Buty minimalistyczne
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie, nie jestem.
mnie osobiście stopy za bardzo nie puchną, to też pewnie kwestia indywidualna.
mnie osobiście stopy za bardzo nie puchną, to też pewnie kwestia indywidualna.
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 16 wrz 2012, 03:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mam takie pytanie co do stawiania kroków. Oczywiście zaznaczam, że staram się trzymać postawę itd.
Jednakże zastanawiam się czy powinno się stawiać kroki tak, że pięta jest wyraźnie nad ziemią nawet w punkcie styku całkowitego z podłożem czy też może tak, że pięta jest bardzo nisko i krok zdaje się być w ogóle niższy, a ciężar raczej skupia się na środku stopy niż przedzie. Generalnie pytam, bo wczoraj przebiegłem w technice nr 2 interwały i dzisiaj ledwo chodzę -łydki bolą jak nieszczęście.
Właśnie, może nawet prościej- jeżeli łydki bolą to znak bardziej, że coś jest nie tak, czy faktycznie, że zaczynamy używać mięśni długo nieużywanych?
Jednakże zastanawiam się czy powinno się stawiać kroki tak, że pięta jest wyraźnie nad ziemią nawet w punkcie styku całkowitego z podłożem czy też może tak, że pięta jest bardzo nisko i krok zdaje się być w ogóle niższy, a ciężar raczej skupia się na środku stopy niż przedzie. Generalnie pytam, bo wczoraj przebiegłem w technice nr 2 interwały i dzisiaj ledwo chodzę -łydki bolą jak nieszczęście.
Właśnie, może nawet prościej- jeżeli łydki bolą to znak bardziej, że coś jest nie tak, czy faktycznie, że zaczynamy używać mięśni długo nieużywanych?
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
grunt że lądujesz na śródstopie a czy pięta jest wyżej czy niżej to nie jest tak istotne z czasem gdy przestaniesz nieustannie kontrolowac jak stawiasz stopy to samoistnie zaczniesz robić to jak najbardziej ekonomicznie. U siebie zauważyłem że w zależności od butów w jednych laduje bardziej na zewnetrzna strone a w drugich bardziej na poduchę grubego palucha. Ból łydek i achillesów świadczy o tym ze jesteś na właściwym tropie do zmiany techniki biegu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Stopa ma/MUSI być płasko na ziemi, gdy jest obciążona ciężarem ciała.
Płasko, czyli palce i pięta dotykają ziemi, inaczej biegasz na palcach, a to jest bardzo średni pomysł, i na dłuższą metę boli (ciebie boli, więc źle to robisz).
Jak ktoś mówi tobie, że nie ma znaczenia jak stawiasz piętę, to mówi źle. Ma to ogromne znaczenie dla twojego zdrowia.
Kiedyś widziałem, jak gość przede mną biegł w butach z podniesioną piętą "ze śródstopia", i tak wywijał nogami, by tylko nie dotknąć piętą ziemi, że wyglądał komicznie. Nie wiem jak jego łydki dawały radę, ale biegł kawał drogi, więc jak widać da się, ale zdrowe to nie jest. Jeżeli masz buty bez zerowego spadku pomiędzy palcami i piętą, to twoja pięta i tak jest nieco podniesiona w stosunku do przodostopia, i to nie będzie tobie pomagać. Dla równowagi zdejmij buty i przebiegnij się w taki sposób, by lądować na całej stopie, czyli tak by piętą również dotykać ziemi. Zobaczysz różnicę.
Prawidłowo stopa powinna lądować od małego palca do dużego (przód), z wyraźnym obciążeniem pięty. Nie ma się walić piętą, ale też pięta nie może wisieć w powietrzu.
Ładowanie od dużego palca do małego jest nie możliwe na bosaka, więc nie jest to prawidłowa forma stawiania kroków (w minimalach zresztą też nie lądujesz na dużym palcu, a na pewno nie powinno się tak robić).
Co do pięty, czasami wręcz dobrze jest docisnąć piętę do ziemi przy lądowaniu (najpierw palce, a potem wyraźnie dociążona pięta) gdy zaczynasz czuć jakieś dziwne ukłucia w rozcięgnie podeszwowym podczas biegu. W moim przypadku, zawsze powodowało to zniknięcie problemu (brak sygnałów z łuku stopy).
Płasko, czyli palce i pięta dotykają ziemi, inaczej biegasz na palcach, a to jest bardzo średni pomysł, i na dłuższą metę boli (ciebie boli, więc źle to robisz).
Jak ktoś mówi tobie, że nie ma znaczenia jak stawiasz piętę, to mówi źle. Ma to ogromne znaczenie dla twojego zdrowia.
