a są tu także początkujące biegaczki?

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Laryska
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 08 sie 2013, 16:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Niemcy

Nieprzeczytany post

Ja się witam :) Początkująca bardzo!
BLOG
KOMENTARZE

"Celem nie jest bycie lepszym od kogoś innego lecz bycie lepszym od tego, kim samemu się było wcześniej." XIV Dalajlama
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
tosia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 10 sie 2013, 19:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: świętokrzyske

Nieprzeczytany post

Papilon! nie poddawaj się. Znam słomiany zapał:/ ale akurat na biegi się uparłam i póki co wytrwale biegam. Pozdrawiam serdecznie i łącze się w wysiłkach:)
Ilka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 sie 2013, 22:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.

Ja również zaczynam przygodę z bieganiem. Znaczy chyba już któryś raz, ale w tym roku jestem najbardziej wytrwała :) i średnio 3, 4 razy w tygodniu biegam. Tak dla siebie, dla formy i jako rozgrzewkę przed ćwiczeniami na brzuszek :)

Pozdrawiam.
szalom
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 31 sie 2013, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ech, to ja też, dzień dobry. :oczko: Zaczynam chyba jakoś czwarty raz, zawsze legnę zanim na dobre zacznę. Powoli zbliżam się po raz kolejny do pół godziny ciągłego biegu. Kiedy już założę buty wieczorem, wybiegam z satysfakcją, a biegnę z przyjemnością. Najciężej przychodzi mi właśnie regularność - i tak po dwóch wakacjach wakacji, nie udało mi się skończyć 6-cio tygodniowego planu... Toteż odzywam się tu, jako to chyba bardziej zobowiązuje. :jatylko:
vataha1

Nieprzeczytany post

to ja też się przywitam :)
na razie moim głównym bólem jest pogodzenie pracy, dwójki dzieci i psa,
zimą biegałam o 6:00 rano, ale wiosną się rozchorowałam a w wakacje doszło tyle pracy, że nie miałam kiedy spać, więc bieganie musiało odejść na plan dalszy.
teraz wracam do normalności i mam nadzieję do biegania :) - więc chyba znów będę wychodzić o 6:00.
jedyna, która się cieszy z tej pory to mój psiak :D
Rajah
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 05 wrz 2013, 10:16
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, ja również zainteresowana tematem biegania. Trenuję dla formy przy tym czuję się świetnie. Późnym popołudniem zawsze biegam od kilku tygodni, nie liczę bo nie mam planu. Cztery lata temu biegałam przez dwa lata następne dwa goniłam szkoła praca dom zmiana miejsca zamieszkania. Teraz znowu biegam :bleble: :ble: Spokojnie przebiegam te 30 min truchtem, jedna rzecz mnie tylko denerwuje, w moim mieście jest jedna fajna trasa rowerowa z chodnikiem, ale z trzema górkami i to niemałymi! Ot to! Ale dam rade przyjemności pierwsze.
vataha1

Nieprzeczytany post

Rajah pisze:Spokojnie przebiegam te 30 min truchtem
:szok:
nie wiem kiedy ja coś takiego napiszę :lalala:
gratulacje !!!
gryczana
Wyga
Wyga
Posty: 92
Rejestracja: 10 maja 2013, 13:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dasz radę wcześniej niż Ci się wydaje :D Początkowo forma wzrasta szybko. Tylko nic na siłę.
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

vatha pisze:
Rajah pisze:Spokojnie przebiegam te 30 min truchtem
:szok:
nie wiem kiedy ja coś takiego napiszę :lalala:
gratulacje !!!
Nawet nie zauważysz, kiedy będziesz się śmiała z tego wpisu. :hahaha:
vataha1

Nieprzeczytany post

dzięki za dobre słowo, aż się chce żyć jak ktoś tak napisze :-)
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Na razie siłę daje mi Chrissie, aż boję się co będzie jak skończę ją czytać...
Na szczęście wydawnictwo Galaktyka wydało lub wyda na dniach kolejne książki, które mogą mocno motywować :taktak: http://www.galaktyka.com.pl/list,51.html
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Ilka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 sie 2013, 22:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

vatha pisze:
Rajah pisze:Spokojnie przebiegam te 30 min truchtem
:szok:
nie wiem kiedy ja coś takiego napiszę :lalala:
gratulacje !!!

