Komentarz do artykułu Zaplanuj strategię w maratonie.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Bardzo przydatne w ocenie tego by było gdyby były podane ostatnie życiówki startujących na 10 km lub (i) w HM - to by dawało lepszy pogląd niż życiówka w maratonie robiona pół roku temu lub może dawniej. Wglądu w trening niestety nie mamy (a szkoda) więc może takie dane rzucały by więcej światła na to w jak światły cel mierzą. Przypuszczam, ze wielu z nas mierzy w takie cele i fajnie by było wiedzieć, kto i z czego to będzie biegał i tak naprawdę jak trudną przeszkodę przeskakuje.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To jednak tylko mała grupa, po maratonie zrobimy dużą analizę.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Oczywiscie, ze tak może być. Ale mam nadzieje, ze wybraliśmy ludzi którym naprawde zależy na maksymalnie dobrej zyciowce wlasnie w Niedziele.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Moim zdaniem tak dluga przerwa ma spory wpływ. Stracić można przez ten czas bardzo wiele, zwłaszcza jak zmaga się z chorobą. Trzeba pamiętać, że choroba to nic innego jak osłabienie organizmu. Wokół są przecież miliardy bakterii i wirusów, z którymi w normalnych warunkach nasz organizm bardzo dobrze sobie radzi. Wracając jednak do meritum sprawy. Nie pamiętam czy pisał o tym Daniels czy Skarżyński, ale już 5-dniowa przerwa ma wpływ na spadek wydolności. Żeby nie być gołosłownym. W tym roku choroba dopadła mnie w okresie wielkanocnym. Złapałem dość paskudną infekcje, przez jakiś czas miałem temperaturę w granicach 38 stopni. Skończyło się na tygodniowej przerwie. Efekty?Jerzman pisze:@Adrian and co.
Czy dwutygodniowa przerwa aż tak bardzo wpłynie na bieg? Ile mogłem stracić przez te dwa tygodnie? Spadnie wytrzymałość? Puls będzie wyższy przy tym samym tempie biegu co wcześniej?
Na piątym treningu pobiegłem z kolegami na dłuższe wybieganie (25 km) w dość spokojnym dla mnie tempie 4:50/km. Wiał jednak dość silny wiatr. Trening skończył się dla mnie tragicznie. Po 20 kilometrze musiałem zwolnić do około 6-7 min/km, a jak dobiegłem do domu to miałem mroczki przed oczami, a nogi miałem jak z waty...Czy dałbym rade przebiec wtedy 30 km? Na 99% nie. Dodam tylko, że tuż przed chorobą zrobiłem bieg ciągły 15 km ze średnią prędkością 4:05/km...dlatego nie zgodzę się w ogóle z f.lamerem. Moim zdaniem traci się i to bardzo...Każdy organizm jest inny, może są ludzie, którym przerwa nie szkodzi, ale jest to bardzo wątpliwe. W każdym razie nie chce siać paniki, z natury jestem optymistą i uważam, że walczyć trzeba do końca

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Jerzman, głowa do góry, żona ma tydzień przed maratonem w szpitalu wylądowała, tydzień przerwy, do piątku bardzo źle to wyglądało, w sobotę się trochę poprawiło a w niedzielę pobiegła i nabiegała swoje a nawet lepiej - różnie bywa i bywa, ze jest wbrew regułą. połówkę kiedyś biegałem po chorobie i wyszła niespodziewanie ładna życiówka, przy okazji w negativie się wtedy nauczyłem biegać. Jak nie pobiegniesz to się nie przekonasz
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Jerzman, też Ci życze powodzenia, mam nadzieje, że moje krakanie nie będzie miało odzwierciedlenia w rzeczywistości
Daj później znać jak Ci poszło
@Mihumor, a jak wracasz do biegania po chorobie to czujesz, że byłbyś w stanie od razu zrobić mocniejszy trening
? Macie z żoną chyba jakieś "kosmiczne geny"



@Mihumor, a jak wracasz do biegania po chorobie to czujesz, że byłbyś w stanie od razu zrobić mocniejszy trening



Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Z tym powrotem to bywa różnie, połówkę po chorobie biegałem 10 dni po powrocie do treningu, pierwsze biegałem jak jeszcze byłem trafiony więc trudno powiedzieć ale pamiętam, że byłem wtedy bliski załamki bo bardzo mi na tym starcie zależało. Nie ma bogatszych doświadczeń w temacie bo tylko raz chorowałem jak biegam, drobnych podziębień nie ma co uwzględniać bo to standard niestety. Widocznie tydzień czasu po chorobie wystarczył na odbudowanie się. Z Żoną moją to była kosmiczna sprawa istotnie, pobiec maraton tydzień po odłączeniu od kroplówki to pewnie mało kto by się powarzył a jeszcze machnąć przy tym 20 minut do życiówki i wynik w okolicy kalkulatora to już perwersja 

Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
No ale widzisz, miałeś jednak te 10 dni i zrobiłeś na pewno kilka treningów, a my rozważaliśmy opcję, że "z biegu" po dwutygodniowej przerwie startujesz w maratonie
W pierwszym przypadku wiadomo, że po kilku treningach wrócisz mniej więcej do swej pierwotnej dyspozycji, chociaż jasne jest, że gdyby nie choroba można byłoby być w jeszcze lepszej dyspozycji
Przypadek Twojej żony rzeczywiście specyficzny 

W pierwszym przypadku wiadomo, że po kilku treningach wrócisz mniej więcej do swej pierwotnej dyspozycji, chociaż jasne jest, że gdyby nie choroba można byłoby być w jeszcze lepszej dyspozycji


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 17 cze 2012, 21:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A ja właśnie się wysypiam:). Panowie nie panikujmy, mam w planach tylko złamać 4 godziny, a nie pobić rekord świata. Równa się to tylko zachowaniu średniej 5:40 m/km przez 42195m- Peace and cake, przynajmniej przez pierwsze 20000m:). Sprawdziłem dziś swoje międzyczasy z wiosennego debiutu. Wszystko szło gładko do 35 km, 5 kilometrówki między 30 a 31 minut(biegłem na złamanie 4:30. Potem zaczął się dramat średnia z kilometra wzrosła do 8 minut bez mała, ale do marszu nie przeszedłem, mam nadzieję, że i tym razem się uda. Dzięki Wszystkim za wszystkie rady, spadam spać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
No i już po pierwszej "chwili prawdy" przed maratonem
Pobiegłem symulację pierwszych 25 km w maratonie i muszę powiedzieć, że idea negative split jest rewelacyjna!
Zacząłem mniej więcej w tempie 4:25-4:30 i stopniowo przyspieszałem, ostatnie 2-3 km pobiegłem po 4:04-4:08, czyli szybciej niż mam w rozpisce. W zasadzie to większość kilometrów była ciut szybsza, a ostatnie 500 metrów w tempie 4:00/km. Biegło się bardzo fajnie, nawet dość sporo rozmawiałem z kolegą, który zgodził mi się towarzyszyć na rowerze i służyć jako "punkt odżywczy". Wypiłem 0,5 litra napoju izotonicznego i zjadłem jeden podwójny żel energetyczny. Mimo wszystko straciłem na masie ciała 3,5 kg...co w przeliczeniu na maraton daje 6 litrów i to w lesie, w cieniu przy 10 stopniach! Ciekawe ile straciłoby się na słońcu przy temperaturze nawet 25 stopni...
W każdym razie dzięki Mihumor za sugestie, jeszcze być może raz zdecyduje sie na taki trening za dwa tygodnie



W każdym razie dzięki Mihumor za sugestie, jeszcze być może raz zdecyduje sie na taki trening za dwa tygodnie

