Co do soft-shelli to się nie znam
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- szelma
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Wydaje mi się, że nawet z bielizną termiczną w samej takiej bluzie nie dasz rady przebiegać całej zimy - coś bardziej zewnętrznego (kurtkowego) będzie niezbędne.
Co do soft-shelli to się nie znam
Mojego kupiłam okazyjnie i w zasadzie przypadkiem 
Co do soft-shelli to się nie znam
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Mają podane na metkach co i do czego. Myślę, że jeżeli pójdziesz do sklepu to zdarzy się jakiś kompetentny sprzedawca. Powiesz do czego potrzebujesz może doradzi. Ja jestem za kilkoma cienkimi warstwami niż 1 - 2 grubymi. Ja 2 pierwsze warstwy mam przylegające, top wiadomo a koszulka z długim rękawem taka cienka ja mam salomona (o zgrozo zaginęła w akcji, ale przy remoncie może ją odnajdę jeszcze przed zimą) ale są też w decathlonie na dziale odzieży takie bluzeczki pod ciuchy narciarskie. Też się sprawdzi. Możesz tez polować na bieliznę termiczną w Lidlu. Mi marzną łokcie i kolana najszybciej więc 2 warstwy z długim rękawem na temperaturę poniżej -5 st musowo.
Musisz wypróbować wyjść raz tak raz tak ubrana. Ja preferuję cebulki. W śnieżycy lub ulewie nie biegam. Latem i wiosną czy wczesną jesienią tak, ale nie zimą, więc typowej kurtki nie noszę.
Zobacz sobie te spodnie w Decathlonie są tanie jak na ten typ odzieży i taaakie milusie i mięciutkie jakbym się otuliła misiem :D jakbyś planowała biegi poniżej -10 st to zawsze możesz je na cienkie leginsy naciągnąć.
Musisz wypróbować wyjść raz tak raz tak ubrana. Ja preferuję cebulki. W śnieżycy lub ulewie nie biegam. Latem i wiosną czy wczesną jesienią tak, ale nie zimą, więc typowej kurtki nie noszę.
Zobacz sobie te spodnie w Decathlonie są tanie jak na ten typ odzieży i taaakie milusie i mięciutkie jakbym się otuliła misiem :D jakbyś planowała biegi poniżej -10 st to zawsze możesz je na cienkie leginsy naciągnąć.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- franklina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
- szelma
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Termogacie i koszulki z Decathlonu są fajne i niedrogie.
Co do tych cebulek - nie miałam zima potrzeby założenia więcej niż 3 warstw (kiedy było naprawdę zimno i mroźny wiatr) - termo, koszulka, kurtka. Zazwyczaj dwie wystarczały - ale u mnie nie bywa -20
(choć wysoka wilgotność i przy mniejszym mrozie oznacza ziiiiiimno).
Co do tych cebulek - nie miałam zima potrzeby założenia więcej niż 3 warstw (kiedy było naprawdę zimno i mroźny wiatr) - termo, koszulka, kurtka. Zazwyczaj dwie wystarczały - ale u mnie nie bywa -20
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dajcie spokój, nie gadajmy jeszcze o zimie pls!!!!
Zresztą te zimy nie są u nas ekstremalne, a nawet jak są (temp. < - 10) to nie trwa to długo. Zeszłej zimy owszem było źle, bo zima długa i odejść nie chciala, ale najzimniejszy trening odbyłam przy -12 i dało się przeżyć. choć przy takich temperaturach to lepiej nie robić treningów szybkościowych, a zwykłe rozbiegania (gardło).
Ubiór:
dół: cieplejsze legginsy (ja mam coś z Kalenji, z takim jakby meshem od wewnątrz); jak jest naprawdę zimno (wspomniane - 10 i mniej) albo wietrznie, to marznie mi tyłek i na tę okoliczność mam termiczne bokserki Brubeck. Oczywiście skarpety (u mnie zwykle), buty.
góra:grubsza bluzka termiczna albo kombinacja koszulka z krotkim rękawem + cieńsza bluzka, kurtka biegowa
akcesoria: buff (nie zawsze), czapka, rekawiczki
jak duży mróz, to tłusty krem na twarz
finito
Zresztą te zimy nie są u nas ekstremalne, a nawet jak są (temp. < - 10) to nie trwa to długo. Zeszłej zimy owszem było źle, bo zima długa i odejść nie chciala, ale najzimniejszy trening odbyłam przy -12 i dało się przeżyć. choć przy takich temperaturach to lepiej nie robić treningów szybkościowych, a zwykłe rozbiegania (gardło).
