Twoim Japończykom ile czasu to zajmuje?
Komentarz do artykułu Jak długie ma być długie wybieganie?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale nie tylko Japończycy. Bordin, Gajdus biegali po 40+ ale zajmowało im to około 2h30. 
Twoim Japończykom ile czasu to zajmuje?
Twoim Japończykom ile czasu to zajmuje?
- kisio
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kulawy ależ bardzo prosto - łączysz trening biegowy z inną aktywnością tlenową. Najprościej z rowerem. Możesz w zasadzie łączyć w obie strony ale wersja triatlonowa chyba ciut lepsza. Najpierw zaiwaniasz 2-3 godziny na rowerze a po zejściu robisz trening biegowy. I spokojnie wystarczy 1,5h nawet. Masz na granicy tlenu i drugiego zakresu więcej czasu niż spędzisz na maratonie a dużo mnie obciążasz stawy i nie regenerujesz się po tym tydzień. Dla amatora powyżej 3h (często grubo powyżej) jak znalazł.
Można też łączyć z pływaniem, nawet z jakimś sportem zespołowym. Adaptujesz się do długotrwałego wysiłku. A na przygotowanie mięśni do maratonu jest milion lepszych sposobów niż tłuczenie kilometrów. I LSD jest tu akurat chyba ostatnią rzeczą, która pomaga.
krisprince - wynik autora w jakiś sposób uwiarygadnia jego tezy
Można też łączyć z pływaniem, nawet z jakimś sportem zespołowym. Adaptujesz się do długotrwałego wysiłku. A na przygotowanie mięśni do maratonu jest milion lepszych sposobów niż tłuczenie kilometrów. I LSD jest tu akurat chyba ostatnią rzeczą, która pomaga.
krisprince - wynik autora w jakiś sposób uwiarygadnia jego tezy
- tomasir
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 815
- Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
wg mnie w tekście wkradł się błąd (teraz zauważyłem, że i furek o tym napisał)
"Biegnąc 4 godziny robicie dwa razy więcej kroków niż zawodowiec, który w dodatku waży dużo więcej. Więc wyobraźcie sobie, jakie obciążenie muszą znosić wasze mięśnie i stawy podczas takiego biegu."
Powinno być " który waży dużo mniej" ...
"Biegnąc 4 godziny robicie dwa razy więcej kroków niż zawodowiec, który w dodatku waży dużo więcej. Więc wyobraźcie sobie, jakie obciążenie muszą znosić wasze mięśnie i stawy podczas takiego biegu."
Powinno być " który waży dużo mniej" ...
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2013, 13:43 przez tomasir, łącznie zmieniany 1 raz.
zgodnie z naturą!
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
A może tym podejściem bardziej sobie szkodzisz niż pomagasz? Autor wyraźnie pisze, że biegając 3kę w maratonie biegał max 25km - nie każdemu to wystarczy bo dużo zależy od predyspozycji i możliwości a także historii życiowej w kwestii aktywności, teraz jednak biega więcej o czym pisze. Ja jestem słabszy ale jak biegałem 3.30 to najdłuższe wybieganie miałem 22km, jak biegałem 3,15 to pobiegłem jedyną w życiu 30kę a kolejny najdłuższy to było 24km, poniżej 3,10 zszedłem nie biegając żadnej 30ki. Czas wykonania takiego treningu trzeba dopasować do potrzeb i możliwości, jeśli biegasz wolno a tak wynika z twojego celu to problemem u Ciebie nie jest czas trwania takiego biegu ale poprawienie jego ekonomiczności - bez tego będziesz biegał długie treningi i czerpał z tego niewielkie korzyści. Czy ten trening poprawia to co Cię ogranicza?krisprince pisze:A ja jako calkowity amator i leszcz powiem ze autor sie myli moim zdaniem. Zrobilem w zyciu jeden maraton i za tydzien mam drugi i nie wyobrazam sobie treningu bez wybiegania 30km i wiecej. Wchodza mi te kilometry ciezko, ale z kazdym treningiem coraz latwiej. Sciegna, stawy, stopy i miesnie przyzwyczajaja sie do tak dlugiego biegu (planuje 3:40) i wiem na co mnie stac. Pewnie jak bede biegal w tempie 4:00 min/km i robil w tygodniu 100km to tez sie pochwale ze nie musze biegac dlugo aby przebiec maraton.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
muhimor nie biegajac trzydziestek ile wynosil twoj tygodniowy lub miesieczny przebieg?
