1.Kiedy mam problemy z górnymi drogami oddechowymi. Tu niestety przyznaję, że często miewam drobne infekcje.
2.Kiedy zamierzam pokonać biegiem długi dystans, a na zewnątrz panuje duży, siarczysty mróz.
Posiadam dwie bałakławy. Ich producentom przyświecały inne koncepcje zastosowania, więc obie znacząco różnią się od siebie.
Pierwszą mogę nazwać odmianą ciężką, mocno grzejącą. Jej producentem jest włoska firma Aesse. Zbudowano ją z Polartecu, który tu występuje w wariancie bardzo zbitym. Ta wersja posiada wycięcie na twarz, które jest na tyle duże, że nos pozostaje (niestety) odkryty. Wadą bałakławy jest również zbyt obszerna przestrzeń na głowę. W efekcie, kiedy biegam w samej bałakławie, zimny wiatr z łatwością przedostaje się do głowy. By bronić się przed tym zakładam czapkę pod bałakławę. Ten wariant ubioru dostarcza jednak ogromną ilość ciepła do głowy i zdaje egzamin jedynie przy dużym mrozie lub bardzo silnym, lodowatym wietrze.
Dla odróżnienia, drugi model jest lekki i dostarcza umiarkowaną ilość ciepła. Jego producentem jest duńska firma New Line. Duńska bałakława uszyta została z polidacronu, który tworzy tu cienką warstwę. W porównaniu z włoskim przedstawicielem, Duńczyk lepiej odprowadza nadmiar potu i ciepła na zewnątrz, jest lepiej skrojony - chroni również nos. Ponadto, przylega delikatnie do głowy na całej swojej powierzchni. Nie ma więc mowy o przenikaniu wiatru pod materiał. Jak już wspomniałem, jest to odmiana lekka i jako taka będzie lepiej spełniać swoją rolę w umiarkowanym chłodzie. Przy dużym mrozie powinna być użyta razem z tradycyjną czapką, którą należałoby ubrać nie pod bałakławę (jak u Włocha), lecz na nią.
Reasumując, wyrób duński wydaje się być bardziej funkcjonalny. Sprawdza się również w szerszym zakresie temperatur (ja biegałem w nim komfortowo nawet przy + 8 °C). Jego jedyna wada polega na tym, że bałakława New Line daje niezwykle groźny wygląd. Zakładając ją musimy niestety pogodzić się z myślą, że będziemy straszyli niewinnych spacerowiczów.
Dane handlowe obu bałakław.
Odmianę włoską kupiłem w sklepie Giacomelli Sport. Jej obniżona cena wynosiła 40 zł. Bałakławę duńską można nabyć za zaliczeniem pocztowym w firmie Sport Górski (e-mail: newline@post.pl, telefon: 076 833 23 72). Jej numer katalogowy to 5200-06. Cena wynosi 59 zł.
Teraz zdjęcia obu czapek

