GRUDZIĄDZ BIEGA

Awatar użytkownika
Icenty
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 11 sie 2010, 13:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dejw pisze:Pytanko do szanownych biegaczy :taktak: Ktoś z Was planuje start w maratonie na wiosnę?
Swego czasu były plany na wyjazd do Wiednia(13.04.2014).Czy to jest aktualne?
Z tego co widzę to opłaty są następujące(według kolejności zgłoszeń):

1-2000 € 60,-
2001-7500 € 80,-
7501-9000 € 92,-

Konkurencyjny ORLEN Warsaw Maraton 27 kwiecień 2014:

Wysokość opłat wpisowych – Maraton:
22.07.2013 – 31.10.2013: 79,00 PLN
01.11.2013 – 31.01.2014: 109,00 PLN
01.02.2014 – 16.04.2014: 139,00 PLN
23.04.2014 – 26.04.2014: 169,00 PLN (płatność tylko w Biurze Zawodów)

Wysokość opłat wpisowych – Bieg na 10 km:
22.07.2013 – 31.10.2013: 59,00 PLN
01.11.2013 – 31.01.2014: 79,00 PLN
01.02.2014 – 16.04.2014: 99,00 PLN
23.04.2014 – 26.04.2014: 139,00 PLN (płatność tylko w Biurze Zawodów)