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 17 cze 2012, 21:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Miałem napisać jak mi poszło, więc piszę. Pobiłem życiówkę o bez mała 10 minut. Nowa wynosi 4:14:08, ale za złamania 4 godzin wyszły nici. Biegło się super do 32 km. Na 33 wyprzedziły mnie baloniki na 4:00 co mnie trochę podłamało(były momenty, że biegłem przed balonikami na 3:55) i przyszedł w tym czasie mega kryzys. Nogi jak by zamiast krwi płynął w nich ołów, kompletna sztywność ud, stopy napieprzały przy każdym uderzeniu o asfalt(czyżby moje boosty straciły swoje magiczne właściwości po przebiegnięciu w nich 1300 km?). Do 38 km trwała walka z samym sobą by nie zatrzymać się ani nie przejść do marszu. Na 39 zebrałem się w sobie i biegło się bardzo dobrze, ale było już za późno by dogonić by dogonić baloniarzy na 4:10. Wniosek na przyszłość trzeba bieg szybciej póki się da, bo potem kryzys i tak przyjdzie, po prostu aparat ruchu nie wyrabia po 32 i tyle. Co o tym sądzicie?
- PanTalon
- Stary Wyga
- Posty: 249
- Rejestracja: 12 sty 2011, 11:57
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: 03:58
- Lokalizacja: Warszawa - Grochów
poniżej moja czasy. Momentami był bu.... (bałagan) na trasie. Biegłem między 3:00 a 3:55.
Życiówka poprawiona o 12 minut. No i jest złamana 4 Minimalne ale jest.
Znaczy się przestaję być plankotnem biegowym
Jak widać po czasach NS wyszedł w kratkę. Też miałem ścianę - taką jakiej dotychczas nie doświadczyłem i się zadławiłem żelem
niemalże śmiertelnie. No ale 3 z przodu jest
Podsumowanie 3:59:28.0 42.48 5:40
1 5:51.8 1.00 5:52
2 5:48.3 1.00 5:48
3 6:06.1 1.00 6:06
4 6:03.8 1.00 6:04
5 5:56.1 1.00 5:56
6 5:39.0 1.00 5:39
7 5:33.1 1.00 5:33
8 5:43.4 1.00 5:43
9 5:40.8 1.00 5:41
10 5:47.2 1.00 5:47
11 6:23.9 1.00 6:24
12 5:20.4 1.00 5:20
13 5:41.1 1.00 5:41
14 5:28.2 1.00 5:28
15 5:50.5 1.00 5:51
16 5:32.8 1.00 5:33
17 5:41.8 1.00 5:42
18 5:19.8 1.00 5:20
19 5:22.3 1.00 5:22
20 5:36.8 1.00 5:37
21 5:44.0 1.00 5:44
22 5:21.7 1.00 5:22
23 5:28.7 1.00 5:29
24 5:29.4 1.00 5:29
25 5:52.3 1.00 5:52
26 5:41.0 1.00 5:41
27 5:42.8 1.00 5:43
28 5:40.0 1.00 5:40
29 5:26.4 1.00 5:26
30 5:30.6 1.00 5:31
31 5:31.2 1.00 5:31
32 5:21.1 1.00 5:21
33 5:50.2 1.00 5:50
34 5:37.2 1.00 5:37
35 5:40.1 1.00 5:40
36 5:43.2 1.00 5:43
37 5:48.5 1.00 5:49
38 5:39.8 1.00 5:40
39 5:34.0 1.00 5:34
40 5:18.6 1.00 5:19
41 5:05.4 1.00 5:05
42 5:10.9 1.00 5:11
43 2:12.3 0.48 4:35
Życiówka poprawiona o 12 minut. No i jest złamana 4 Minimalne ale jest.
Znaczy się przestaję być plankotnem biegowym

Jak widać po czasach NS wyszedł w kratkę. Też miałem ścianę - taką jakiej dotychczas nie doświadczyłem i się zadławiłem żelem


