Wielkie odkrycie!
- Stoyan
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 14 sty 2004, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Po pierwsze muszę się Wam wszystkim pochwalić, że bieganie sprawia mi ostatnio większą radość niż kiedykolwiek przedtem! i chyba wiem już czemu (pewnie mało to odkrywcze):
Dawniej miałem problemy z systematycznym bieganiem, bo zawsze to czy bieglem zależało od tego czy miałem dobry nastrój. Teraz przestawiłem się i robię inaczej - mój nastrój zależy od tego, czy pobiegnę rano i wieczorem te parę kilometrów!
Dlatego polecam takie "przestawenie" wszystkim, którzy jeszcze tego nie zrobili i czasem mają ochotę zostać w domu. Naprawdę daje radę
A jak jest z tym u was? Czym motywujecie się, gdy niewyspani wstajecie rano, na dworze mróz i ręka jakoś niechętnie sięga do szafki po buty...?
Dawniej miałem problemy z systematycznym bieganiem, bo zawsze to czy bieglem zależało od tego czy miałem dobry nastrój. Teraz przestawiłem się i robię inaczej - mój nastrój zależy od tego, czy pobiegnę rano i wieczorem te parę kilometrów!
Dlatego polecam takie "przestawenie" wszystkim, którzy jeszcze tego nie zrobili i czasem mają ochotę zostać w domu. Naprawdę daje radę
A jak jest z tym u was? Czym motywujecie się, gdy niewyspani wstajecie rano, na dworze mróz i ręka jakoś niechętnie sięga do szafki po buty...?
"Proste plecy - prosty umysł" M. Ueshiba
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 05 mar 2003, 18:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Moje buciki do biegania stoja sobie spokojnie w szafie, wolę na nie nie patrzeć bo dostaję chcicy na bieganie, a nie mogę z powodu osranej łękotki:(:(:(
Tedi
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
- Mirkas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 07 paź 2001, 20:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Ja tego nie rozumiem ,jak mozna nie iść na trening jak mam go zaplanowany.Gdybym tylko mógł ze wzgledu na zdrowie i czas to bym biegał codziennie. A tak tylko 3-4 razy w tyg.Do tej pory moze ze 2-3 razy przełozyłem trening na inna godzine lub dzien ze wgledu na wyjatkowo trudne warunki atmosf.Także z powodu kontuzji mozna zrezygnowac. Ale nigdy z powodu nastroju
Mirek K
- jetchan
- Wyga
- Posty: 94
- Rejestracja: 11 sty 2004, 14:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Malopolska
No jak sie naprawde lubi biegac to lenistwo nie wygra z checia pobiegania,nawet jak ktos wstaje tak rano jak ja ,a lubi sobie pospac
Don't Try To Be Like Jackie,There's Only One Jackie Chan.
- Stoyan
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 14 sty 2004, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Mikras: Troszkę mnie Twoja wypowiedź zawstydziła - wyszło na to że żaden ze mnie biegacz. Ale widzisz - ja nigdy wcześniej nie "trenowałem" biegania - dopiero w tym roku zaczynam biegać "z głową". W poprzednich latach biegałem zaś "na pałę", tak żeby się trochę poruszać - więc zdarzało mi się rezygnować z biegu pod byle pretekstem i z czasem przestawałem zupełnie na miesiąc, dwa... Znam sporo ludzi, którzy deklarują, że owszem chcieli by biegać. Zawsze ich gorąco namawiam i często pobiegną (sami albo ze mną) parę razy i potem przestają... zauważyłem że wielu ludziom brak po prostu motywacji - tak jak mnie dawniej.
Ten temat skierowany był właśnie do tych początkujących - tych co nie mają planów treningowych, nie mierzą pulsu, nie stosują wyszukanych diet a jedynie chcieliby zacząć biegać... ale brak im czasem samozaparcia, wytrwałości, motywacji... a myslę, że i tacy też odwiedzają nasze forum. Sądziłem, że komuś przydadzą się i takie rady...
I rację ma jechtan pisząc że jak się kocha bieganie to lenistwo nie ma szans. Wiem to, bo też kocham biegać. Tylko u jednych jest to miłość od pierwszego wejrzenia a u innych nie.
(Edited by Stoyan at 11:23 pm on Jan. 25, 2004)
Ten temat skierowany był właśnie do tych początkujących - tych co nie mają planów treningowych, nie mierzą pulsu, nie stosują wyszukanych diet a jedynie chcieliby zacząć biegać... ale brak im czasem samozaparcia, wytrwałości, motywacji... a myslę, że i tacy też odwiedzają nasze forum. Sądziłem, że komuś przydadzą się i takie rady...
I rację ma jechtan pisząc że jak się kocha bieganie to lenistwo nie ma szans. Wiem to, bo też kocham biegać. Tylko u jednych jest to miłość od pierwszego wejrzenia a u innych nie.
(Edited by Stoyan at 11:23 pm on Jan. 25, 2004)
"Proste plecy - prosty umysł" M. Ueshiba
- Rudzik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 30 sie 2003, 00:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
najgorsze jest to obzydliwe lenistwo, jak to latwo zawalony trening zwalic na miliony rzeczy, a to zmeczenie, a to pogoda, a to brak checi .... mialam juz tak pare razy .... ale nie ma wiekszej przyjemnosci niz przelamanie na nowo zlej passy i mimo wszystko bieganie. Bedziemy dzielni
gg 46090
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Ten opis był o mnie ale to już przeszłość Nie biegam w zależności od nastroju tylko bigam by miec nastrój... Ale widzisz - ja nigdy wcześniej nie "trenowałem" biegania - dopiero w tym roku zaczynam biegać "z głową". W poprzednich latach biegałem zaś "na pałę", tak żeby się trochę poruszać - więc zdarzało mi się rezygnować z biegu pod byle pretekstem i z czasem przestawałem zupełnie na miesiąc, dwa... Znam sporo ludzi, którzy deklarują, że owszem chcieli by biegać. Zawsze ich gorąco namawiam i często pobiegną (sami albo ze mną) parę razy i potem przestają... zauważyłem że wielu ludziom brak po prostu motywacji - tak jak mnie dawniej.
Kiedy wracam rano do domu po treningu, leże sobie wygodnie w wannie to już się ciesze na samą mysl że juz jutro o tej samej porze..................
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
- referee
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 03 lut 2004, 21:43
hehe ja przez cztery lata biegalem "na pałe" . Robilem czasami bardzo duze przerwy a bo mi sie nie chcialo albo cos wypadlo.Teraz jak trenuje jak pan BÓG przykazał i cos nie mam ochoty to wystarczy ze poczytam chwilke pare tematów na forum i juz zaraz ide biegac.
KAFAREX TEAM
- kranken
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 13 sty 2004, 23:14
Wedlug mnie w motywacji pomaga z czasem przyzwyczajony pies do takiego typu np. porannych biegów.
Ale super pomyslem jest zrobienie sobie np. tygodniowej tabelki w wordzie i po wykonaniu dziennej grupy treningowej wykreslanie jej z tabeli(najbardziej przyjemna chwila)
Ale super pomyslem jest zrobienie sobie np. tygodniowej tabelki w wordzie i po wykonaniu dziennej grupy treningowej wykreslanie jej z tabeli(najbardziej przyjemna chwila)
- Barcior
- Stary Wyga
- Posty: 190
- Rejestracja: 15 wrz 2003, 12:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Świetnym motywatorem jest też zapisanie się do jakiejś grupy biegowej. Działa mechanizm wzajemnego "nakręcania się".
It's not just covering a 42km distance. It's a way of life.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]