Jest jeszcze Łódź,ale tam AB już była więc raczej odpada.
Faktycznie Wiedeń trochę kosztuje. Wziąwszy pod uwagę również dojazd (nocleg to ok 30€/noc/osobę), to robi się ekskluzywna impreza. Spróbuję się czegoś więcej dowiedzieć przy najbliższej okacji na temat organizacji i trasy. Jedno, co może zrekompensować taki wydatek to możliwość zwiedzenia moim zdaniem jednej z trzech najpiękniejszych stolic Europy.
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Da_Vido
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 418
Rejestracja: 17 lip 2012, 08:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mimo, że spora grupka biegaczy wyjechała na zawody to i tak kilka osób pojawiło się na dzisiejszym dłuższym wybieganiu. Hania pokonała dystans w koło jeziora a reszta wybrała czarny szlak. Zagadałem się z Piotrkiem i zostawiłem Rafała z tyłu, za co go przepraszam. Ostatecznie każdy wykonał na dzisiejszym treningu kawał dobrej roboty z czego powinien być dumny. :spoczko:
Dorzucam jeszcze pakiet motywacyjny na nadchodzący tydzień. :oczko:
http://www.youtube.com/watch?v=nhRzkGpdQdk
Obrazek
Awatar użytkownika
dejw
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 249
Rejestracja: 21 cze 2012, 20:04
Życiówka na 10k: 42:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Grudziądz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Da_Vido pisze:Mimo, że spora grupka biegaczy wyjechała na zawody to i tak kilka osób pojawiło się na dzisiejszym dłuższym wybieganiu. Hania pokonała dystans w koło jeziora a reszta wybrała czarny szlak. Zagadałem się z Piotrkiem i zostawiłem Rafała z tyłu, za co go przepraszam. Ostatecznie każdy wykonał na dzisiejszym treningu kawał dobrej roboty z czego powinien być dumny. :spoczko:
Dorzucam jeszcze pakiet motywacyjny na nadchodzący tydzień. :oczko:
http://www.youtube.com/watch?v=nhRzkGpdQdk
Obrazek
Rzeczywiście gnałeś dziś do przodu jak zając :taktak: Rafał ma chyba specjalną strategię i ładuje akumulatory na zawody :oczko:
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Czas na relację z wyjazdu Akademii Biegania do Iławy. Nasi biegacze w licznym składzie wzięli udział w III Iławskim Półmaratonie. Ta wrześniowa niedziela już od samego rana zapowiadała się niezwykle. Pogoda jak w środku lata a nawet lepsza, bo zero chmurki i słoneczko się uśmiechało podgrzewając atmosferę do maksimum. Nie dziwi, więc że już na parkingu przy MacDonaldzie skąd rozpoczęła się nasza podróż na podbój Mazur było wesoło i śmiesznie. Jednak same przygotowania każdy z nas rozpoczął już o wiele wcześniej. Na przykład Ja z Irkiem zaliczyliśmy w sobotę zimną kąpiel w jeziorku tak dla regeneracji i pozbycia się mikro urazów. W przededniu wyjazdu oczywiście na stole nie mogło zabraknąć makaronu i do popicia Izo toników. Pakowanie i przygotowanie stroju startowego to też mój stały rytuał. Metoda tych przygotowań sprawdza się za każdym razem. Przynajmniej wiem, że rano nie muszę się za bardzo spieszyć i śniadanie na pewno nie będzie jedzone w biegu. Poranek rozpocząłem od lekkiego śniadania składającego się z 2 bananów, gruszki i herbaty. Do tego stały zestaw suplementów w postaci tabletek w skład, których wchodzi glukozamina, tran, i witaminy. Pomimo takiego przygotowania lekki stresik również się pojawił. Biegam już od tylu lat i powinienem być do tego przyzwyczajony a mimo to niepokój zawsze się pojawia. Na całe szczęście mija on zawsze chwilkę po minięciu linii startu a później włącza się już tylko syndrom rywalizacji. Wracając