Ubiór:
dół: cieplejsze legginsy (ja mam coś z Kalenji, z takim jakby meshem od wewnątrz); jak jest naprawdę zimno (wspomniane - 10 i mniej) albo wietrznie, to marznie mi tyłek i na tę okoliczność mam termiczne bokserki Brubeck. Oczywiście skarpety (u mnie zwykle), buty.
góra:grubsza bluzka termiczna albo kombinacja koszulka z krotkim rękawem + cieńsza bluzka, kurtka biegowa
akcesoria: buff (nie zawsze), czapka, rekawiczki
jak duży mróz, to tłusty krem na twarz
finito
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
zgadzam się z Szelmą, że na zimę to nie wystarczy. to może być jako pierwsza, ew. druga warstwa (jak lubisz jeszcze mieć coś przy ciele - jakąś cienką koszulkę) + na to kurtka. mówię tu o temperaturach naprawdę zimowych, bo na jesieni to jak najbardziej dasz radę w tej bluzie.Stara Dama pisze:Powoli zaczynam kompletować odzież na jesień i zimę i mam pytanie do bardziej doświadczonych - co jest konieczne do biegania? Na stanie posiadam tylko wiatrówkę oraz taką bluzę:
http://www.decathlon.pl/koszulka-dugi-r ... 77750.html
ja na zimę mam coś w tym stylu, ale nie jestem pewna czy to dokładnie to: http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/new ... wrj2317bbr Od srodka lekko ocieplana, od zewnątrz ma jakąś warstwę wodo- i wiatroodporną + ma przedłużane rękawy z opcją schowania rąk. Daje rade
w ogóle to ja nie widze sensu robienia zapasów ubraniowych na zimę. strategię mam taką, że w zależności od warunków dokladam albo odejmuję jakąś wartwę. z tym że nie ukrywam, że mam o tyle łatwiej, że sporo takich ciuchów mam z innych aktywności, więc zawsze jakiś tam zestaw dobiorę.
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Ja robie tak jak Ma_tika dodaje lub odejmue warstwe w zaleznosci od pogody. Stad propozycja cebulek.
Franklina koniecznie zobacz te leginsy biegowkowe w Decatchlonie ja mam quechua ale tak jak Ma_tika pisze sa tez kalenji i maja mesh od srodka. Sa cieple i wiatrochronne, zima w nich nie straszna i cena chyba 79 zl...
A ja szukam butow ale dodatkowych lekkich na silownie i przy okazji na bieznie mechaniczna. Czytalam ze Lidlowe sa dobre, zalezy mi na niskiej cenie bo maja byc jako drugie. Moze ktoras z Was cos poleci?
Franklina koniecznie zobacz te leginsy biegowkowe w Decatchlonie ja mam quechua ale tak jak Ma_tika pisze sa tez kalenji i maja mesh od srodka. Sa cieple i wiatrochronne, zima w nich nie straszna i cena chyba 79 zl...
A ja szukam butow ale dodatkowych lekkich na silownie i przy okazji na bieznie mechaniczna. Czytalam ze Lidlowe sa dobre, zalezy mi na niskiej cenie bo maja byc jako drugie. Moze ktoras z Was cos poleci?
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- Wilma
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ja biegam z trzema warstwami: obcisla (koniecznie!) koszulka bez lub z krótkim rękawem, koszulka z długim lub ciepła bluza z Decathlonu (z takim meszkiem od środka) i kurtka. Na nogach legginsy z meszkiem Deca i na to bawełniane rybaczki plus ewentualnie getry na kostkach (wtedy się nie chlapie do butów). Na twarz szmata bo inaczej gardło na bank załatwione, czapka i zwykłe rękawiczki.
o
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- franklina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
dzieki za rade papillon,w pazdzierniku napewno tam sie wybiore bo juz bedzie pewnie chłodniej a odzwyczaiłam sie od majtających spodni dresowych
Lidlowskie buty były niedawno,ładne i lekkie
naparwde mi sie podobały
A ja dzisiaj po BBLu.Trenerka znowu nas sponiewierała zdrowo
Swietna babeczka
Cos mnie kostka strzyka
Jutro planowałam delikatnie rozbiegac zakwasy ale nie wiem czy sobie nie odpuszcze przez ta kostkę bo za tydzien krosik biegne po lesie 
Lidlowskie buty były niedawno,ładne i lekkie
A ja dzisiaj po BBLu.Trenerka znowu nas sponiewierała zdrowo
-
mamuśka
- Wyga

- Posty: 75
- Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Papillon, w "moim" Lidlu są jeszcze buty do biegania, tylko w ograniczonej dostępności rozmiarowej, więc może poszukaj w swoim. Ja ze swoich jestem zadowolona, choć bardzo chciałabym teraz takie z zerowym lub minimalnym dropem.
