Komentarz do artykułu Biegacz kontra impreza

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Skomentuj artykuł Biegacz kontra impreza
New Balance but biegowy
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

"bo każdy wie jak słabej jakości i jak bezwartościowe oraz pozbawione smaku są przemysłowe popłuczyny z wielkich koncernów."
Proszę ważyć słowa, bo można zostać pozwanym, jak chłopak, który testował sokołowskiego tatara ;)
nofinishlane
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 225
Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
Życiówka na 10k: 00:43:43
Życiówka w maratonie: 03:25:30
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak to dobrze, że jestem amatorskim amatorem, który ambitnie może walczyć zarówno z dystansem, jak i z 0,7 :spoczko:


Ale ten tekst "...czyli modny ostatnio, tzw. clubbing...", zalatuje przepisaniem z artykułu napisanego 15 lat temu :hej:
Jeśli nie chcesz się ścigać - wtedy nie startuj
http://barman-setka-raz.blogspot.com/
Obrazek
rufuz

Nieprzeczytany post

Heeee ja mam ten komfort, ze nie spożywam alkoholu absolutnie pod żadną postacią, nawet tego w słodyczach. Łatwo nie jest bo nasza kultura bycia jest w wielu momentach zdominowana przez napoje wyskokowe. Czesto jest tak, ze ktos kto odstaje od szarych codziennych mas jest uwazany za dziwaka, oszoloma. Np. ktos, ktorego zakres wiedzy ogolnej jest nieco wiekszy niz codzienna lektura "gazet" typu "rodzinny żurnal" to czesto modrujacy sie oszolom. Ktos, kto narzuca sobie reżim treningowy i konsekwentnie go realizuje to chyba jakis debil, ktory nabawi sie tylko kontuzji na starosc :hahaha: :hahaha: :hahaha:
A ja tez dodam, popłuczyny z wielkich koncernów ? :hahaha: :hahaha:
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

pit78 pisze:"bo każdy wie jak słabej jakości i jak bezwartościowe oraz pozbawione smaku są przemysłowe popłuczyny z wielkich koncernów."
Proszę ważyć słowa, bo można zostać pozwanym, jak chłopak, który testował sokołowskiego tatara ;)
z tą róznicą, że tam pojawiła się wyraźna negatywna ocena konkretnego producenta i z tego powodu chłopak ma problem ;)

a co do walorow niszowych browarów vs. koncerny - proponuję czytać etykiety, bo wiele tych niegdyś niszowych to obecnie wlasnie koncerny i tylko nazwa pozostała niszowa :)
Obrazek
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

też nie pije i problemu nie ma, jedynie z folgowaniem w jedzeniu na wakacjach jest problem...

żeby była jasnośc, przyjmuje alkohol... rocznie w postaci do 10 reddsów :bum:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale kto twierdzi, że picie alkoholu to problem? ;) Upijanie się jest problemem. No ale Ci nie biegają przecież ;)
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

oni mają bieg na orientacje :hej:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
Anja.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 296
Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
Życiówka na 10k: 1'02'46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Żoliborz

Nieprzeczytany post

"No co sportowiec nie napijesz się wódeczki z wujaszkiem? Przecież kilka kieliszków jeszcze nikogo nie zabiło, przestań pitolić i pij normalnie jak wszyscy!"

Na takie dictum jedyna słuszna cieta riposta: "A napiję się, zaraz po tym jak wujek ze mną dyszkę po lesie zrobi. Przeciesz godzina truchtania jeszcze nikogo nie zabiła! Przestań pitolić, zrzucaj gajerek, nakładaj trampki i lecimy bo się wódka grzeje!"