Podsumowanie 3:59:28.0 42.48 5:40
1 5:51.8 1.00 5:52
2 5:48.3 1.00 5:48
3 6:06.1 1.00 6:06
4 6:03.8 1.00 6:04
5 5:56.1 1.00 5:56
6 5:39.0 1.00 5:39
7 5:33.1 1.00 5:33
8 5:43.4 1.00 5:43
9 5:40.8 1.00 5:41
10 5:47.2 1.00 5:47
11 6:23.9 1.00 6:24
12 5:20.4 1.00 5:20
13 5:41.1 1.00 5:41
14 5:28.2 1.00 5:28
15 5:50.5 1.00 5:51
16 5:32.8 1.00 5:33
17 5:41.8 1.00 5:42
18 5:19.8 1.00 5:20
19 5:22.3 1.00 5:22
20 5:36.8 1.00 5:37
21 5:44.0 1.00 5:44
22 5:21.7 1.00 5:22
23 5:28.7 1.00 5:29
24 5:29.4 1.00 5:29
25 5:52.3 1.00 5:52
26 5:41.0 1.00 5:41
27 5:42.8 1.00 5:43
28 5:40.0 1.00 5:40
29 5:26.4 1.00 5:26
30 5:30.6 1.00 5:31
31 5:31.2 1.00 5:31
32 5:21.1 1.00 5:21
33 5:50.2 1.00 5:50
34 5:37.2 1.00 5:37
35 5:40.1 1.00 5:40
36 5:43.2 1.00 5:43
37 5:48.5 1.00 5:49
38 5:39.8 1.00 5:40
39 5:34.0 1.00 5:34
40 5:18.6 1.00 5:19
41 5:05.4 1.00 5:05
42 5:10.9 1.00 5:11
43 2:12.3 0.48 4:35
-
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: 00:53
- Życiówka w maratonie: brak
Pantalon gratsy!! Bieliśmy chwilę razem i rozmawialiśmy. Mnie to rwane NS rozwaliło - do 32km biegłem z balonikami na 4 a potem jak mi odeszły to już nie miałem sił gonić. Tutaj zrzut z movescount - lapowałem co dychę biegnąc z balonem a potem kontrolnie na 32, 25. Ściany jako takiej nie miałem tylko na 36 zaczęły się skurcze między łopatkami a na 39 miałem z łopatkami dramat. Nogi ok. Oddechowo nadspodziewanie dobrze, jak na debiut prawie 4:03 netto. Jest dobrze - i tak kilka minut szybciej niż kalkulator z głównej strony mi prorokował
)
1 0:59'06.1 10.13 10.3 (4.7-12.2) 5'50 (12'49-4'54) 21 48 10.13 0:59'06.1
2 0:56'08.4 10.05 10.7 (1.4-13.0) 5'35 (41'40-4'37) 6 8 20.18 1:55'14.5
3 0:56'46.3 10.05 10.6 (5.8-13.3) 5'38 (10'25-4'30) 21 3 30.24 2:52'00.8
4 0:10'45.4 1.99 11.1 (9.7-13.3) 5'24 (6'10-4'30) 0 6 32.22 3:02'46.2
5 0:17'38.9 3.04 10.3 (2.9-11.5) 5'48 (20'50-5'12) 9 0 35.27 3:20'25.1
6 0:39'34.3 6.82 10.3 (5.4-15.5) 5'48 (11'06-3'52) 3 22 42.09 3:59'59.4
7 0:02'56.8 0.51 10.3 (9.7-11.9) 5'48 (6'10-5'03) 3 0 42.60 4:02'56.2
8 0:00'03.4 0.010 13.8 (11.9-11.9) 4'20 (5'03-5'03) 0 0 42.61 4:02'59.6
A z tym NS - wydawało mi się, że nasz pace na początku zwłaszcza biegł zamiast równo to było raz 6:10 a raz 5:10 - kilka osób na trasie miało podobne spostrzeżenia. Oczywiście Ci lepiej przygotowani co mieli nabiegać to nabiegali - wielkie gratulacje!!!! I dzięki za fantastyczną atmosferę w grupie!

1 0:59'06.1 10.13 10.3 (4.7-12.2) 5'50 (12'49-4'54) 21 48 10.13 0:59'06.1
2 0:56'08.4 10.05 10.7 (1.4-13.0) 5'35 (41'40-4'37) 6 8 20.18 1:55'14.5
3 0:56'46.3 10.05 10.6 (5.8-13.3) 5'38 (10'25-4'30) 21 3 30.24 2:52'00.8
4 0:10'45.4 1.99 11.1 (9.7-13.3) 5'24 (6'10-4'30) 0 6 32.22 3:02'46.2
5 0:17'38.9 3.04 10.3 (2.9-11.5) 5'48 (20'50-5'12) 9 0 35.27 3:20'25.1
6 0:39'34.3 6.82 10.3 (5.4-15.5) 5'48 (11'06-3'52) 3 22 42.09 3:59'59.4
7 0:02'56.8 0.51 10.3 (9.7-11.9) 5'48 (6'10-5'03) 3 0 42.60 4:02'56.2
8 0:00'03.4 0.010 13.8 (11.9-11.9) 4'20 (5'03-5'03) 0 0 42.61 4:02'59.6
A z tym NS - wydawało mi się, że nasz pace na początku zwłaszcza biegł zamiast równo to było raz 6:10 a raz 5:10 - kilka osób na trasie miało podobne spostrzeżenia. Oczywiście Ci lepiej przygotowani co mieli nabiegać to nabiegali - wielkie gratulacje!!!! I dzięki za fantastyczną atmosferę w grupie!
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021