jednak do wyjazdu to po dotarciu na parking busik już na nas czekał a za kierownicą miła ładna pani. Ekipa AB zdążyła już kupić sobie kawkę w MacDonaldzie. Pozostało poczekać na resztę i nastąpił wyjazd na podbój Iławy. Jazda z takimi ludźmi jak nasi biegacze z AB to sama przyjemność i kwintesencja integracji. Tak jak myślałem było wesoło i ciekawie. Rozmowy na wszelkie tematy w tym nie mogło zabraknąć seksuologicznych tematów, które najbardziej lubię. Podróż tak szybko nam zleciała, że nawet się nie spojrzeliśmy a już byliśmy w Iławie zaliczając jeszcze przed samym miastem malutki postój na siusiu. Oczywiście dziewczynki na prawo a chłopcy na lewo czy jakoś tak. Na miejscu piękny duży parking przy basenie blisko linii startu i troszeczkę dalej od mety i biura jednak to nie był żaden problem. Po dotarciu do biura znajdującego się na dużej hali sportowej wszystko sprawnie funkcjonujące i ogarnięte przez organizatora, więc z tym nie było problemu. Zanim tam dotarłem to po drodze spotkałem kilku znajomych z Grudziądza. Już na samym wjeździe spotkaliśmy Ewę z rodziną następnie Jacka z żoną, rodzinę Jaszczerskich, Widerkiewiczów, sąsiada z góry, sędziego głównego z Olimpii i jeszcze wielu innych z naszego miasta. A myślałem, że większość wybierze Piłę jednak widzę, że i tutaj niektórzy potrafią dobrze kombinować i wiedzą jak zaplanować odpowiednio start, aby załapać podium i pobiec w kameralnym biegu. Po pobraniu pakietów, w którym znajdowała się koszulka z logo biegów ( szkoda tylko, że zwykła bawełniana, bo biegacze zwracają już na to uwagę, aby mieć z takich wyjazdów coś, w czym mogliby pobiegać dłużej i przyjemniej jak choćby nasze koszulki z półmaratony grudziądzkiego) do tego znalazłem płytkę cd związana z Iławą i jakieś ulotki. Tutaj powinni organizatorzy troszeczkę popracować chociażby nawet kosztem troszeczkę większej opłaty startowej. Wbrew pozorom my sportowcy zwracamy uwagę na takie niuanse. Po załatwieniu spraw organizacyjnych udaliśmy się ponownie do Busa gdzie nastąpił ceremoniał przebierania, nawadniania siebie i trawy pod drzewami oraz rozgrzewka na boisku trawiastym. To wszystko oczywiście, co dotychczas napisałem i napiszę można sobie dopieszczać zdjęciami zrobionymi przez naszych fotoreporterów. Ruszyliśmy w końcu na start, który miał miejsce z mostu przewieszonym nad jeziorem. Skoro już to opisuje to powiem, że bardzo ładna ta Iława z jednym z najdłuższych jezior masą żaglówek a co najbardziej mnie uderzyło to porządek. Zero papierków, śmieci, trawa skoszona, ludzie uśmiechnięci, kobiety w pełnej krasie. Tak, więc Grudziądz mógłby się nauczyć jak mieć czyste miasto właśnie od Iławy. Teraz troszeczkę zanim wystartujemy powiem o naszych biegaczach. Pojechała nas jak wspominałem spora ekipa i dodatkowo dojechali jeszcze swoimi autami. Chciałbym wszystkich wymienić, ale z obawy na to, iż mógłbym kogoś pominąć z racji demencji starczej to powiem, że na zdjęciach ich można znaleźć. Najważniejsze, że pojechała z nami grupka biegaczy AB, jako wsparcie płci pięknej plus Wojtkowie. Pstrykali fotki na całego, machali pomponami zorganizowanymi przez Magdę J oraz trzymali i machali flagami, które specjalnie na tą imprezę i następne zrobiłem abyśmy byli widoczni. Czy byliśmy to odpowiadam byliśmy i to bardzo. Spiker prowadzący był pod wrażeniem, że wszędzie widział Akademię Biegania z Grudziądza a to szczególnie za sprawą tego, że każdy z nas wpadał na metę z flagą przekazywaną kilkaset metrów przed linią mety no może prócz mnie