Czytam Wasze porady co do jesienno-zimowych strojów i przymierzam się psychicznie do biegania w zimnie, choć naprawdę kompletnie sobie tego nie wyobrażam i mnie to przeraża, bo nienawidzę zimna.
Czytam Wasze porady co do jesienno-zimowych strojów i przymierzam się psychicznie do biegania w zimnie, choć naprawdę kompletnie sobie tego nie wyobrażam i mnie to przeraża, bo nienawidzę zimna.
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Mamuśka jak biegasz to nie czujesz zimna, odkąd biegam korzystam z każdej pogody. Nawet wczesnojesienny deszcz jakby mniej pada gdy biegnę. Ciało się rozgrzewa i nawet zła pogoda nie jest straszna. Nie mówię o extremum leje śnieg z deszczem, mróz pod stopami i wietrzysko. Ale nawet w śniegu i przy ujemnej temperaturze da się znieść i czasem nawet lepiej niż latem. Z Cavą tak sobie rozmawiając doszłyśmy do tego samego wniosku (obie zaczęłyśmy biegać jesienią) z uporem maniaka czekałyśmy na lato, że wtedy będzie się lepiej biegało, że cieplutko, słońce etc. A to w zimniejsze dni jest fajniej, kiedy organizm dostaje powera i wyrywa się z jesiennego letargu, gdy powietrze chłodzi i tętno spada, zamiast rosnąć od upału. Ja mam o wiele lepsze osiągi kiedy jest zimniej.
A dziś miałam biegać ale tak sobie nogi załatwiłam, że już 2 doba po siłowni i ledwo chodzę
pół roku temu sobie obiecywałam nigdy więcej i przedobrzyłam. No nic mięśnie rosną ;p będzie siła!
Ale żeby nie było mało aktywnie podpisałam kontrakt na rok z siłownią nieopodal jest motywacja. Tylko bycie kulturystką i biegaczką chyba lekko się wyklucza ;p ech...
A dziś miałam biegać ale tak sobie nogi załatwiłam, że już 2 doba po siłowni i ledwo chodzę
Ale żeby nie było mało aktywnie podpisałam kontrakt na rok z siłownią nieopodal jest motywacja. Tylko bycie kulturystką i biegaczką chyba lekko się wyklucza ;p ech...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Zgadzam się z papillon
Moim zdaniem w bieganiu zimą istotne jest, aby stopniowo do tego dochodzić. Czyli nie bać się pierwszych chłodniejszych dni, tylko wychodzić i stopniowo przyzwyczajać się do coraz gorszych warunków. Mi w zimie nawet nie tyle zimno doskwiera, co to, że robi się ciemno tak wcześnie... A ja biegam popołudniami / wieczorami , więc znowu pół roku biegania w ciemnicy

o wow, szacunek! wiesz, zawsze możesz trenować sprinty, do tego muskulatura jest bardzo przydatnapapillon pisze:Ale żeby nie było mało aktywnie podpisałam kontrakt na rok z siłownią nieopodal jest motywacja. Tylko bycie kulturystką i biegaczką chyba lekko się wyklucza ;p ech...
-
mamuśka
- Wyga

- Posty: 75
- Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiecie co, ja najbardziej obawiam się wlewania się wody do butów, jak pogoda mocno deszczowa, niekoniecznie w czasie deszczu (zimnej wody, przy temperaturze kilku stopni, dodam). Bo buty mam takie, że jak się przejdę po rosie, to już są mokre w środku. Mesh przepuszcza powietrze, ale też wodę. Czy mam kupować jakieś wodoodporne? W sumie wolałabym zainwestować w co innego... wszędzie słyszę, że ludzie biegają cały rok w tych samych butach. Jak to więc jest?