Na jakiejś stronie na fb znalazłam taki wpis dotyczący biegania i sportu oczywiście: "Jednym z najwspanialszych momentów w życiu jest ten, w którym zdajemy sobie sprawę, że 2 tygodnie temu nie byliśmy w stanie zrobić czegoś, co właśnie przyszło nam z łatwością."

Jak dla mnie ten tekst jest świętą prawdą. Każdego dnia Twoja forma rośnie. Nasz organizm to niesamowite urządzenie, a do tego głowa i będziesz śmigała te 30 minut bardzo szybko :)) Ja generalnie jestem w szoku swoich postępów co do szybkości. Jeszcze nie dawno biegałam wolniutko teraz potrafię szybkim krokiem bez zadyszki... :)
Awatar użytkownika
wiktor ia
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 188
Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 1:01:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko Biała

Nieprzeczytany post

Ilka pisze:...Nasz organizm to niesamowite urządzenie, a do tego głowa i będziesz śmigała te 30 minut bardzo szybko :)) Ja generalnie jestem w szoku swoich postępów co do szybkości. Jeszcze nie dawno biegałam wolniutko teraz potrafię szybkim krokiem bez zadyszki... :)
Niestety nie obserwuje tego zjawiska u siebie :echech:
Potrafię bez problemu przetruchtać godzinę w tempie 7-8min/km ale przyspieszenie do 6-7min/km to już masakra, bo czuję że w takim tempie nie mogłabym przebiec nawet 1km i musze zwolnić.
Biegam od czerwca z przerwą miesięczną na kurowanie kolana, więc wychodzi 2 miesiące biegania po 3-4 razy w tygodniu po 1h.
Mam na zbyciu dwa kody orange25, które nie przydadzą mi się już - sprzedam za 22zł/szt - pewnie i bez kantów, zafoliowane zdrapki, w okolicy BB można osobiście odebrać.
=================================================
Obrazek
Rajah
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 05 wrz 2013, 10:16
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślę ze najgorsze są początki :nowiesz: Ja kiedy 4 lata temu zaczęłam biegać (dzięki mojej siostrze) plułam, dusiłam się, ale biegłam do momentu aż padałam na drodze polnej niejednokrotnie. Tak wyglądał pierwszy miesiąc na odcinku moze 2 km. Moje treningi około 20 minutowe i każdy miesiąc czas się wydłużał. Często przyłączały sie do mnnie inne osoby, jednak zabrakło im wytrwałości. Ja zawsze startowałam o 18 zimą o 15:30 ale wtedy mieszkałam we włoszech. Ale jedno co chciałam napisac to to że, gdy wyznaczymy sobie cel trzeba być wytrwałym :oczko: na drugim miejscu jest systematyczność. Nieszkodzi jeśli jeden dzień nie pobiegniemy, chociaż tego i tak nienadrobimy to i tak ciężką pracą z czasem osiągamy lepsze wyniki. Czas jeszcze raz systematyczność. :zero:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

wiktor ia pisze:
Ilka pisze:...Nasz organizm to niesamowite urządzenie, a do tego głowa i będziesz śmigała te 30 minut bardzo szybko :)) Ja generalnie jestem w szoku swoich postępów co do szybkości. Jeszcze nie dawno biegałam wolniutko teraz potrafię szybkim krokiem bez zadyszki... :)
Niestety nie obserwuje tego zjawiska u siebie :echech:
Potrafię bez problemu przetruchtać godzinę w tempie 7-8min/km ale przyspieszenie do 6-7min/km to już masakra, bo czuję że w takim tempie nie mogłabym przebiec nawet 1km i musze zwolnić.
Biegam od czerwca z przerwą miesięczną na kurowanie kolana, więc wychodzi 2 miesiące biegania po 3-4 razy w tygodniu po 1h.
2 miesiące to jeszcze nieco za mało, żeby przyspieszyć wolne biegi o minutę na kilometr ;) Jeśli te godzinne biegi nie są już dla Ciebie wyzwaniem, to możesz wpleść na koniec przebieżki, czyli krótkie odcinki (ok. 20-30 sekund), podczas których biegniesz ładnie technicznie i dość szybko (ale nie sprintem). Po każdej przebieżce znowu wolniutko truchtasz lub nawet maszerujesz, a następną zaczynasz, jak czujesz, że dobrze wypoczęłaś i możesz ją zrobić tak samo ładnie i szybko jak poprzednią. Zacznij od 4-6, według samopoczucia.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
ODPOWIEDZ