i Irka, bo biegliśmy z nią kilometr, ale twardziele tak mają. Grudziądz w ogóle był widoczny, bo kilkoro z nas wbiegło w czołówce, ale o tym później jak dojdę do mety. Wracając jednak do kibiców to muszę powiedzieć, że bardzo się wzruszyłem waszą postawą i zaangażowaniem. Tym, że poświęciliście tą piękną niedzielę na przyjazd z nami zabierając przy tym swoje pociechy jak zrobiła to Justyna i Janusz oraz Ewka. Ciekawostką, jeżeli chodzi o kibice była Alicja Różycka. Zabrała ona z sobą swoje już sławetne kabaretki, aby robić wrażenie na biegaczach albo, aby im oczy zaszły pożądaniem, dzięki czemu my chłopacy z AB wyminęlibyśmy rywali na ostatnich metrach. Jednak nic z tego nie wypaliło, bo Alicja jak wkroczyła do biura zawodów poczuła głód rywalizacji i zapisała się rzutem na taśmę do biegu. Tak właśnie zachowują się rasowi biegacze. Fajnie, że was mieliśmy, bo bez kibiców to nie ma rywalizacji. Wracając do biegu to wybiła godzina 11.00 słońce wysoko i mocno grzejące odliczanie i start. Ruszyłem mocno zgodnie z moją taktyką wraz z czołówką najlepszych, aby, przez co najmniej pięć kilometrów ocenić swoich rywali i wiedzieć, z kim przyjdzie mi walczyć, kto będzie w stanie trzymać równe tempo a kto odpadnie. Co najmniej do dziesiątego kilometra widziałem czołówkę oraz prowadzący motor później utworzyliśmy grupkę cztero osobową biegnącą równym tempem i to mi pasowało. Przed końcem gdzieś na 17 km jeden ruszył szybciej a jako że nie mój rocznik to dałem sobie spokój z wypruwaniem żył. Więc Ja i jeszcze jeden starszy gość z Brzozy Biega również się urwaliśmy i tak walczyliśmy do końca. Jednak widziałem, że rywal na ostatnim kilometrze słabnie, więc przyspieszyłem zabierając przy tym flagę i cała naprzód. Na metę wbiegłem z czasem, 1: 21 co było kolejną życiówką i byłem 9 open na ponad 500 startujących, co wydaje mi się dobrym wynikiem jak na panujące warunki, trasę i inne utrudnienia. Dopiero w domu zauważyłem, co mnie tak noga boli. Myślałem, że to przez za ciepłe skarpetki, ale to był bąbel nabrzmiały krwią. Widocznie skarpetka się źle ułożyła i obcierała palec. To tylko jedna z wymówek na osiągnięty wynik gdyż zakładałem 1:20. Inne to oczywiście słońce, silne podmuchy wiatru a przede wszystkim trudna trasa. Myślałem, że Mazury to płaska kraina a tutaj podbieg za podbiegiem, dziurawa droga i ciągły smród gnojowicy. Dla nieprzyzwyczajonego mieszczucha była to spora uciążliwość drażniąca jego nozdrza. Mimo tych nieudogodnień były na trasie i pozytywy jak choćby punkty z wodą tak jak było w regulaminie powiedziane, czyli na 6,12,18 oraz banany i Izo tonik. Strażacy oraz mieszkańcy z kurtynami wodnymi, które wszystkie zaliczyłem to również super sprawa i pozytyw. Widoki na trasie też niczego sobie, czyli polska mazurska wieś, jezioro, piękne domy, hotele a najbardziej podobało mi się jak byłem podziwiany przez mijane kobiety połykające mnie swoim wzrokiem. I jak tu nie powiedzieć Boże, jaki ja jestem piękny. Co wam powiem to wam powiem, ale nasza trasa z Grudziądza do Rulewa jest ciekawsza i to ją będę promował. Przypuszczam, że inni biegnący w Iławie mogą mieć podobne zdanie do mojego, jeżeli chodzi o walory trasy. Skoro już osiągnęliśmy metę to przyszedł czas na oczekiwanie na kolejnych wbiegających. Szczególną uwagę zwracałem na biegaczy z Grudziądza. Nie zawiodłem się na nich. Sporo z nich było w czołówce z czasami poniżej 1:45. Wśród kobiet, jako pierwsza wbiegła nasza grudziądzanka Grażyna Jaszczerska zostawiając sporo za sobą o wiele