biegam amatorsko od prawie 3 lat. Mam 40 lat, 190 cm wzrostu i waga: ok. 86 kg. Zaczynałem od zera a w ubiegłym roku pobiegłem pierwszy półmaraton w Warszawie - 2.33h. Przygotowywałem się do Orlen maraton ale na miesiąc przez złapałem kontuzję po biegu na 28 km. Po jej zaleczeniu (kolano) biegam średnio 35-45 km tygodniowo 3 x w tygodniu bez większych planów. 1 dzień: bieg + podbiegi, 2 dzień: bieg + interwały, 3 dzień: długie wybieganie. Wczoraj zrobiłem najdłuższe wybieganie 31 km. Dzisiaj czuję całe ciało
Biec czy nie biec pierwszy maraton?
-
wrw
- Rozgrzewający Się

- Posty: 19
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: 52:53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Cześć,
biegam amatorsko od prawie 3 lat. Mam 40 lat, 190 cm wzrostu i waga: ok. 86 kg. Zaczynałem od zera a w ubiegłym roku pobiegłem pierwszy półmaraton w Warszawie - 2.33h. Przygotowywałem się do Orlen maraton ale na miesiąc przez złapałem kontuzję po biegu na 28 km. Po jej zaleczeniu (kolano) biegam średnio 35-45 km tygodniowo 3 x w tygodniu bez większych planów. 1 dzień: bieg + podbiegi, 2 dzień: bieg + interwały, 3 dzień: długie wybieganie. Wczoraj zrobiłem najdłuższe wybieganie 31 km. Dzisiaj czuję całe ciało
Mam dylemat. Z jednej strony bardzo chcę spróbować przebiec maraton w Warszawie za miesiąc a z drugiej strony nie jestem pewien czy dam radę. Po wczorajszym biegu (czas: 3 h 15 min.) byłem naprawdę zmęczony. Może pobiegłbym jeszcze klika kilometrów. Zastanawiam się czy na zawodach wycisnę z siebie tyle aby jeszcze przebiec te 11 km (wczoraj już bym nie dał rady). Jak sądzicie warto zaryzykować? W trakcie zawodów adrenalina pomoże mi przebiec te brakujące 11 km? Ciekawy jestem waszych opinii i własnych doświadczeń. Do zapisów został jeszcze tydzień. Aha celowałbym na jakieś 4h 40 min.
biegam amatorsko od prawie 3 lat. Mam 40 lat, 190 cm wzrostu i waga: ok. 86 kg. Zaczynałem od zera a w ubiegłym roku pobiegłem pierwszy półmaraton w Warszawie - 2.33h. Przygotowywałem się do Orlen maraton ale na miesiąc przez złapałem kontuzję po biegu na 28 km. Po jej zaleczeniu (kolano) biegam średnio 35-45 km tygodniowo 3 x w tygodniu bez większych planów. 1 dzień: bieg + podbiegi, 2 dzień: bieg + interwały, 3 dzień: długie wybieganie. Wczoraj zrobiłem najdłuższe wybieganie 31 km. Dzisiaj czuję całe ciało
-
Sacre
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 751
- Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
- Życiówka na 10k: 33'
- Życiówka w maratonie: 3h10
nie warto, jeszcze nie jesteś na to gotowy
poczekaj jeszcze, potrenuj, zaadaptuj organizm do treningów pod maraton, na wiosnę czy jesień może lepiej będzie
jeszcze ci kolano się odezwie

ale zastanów się czy warto i czy nie ucierpisz na tym
poczekaj jeszcze, potrenuj, zaadaptuj organizm do treningów pod maraton, na wiosnę czy jesień może lepiej będzie
jeszcze ci kolano się odezwie
tak, nie trzeba na treningach biegać po 40km aby przebiec maraton, wystarczy 28-35kmW trakcie zawodów adrenalina pomoże mi przebiec te brakujące 11 km?
ale zastanów się czy warto i czy nie ucierpisz na tym
-
Daniel92
- Wyga

- Posty: 102
- Rejestracja: 22 lip 2011, 20:30
- Życiówka na 10k: 42:58
- Życiówka w maratonie: brak
mi tez sie wydaje ze mozesz probowac formy juz nie zlapiesz bo malo czasu ale wybiegania robisz dlugie wiec najwazniejsze juz masz ewentualnie jezeli sie boisz to zmiejsz tempo o te powiedzmy 10 sek na km w sotsunku do tego ostatniego ciezkiego treningu
ale troche mnie dziwi twoje rowazanie bo chcial bys przebiec ale nei wiesz czy jestes gotowy a z drugiej strony juz patrzysz jaki czas bys chcial miec
ja w debiucie myslalem o tym zeby przezyc ten dystans a Ty nie iwesz czy jestes gotowy zeby go przebiec ale juz zakladasz sobie jaki czas chcesz osiagnac
a co do adrenaliny to jezeli dobrze sie psychicznie nastawisz i zadbasz o logistyke(odpowiednien nawodnienie, jedznie przed startem i w czasie biegu ) to zrobil bys maraton w lepszm tempie niez te treningowe 30 km
ale to nie sa rowazania na debiut
a co do adrenaliny to jezeli dobrze sie psychicznie nastawisz i zadbasz o logistyke(odpowiednien nawodnienie, jedznie przed startem i w czasie biegu ) to zrobil bys maraton w lepszm tempie niez te treningowe 30 km
-
kolkus
- Dyskutant