Kiedyś widziałem, jak gość przede mną biegł w butach z podniesioną piętą "ze śródstopia", i tak wywijał nogami, by tylko nie dotknąć piętą ziemi, że wyglądał komicznie. Nie wiem jak jego łydki dawały radę, ale biegł kawał drogi, więc jak widać da się, ale zdrowe to nie jest. Jeżeli masz buty bez zerowego spadku pomiędzy palcami i piętą, to twoja pięta i tak jest nieco podniesiona w stosunku do przodostopia, i to nie będzie tobie pomagać. Dla równowagi zdejmij buty i przebiegnij się w taki sposób, by lądować na całej stopie, czyli tak by piętą również dotykać ziemi. Zobaczysz różnicę.
Przepraszam kolego, ale to co piszesz to są kompletne bzdury. To że bolą go łydki, to znaczy że biegł na palcach, jak będzie to dalej robił to rozwali sobie nogi, i następny post będzie w dziale o rozciągnie albo o bolącej pięcie o poranku, jeśli nie w dziale o naderwanym ścięgnie.kfadam pisze:grunt że lądujesz na śródstopie a czy pięta jest wyżej czy niżej to nie jest tak istotne z czasem gdy przestaniesz nieustannie kontrolowac jak stawiasz stopy to samoistnie zaczniesz robić to jak najbardziej ekonomicznie. U siebie zauważyłem że w zależności od butów w jednych laduje bardziej na zewnetrzna strone a w drugich bardziej na poduchę grubego palucha. Ból łydek i achillesów świadczy o tym ze jesteś na właściwym tropie do zmiany techniki biegu.
Prawidłowo stopa powinna lądować od małego palca do dużego (przód), z wyraźnym obciążeniem pięty. Nie ma się walić piętą, ale też pięta nie może wisieć w powietrzu.
Ładowanie od dużego palca do małego jest nie możliwe na bosaka, więc nie jest to prawidłowa forma stawiania kroków (w minimalach zresztą też nie lądujesz na dużym palcu, a na pewno nie powinno się tak robić).
Co do pięty, czasami wręcz dobrze jest docisnąć piętę do ziemi przy lądowaniu (najpierw palce, a potem wyraźnie dociążona pięta) gdy zaczynasz czuć jakieś dziwne ukłucia w rozcięgnie podeszwowym podczas biegu. W moim przypadku, zawsze powodowało to zniknięcie problemu (brak sygnałów z łuku stopy).
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pięta wcale nie musi zawsze ściśle dotykać podłoża, śródstopie to śródstopie i to ono (wraz z poprawną postawą, kadencją etc.) jest tu kluczowe. Ja jak biegnę boso, piętą dotykam gruntu bardzo lekko, jeśli nawet jakiś ciężar jest na nią przeniesiony, jest to ciężar bardzo niewielki.
W butach podobnie - są osoby biegające pięknym, nieskazitelnym śródstopiem prawie/całkiem bez pięty przylegającej do podłoża. Na pewno nie jest tak, że cała stopa musi idealnie do niego przylegać...
...ale to wszystko nie zmienia faktu, że w założeniach się z Tobą zgadzam, i poza tego - dla mnie zbyt mocnego - podkreślania pięty dotykającej podłoża jestem podobnego zdania.
Oczywiście diagnoza na 95% poprawna, kolega zaczął biegać z PALCÓW co jest strasznie nieefektywne, hamujące, nieekonomiczne i zapewne również kontuzjogenne. Bieganie z palców to wymuszone zahamowanie całej siły na stopie (czyli przy pomocy skurczu łydki), po czym zaczęcie go praktycznie od nowa (wytracamy siłę, zamiast częściowo przenosić ją do kolejnego kroku). Dlatego, Drogi Giancardi, łydki tak Cię napieprzały następnego dnia.
___
Słyszał ktoś o Pumach Faas 100R?
Ja nie tylko słyszałem, ale też miałem na stopach - wrażenia bardzo pozytywne, mikroskopijna ilość amortyzacji (ale pianka jest, w razie czego - dla mnie plus), drastycznie elastyczna cholewka, podeszwa zgina się w praktycznie każdym kierunku w bardzo dużym zakresie (test naleśnika przechodzi na pełnym luzie, z wielkim zapasem). Na stopie leżą... trochę dziwnie, zero jakiegokolwiek podparcia (to dobrze), ale przez to moja stopa pamiętająca jeszcze troszkę dawne płaskostopie trochę "kolidowała" z cholewką, jest aż za elastycznie :D... ale biega się miodnie - prędkość jest, czuć, że można w nich latać naprawdę, naprawdę szybko (myślę, że sprinty w parku też na luzie uciągną) - to takie wrażenia z dosłownie 80 przebiegniętych metrów.