młodsze biegaczki od siebie. Również nasza Alicja Lisowska bardzo nieźle sobie poradziła na trasie osiągając dobry wynik. To wszystko spowodowało, że Grudziądz stanął na podium aż trzy razy. Grażyna Jaszczerska 1 miejsce w open kobiet Alicja Lisowska 2 miejsce w kategorii kobiet 40-49 lat no i moja skromna osoba 2 miejsce w kategorii M 40-49 lat i 9 open, co jest dla mnie dużym wyróżnieniem, iż większość przed mną to jeszcze młodzież. Duże brawa dla naszego kolegi Marcina Lisowskiego, który cały dystans półmaratony przebiegł boso. Jest on nam znany z różnych wyczynów, ale tego jeszcze nie próbował. Jednak największe brawa należą się naszej debiutantce z AB Magdzie B., która zdecydowała się wystartować na tak długim dystansie po kilku miesięcznym przygotowania, jaki rozpoczęła w kwietniu w naszej szkółce Akademii Biegania. Jak sami widzicie po jej przykładzie można dokonać naprawdę wiele poprzez oczywiście ciężką pracę. Wiadomo, że do tego długa droga, sporo wyrzeczeń i hektolitry wylanego potu. Jednak my wam w tym pomożemy jak pomogliśmy wielu innym. A bieganie na dłuższych dystansach spodobało się wielu naszym biegaczom tak bardzo, że w dniu dzisiejszym wystartowali już po raz drugi. Tak właśnie postanowiła nasza telewizyjna gwiazda Małgosia oraz Maciek i Zbyszek. Ci ostatni zrobili to w przeciągu krótkiego czasu, bo dwa tygodnie temu zaliczali debiut w Ciechocinku. Również duże brawa należą się wszystkim naszym pozostałym biegaczom walczącym dzisiaj na tym niełatwym dystansie. Jestem z was dumny moi drodzy przyjaciele. Po biegu czas na małe, co nieco przygotowane przez organizatorów. Był to makaron z szpinakiem, herbatniki, picie. Nawet smakowało, ale jeszcze bardziej smakowało piwko po biegu. W moim wypadku było to oczywiście cytrynowe mocne 2% o pojemności 0,33l. No, ale nie mogłem się za bardzo upijać, bo trzeba było jeszcze stanąć na podium i odebrać puchar. Wręczenie nagród i pucharów oraz losowanie sporej ilości upominków przygotowanych przez sponsorów odbyło się w amfiteatrze. Piękne miejsce, którego nasze miasto nie posiada a szkoda. Również i tutaj byliśmy widoczni i głośni bijąc wszystkim nagrodzonym brawa. Jeżeli chodzi o losowanie to wśród naszych biegaczy znalazł się tylko jeden szczęśliwiec a okazał się nim Janek ten od „Dziadów”. Wylosował on gotóweczkę w kwocie 200 zł. Chyba przewidywał taki rozwój sytuacji, bo do Iławy przyjechał swoim autem i ta nagroda szybko by się rozpłynęła na pierwszej stacji paliw pod wpływem naszych sugestii odnośnie prawidłowego nawodnienia. Nagrody były niczego sobie, bo noclegi w hotelu i zestawy perfum la rive ufundowanych przez prezesa tejże firmy, który notabene siedział razem z nami przy Magdzie i Ewie i mnie Prezesie AB. Dobre posunięcie ze strony Magdy, która go do nas zaprosiła a nuż spojrzy na nas łaskawym okiem prezesa podczas kolejnej organizacji B3P. Po losowaniu nastąpił czas powrotu. Oczywiście ze śmiechem, docinkami, analizami, propozycjami kolejnych startów itd. Szkoda, że droga tak szybko się skończyła i nawet się nie obejrzeliśmy a już byliśmy ponownie pod Mac Donaldem z, pod którego ruszaliśmy z samego rana. To mniej więcej pokrótce opis naszego wyjazdu na podbicie Iławy. Wiadomo, że działo się o wiele więcej. Jednak, jeżeli chcecie się przekonać jak to jest w rzeczywistości to pomyślcie o kolejnych wyjazdach w naszym gronie. Co innego opis pisany a co innego rzeczywistość, która jest o wiele barwniejsza. Pozdrawiam wszystkich wasz Andrzej.
Poniżej link do galerii.