Moim zdaniem kazdy swiezak powinien na treningu sprobowac jak to jest i co go czeka moze wtedy wielu z nich nie porywalo by sie na maratony.I tu drugi watek: dla kogo jest maraton? po ilu miesiacach,latach trenowania krotszych dystansow mozna sprobowac 42km?
Kilka dni temu bylem we Wroclawiu na maratonie,po skonczeniu poszedlem na mete,pilem piwko i patrzylem jak inni koncza,dochodzila prawie piata godzina biegu,300 minut na trasie nijak ma sie do tych max 150 autora tekstu.Dlaczego mlodzi ludzie biegli tak dlugo? 90% z nich zlapalo kontuzje ? chyba nie a moze czegos im zabraklo,tylko czego? motywacji? maja za slaba psychike i nie potrafili sobie dac rady z narastajacym bolem i zmeczeniem? a moze ich poziom wytrenowania jest na takim etapie?
Moim zdaniem kazdy swiezak powinien na treningu sprobowac jak to jest i co go czeka moze wtedy wielu z nich nie porywalo by sie na maratony.I tu drugi watek: dla kogo jest maraton? po ilu miesiacach,latach trenowania krotszych dystansow mozna sprobowac 42km?
Kilka dni temu bylem we Wroclawiu na maratonie,po skonczeniu poszedlem na mete,pilem piwko i patrzylem jak inni koncza,dochodzila prawie piata godzina biegu,300 minut na trasie nijak ma sie do tych max 150 autora tekstu.Dlaczego mlodzi ludzie biegli tak dlugo? 90% z nich zlapalo kontuzje ? chyba nie a moze czegos im zabraklo,tylko czego? motywacji? maja za slaba psychike i nie potrafili sobie dac rady z narastajacym bolem i zmeczeniem? a moze ich poziom wytrenowania jest na takim etapie?
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
Adam, mądre głowy na LR powiadają, że:
In Japan people usually do 40 km long runs, but 38 km is enough. (w ~170 min)
- i to chyba najlepiej pokazuje różnice w mentalności i podejściu do longów.
----------------------------------
ja wiem, że to elita, zupełnie inna bajka, ale - jak słusznie zauważył jakub:
whatever, obiecuję, że to już ostatni powtarzam moje zdanie w tym rokrocznie wałkowanym temacie.
zdrówko
świeższe źródła powiadają:Soh brothers and Seko were pioneer of ultra-distance training for the marathon in Japan. But the idea is nothing new; Halberg ran 30 miles for training 5000m and so did Norpoth running 60k (I think). This is where Japanese adapted Lydiard principles: as Koide explained to me was "Lydiard trained his runners 100 miles a week so they can sprint the last 200m of an 800m race. We train our marathon runners 200 miles a week so they can run flat-out 5k in the last part of a marathon race." Now it's not a literal description of their training but that's the idea. Seko did 80km training run because he wanted to "feel that 42km is not a long distance." Soh brothers did 125km (actually, Takeshi did 128km), well, for the heck of it. I don't think they ever did it again; nor did they make their runners to do the similar training load once they became coaches. Some of them definitely think they need to put mileages--Fujita is one; I think he did as much as 1200km a month before he did 2:06 but then plagued with series of injureis. Okutani, preparing for Fukuoka last December where he finished 4th in 2:08 to make the WC team, ran 70km a day for 2 weeks. Suwa, who missed the 4th place by a step behind Okutani, preparing for Athens Olympic marathon where he finished 6th, added 10 minutes to warm-up and cool-down and morning jog; total of 30 minutes more running per day. Takahashi runs, for a certain period of time, up to 70km a day for some time. But then again, Noguchi doesn't run as far; neither does Shibui. Ozaki who finished 2nd ahead of Takahashi at Tokyo last year, did 30km runs almost every week but no further. I checked Seko's training and, during his developmental stage where he ran 2:15 behind Rodgers at 77 Fukuoka, was only running about 500km a month and that's not a mega-mileage at all (at his prime, close to 1000km/month). If you can get away with training less mileage fast and run well, go ahead and stick with it. But if you can't, you've got to find a way to perform better and, with the case of most Japanese runners, it is more kilometers. You can go all day looking for runners who perform great with less mileage (Marsh, Doubell, Coe if you want...) but if that system doesn't suit you, you've got to find the way to improve your performance and it could be to run more mileage. There's no way around it. I'm sorry but all the threads about looking for low-mileage performers are, to me, nothing but looking for an excuse not to run more. If you can run 2:08 with that way, all the power to you.