A i w ogóle zgadzam sie z autorem: wodka to zło, drinki jeszcze gorsze, ale zimne piwko po 20km wybiegania w szklarskiej to je eto :hej:
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze:z tą róznicą, że tam pojawiła się wyraźna negatywna ocena konkretnego producenta i z tego powodu chłopak ma problem ;)
Temat na zupełnie odrębną dyskusję.
Ma_tika pisze:a co do walorow niszowych browarów vs. koncerny - proponuję czytać etykiety, bo wiele tych niegdyś niszowych to obecnie wlasnie koncerny i tylko nazwa pozostała niszowa :)
Bo chodzi o prawdziwe niszowe, a nie te, które niszowe udają :)
Awatar użytkownika
Pocket Rocket
Wyga
Wyga
Posty: 86
Rejestracja: 25 sty 2013, 01:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Są osoby, które nigdy nie odmawiają, a latają jak gepardy zostanę przy tej opcji. Wiadomo grzanie co 3 dni to przesada ale raz na miesiąc u cioci na imieniach dlaczego nie ? Organizm można pokonać głową , a kolejnym wyzwaniem będzie próba Symondsa dlaczego nie ? :bum:
"Stay mentally young"
15.06.13 - Początek przygody z bieganiem i pierwszy bieg uliczny na 10km - 44:24
19.10.13 - 39:28
Awatar użytkownika
Daro7777
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 19 sie 2013, 22:25
Życiówka na 10k: 50,33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Każdy sam wybiera co i ile pije i czy w ogole chce pić. I zgadzam się z autorem artykułu, że zapraszający na imprezę powinien uszanować wolę niepijacego. Sam rzadko pijam alkohol. Jednak wkurza mnie jak znajomi w moim wieku próbują na siłę mnie przekonać, żebym się napił. Nie wystarcza im jedna krótka odpowiedź, że nie chcę. Potrafią po kilka razy nachalnie wręcz zaproponować.

Podobnie jest gdy trafiam do obcego pijącego towarzystwa (np. po szkoleniu). Dziwny wyraz twarzy osoby proponującej po usłyszeniu mojej odmowy - bezcenny. Zastanawia mnie, kiedy i czy w ogóle zmieni się mentalność niektórych ludzi.
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mam swoją zasadę odnośnie piwska: 2 dziennie/4 tygodniowo. Z wódką to już problem. Tego się nie da dzielić, unikać. Termin wódka dlatego jest od święta. Jak stan po piciu pozwala, tak biegne wg założeń w planie lub też odpoczywam.
Na imprezy rodzinne ZAWSZE JESTEM KIEROWCĄ. Problem z głowy, z jedzeniem za to przesadzam. Często się przejadam bo jak sam mieszkam, nie potrafię tak dobrze zrobić jedzenia, upiec ciasta w ogóle. Nadrabiam więc na tych rzadkich imprezach :tonieja:
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Nie wiem. Jak ostatnio byliśmy z ekipą na wyścigu etapowym, to łoiliśmy 4-6 browców dziennie. Tak żeby nie mieć kaca i na lajcie wystartować na to 4-5 godzinne ściganie następnego dnia. Pewnie pogarszało to nasze wyniki, ale z drugiej strony... czterodniowy wyścig ukończyłem na 35 pozycji open ze stratą niecałych 3h do zawodowców w czubie. Tak jak wstyd by mi było brać doping dla osiągnięcia tak żałosnego rezultatu, tak głupio by mi było wieczorem nie wypić piwka.. bo co? Bo spadnę z 30 na 35 pozycję? :hahaha:
Trzeba znać swoje miejsce w szeregu, a nie zgrywać jakiegoś wielkiego sportowca, bo czasem w jakimś ogórku w małej wiosce staje się na pudle :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
leandros
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 09 sty 2012, 13:58
Życiówka na 10k: 47:56
Lokalizacja: Zabrze, Oberschlesien

Nieprzeczytany post

Jest impreza i jeśli chcę czegoś się napić, to idę na imprezę/jadę busem. Nie lubię dużo pić, preferuję piwo regionalne albo miód pitny. A jak nie chcę, to jadę autem. Wszyscy są zdziwieni, gdy odmawiasz picia.
Jeśli wiem,że w sobotę mam longa, to nie piję. Mam mecz(sędziuję) nie piję. Ale jak były takie wielkie upały, to zimne miodowe albo twierdzowe... :hej: Któż by odmówił :D
Moi znajomi co piątek wlewają w siebie masę wyrobu piwo podobnego albo najgorsze i najsłodsze drinki. Kiedyś sam chodziłem na imprezy, waliłem 6 piw i wracając szliśmy na kebsa. Czasem mam ochotę, ale mija mi szybko :D
Kebsa zjem! Ale raz na 2 miesiące! Piwo? Jasne, w piątek jedno, jak jest mecz, po ciężkim treningu.

Wszystko z umiarem i będzie super :D
"Silesius non Polonus" - Anzelm Eforyn

Blog treningowy.

Komentarze.

5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
ODPOWIEDZ