ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

oj tam oj tam nie o szybkośc i tempo tu chodzi - dla mnie jest ważne, że mogę biegać bez wypluwania płuc corazd dłużej i dalej. No i ostatnio weszłam w spodnie odłożone 4 lata temu na wieczne "założę kiedy schudnę" - więc chyba coś w okolicach bioderek i brzucha się ruszyło :spoko:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
PKO
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Stara Damo czemuż mamy do siebie tak daleko :echech:

Oczywiście, że czuje dumę iż mogę biec przeszło 90 minut pewnie mogłabym dłużej ale moje kolano potem wymagało by rekonstrukcji. Jednakże deklarując uczestnictwo w masowej imprezie do tego na czas!!! Gdzieś po głowie się kłębi żeby ten czas nie był aż taki najgorszy, a druga sprawa to ja nie mam tyle wolnego, a dystans chciałoby się zwiększać, a jak się jest powolnym to długo trzeba biegać by przebiec jakiś konkretny dystans, a wtedy się z treningu robi godzina lub więcej, a w tygodniu to już dobrze pooonad 3 - 4 h... I patrze ne te Wasze Run Log w podpisach i macie taaakie dystanse!!! IMPONUJĄCE! tez tak chcę!!!!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Papillon, tak to jest - człowiek mówi sobie, że ktoś musi byś ostatni, ale potem pojawia się bunt - tylko dlaczego ja? :sss:
Mnie do 90 minut jeszcze bardzo dużo brakuje, więc póki co treningi nie przeciągają się za bardzo. Właściwie więcej czasu zajmuje mi przebranie, rozgrzewka i dojazd na miejsce niż "czysty" bieg. Zaczynając bieganie zakładałam, że będę syna odwozić na trening i w trakcie biegać. Początkowo było dobrze, kiedy więcej maszerowałam, ale teraz po biegu jestem czerwona i kompletnie mokra, więc trochę głupio mi pokazać się tak między ludźmi. :ojoj:
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Daj spokój w ogóle się tym nie przejmuj!!! Czerwona nie czerwona niech inne baby zazdroszczą zacięcia. Ja też czasem się wybieram na bieżnię podczas gdy mój siostrzeniec ma treningi piłkarskie. Przestałam się martwić! Kończę 10 min wcześniej co by ochłonąć i krew trochę zdążyła odpłynąć od twarzy ;p Ja uważam ze powinnaś korzystać kiedy dziecko masz zajęte i się nie martwić niczym!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:a druga sprawa to ja nie mam tyle wolnego, a dystans chciałoby się zwiększać, a jak się jest powolnym to długo trzeba biegać by przebiec jakiś konkretny dystans, a wtedy się z treningu robi godzina lub więcej, a w tygodniu to już dobrze pooonad 3 - 4 h... I patrze ne te Wasze Run Log w podpisach i macie taaakie dystanse!!!
No ale zeby zwiekszac dystans, to jednak trzeba poswiecic czas na treningi. Samą szybkością tego nie załatwisz, chyba że jesteś struś pędziwiatr :) Cudów nie ma, jak chcesz się poprawiać, to powinnaś założyć treningi min. 3 x w tyg. Mój dystans wynika z biegania 4 x w tygodniu (ale to dopiero od lipca, wcześniej biegałam 3 razy, mając mies. dystans ok. 120-130 km), a średnia długość treningu to ok. godz. Czyli bez przesady, to nie jest dużo. A jednocześnie tyle, że wystarczy aby się poprawiać. W gruncie rzeczy to nie o objętość tu chodzi, ale o jakość treningu.
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Mam treningi 3 razy w tygodniu póki co, bo na zmianę z siłownią, potem zobaczymy... Strusiem nie jestem, staram się nadrabiać techniką i wykorzystaniem każdego treningu jak najlepiej, zero oszustw :)
Widzę, że dużo dają przebieżki! Jednak dla serducha to dobre ćwiczenie i wydolność się poprawia, co za tym idzie stabilizuje tętno. Czas, czas, czas... wiem swoje trzeba wybiegać !!!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