In Japan people usually do 40 km long runs, but 38 km is enough. (w ~170 min)
- i to chyba najlepiej pokazuje różnice w mentalności i podejściu do longów.
----------------------------------
ja wiem, że to elita, zupełnie inna bajka, ale - jak słusznie zauważył jakub:
do refleksji dla każdego.300 minut na trasie nijak ma sie do tych max 150 autora tekstu.
whatever, obiecuję, że to już ostatni powtarzam moje zdanie w tym rokrocznie wałkowanym temacie.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
W przygotowaniach do maratonu na dziś do tego wyniku koło 3,00 biegam tygodniowo od 68 do 97km, większość w przedziale 75-88 km. Miesięcznie to wychodzi 350-370km.Do poprzedniego mojego maratony biegałem 5-10% mniej, żadnego treningu nie zrobiłem powyżej 150 minut
Tyle, ze tematem nie jest ile biegamy łącznie tylko ile ma trwać wybieganie, oczywiście to koresponduje moim zdaniem z objętością, następstwem treningowym jak i samym stażem biegowym, nie można tu mieć równego podejścia i trzeba to mieć na uwadze - dlatego wiele opinii jednozdaniowych to grube uproszczenia niemniej dyskusje w necie składają się głównie z uproszczeń i jeśli się nie bierze na to poprawki to droga wiedzie na manowce. Dla mnie osoba początkująca biegająca na czas w maratonie około 4 godziny lub nieco mniej, biegająca to na 3-4 treningi i robiąca wybiegania po 30km a może i więcej zwyczajnie sobie szkodzi. Ale tak to już jest jak się pewne rzeczy chce robić na skróty, wtedy wybiera się często złe drogi i widzi nie te przeszkody co trzeba.
"Odczuciowo" z mojej ostatniej dwutygodniówki : tydzień temu w niedzielę biegałem półmaraton na maxa - trwało to z rozgrzewką niecałe 100 minut biegania, życiówka i bieg od początku do końca bardzo agresywny jak na moje możliwości, na drugi dzień biegało mi się całkiem dobrze, w środku tygodnia pobiegłem spokojnie, wolno bieg długi 28km - trwał 2,20 godz - wybieganie na drugi dzień dużo gorsze niż po mocnej połówce, w niedziele biegłem trening 20km w tempie maraton czyli dosyć szybko - trening z rozgrzewką i schłodzeniem nieco ponad 100 minut - dzień po zmęczenie dużo mniejsze niż po leniwym ale dłuższym wybieganiu. Wnioski na temat obciążeń w długim wybieganiu można sobie wyciągnąć z tego, a jak kto widzi korzyści i wady to insza inszość ale i kwestia indywidualna w zależności od możliwości osobniczych, stażu jak i kwestii następstwa treningowego. Nie ma tu prostych odpowiedzi.
Tyle, ze tematem nie jest ile biegamy łącznie tylko ile ma trwać wybieganie, oczywiście to koresponduje moim zdaniem z objętością, następstwem treningowym jak i samym stażem biegowym, nie można tu mieć równego podejścia i trzeba to mieć na uwadze - dlatego wiele opinii jednozdaniowych to grube uproszczenia niemniej dyskusje w necie składają się głównie z uproszczeń i jeśli się nie bierze na to poprawki to droga wiedzie na manowce. Dla mnie osoba początkująca biegająca na czas w maratonie około 4 godziny lub nieco mniej, biegająca to na 3-4 treningi i robiąca wybiegania po 30km a może i więcej zwyczajnie sobie szkodzi. Ale tak to już jest jak się pewne rzeczy chce robić na skróty, wtedy wybiera się często złe drogi i widzi nie te przeszkody co trzeba.
