8 km biegu na początek?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
alex.shape
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 05 wrz 2013, 12:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja z kolei jestem po drugim biegu. Jak na razie dzień biegu i dzień przerwy wydaje mi się dla mnie idealnym rozwiązaniem na początek. Za jakiś czas jak się przystosuję i organizm przyzwyczai spróbuję biec częściej.
New Balance but biegowy
leonbartek
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 04 wrz 2013, 18:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mungo pisze:Rozumiem. Jeśli sami chcecie przerwy,to ją zróbcie, ja to popieram. Ale czytam często twierdzenia, że trzeba robić przerwy i już, kropka. Pobiegłoby się dzisiaj, ale miała być przerwa,ble ble ble. Nie trzeba robić od razu codziennie po 15 km, bo wiadomo że następnego dnia organizm się zbuntuje.
Widzę ,że z tobą nie ma lekko;). Ale potrafisz przekonywać!
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi...
krakow2000
Wyga
Wyga
Posty: 140
Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mungo pisze:Rozumiem. Jeśli sami chcecie przerwy,to ją zróbcie, ja to popieram. Ale czytam często twierdzenia, że trzeba robić przerwy i już, kropka. Pobiegłoby się dzisiaj, ale miała być przerwa,ble ble ble. Nie trzeba robić od razu codziennie po 15 km, bo wiadomo że następnego dnia organizm się zbuntuje.
No ja jak pisałem... 2 dni biegam i 1 przerwy bo moje mięśnie nie wyrabiają (a to i tak tylko 4 km na interwałach :) )... z czasem zacznę więcej dlatego pisałem aby robić przerwy... jeśli ktoś biega 5-6 dni z rzędu i nie robi mu to problemu to pewnie iż może... ale takich osób które zaczynają przygodę z bieganiem i tyle mogą wydolić pewnie niewiele jest :)... głównie chodzi o to aby ktoś kto zaczyna przygodę z bieganiem po tygodniu nie miał np. 1-2 tygodni przerwy bo złapie kontuzję. Tak czy siak jak pisałem zależy to głównie od tego jak kto się na siłach czuje...
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

alex.shape pisze:Witam wszystkich!

Zaczynam dopiero swoją przygodę z bieganiem, w związku z czym mam trochę nietypowe pytanie... :) Otóż w ciągu ostatniego roku jeździłem na rowerze codziennie ok. 10 km pod górki większe i mniejsze :hej: , a od mniej więcej dwóch miesięcy chodzę systematycznie na pływalnię 3x w tygodniu i pływam bez dłuższych przerw 60 min żabką :) Więc myślę, że "jakieś" przygotowanie do biegania już posiadam. Wczoraj po raz pierwszy wyruszyłem na trasę gdzie, oczywiście po rozgrzewce i z zakupionymi butami, bez większych problemów przebiegłem truchtem 8 km w ciągu 60 min bez przerwy i ze stałym tempem. Wiem, że trzeba mierzyć siły na zamiary a czasem moje chęci mogą przewyższać zdolności fizyczne, tym bardziej, że gdzieś przeczytałem, że na początku nie powinno się biec dłużej niż 15 min na dystansie sporo krótszym niż moje wczorajsze 8 km. Czy w związku z tym mówiąc kolokwialnie trochę nie przesadzam, czy powinienem zmniejszyć dystans?

Dzięki za wszystkie odpowiedzi,
pozdrawiam,
Alex
Jeśli wytrzymujesz powyżej 40min biegu to masz sporą wytrzymałość jak na początek. Pytanie tylko co na to twoje stawy i kości. Dzień w dzień i tak długo nie wytrzymasz biegania po 1h więc wkrótce sam zrobisz przerwy.
Jeśli mogę poradzić, to biegając tak mocno od początku "wsłuchuj się" uważnie w swoje nogi, bo możesz je szybko załatwić. Typowe objawy przegięcia to ból na wysokości stawu kolanowego od środka lub na zewnątrz oraz ból w dolnej części kości piszczelowej, czy to mięśni czy okostnej. Jak Ci się zacznie to nie licz na to, że samo przejdzie, każde kolejne biegi tylko dobiją nogi na dłuższy czas. Wiadomo, jak nie masz nadwagi to ryzyko jest dużo mniejsze.
kiss of life (retired)
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