Dziewczyny ja nie nadążam...
papillon-znasz naszą cave? ale skad? I czy pobiegniesz z nami 11.11? Zgubiłam watek kiedy do nas dołączyłaś? :hej:
Biegamy jak biegamy-ALE BIEGAMY! Dla mnie np skonczyły sie dłuuugie nudne wieczory z chipsami(no czasami siegam po Laysy :spoczko: ...) i jestem zadowolona :ble: Tak ma byc.
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

hej, hej Franklina biegam już jakiś czas aż wstyd się przyznać jak długo bo osiągi marne. Strefę kobiet tylko czytałam więc nie było mnie widać. Zawsze byłam i jestem w tyle, więc stwierdziłam co ja się będę wtrącać do rozmów ;p
A Cava mieszka nie daleko mnie :) Wcześniej byłyśmy niemal sąsiadkami, ale dopiero teraz się poznałyśmy w realu :) Ponoć biegnę ZA Wami ;p tego 11 tego listopada. Przygotowuję się skrupulatnie robię plan treningowy, który ma mi to umożliwić! Tak więc może spotkamy się przed startem, bo jak dotrę na mecie Wy pewnie będziecie już po obiedzie :hahaha:

Moje wieczory z chipsami też się skończyły, bo między bieganiem treningi siłowe więc mam 5-6 dni treningowych i 1 lub 2 odpoczynku w zależności jak dowalę do pieca jak mówi mój małż. Nie chce się przetrenować.

Generalnie mam tyły i jestem typem co zaczyna i przerywa i znowu zaczyna i... tak w kółko. Więc jak doszłam do jakiejś normalnej formy to coś tam mi przeszkadzało, albo praca albo nie wiem co jak to z baletnicami i rąbkami etc... potem po miesiącu czy 2 wracałam na trening i było ciężko, wściekłam się od nowa i tak trwało.

Po rozmowie z Cavą i moich wcześniejszych obserwacjach, stwierdziłam, że starty są motywujące człowiek ma na co czekać i do czego dążyć. Więc mam plan się zapisać na 11 tego, akurat wycyrklowałam z planem treningowym co do dnia więc uznałam to za znak :bleble:

no i potem wlazłam w Twój wątek i o to jestem i witam serdecznie, ciesząc się że może i Ciebie Franklino uda mi się poznać w realu jak to mówią !!!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Zapisałam się na 21 września na bieg na 5 km. Więc klamka zapadła. W planach mam jeszcze bieg dzień później, ale zapisów jeszcze nie ma. Co prawda to tylko "bieg towarzyszący", bo ten "prawdziwy" jest na 10 km, ale na początek może być.

Papillon - może za dużo trenujesz i dlatego Cię to zniechęca? Bo 6 dni w tygodniu to sporo.
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

5-6 dni dopiero teraz wprowadziłam w życie, ale to tylko chwilowe. Zniechęca mnie generalnie wszystko ;p słomiany zapał mam odkąd pamiętam, ciągnę 100 srok, wymyślam różne pasje co chwilę coś nowego. Ale teraz pracuję nad sobą ile mogę, stąd dyscyplina treningowa założone cele, to forum. Czytałam trochę na temat psychologii sportowej i motywacji w międzyczasie. Mam nadzieję, że te "drobne" zabiegi będą dawać efekty. Nie jestem mocnym charakterem, działam na 200 % a potem na 200% przestaję :( ale mam nadzieję, że to już za mną!
Zaczęłam biegać dla zdrowia i łudzę się (nie ujmując nikomu), że to nie chwilowy zapał do schudnięcia lub odskocznia od kolejnej diety cud! Doznałam swego rodzaju wstrząsu 2 lata temu kiedy moja mama była poważnie chora i od tamtego czasu zmieniam swoje życie. Mam nadzieję, że to są solidne fundamenty, bo odpukać nawet jak nie biegam to jestem aktywna fizycznie, więc nie ma u mnie spadków, że albo kanapa, pizza i pilot, albo treningi do nocy.
Mam nadzieję, że skoro powiedziałam GŁOŚNO, że biegnę 11 to tak się stanie! I że po 11 listopada będzie kolejny bieg i kolejne przygotowania i tak planuję rozpisać cały rok by ciągle przed nosem mieć marchewkę :) Może to podziała... Do tej pory biegałam bez planu, bez założeń ot tak sobie z psem. Może to mnie po czasie zniechęcało,bo jednak chyba muszę do czegoś dążyć.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Mnie za to bardziej zniechęcał plan. Bo akurat tego i tego dnia były w planie przebieżki, więc trzeba je zrobić czy ma się ochotę czy nie. Chyba jestem mało kreatywnym typem, więc albo plan realizuję w 100% albo wcale. Więc plan porzuciłam i teraz biegam tyle, ile mam ochotę. Bez przebieżek, bez ćwiczeń, biegów pod górkę itd. Może po prostu nie osiągnęłam jeszcze etapu bardziej zaawansowanego, gdzie takie zwykłe bieganie przestaje wystarczać. :lalala:
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Powoli zaczynam kompletować odzież na jesień i zimę i mam pytanie do bardziej doświadczonych - co jest konieczne do biegania? Na stanie posiadam tylko wiatrówkę oraz taką bluzę:
http://www.decathlon.pl/koszulka-dugi-r ... 77750.html
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Stara Damo łącząc fakty, możesz mieć rację, ja wcześniej umordowałam się planem dokładnie rok temu przygotowywałam się do tej samej dziesiątki. I chyba nie byłam na to gotowa, porzuciłam to i biegałam tak jak Ty własnym tempem, zwiększając kilometraż i łapiąc kondycję. Dziś czerpię przyjemność z przebieżek, widzę jak moje ciało reaguje na taki wysiłek. BA! widzę postępy... Chyba osiągnęłam jakiś etap, czas to nasz sprzymierzeniec musimy o tym pamiętać. Póki co rób tak jak lubisz i jak potrafisz byś wytrwała a nie zajechała się i usiadła na kanapie!