"Odczuciowo" z mojej ostatniej dwutygodniówki : tydzień temu w niedzielę biegałem półmaraton na maxa - trwało to z rozgrzewką niecałe 100 minut biegania, życiówka i bieg od początku do końca bardzo agresywny jak na moje możliwości, na drugi dzień biegało mi się całkiem dobrze, w środku tygodnia pobiegłem spokojnie, wolno bieg długi 28km - trwał 2,20 godz - wybieganie na drugi dzień dużo gorsze niż po mocnej połówce, w niedziele biegłem trening 20km w tempie maraton czyli dosyć szybko - trening z rozgrzewką i schłodzeniem nieco ponad 100 minut - dzień po zmęczenie dużo mniejsze niż po leniwym ale dłuższym wybieganiu. Wnioski na temat obciążeń w długim wybieganiu można sobie wyciągnąć z tego, a jak kto widzi korzyści i wady to insza inszość ale i kwestia indywidualna w zależności od możliwości osobniczych, stażu jak i kwestii następstwa treningowego. Nie ma tu prostych odpowiedzi.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
no jak nie ma jak jest?mihumor pisze:Wnioski na temat obciążeń w długim wybieganiu można sobie wyciągnąć z tego, a jak kto widzi korzyści i wady to insza inszość ale i kwestia indywidualna w zależności od możliwości osobniczych, stażu jak i kwestii następstwa treningowego. Nie ma tu prostych odpowiedzi.
a to ciągle powtarzane 150 minut?
proponuję inną prostą odpowiedź:
longrun=15km
1. run longrun
if 'nogi nie odpadły' and longrun<40km and 'mogę dalej trenować według założonego planu' then longrun=longrun+3km
wait 7-14 dni
go to 1.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Myślę, ze trzeba dopasować to do swoich możliwości i potrzeb, zindywidualizować, metoda dodawania po 3km może być ok tylko wszystko polega na pewnym obiektywizmie i odróżnianiu pewnych rzeczy, to się zaciera czasem a i często, kiedy mi dość, kiedy mi wystarczy, kiedy jeszcze buduję, każdy musi sobie sam odpowiedzieć, dla jednego bieganie po 35km trwające 3,5 godziny może będzie dobre dla wielu zupełnie do dupy - nawet jak mówią , ze to lubią. Odpowiedź odnajdzie się na ostatnich 5km maratonu choć pewnie i tak mało kto to dostrzeże bo zawsze przecież bardziej szkodliwy jest mityczny słabszy dzień, żel co zaszkodził czy inne tego typu powody.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
z tym że część biegaczy przekształca to dokulawy pies pisze:if 'nogi nie odpadły' and longrun<40km and 'mogę dalej trenować według założonego planu' then longrun=longrun+3km
if 'nogi nie odpadły' and longrun<40km then 'mogę dalej trenować według założonego planu' and longrun=longrun+3km
bo co, ja nie dam rady?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Bartek Olszewski
- Wyga

- Posty: 104
- Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:25:16
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kulawy Psie, to tak stary język programowania, że już go nawet w podstawówkach nie ucząkulawy pies pisze:mihumor pisze: proponuję inną prostą odpowiedź:
longrun=15km
1. run longrun
if 'nogi nie odpadły' and longrun<40km and 'mogę dalej trenować według założonego planu' then longrun=longrun+3km
wait 7-14 dni
go to 1.
