Jak to jest z tym mlekiem ?
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Ja też. Dlatego teraz kupuję mleko bez laktozy. I to działa.bozo pisze:Ja akurat mam problemy z mlekiem i zaraz po spożyciu robi się niedobrze na żołądku i goni mnie na tronZ maslankami czy jogurtami nie mam problemu.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie jestem pewien czy to jeszcze mleko. Czy woda to mleko pozbawione wszystkiego? 
Nietolerancja laktozy nie rozkłada się równomiernie. W Europie większość ludzi ją nieźle toleruje, w Chinach - prawie nikt. Co prawda akurat azjatom wychodzi to na zdrowie, nie pijąc mleka nie mają problemów z osteoporozą

Nietolerancja laktozy nie rozkłada się równomiernie. W Europie większość ludzi ją nieźle toleruje, w Chinach - prawie nikt. Co prawda akurat azjatom wychodzi to na zdrowie, nie pijąc mleka nie mają problemów z osteoporozą

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pijesz mleko? Podajesz dziecku?Po co...?
http://www.neurokultura.pl/prawa-czowie ... mleko.html
http://dziecisawazne.pl/10-powodow-dlac ... pic-mleka/
http://www.neurokultura.pl/prawa-czowie ... mleko.html
http://dziecisawazne.pl/10-powodow-dlac ... pic-mleka/
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
a ja lubie i pije litrami, nawet przed mocnymi akcentami moge pić, zero problemów...
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
ahh..czytałem ten artykuł z "dzieci są ważne". Jak takie "mleko" będą matkom z mózgu robić, to ja tych dzieci widzieć nie chcę...
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
kowalus pisze:Pijesz mleko?(...)Po co...?
U mnie z mlekiem jest tak jak z bieganiem. Biegam Bo Lubię więc i mleko Piję Bo Lubię

-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 21 sie 2013, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opole/Wrocław
Mnie fizjolog na zajęciach opowiadał o badaniach nad wpływem mleka krowiego na cukrzycę. Otóż nie wszystkie składniki znajdujące się w mleku mogą być trawione (bo to mleko dla młodych krówek) i pewne produkty tego trawienia mają negatywny wpływ m.in. na pracę trzustki. Nie pamiętam wszystkich szczegółów, bo minęło już z 1.5 roku. Na jednej z wysp śródziemnomorskich w ogóle nie hoduje się krów i nie ma tam tradycji spożywania mleka. Zaobserwowano tam również nieliczne przypadki cukrzycy i w ten sposób połączono te fakty i rozpoczęto badania.
Ile w tym prawdy? Może dieta i inne produkty zapobiegały rozwojowi cukrzycy? Lepsze geny? Może coś znajdę na ten temat jak będę miał czas poszukać, póki co nadal sporadycznie będę raczył się mlekiem
.
Ile w tym prawdy? Może dieta i inne produkty zapobiegały rozwojowi cukrzycy? Lepsze geny? Może coś znajdę na ten temat jak będę miał czas poszukać, póki co nadal sporadycznie będę raczył się mlekiem

- Rambor
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 28 sie 2013, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja pije mleko od małego szklankę dziennie i bardzo dobrze się czuję. Ani razu jeszcze nie miałem nic złamane. wiec z mojego doświadczenia mleko nie szkodzi. Wręcz przeciwnie dostarcza organizmowi dużo wapnia a wapń to zdrowsze kości.
-
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 12 sie 2011, 11:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Szczerze mówiąc też nie zauważyłem u siebie jakichkolwiek negatywnych skutków picia mleka. Pijałem go sporo jako dziecko, teraz też chętnie po nie sięgam. Dodaję do kawy, po treningach często piję kakao (naturalne, nie "witaminizowane napoje o smaku kakaowym"), surowe, zimne mleczko też sobie czasem strzelę. Nie spożywam mi go jakoś bardzo dużo - średnio ze 2-3 litry w tygodniu - ale na pewno w ilościach wystarczających, bym odczuł jakieś ewentualne negatywne skutki.
Generalnie - jak dla mnie - problem z opiniami odsądzającymi mleko od czci i wiary jest taki, że przypadki osób (stanowiących w naszej części świata znaczącą mniejszość) o złej tolerancji tego napoju są uznawane przez przeciwników mleka za normę, powszechny standard. Kowalskiemu mleko szkodzi, więc jest uniwersalnie i bezwzględnie złe, nawet jeśli Nowak, Iksiński i Igrekowski piją je litrami i cieszą się dobrym zdrowiem. Takie podejście miałoby zapewne jakiś sens w Azji, gdzie mleko jest dla znacznego odsetka populacji szkodliwe. W Europie Środkowej jednakże normą jest dobra tolerancja mleka i produktów mlekopochodnych, zaś problemy z jego przyswajaniem, bądź jakieś gwałtowne reakcje na nie, to jest raczej nietolerancja pokarmowa, podobna (w pewnym sensie) do celiakii. Produkty zbożowe same w sobie nie są bowiem szkodliwe dla całości populacji (podobnie jak mleko nie jest), one szkodzą niektórym - relatywnie nielicznym - osobom (podobnie, jak mleko). Nie wnikam tu w mechanizm nietolerancji - nie zamierzam sugerować, że jest on analogiczny dla mleka i produktów zawierających gluten. Owo podobieństwo IMHO jest w tym, że w obu przypadkach problemy dotykają mniejszości, wiekszość może spokojnie i bezpiecznie spożywać zarówno kakao, jak i pszenną bagietkę (cholera, zgłodniałem od tej pisaniny).
Stąd uporczywe, nawracające bicie piany przez niektóre osoby jest jak dla mnie bez sensu. Od internetowych artykułów, pisanych przez anonimowe osoby o nieweryfikowalnych kompetencjach, nie nastąpi skokowe zwiększenie się liczby osób, dla których mleko jest szkodliwe. My je będziemy pić dalej, bo nie doświadczamy żadnych negatywnych skutków spożywania tego krowiego nektaru
I żadne zaklęcia tego nie zmienią.
Generalnie - jak dla mnie - problem z opiniami odsądzającymi mleko od czci i wiary jest taki, że przypadki osób (stanowiących w naszej części świata znaczącą mniejszość) o złej tolerancji tego napoju są uznawane przez przeciwników mleka za normę, powszechny standard. Kowalskiemu mleko szkodzi, więc jest uniwersalnie i bezwzględnie złe, nawet jeśli Nowak, Iksiński i Igrekowski piją je litrami i cieszą się dobrym zdrowiem. Takie podejście miałoby zapewne jakiś sens w Azji, gdzie mleko jest dla znacznego odsetka populacji szkodliwe. W Europie Środkowej jednakże normą jest dobra tolerancja mleka i produktów mlekopochodnych, zaś problemy z jego przyswajaniem, bądź jakieś gwałtowne reakcje na nie, to jest raczej nietolerancja pokarmowa, podobna (w pewnym sensie) do celiakii. Produkty zbożowe same w sobie nie są bowiem szkodliwe dla całości populacji (podobnie jak mleko nie jest), one szkodzą niektórym - relatywnie nielicznym - osobom (podobnie, jak mleko). Nie wnikam tu w mechanizm nietolerancji - nie zamierzam sugerować, że jest on analogiczny dla mleka i produktów zawierających gluten. Owo podobieństwo IMHO jest w tym, że w obu przypadkach problemy dotykają mniejszości, wiekszość może spokojnie i bezpiecznie spożywać zarówno kakao, jak i pszenną bagietkę (cholera, zgłodniałem od tej pisaniny).
Stąd uporczywe, nawracające bicie piany przez niektóre osoby jest jak dla mnie bez sensu. Od internetowych artykułów, pisanych przez anonimowe osoby o nieweryfikowalnych kompetencjach, nie nastąpi skokowe zwiększenie się liczby osób, dla których mleko jest szkodliwe. My je będziemy pić dalej, bo nie doświadczamy żadnych negatywnych skutków spożywania tego krowiego nektaru