- Posty: 36
- Rejestracja: 12 lut 2013, 14:33
- Życiówka na 10k: 45.21
- Życiówka w maratonie: brak
-
wrw
- Rozgrzewający Się

- Posty: 19
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: 52:53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Dzięki za wypowiedzi. Moja główna obawa jest taka czy jeżeli ostatnio 31 km przebiegłem z dużym "zużyciem materiału" to czy mając jeszcze 30 dni mogę coś jeszcze zrobić aby przebiec w miarę komfortowy czy jednak zakatuję się. Dzięki za wypowiedzi. Mam jeszcze tydzień na podjęcie ostatecznej decyzji. Wydaje mi się, że jeszcze muszę ograniczyć spożycie piwa, którego jestem domowym producentem - to powinno mi też pomóc w budowaniu formy 
-
Adrian26
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Piwo, generalnie alkohol, miesiąc przed startem powinieneś odstawić
A podczas tego treningu, na którym przebiegłeś 31 km, odpowiednio się nawadniałeś, jadłeś coś?
Biegnąc maraton można stracić nawet 10 litrów płynów, a utrata 2-3 już na pewno powoduje spadek wydajności i osłabienie. Podobnie jest z jedzeniem, o tym trzeba pamiętać
A podczas tego treningu, na którym przebiegłeś 31 km, odpowiednio się nawadniałeś, jadłeś coś?
Biegnąc maraton można stracić nawet 10 litrów płynów, a utrata 2-3 już na pewno powoduje spadek wydajności i osłabienie. Podobnie jest z jedzeniem, o tym trzeba pamiętać
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
MIESIĄC?!? To ja na maraton nie mam szans....Adrian26 pisze:Piwo, generalnie alkohol, miesiąc przed startem powinieneś odstawić
-
wrw
- Rozgrzewający Się

- Posty: 19
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: 52:53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Jeżei chodzi o nawadnianie to wypiłem raz izotonik 0,7 i zjadłem baton mars. Więcej nic.Adrian26 pisze:Piwo, generalnie alkohol, miesiąc przed startem powinieneś odstawić![]()
A podczas tego treningu, na którym przebiegłeś 31 km, odpowiednio się nawadniałeś, jadłeś coś?
Biegnąc maraton można stracić nawet 10 litrów płynów, a utrata 2-3 już na pewno powoduje spadek wydajności i osłabienie. Podobnie jest z jedzeniem, o tym trzeba pamiętać
-
vito
- Wyga

- Posty: 74
- Rejestracja: 29 wrz 2011, 08:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegnij. Też się boję i też biegnę. Jeśli nie spinasz się na jakiś konkretny wynik to proponuję biec z tyłu. Z tyłu biegną luzaki którzy nie patrzą na zegarki. Można pogadać w czasie biegu. Poza tym jest kilka zalet takiej strategii. Po pierwsze nikt cię nie wyprzedzi a jeśli okaże się zostało ci dużo siły na ostatniej 10tce będziesz wyprzedzał tych, którzy wyrwali do przodu i walnęli w ścianę. To dodaje skrzydeł.
-
Adrian26
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Nie ma oczywiście takiego "przymusu", ale zwłaszcza osoby, które celują w lepszy wynik w maratonie powinny się z konsumpcją alkoholu pohamować przed startemroberturbanski pisze:MIESIĄC?!? To ja na maraton nie mam szans....Adrian26 pisze:Piwo, generalnie alkohol, miesiąc przed startem powinieneś odstawić
To mnie w takiej sytuacji w najlepszym przypadku by pewnie odwieźli do szpitalawrw pisze:Jeżei chodzi o nawadnianie to wypiłem raz izotonik 0,7 i zjadłem baton mars. Więcej nic.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
sepq
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 26 lip 2012, 09:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem w niemal identycznej sytuacji jak Autor tego wątku. Włącznie z tym, że przed Orlenem nabawiłem się kontuzji i szlag trafił cały maraton. Teraz w miarę sumiennie trenuję osiągając takie dystanse jak Autor wątku. Wczoraj - zgodnie z zaleceniami Skarżyńskiego - pobiegłem kontrolnie półmaraton i wyszło 2:17. Stoję przed niełatwą decyzją: biec Maraton Warszawski czy nie? Chcę jedynie ukończyć w czasie poniżej 5 godzin, nic więcej. Zapisywać się? Pomóżcie!
-
Adrian26
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
A te 2:17 to było wymęczone czy swobodne?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
sepq
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 26 lip 2012, 09:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No wiesz, nie powiem, żebym dobiegł do mety świeżutki jak na starcie. Dałem z siebie tyle, ile mogłem, chociaż dziś myślę sobie, że gdybym to mądrzej rozegrał (tzn. nie szalał na pierwszych 10 km.), to jeszcze nawet ze 2 minuty mógłbym urwać. Skarżyński kazał "rozsądnie walczyć na całym dystansie" i tak starałem się robić. Wyszło jak wyszło, ale przynajmniej się starałemAdrian26 pisze:A te 2:17 to było wymęczone czy swobodne?


