bieganie przy  -10 st.?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 13 lut 2004, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krk
witam!
w porownaniu do Was jestem wybitnie raczkujacym biegaczem, dlatego prosze o odpowiedzi w miare mozliwosci obiektywne, zdystansowane i rozsadne...(moja wielka pasja sa rowery gorskie i wiem ze na pytania w tej dziedzinie trudno u mnie o zdrowy rozsadek:p )
Zaczelam biegac rok temu w zimie, wiosna i latem z mobilizacja i regularnoscia bylo nieco lepiej, ale wciaz sa dni, ze musze stoczyc ze soba potezna walke by wyjsc pobiegac. Oczywiscie potem rozpiera mnie duma i energia (i ogien w miesniach:>)! i wiem ze bylo warto!Generalnie traktuje bieganie jako srodek do uzyskania rownowagi psychicznej i relaksu i oczywiscie lepszej sylwetki...
Sprawia mi to ogromna radosc, jednak zdarzylo mi sie raz biegac przy bardzo niskiej temperaturze i powiem szczerze wiecej w tym bylo zmagania z mrozem przenikajacym niz przyjemnosci.
czy sa jakies graniczne tempertury przy ktorych lepiej zafundowac sobie rozruch w 4 scianach?
i tak jeszcze w ramach autoprezentacji (bo jestem tu 1 raz)- staram sie biegac 3x w tygodniu (jak jest cieplej to czesciej) po ok. 4-6km, czasami 7-10 km.
Pozdrowka dla wszystkich zapalencow, szczegolnie krakusow, ktorych mijam czasami nad Rudawa i na Bloniach:)
w porownaniu do Was jestem wybitnie raczkujacym biegaczem, dlatego prosze o odpowiedzi w miare mozliwosci obiektywne, zdystansowane i rozsadne...(moja wielka pasja sa rowery gorskie i wiem ze na pytania w tej dziedzinie trudno u mnie o zdrowy rozsadek:p )
Zaczelam biegac rok temu w zimie, wiosna i latem z mobilizacja i regularnoscia bylo nieco lepiej, ale wciaz sa dni, ze musze stoczyc ze soba potezna walke by wyjsc pobiegac. Oczywiscie potem rozpiera mnie duma i energia (i ogien w miesniach:>)! i wiem ze bylo warto!Generalnie traktuje bieganie jako srodek do uzyskania rownowagi psychicznej i relaksu i oczywiscie lepszej sylwetki...
Sprawia mi to ogromna radosc, jednak zdarzylo mi sie raz biegac przy bardzo niskiej temperaturze i powiem szczerze wiecej w tym bylo zmagania z mrozem przenikajacym niz przyjemnosci.
czy sa jakies graniczne tempertury przy ktorych lepiej zafundowac sobie rozruch w 4 scianach?
i tak jeszcze w ramach autoprezentacji (bo jestem tu 1 raz)- staram sie biegac 3x w tygodniu (jak jest cieplej to czesciej) po ok. 4-6km, czasami 7-10 km.
Pozdrowka dla wszystkich zapalencow, szczegolnie krakusow, ktorych mijam czasami nad Rudawa i na Bloniach:)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 13 lut 2004, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krk
z tym bieganiem to jest tez tak, ze poza dobrymi butami nie musze inwestowac w to pieniedzy (wystarczy, ze w rower laduje kazdy grosz) wiec chyba zaloze jeszcze jeden polar:)
i dzieki za odpowiedz! nie sadzilam ze ktos tak szybko zareaguje na lamera tego forum:)
pzdr
i dzieki za odpowiedz! nie sadzilam ze ktos tak szybko zareaguje na lamera tego forum:)
pzdr
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 13 lut 2004, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krk
troszq sie wstydze bo mam nieco geriatryczne tempo i ciuch jakby po babci:) ale bede obserwowac mijajacych mnie z predkoscia swiatla biegaczy z uwaga:)Quote: from krzycho on 3:27 pm on Feb. 13, 2004
ilonq, zajrzyj w niedzielę na Błonia. most na Piastowskiej, 9:30.
poznasz sporo tych zapaleńców
pzdr.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 324
- Rejestracja: 31 sty 2004, 16:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdansk
Na rowerze też czasem jeżdżę i część ciuchów mam wspólnych : )Quote: from ilonq on 3:34 pm on Feb. 13, 2004
z tym bieganiem to jest tez tak, ze poza dobrymi butami nie musze inwestowac w to pieniedzy (wystarczy, ze w rower laduje kazdy grosz) wiec chyba zaloze jeszcze jeden polar:)
i dzieki za odpowiedz! nie sadzilam ze ktos tak szybko zareaguje na lamera tego forum:)
pzdr
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Niektórzy biegają ciut, ciut wolniejQuote: from ilonq on 3:37 pm on Feb. 13, 2004
troszq sie wstydze bo mam nieco geriatryczne tempo i ciuch jakby po babci:) ale bede obserwowac mijajacych mnie z predkoscia swiatla biegaczy z uwaga:)
pzdr.
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 334
- Rejestracja: 23 lis 2003, 15:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Tzw. znawcy tematu twierdzą, że mozna biegać do -20 stopni. Biegalem, z tym ze zamiast ognia w mieśniach, w nocy czulem ogień w klatce piersiowej. Niemile uczucie, nie daje spać no i ten "ogień".
Ale organizm sie przyzwyczaja, teraz -10 nie odczuwam wcale.
Ale organizm sie przyzwyczaja, teraz -10 nie odczuwam wcale.
Pozdr. Artur
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 07 sty 2003, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lodz - od czasu, do czasu.
Przed chwilka dodalem pare uwag do podobnego tematu w dziale Trening. Przy -10C, trzeba chronic przed przewianiem glowe i ekstrema nasze najdrozsze, oraz wyrownac sobie oddech po biegu przed wejsciem do ogrzanego pomieszczenia.
Scoco
- Becia
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 21 lis 2003, 17:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Osobiście lubię biegać podczas mrozów, najniższa temperatura, przy której biegałam w tym roku to -16C, na głowę koniecznie czapka, szalik na szyję i w drogę. Najtrudniejsze jest chyba podjęcie decyzji o wyjściu z domu, potem już jest super. A najważniejsze jest to, że chyba się uodporniłam na choróbska, bo jeszcze mnie nic nie chwyciło mimo tego, że koleżanki w pracy ciągle zarazę rozsiewają
gg 1004350
- Stoyan
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 14 sty 2004, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A wiesz, że chyba coś w tym jest? Też mróz mi nie straszny i biegam w każdych warunkach i nie tylko nie męczą mnie żadne choróbska ale zauważyłem, że jakoś lepiej znoszę niskie temperatury - na przykład już nie pamiętam kiedy ostatnio zmarzłem czekając na przystanku czy gdzieś idąc... myślę że to zasługa biegania, bo dawniej zawsze było mi zimno.
"Proste plecy - prosty umysł" M. Ueshiba