na końcówce. Końcówka to jest jedna z moich większych zalet - liczyłem na ten finisz, no ale organizm nie rozumiał, że tradycji musi się stać za dość.

Okej, w takim razie chętnie wprowadzę te "średnie prędkości" raz w tygodniu/raz na dwa tygodnie. Tylko co rozumiemy przez "średnie prędkości". Tak jak dotychczas, 600 m? Albo dwusetki? Albo coś na kształt tego pierwszego mojego treningu (strasznie mi się podobał)?
No i nie jestem pewien, jak to wcisnąć.
Na chwilę obecną (tzn. kiedy akurat nie mam startów, a teraz mam je praktycznie co tydzień, więc robię wariacje na temat) mój tydzień wygląda mniej-więcej tak (nie uwzględniam treningów siłowych):

Pn 60' E + przebieżki
Wt 100% wolne
Śr 15'E+20'T+5'E
Czw 45'E + przebieżki
Pt Basen.
Sb krakowskie BBL, czyli interwały w najróżniejszych wariacjach
Nie 60' E
Tez jestem przekonany, ze za tydzien Bylon pobiegl by duzo lepiej.
Cholera, niby też uważam to samo, ale i tak takie słowa niesamowicie motywują. Powiem Wam, że cieszę się, że teraz tak często mam te starty. Tak jak piszesz, Rolli, psycha się przyzwyczaja, i jesteśmy w stanie z tego samego układu ruchu i wydolnościowego wycisnąć wiele, wiele więcej. :)
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Niektórzy nawet twierdzą, że max możliwości względem danej formy średniak osiągnie na 6-tych zawodach. Ale jednak zmęczenie mięśniowe nie pozwala rozwinąć skrzydeł, bo głowa czasem chce, a nogi się nie słuchają, są nastawione na odpoczynek za wszelką cenę.
To jest jedna z teorii dlaczego młodzi zawodnicy zostają mistrzami na np. 800m, bo ich psychika, nie załącza lampki kontrolnej typu "zwolnij, bo sobie krzywdę zrobisz", potrafią biegać na zasadzie wszystko albo nic, 110% na zawodach.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13844
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Bylon pisze: No i nie jestem pewien, jak to wcisnąć.
Na chwilę obecną (tzn. kiedy akurat nie mam startów, a teraz mam je praktycznie co tydzień, więc robię wariacje na temat) mój tydzień wygląda mniej-więcej tak (nie uwzględniam treningów siłowych):

Pn 60' E + przebieżki
Wt 100% wolne
Śr 15'E+20'T+5'E
Czw 45'E + przebieżki
Pt Basen.
Sb krakowskie BBL, czyli interwały w najróżniejszych wariacjach
Nie 60' E
Poniedzialek.

Jakie tempa? Temat morze... Zacznij od 6x200 w 36, 6x300 w 60, 6x400 w 84. Przerwy zawsze ponad 3'
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Rolli proste pytanie. Co uważasz o przerwach w marszu? W sensie nie dla każdego, tylko np. dla kogoś u kogo sam trucht powoduje spory puls >150. Czy może taka osoba musi się wybiegać najpierw zanim rzuci się na coś szybszego?
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przeczytaj wątek od początku, Plague. ;) Rolli twierdzi, ja potwierdzam (po tych krótkich doświadczeniach, które miałem), że przerwy TYLKO na najniższych intensywnościach, czyli co najwyżej marsz, a nawet stanie w miejscu.

Te tempa wydają mi się dość wymagające, ale na przerwie 3 minuty powinienem uciągnąć, więc będzie dobrze.
Tylko jedno mnie bardzo martwi - rezygnacja z dużej ilości kilometrów, które robię w poniedziałki. Nie wiem, czy to jest dobry pomysł... Ostatecznie taki system da trzy akcenty i tylko dwa easy.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

No tak, ale co innego bardzo szybkie bieganie a co innego interwał na krótkich odcinkach (200/400m), który biegamy z krótką przerwą i ma poprawiać wytrzymałość. Czyli dla średniaka wszystko biega się bardzo szybko i odpoczywając w marszu? Zdaje się dezo w innym wątku twierdził, że więcej tlenu zaczerpniemy truchtając w przerwie stąd moje pytanie :oczko:

Jak dla mnie to jest kwestia biegamy na
- powiedzmy 90% i z długą przerwą w marszu - poprawiamy szybkość, ekonomię biegu na dużych prędkościach,
- ok. 80% i z krótką przerwą w truchcie, pracujemy nad wytrzymałością, typowe interwałowe powtórzenia na niepełnym wypoczynku
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