Przyznam, ze mnie zaciekawiły, jak kiedyś stanieją z tych rąbniętych pięciu stów, chętnie kupię do treningów uzupełniających i krótszych startów. Zanim kupię, poczekam jednak na opinię doświadczonych minimalistów.
Aha, dla fanów danych - około 150 g, 0 mm drop, około 17 mm podeszwa.
W butach podobnie - są osoby biegające pięknym, nieskazitelnym śródstopiem prawie/całkiem bez pięty przylegającej do podłoża. Na pewno nie jest tak, że cała stopa musi idealnie do niego przylegać...
...ale to wszystko nie zmienia faktu, że w założeniach się z Tobą zgadzam, i poza tego - dla mnie zbyt mocnego - podkreślania pięty dotykającej podłoża jestem podobnego zdania.
Oczywiście diagnoza na 95% poprawna, kolega zaczął biegać z PALCÓW co jest strasznie nieefektywne, hamujące, nieekonomiczne i zapewne również kontuzjogenne. Bieganie z palców to wymuszone zahamowanie całej siły na stopie (czyli przy pomocy skurczu łydki), po czym zaczęcie go praktycznie od nowa (wytracamy siłę, zamiast częściowo przenosić ją do kolejnego kroku). Dlatego, Drogi Giancardi, łydki tak Cię napieprzały następnego dnia.
___
Słyszał ktoś o Pumach Faas 100R?
Ja nie tylko słyszałem, ale też miałem na stopach - wrażenia bardzo pozytywne, mikroskopijna ilość amortyzacji (ale pianka jest, w razie czego - dla mnie plus), drastycznie elastyczna cholewka, podeszwa zgina się w praktycznie każdym kierunku w bardzo dużym zakresie (test naleśnika przechodzi na pełnym luzie, z wielkim zapasem). Na stopie leżą... trochę dziwnie, zero jakiegokolwiek podparcia (to dobrze), ale przez to moja stopa pamiętająca jeszcze troszkę dawne płaskostopie trochę "kolidowała" z cholewką, jest aż za elastycznie :D... ale biega się miodnie - prędkość jest, czuć, że można w nich latać naprawdę, naprawdę szybko (myślę, że sprinty w parku też na luzie uciągną) - to takie wrażenia z dosłownie 80 przebiegniętych metrów.
Przyznam, ze mnie zaciekawiły, jak kiedyś stanieją z tych rąbniętych pięciu stów, chętnie kupię do treningów uzupełniających i krótszych startów. Zanim kupię, poczekam jednak na opinię doświadczonych minimalistów.
Aha, dla fanów danych - około 150 g, 0 mm drop, około 17 mm podeszwa.
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2013, 21:48 przez Bylon, łącznie zmieniany 1 raz.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
sorki może ja źle zrozumiałem ale nawet nie wyobrażam sobie biegu tylko na palcach. Zrozumiałem że kolega próbował ladować na śródstopie z wysoko uniesioną pętom i to samo ale bardziej płasko o tym że pieta nie dotyka do ziemi mowy nie było. Co do bólu łydek to nie jest to efekt złej techniki tylko mocniejszej pracy mieśnia i ściegna oraz pracy w szerszym zakresie rozciagniecia mięśnia i ściegna.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Większy ból łydek może być oznaką tego, o czym piszesz, albo oznaką ZBYT dużej pracy danego mięśnia. W tym wypadku kolega już wcześniej biegał ze śródstopia, prawdopodobnie się do tej techniki zdążył zaadaptować, więc nagły, bardzo duży ból łydek świadczy o tzw. "biegu z palców", tym wymuszonym.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
>>Prawidłowo stopa powinna lądować od małego palca do dużego (przód), z wyraźnym obciążeniem pięty.
A u mnie jak raz jest inaczej. Ja ląduje na tym czymś między palcami stopy, a łukiem i dalej piętą, to zdaje się nazywa śródstopie, a później się podpiera jak jej pasuje.
Wrażenie ze sposobu swojego biegania (zwłaszcza po wertepach) opisał bym tak: jak by wyobrazić sobie drogę usłaną dużymi gałkami, a funkcję stopy zbliżyć do dłoni, to stopa wyrzucana do przodu rozcapierza paluchy, ląduje na tym co łączy paluch - śródstopiu, paluchy chwytają gałkę z drogi i zanim dobrze ciężar ciała oprze się na gałce, wyrzuca ją za mnie.