https://plus.google.com/photos/10812436 ... 5414133105

Obrazek
Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
amator76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 284
Rejestracja: 16 maja 2012, 21:02
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki wszystkim za świetny wyjazd. Było przezabawnie.
Obrazek
birdy
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 01 paź 2012, 12:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Serdeczne gratulacje koleżanaki i koledzy. Trzymałem za Was kciuki... :)

pozdrowionka
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim :uuusmiech: . Jeszcze nie schodzi mi banan z twarzy jak sobie przypomnę wczorajszy wyjazd z wami na półmaraton w Iławie :hahaha: . Już się nie mogę doczekać kolejnych takich integracyjnych wypadów :taktak: . Założę się ze i wy również bierzecie pod uwagę taką formę wyjazdu nawet, jeżeli powrót trwałby troszeczkę dłużej :hej: . Zapewniam was, że się opłaca się, bo podczas wycieczki pracuje tyle mięśni twarzy, że ich nikt nie zliczy :hahaha: . Dobrze, że poniedziałki mam wolne od biegania gdyż regeneracja się przyda :lalala: . Nawet nie czuję zbytnio zmęczenia, ale jeden z palców od nogi załapał kilka bąbli, które musiałem sobie przekuć :echech: . Teraz wiem, dlaczego tak słaby wynik był. Nie napisałem wczoraj, ale dzisiaj też możecie to zrobić. Ja zawsze po bieganiu w zawodach wypijam, co najmniej litr soku pomidorowego i wam również to polecam, jako uzupełnienie witamin a przede wszystkim potasu. Dzisiaj na obiad też kawał mięsa wam nie zaszkodzi, bo białko trzeba uzupełnić, bo spaliło się ono wam podczas wczorajszego długiego dystansu, więc mięśnie trzeba odbudować. Przed nami teraz przygotowania do dziesiątki maliniaka w naszym mieście. Pomyślcie jak by tu zatrudnić wasze rodziny do wsparcia naszej Akademii Biegania. Jako że większość z nas będzie biegła, więc kibice będą na wagę złota. Trzeba by im zasugerować, aby zrobili na jakiś prześcieradłach ciekawe hasła dopingujące do walki, przygotować nasze flagi, jakieś transparenty, aparaty, pompony, gwizdki, kołatki…. Pokażmy, że AB potrafi się bawić nie tylko na wyjazdach. Pozdrawiam i życzę udanego dnia nie zapomnijcie pochwalić się w pracy swoimi medalami i zachęcić innych do wspólnego biegania pod naszymi skrzydłami. Andrzej. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Mikroelementy bez których nie da się żyć
Zapewniają znakomity nastrój. Regulują pracę nerek czy serca, temperaturę ciała czy apetyt na seks. Decydują o naszej wadze i urodzie, życiowej energii i sprawności mięśni... Mikroelementy, czyli substancje, na które zapotrzebowanie dobowe dorosłego człowieka nie przekracza 100 mg, a niejednokrotnie znacznie mniejsze. Czym grozi ich nadmiar, bądź niedobór? Gdzie ich szukać? Naprawdę warto wiedzieć. Poznaj pierwszą dziesiątkę wśród składników mikro, a jednak istotnych, w tym i te słabiej poznane, jak molibden czy mangan.
Siarka - na straży przemian metabolicznych
Fascynująca, niezbędna, niemierzalna. Z pewnością niedobór siarki w organizmie człowieka prowadzi do poważnych zaburzeń przemiany materii. Wiemy, że stanowi ona 0,25% naszego ciała i lepiej, żeby nie było mniej. Nie ma jednak norm spożycia tego pierwiastka, ani badań kontrolujących jego stężenie. Bo jak tu ją kontrolować, skoro przede wszystkim stanowi składnik innych substancji (białek, witamin) i nie spożywamy jej solo, a właśnie wbudowaną w inne substancje. To dla nich przewidziano różnorakie normy.

Niedobory siarki zwykle łatwo dostrzec. Przede wszystkim jej niedobór odbiera nam urodę: włosy tracą blask, paznokcie się łamią, cera robi się blada, poszarzała. Właśnie dlatego tak wiele suplementów wzmacniających przydatki skóry i kosmetyków pielęgnacyjnych oraz leczniczych zawiera siarkę. Modne są także zabiegi z wykorzystaniem tego pierwiastka (np. w sanatoriach leczenie wodą siarczkową).

Większe braki prowadzą do poważniejszych problemów: zaburzeń widzenia, nastroju i procesów krwiotwórczych, dolegliwości ze strony wątroby, stawów. Żaden inny minerał nie uczestniczy w przemianie materii w sposób tak szeroki i zróżnicowany, więc bez siarki blokowane są niemal wszystkie procesy przemiany materii. Szczęśliwie organizm ma skąd ją pobierać i w zasadzie nie obserwuje się samoistnych chorób związanych z niedoborem.

Produkty, które szczególnie w siarkę obfitują, to jaja, mleko i przetwory, mięso, owoce. i warzywa
.
(zwłaszcza białe).


Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Podsumowanie naszego wyjazdu na naszej stronie. Artykuł autorstwa Marcina dobrze podsumowujący udział w zawodach.

http://www.akademia-biegania.pl/index.p ... &Itemid=90

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Kochani Kibice :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Rekordy, puchary i debiuty. Akademia Biegania z Grudziądza w Iławie

http://www.mmgrudziadz.pl/artykul/rekor ... a-w-ilawie

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Wzmianka w gazecie olsztyńskiej o wczorajszym półmaratonie w Iławie. AB załapała się na kilku zdjęciach.

http://ilawa.wm.pl/170821,Biegl-nawet-o ... rkami.html

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
balek13
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 17 cze 2012, 14:18
Życiówka na 10k: 46,01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratuluję wszystkim startującym wspaniałych wyników życiowych i nie tylko, ale przede wszystkim radości z biegania :hahaha: W Pile też było przyzwoicie, jak zwykle kolorowe tłumy biegaczy, dobra organizacja, nieco zmieniona trasa (dość szybka), jedynie wietrzyk bywał jakby mało przyjaźnie nastawiony do zawodników :oczko: . Pozdrawiam wszystkich truchtających!
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Mamy pozdrowienia od Pani Dyrektor MORiW :uuusmiech: z mazurskiej krainy gdzie przebywa na Akademii Lider Animator. Dają im na tym szkoleniu nieźle w kość :trup: . Szkolą ich tam z pisania projektów, prowadzenia treningów itp. :szok: Przed nią walka :bum: przed komisją o granty do wykorzystania w ramach Akademii Biegania. Trzymajcie za Izę kciuki, bo walczy dla nas i za nas.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim :uuusmiech: . Tak, tak dzisiaj wtorek, więc muszę napisać, że jutro środa :hahaha: i przypomnieć o jutrzejszym treningu :taktak: . Jak zawsze spotykamy się póki jeszcze jasno o godzinie 18.00 przed plażą miejską. Jednak już niedługo trzeba będzie przenieść spotkania na średnicówkę. Wiadomo, że na jesień robi się szybciej ciemno a my biegacze chcemy biegać bezpiecznie bez narażania na potknięcia o mokre korzenie czy śliskie liście :nienie: . Oczywiście wcześniej damy znać, kiedy rozpoczniemy spotkania w innym miejscu a póki, co jutro na plaży :hej: . Pamiętajcie, że środowe treningi to budowa siły poprzez różne ćwiczenia, które dla was przygotowuję :sss: . Dla nielubiących tego typu sesji treningowej oczywiście bieg po lesie :bleble: . Wiemy już, co jutro a co dzisiaj. Pogoda za oknem jesienna, więc ja zdecydowałem, że odpocznę sobie jeszcze jeden dzień od biegania :taktak: . Tak podpowiada mi głowa i organizm a jeszcze bardziej doświadczenie. Dzięki temu wszelkie mikro urazy pójdą w niepamięć i moja forma na tym skorzysta :uuusmiech: . Zresztą jestem również niedospany za sprawą kolejnego snu :hahaha: . Trzeba będzie znaleźć w naszej grupie jakiegoś psychologa :hejhej: , aby analizował moje sny. Dzisiaj w śnie wróciłem do czasów pracy. Goniłem jadący z prędkością 130 km po drodze kombajn :szok: , który ciągnął za sobą bronę :szok: :szok: :szok: . Wyobraźcie sobie jak to musiało wyglądać – iskry uciekające dzieciaki z drogi, hałas :ojoj: . Oczywiście akcja była dłuższa i szczegółów w śnie było więcej, ale nie będę się rozpisywał, bo i tak sobie pomyślicie, że prezes to ma zryty beret :hahaha: . Po przebudzeniu i dojściu do siebie zastanowiłem się jak to możliwe żeby kombajn jechał z taką prędkością :niewiem: . Ja tu o sobie a jak tam u was leci. Co planujecie na dzisiaj. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Andrzej :hej: .

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
ODPOWIEDZ