Sent from my ENIAC
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 05 lut 2013, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jako dziecko piłem i lubiłem mleko. Teraz sytuacja zmieniła się drastycznie.
Nie piję mleka, kakaa, nie jem budyniu i jakichkolwiek potraw czy napojów zawierających mleko.
Bardzo lubię smak kakaa, ale najzwyczajniej w świecie mleko mi szkodzi. Po mleku jest mi niedobrze a w żołądku cały czas coś burczy i bulgocze. Kilkakrotnie wypicie szklanki pysznego kakaa skończyło się dłuuuugim posiedzeniem w toalecie i bólem brzucha.
Natomiast bardzo lubię mleczne przetwory; serki, jogurty, maślanki i kefiry. Te mi nie szkodzą i mogę "przyjmować" w dużych ilościach.
Po prostu część ludzi toleruje laktozę a część nie i sami musimy się zorientować czy możemy pić mleko czy też nie.
Nie piję mleka, kakaa, nie jem budyniu i jakichkolwiek potraw czy napojów zawierających mleko.
Bardzo lubię smak kakaa, ale najzwyczajniej w świecie mleko mi szkodzi. Po mleku jest mi niedobrze a w żołądku cały czas coś burczy i bulgocze. Kilkakrotnie wypicie szklanki pysznego kakaa skończyło się dłuuuugim posiedzeniem w toalecie i bólem brzucha.
Natomiast bardzo lubię mleczne przetwory; serki, jogurty, maślanki i kefiry. Te mi nie szkodzą i mogę "przyjmować" w dużych ilościach.

Po prostu część ludzi toleruje laktozę a część nie i sami musimy się zorientować czy możemy pić mleko czy też nie.
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
przepraszam bardzo, ale nie mogłem się powstrzymać. Słowo "kakao" nie odmienia się w j. polskim, stąd zawsze piszemy "kakao" (np. nie piję mleka z kakao). Wiem, że to forum o bieganiu, ale 3 razy tak, a to (niektórych) kole w oczy.SłabyBiegacz pisze: Nie piję mleka, kakaa,
Bardzo lubię smak kakaa,
szklanki pysznego kakaa
ja pewnie też nie trawię mleka, mimo wsio jest moim nieodłącznym produktem w diecie. W dzieciństwie górowało kozie, bo przeca zdrowsze :D no i oczywiście swojskie przetwory mleczne

"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
natny pisze: przepraszam bardzo, ale nie mogłem się powstrzymać. Słowo "kakao" nie odmienia się w j. polskim, stąd zawsze piszemy "kakao" (np. nie piję mleka z kakao). Wiem, że to forum o bieganiu, ale 3 razy tak, a to (niektórych) kole w oczy.
Niestety kolego - wiedza nieaktualna




źródło: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=2710Kakao się zasadniczo nie odmienia. Formy odmienione Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN skłonny jest uznać za dopuszczalne jedynie „w bardzo swobodnej polszczyźnie, np. w języku rodzinnym”. Ich pisownia w słowniku jest następująca: „D. kakaa, C. kakau, N. kakaem, lm M. kakaa”. Przemawia za nią analogia do odmiennego (choć nie zawsze odmienianego) rzeczownika rodeo: tego rodea, temu rodeu itd. Ciekawe, że potoczne kakałko w cytowanym słowniku zapisano inaczej, bo przez ł.
— Mirosław Bańko