To jest tylko opis wrażenia procesu. W rzeczywistości jest to mocno uzależnione od nachylenia i od rodzaju podłoża. Czasami pięta dotyka gruntu mocno, czasami prawie w ogóle. Jedno co jest ważne, to punkt podparcia na początku - śródstopie, i moment "wyrzucenia" podłoża za siebie - tu ważny jest paluch (jak pazur u strusia).
A u mnie jak raz jest inaczej. Ja ląduje na tym czymś między palcami stopy, a łukiem i dalej piętą, to zdaje się nazywa śródstopie, a później się podpiera jak jej pasuje.
Wrażenie ze sposobu swojego biegania (zwłaszcza po wertepach) opisał bym tak: jak by wyobrazić sobie drogę usłaną dużymi gałkami, a funkcję stopy zbliżyć do dłoni, to stopa wyrzucana do przodu rozcapierza paluchy, ląduje na tym co łączy paluch - śródstopiu, paluchy chwytają gałkę z drogi i zanim dobrze ciężar ciała oprze się na gałce, wyrzuca ją za mnie.
To jest tylko opis wrażenia procesu. W rzeczywistości jest to mocno uzależnione od nachylenia i od rodzaju podłoża. Czasami pięta dotyka gruntu mocno, czasami prawie w ogóle. Jedno co jest ważne, to punkt podparcia na początku - śródstopie, i moment "wyrzucenia" podłoża za siebie - tu ważny jest paluch (jak pazur u strusia).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
http://barefootrunning.fas.harvard.edu/ ... trike.html
Było wiele razy cytowane, ale warto przypomnieć.
Było wiele razy cytowane, ale warto przypomnieć.
-
- Stary Wyga
- Posty: 177
- Rejestracja: 20 lut 2012, 14:28
Łydy rwą bo są zmuszone do pracy. Poza tym w pierwszej fazie wdrażania zdarza się, że biega się przesadnie uważając na piętę lub zbyt szybko bo wtedy łatwiej biec na przedniej części stopy. Obiecuję, ze po kilkunastu tygodniach łydki przestaną protestować i pociągną bez łaski 30, 40 i więcej km a to co może zacząć się buntować to kości stopy od klepania w asfalt. I wtedy można pomyśleć o odrobinie amorka - każdemu według potrzeb oczywiście, bo każdy ma inny próg bólu. Albo zmienić trasę na miększą 
T.

T.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To co opisujesz - efekt kopania, grzebania w ziemi (rozumiem, że to jest tylko opis) - skutkuje odciskami na przedniej części podbicia stopy. W idealnym układzie, a taki udaje się osiągnąć w dużej części biegów powiedzmy na nizinach, ślad jaki pozostaje po osobie biegnącej prawidłowo powinien być normalnym odbiciem stopy, bez wyraźnego zaznaczenie grzebania palcami. Unikanie grzebania, eleminuje odciski (na boso).dobeer pisze: paluchy chwytają gałkę z drogi i zanim dobrze ciężar ciała oprze się na gałce, wyrzuca ją za mnie.
To jest tylko opis wrażenia procesu. W rzeczywistości jest to mocno uzależnione od nachylenia i od rodzaju podłoża. Czasami pięta dotyka gruntu mocno, czasami prawie w ogóle. Jedno co jest ważne, to punkt podparcia na początku - śródstopie, i moment "wyrzucenia" podłoża za siebie - tu ważny jest paluch (jak pazur u strusia).
Nie napisałem że czymkolwiek grzebie, tylko na paluch spada największe obciążenie przy "wykopie" i w ogóle moment wypchnięcia do przodu jest wg mnie jedynym w którym pracują palce. Przynajmniej tak to czuje na płaskim, trochę inaczej jest na nierównym.
btw.
>>ślad jaki pozostaje po osobie biegnącej prawidłowo powinien być normalnym odbiciem stopy, bez wyraźnego zaznaczenie grzebania palcami.
Mógł bym prosić o źródło wiedzy na ten temat?
>>ślad jaki pozostaje po osobie biegnącej prawidłowo powinien być normalnym odbiciem stopy, bez wyraźnego zaznaczenie grzebania palcami.
Mógł bym prosić o źródło wiedzy na ten temat?
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
biegasz "na strusia"?dobeer pisze:Nie napisałem że czymkolwiek grzebie, tylko na paluch spada największe obciążenie przy "wykopie" i w ogóle moment wypchnięcia do przodu jest wg mnie jedynym w którym pracują palce. Przynajmniej tak to czuje na płaskim, trochę inaczej jest na nierównym.
Go Hard Or Go Home
>>biegasz "na strusia"?
Proszę wskazać w którym miejscu tak napisałem - natychmiast poprawię wpis.
Proszę wskazać w którym miejscu tak napisałem - natychmiast poprawię wpis.