Co do ciuchów, ja znalazłam swoją najlepszą bluzę biegową na zimę w Tchibo!!! Te z Decathlonu odłożyłam na półkę coś mi nie leżą.
Jest długa za pupę, ma z tyłu kieszeń i z przodu kieszeń więc zimą chusteczki, smycz psa telefon wszystko mieściłam i jak kangurzyca mknęłam prze pola ;p Ma kaptur i wysoki stan przy budzi, moim zdaniem jest przemyślana w 100%, W moim wypadku szeleszczące wiatrówki się nie sprawdzają, czuję się w nich źle, kurtka mnie ogranicza. Jak jest śnieg ubieram się tak top, cienka bluzka z dł rękawem i bluza Tchibo.
Na zimę mam spodnie z Decatholonu do nart biegowych moim zdaniem są RE-WE-LA-CYj-NE!!!!!!!
http://www.decathlon.pl/ciepe-legginsy- ... 24980.html to chyba te, spójrz w sklepie czy mają misia pod spodem. do tego mam rękawiczki Nike z wyprzedaży, bawełniane i polarowe nie spełniały funkcji, za 59 zl kupiłam sobie w Outlecie.
Teraz zainwestowałam w taki pseudo buff http://4fsklep.pl/c4z13-banu350_bandamk ... 47160.html
świetnie się nosi jako czapkę więc kupię sobie jeszcze jeden :)

To są moje zimowe Must Have!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Co prawda u mnie klimat trochę inny niż w Polsce, ale się wypowiem. Więc tak - na nogi jesienią mam długie legginsy. Do temp. ok. 0 st. ocieplania dodatkowego nie potrzebuję - jedynie tyłek mi marznie, ale zakładam wtedy na legginsy obcisły szorty - pomagają :taktak: Na niższe temperatury mam legginsy lekko ocieplane i termogacie w postaci kalesoników termicznych :hej: Na górę jesienią zwykle bielizna termiczna - krótki rękaw - plus kurtka (mój soft-shell z Pumy) albo bluza (z Decathlonu - nie widzę jej na stronie, taka wciągana przez głowę, z kapturem i mocno różowo-odblaskowa). Zimą - bielizna z długim rękawem i kurtka lub bluza. Takie bluzki, jak ta z linka, mam dwie, ale używam jako jednej warstwy wczesną jesienią/wiosną, kiedy za zimno na krótki rękaw.

Do tego oczywiście rękawiczki (czasem dwie pary, bo ręce szybko mi marzną), buff (jeden grubszy, jeden cienki - czasem dwa naraz), opaska albo czapka.
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Dzięki za rady. Czyli mam rozumieć, że ta bluza, która mam, jest raczej na temperatury nieco wyższe ok. 5-10 stopni?
Czyli kurtka lub gruba bluza jest raczej konieczna? Czy te rzeczy maja być dopasowane czy mogą być luźniejsze? I jeszcze mam pytanie odnośnie sofshellu przy okazji - czy one mają różną oddychalność jak kurtki przeciwdeszczowe i jest to gdzieś podane?
Nie sądziłam, ze skompletowanie ciuchów jest tak skomplikowane. :grr:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