leonbartek pisze:
mungo pisze:Rozumiem. Jeśli sami chcecie przerwy,to ją zróbcie, ja to popieram. Ale czytam często twierdzenia, że trzeba robić przerwy i już, kropka. Pobiegłoby się dzisiaj, ale miała być przerwa,ble ble ble. Nie trzeba robić od razu codziennie po 15 km, bo wiadomo że następnego dnia organizm się zbuntuje.
Widzę ,że z tobą nie ma lekko;). Ale potrafisz przekonywać!
:ble: Piszę po prostu z własnego doświadczenia. Takie przerwy działają też w drugą stronę. Z jednej strony boimy się że złapiemy kontuzje, nie chcemy przeciążać organizmu. Z drugiej jednak od robienia sobie przerw do wymyślania powodów żeby dziś nie pobiegać jest niewielka droga :) Gdy zaczynamy biegać, wiele jest jeszcze w nas leniucha z przeszłości, który podpowiada "Po co dziś biegać, przecież wczoraj biegałeś i czuć jeszcze trening w nogach". Dodam też że dobrym sposobem na przemęczone mięśnie jest właśnie spokojny truchcik :)
romanitccyclist
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 14 lut 2023, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powiem Ci tak, od 11 miesiecy trenuje kolarstwo szosowe jestem 50 latkiem w tych 11 miesiecy wypracowalem wysoka forme jak na amatora w tym wieku i po przejsciach ktore mialem (zdrowotnych), jezdze ok 1000-1200 km miesiecznie bynajmniej w tempie nie emeryckim, bez problemu przejezdzam 100km a 150km tez nie jest nies amowitym wyczynem, z reguly soboty i niedziele wpadaja po 100 - 120 km kazdy z tych dni wiec kondycje mam niezla. Tymczasem, niedawno podjalem ponownie po niezliczonych razach probe biegowa, pare tygodni temu, no niestety, przy jezdzie na rowerze pracuja troche inne grupy miesniowe niz przy bieganiu bardzo bolesnie to poczulem po pierwszym biegu. Biegnie to bardzo, bardzo wymagajacy sport i chyle czola przed wszystkimi zawodowymi biegaczami i amatorami biegajacymi maratony, to jest zupelnie inna liga niz kolarstwo .... Oczywiscie na rowerze tez mozna byc nie lada wyczynowcem, ale nie kazdy wyczynowiec kolarski bedzie od razu dobrym biegaczem, niestety. Wydaje mi sie ze w druga strone jest latwiej, niestety przesiadka z roweru na bieganie nie jest kolorowe.

Ja dzis po kilku tygodniach biegania dochodze do poziomu 10 km wolnego biegu bez duzych perturbacji i nie mam tu na mysli wydolnosci płucno/naczyniowej bo mam ja na bardzo wysokim poziomie (puls spoczynkowy na poziomie 43-45 uderzen) bylbym w stanie przebiec maraton jesli chodzi o wydolnosc, ale niestety aparat ruchu nie jest na to jeszcze gotowy. Biegam co drugi dzien (kolarstwo bylo codziennie) bo boje sie o sciegna, miesnie, stawy, niestety, bieganie jest o wiele bardziej kontuzjogennym sportem niz kolarstwo, trzeba uwazac. Bacznie obserwowac sygnaly dobiegajace z mięśni i niestety stosowac przerwy regeneracyjne, ale też reżim rozgrzewkowy, rozciąganie /rollowanie po treningu to sa absolutnie obowiazkowe elementy. Wiec na pytanie czy 8km biegu na pcozatek to za duzo czy za malo odpowiem tak. Sluchaj swojego organizmu, jesli po kilku dniach caly czas czujesz bol miesni jakies symptomy dochodzace ze stawow odpusc. 8km w kontekscie jazdy na rowerze moze sie wydawac dziecinna igraszka, niestety moze zniszczyc zdrowie i wykluczycz treningow na dlugie tygodnie. Warto miec to na uwadze.
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4209
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

gratuluję złotego szpadla.
ODPOWIEDZ