Jak trafić z doborem ubrania na trening

[Kociemba]

Spotkałem dziś na treningu miłego starszego pana jadącego na rowerze. Przedstawił mi się jako stary sportowiec i ostrzegł mnie przed przegrzewaniem organizmu. Ubrany byłem w spodnie od dresu, bawełnianą podkoszulkę, bawełnianą bluzę i bezrękawnik. Na głowie cienka czapeczka. On był ubrany w dresowe spodnie i koszulkę z krótkim rękawkiem. Twierdził, ze łatwiej przeziębić się będąc ubranym zbyt ciepło niż zbyt "cienko". Pogoda pomimo słońca dość chwiejna, z chłodnym wiatrem (niedziela ok. 11:00). Ponieważ i tak zawszę się pocę, boję się zbyt lekko ubierać przy chłodniejszym wietrze. Wystarczy zatrzymać się na chwilkę by odczuć lodowate zimno na spoconych plecach. Zaczyna się okres w którym nigdy nie  czuję się ubrany komfortowo. Ciekawy jestem jak wy ubieracie się w jesienne chłodniejsze dni? Czy bez stosowania najnowszych technologii odzieżowych uzyskanie takiego komfortu jest w ogóle możliwe?  Czy macie swoje ulubione zestawy treningowe, czy improwizujecie tuż przed wyjściem na trening? No i jeśli nie jest możliwe trafienie z ubraniem w "punkt" to czy lepiej troszkę "cieniej" czy troszkę "grubiej".

[RadekW]

Według mnie lepiej trochę cieniej niż trochę grubiej. Ubiór zbyt ciepły szybko spowoduje przegrzanie organizmu, które prowadzi do odwodnienia i faktycznie może sprzyjać przeziębieniom. To wszystko ogromnie zwiększa dyskomfort biegu. Ja mam wiele wariantów ubioru. Zastosowanie konkretnego zależy od aktualnych warunków atmosferycznych: temperatury na zewnątrz, siły wiatru, ewentualnych opadów deszczu, nawierzchni (błoto lub suche podłoże). To czy dokonałem trafnego dobioru zestawu ubrania, okazuje się odrazu po wyjściu z domu (b.często biegam rano i wyjście na bieganie jest moim pierwszym 'krokiem' na zewnątrz). Jeżeli czuję ciepło to znaczy, że ubrałem się za grubo. Jeżeli czuję lekki chłód - to trafiłem w dziesiątkę; w czasie biegu temperatura ciała podnosi się niwelując uczucie chłodu.
Jednak w Twoim przypadku (biegasz w koszulkach bawełnianych) radziłbym albo zainwestować troszeczkę w nowoczesne ubrania syntetyczne, albo jeżeli pozostajesz wierny bawełnie - ubierać kilka jej warstw, by było ciepło. Włókna bawełny w czasie pocenia się zatrzymują do 60% potu, który szybko traci temperaturę. Daje to nie tylko bardzo nieprzyjemne uczucie chłodu, ale łatwo może prowadzić do wyziębienia organizmu. Jak niebezpieczne jest wychłodzenie, tego chyba nie muszę mówić.

[Deck]

ja mysle troche inaczej niz kolega RadekW. Moim zdaniem lepiej ubrac sie troche cieplej, wole jak jest za cieplo niz mam biegac z niedogrzanymi miesniami. To jak sie ubieram zalezy od (oprocz wymienionych przez Radka czynnikow) dlugosci planowanego biegu. Przy biegach dlugich pojawia sie (przynajmniej u mnie) po jakims czasie uczucie niedogrzania. Ja robie tak, ze bluze dresowa lub polarowa, ktora mam na wierzchu przewiazuje sobie w pasie albo opuszczam na rece (odslaniajac plecy). Nie sa to rzeczy ciezkie ani utrudniajace bieganie, a po biegu lub jak czuje narastajacy chlodek moge cos suchego na siebie zarzucic.

[Kociemba]

Czy te nowoczesne, syntetyczne tkaniny odbierają pot z ciała na tyle, że przy podmuchach wiatru nie odczuwa się lodowatego "okładu" na plecach? Jak nie mam na sobie czegoś co zatrzymuje wiatr to nie pomaga nawet gruby polar. Niestety kurtka zabezpieczająca przed wiatrem tworzy coś w rodzaju kompresu zatrzymującego wilgoć. Nawet "hydrtotex" nie jest w stanie odprowadzić tak dużej dawki potu. Bywało, że pot ściekał mi rękawami kurtki. Pewnym rozwiązaniem okazał się bezrękawnik , który ma dużo lepszą wentylację.

[RadekW]

Kociemba - pamietam ten 'zimny okład' z dawnych lat, kiedy używałem bawełny gdyż nic innego zwykły smiertelnik nie mógł kupić na rynku. Kiedy kupiłem pierwsze ubrania z włokien syntetycznych (to był Polartec Power Dry) - zmieniły one jakość biegania. Wreszcie mogłem biegać lekko, sucho i ciepło.

[caryca]

bardzo nie lubie wilgoci na plecach jak jest juz jesien/zima, i zdecydowanie zakupienie koszulki oddychajacej usunelo ten problem, ktory przy koszulce bawelnianej byl zawsze, akurat jak do tej pory temperatura przy moich biegach nie obnizyla sie powaznie ( do zera, -2) jedyny problem to taki ze w Belgii ( gdzie mieszkam) sezon jesienno-zimowy to pora deszczy ( czasami taka ladna scianka) wiec jak dotej pory to mialam problem przy dolozeniu ortalionu, ale zamierzam na ten sezon zakupic 'kurteczke', jak do tej pory stroj wyglada tak-spodenki, takie dluzsze do kolan, koszulka (odychajaca) bluza bawelniana. Wole jak mi jest chlodniej niz cieplej, pozatym na trening, moim zdaniem powinno sie wychodzic w stroju w ktorym jest nam lekko chlodno, rozgrzane miesnie oddadza cieplo i powinno byc dobrze.
a jak jest 'bardzo' zimno to biore rekawiczki, a bluza ma kaptur, wiec jak juz skoncze trening a jeszcze nie dobieglam do domu to ten kapturej jest przydatny


milego biegania
aga

[Kociemba]

Przekonaliście mnie całkowicie do nowych technolog. Teraz muszę tylko wiedzieć czego szukać. Będę wdzięczny za jakieś praktyczne sugestie. Jaka jest handlowa nazwa takiej tkaniny? Czy lepszy będzie długi czy krótki rękaw. Jeśli faktycznie jest tak jak piszecie, to pluję sobie w brodę, że do tej pory jeszcze nie mam takiej odzieży.