Ale kończąc z programowaniem i przechodząc do długiego wybiegania. Ja nie odbieram nikomu prawa do długiego biegania, ale uważam, że w przypadku wolnych biegaczy są dużo skuteczniejsze metody na poradzenie sobie z dystansem maratonu niż bieganie 30 - 35 km. Swoich magicznych 150 minut nie wziąłem akurat z Danielsa tylko z obserwacji swoich i zawodników elity. Oczywiście zawsze można się posłużyć wyjątkiem, ale w tym przypadku dla mnie jest to wyjątek potwierdzający regułę. Skoro taki zawodnik jest w stanie wyjść i biec 35 km a później na maratonie ma problemy to raczej bym szukał gdzie indziej źródła problemu. Dla mnie jest to słabe przygotowanie pod względem wytrzymałości tempowej i siły biegowej. Biorąc pod uwagę, że taki początkujący biegacz raczej ma mocno ograniczoną liczbę treningów i tygodniowego kilometrażu to raczej bym kombinował jak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. I to znakomicie sprawdza się BNP, albo wplecenie biegu tempowego do wybiegania. Ale oczywiście takiego treningu amator nie zrobi na dystansie 3 godzin i więcej, nie da rady.
-
rosomak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak, ale jedno zwykle idzie pod rękę z drugim.mihumor pisze: Tyle, ze tematem nie jest ile biegamy łącznie tylko ile ma trwać wybieganie
Jeżeli przewagę uzyskuje intensywność, wówczas Long staje się krótszy i szybszy.
Jeżeli wahadło treningowe przesuwa się w kierunku ilości, wówczas Long jest dłuższy i zwykle wolniejszy.
Zdaje się, że ostatnio coraz bardziej modne jest mniej i szybciej (Running Science)
Tyle tylko, że jeżeli spojrzycie w przeszłość znajdziecie zarówno dobrych biegaczy biegających mniejszy kilometraż, jak też dobrych biegaczy biegających większy kilometraż.
Parę lat temu z chęcią dyskutowałem na temat długości Longa. Teraz temat coraz mniej mnie rusza
A propos Danielsa - proponuję zaczekać do grudnia do premiery trzeciego wydania, kto wie jakie zmiany zaproponował nam Jack
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
-
rosomak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przecież to nie język programowania tylko algorytm (tyle że nie jest zapisany w formie blokowej).Bartek Olszewski pisze:Kulawy Psie, to tak stary język programowania, że już go nawet w podstawówkach nie ucząkulawy pies pisze:mihumor pisze: proponuję inną prostą odpowiedź:
longrun=15km
1. run longrun
if 'nogi nie odpadły' and longrun<40km and 'mogę dalej trenować według założonego planu' then longrun=longrun+3km
wait 7-14 dni
go to 1.A GO TO to bardzo zły zapis, i należy go za wszelką cenę unikać
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
- Bartek Olszewski
- Wyga

- Posty: 104
- Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:25:16
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W sumie racja, pamiętam, że kiedyś dawno, dawno temu uczyli mnie Basica i tam były takie zapisy jak GO TO z tego co kojarzęrosomak pisze:Przecież to nie język programowania tylko algorytm (tyle że nie jest zapisany w formie blokowej).Bartek Olszewski pisze: Kulawy Psie, to tak stary język programowania, że już go nawet w podstawówkach nie ucząA GO TO to bardzo zły zapis, i należy go za wszelką cenę unikać
Powracając do tematu, dziś np. znalezione w necie:
"New theories are looking at shorter, harder workouts and muscle confusion to create increased strength and functional fitness.
For their athletes in the Hanson-Brooks Distance Project, brothers Keith and Kevin Hanson don’t recommend running anything longer than a 16-mile run before a marathon. Instead they see all workouts as being equally important and prefer mixing three substantive workouts a week with three easier runs and one rest day."
A elita biega długo, ale oni są w stanie biec tak na bardzo wysokiej intensywności, czego początkujący biegacze nie potrafią.
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Do niektórych osób, w tym do mnie, przemówi zapewne aspekt psychologiczno-finansowy 
Dlaczego chcę ukończyć maraton? Bo chcę udowodnić sobie, że dam radę. A skoro dam radę na treningu, to po co udowadniać sobie to po raz kolejny na zawodach? I tak ich nie wygram, a kasę za start muszę zapłacić?! Motywacja spada, przynajmniej u mnie
Dlaczego chcę ukończyć maraton? Bo chcę udowodnić sobie, że dam radę. A skoro dam radę na treningu, to po co udowadniać sobie to po raz kolejny na zawodach? I tak ich nie wygram, a kasę za start muszę zapłacić?! Motywacja spada, przynajmniej u mnie


