Plan do półmaratonu w 1:15

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
andrewawesome
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:30
Życiówka na 10k: 36:01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich! W tym roku udało mi się złamać 1:18 w półmaratonie i moim planem na marzec 2014 jest złamanie granicy 1:16 (a przy dobrych wiatrach 1:15) na tym dystansie. Poniżej zamieszczam ogólny zarys planu, który ma posłużyć mi do realizacji mojego celu. Proszę o komenarze czy ten zarys ma według was sens i jakie zmiany ewentualnie byście wprowadzili. Biegam 3 lata, ale długie dystanse dopiero rok, więc liczę na pomoc użytkowników, którzy mają sporo większe doświadczenie ode mnie :bum: .

FAZA I (6-8 TYGODNI):
1. pierwsza połowa tej fazy to nic nadzwyczajnego czyli bieganie samym wybiegań (I zakresów, Easy Runs i pewnie jakieś jeszcze nazwy na ten środek by się znalazły) z oczywistym celem powolnego wdrażania organizmu na wyższe obroty w następnych okresach
2. druga połowa tej fazy to dodanie jednego długiego wybiegania (zgodnie z zaleceniami Danielsa będzie on odpowiedzialny za około 25% tygodniowego dystansu), a także treningów siłowych (wprowadzę zarówno typowo polską siłę biegową czyli skipy i wieloskoki, ale także podbiegi i ćwiczenia ze sztangą) oraz 3 razy w tygodniu dodam ćwiczenia na mięśnie brzucha i grzbietu

FAZA II (6 TYGODNI):
1. ta faza to kontynuacja pracy nad siłą (Daniels zaleca pracowanie w tej fazie nad swoimi najsłabszymi stronami, więc czemu go nie posłuchać zwłaszcza, że zima pewnie będzie temu sprzyjała...), stopniowe zwiększanie kilometrażu poprzez wydłużanie wybiegań włącznie z długim wybieganiem, a także wprowadzenie II zakresu bieganego bardziej na czucie niż na konkretne prędkości

FAZA III (6 TYGODNI):
1. tutaj zaczyna się zabawa a mianowicie dzielę ten okres na 2 tygodnie ciężkiej orki, 1 tydzień luzowania, kolejne 2 tygodnie ciężkiej orki i ponownie 1 tydzień luzowania (czytałem, że metoda pracowania na 100% obrotów naprzemiennie z powiedzmy 60-70% przynosi lepsze efekty niż pracowanie ciągłe na 90%, a poza tym z logicznego punktu widzenia to metoda, która daje większą gwarancję uniknięcia przetrenowania zarówno fizycznego jak i psychicznego)
2. intensywne tygodnie będą składały się z długiego biegu w II zakresie (12-16 km najprawdopodobniej), treningu z podbiegami i innymi elementami siły biegowej, sesji interwałowej (tempo odcinków między tempem biegu na 5km a 10km z przerwami zachowującymi interwałowy charakter treningu) i długiego wybiegania (oczywiście zwykłe wybiegania wypełniają pozostałe dni treningowe)
3. tygodnie luzujące to spokojne wybiegania (może ze dwa z przebieżkami), jeden fartlek biegany całkowicie na czucie bez patrzenia na prędkości i jeden mocniejszy trening lub zawody na krótszym dystansie niż docelowy, w tygodniach luzujących kompletnie rezygnuję z siły, włącznie z ćwiczeniami na mięśnie brzucha i grzbietu, które stosuję wciąż 3 razy w tygodniu podczas intensywnych tygodni
4. w tej fazie osiągam szczytowy kilometraż, który w ciągu intensywnych tygodni może przekraczać 100 km (na pewno zmieści się w przedziale 90-120 km)

FAZA IV (6 TYGODNI):
1. kompletna rezygnacja z elementów siłowych podczas treningów, kilometraż redukuję stopniowo poprzez 80% kilometrażu szczytowego aż do 60-70% podczas ostatnich 2-3 tygodni
2. treningi w tej fazie bazują na krótszych, ale nieco szybszych wybieganiach niż poprzednio, dwóch treningach z prędkością startową (coś na wzór treningu progowego Danielsa z tym, że prędkość będzie dopasowana do tempa półmaratonu a nie jego tabelek) oraz jednym treningu z krótkimi powtórzeniami (300-600 metrowe odcinki), ale bieganymi żwawo i z niewielkimi przerwami tak żeby wyzwolić zapasy szybkości, które są moją mocną stroną :bleble:
3. ostatni trening specjalistyczny zamierzam wykonać 4-5 dni przed półmaratonem, a ostatnie dni przed zawodami to będzie bieganie lekkich wybiegań nie dłuższych niż 8-10 km i pewnie ze dwa dni kompletnie wolne od biegania

Z góry przepraszam za długość postu, ale mam nadzieję, że mimo tej niedogodności uzyskam pomoc od doświadczonych miłośników biegów długich :hej: .
PKO
Awatar użytkownika
Shoegazer91
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
Życiówka na 10k: 00:39:30
Życiówka w maratonie: 03:21:34
Lokalizacja: Wejherowo

Nieprzeczytany post

Masz dużo czasu więc dobrze sobie to wszystko rozłożyłeś, teraz wystarczy tylko trzymać się planu i w luzniejsze tygodnie biegac jakies zawody na 10km. Do Twoich czasów wiele mi brakuje, bo nie trenuje na codzien dystansow wiekszych niz 10km ale pozwole sobie zaznaczyc zebys miał na uwadze długie wybiegania, tym bardziej że rok dopiero trenujesz długie, pamiętaj kończyć je mocno. Wiedzę jak widać masz sporą i podchodzisz do sprawy z głową, tylko życzyć powodzenia.
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)

Cele: maj 2015 10km <38min
andrewawesome
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:30
Życiówka na 10k: 36:01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki wielkie za opinię :usmiech: Mam tylko jedno pytanie, mianowicie dlaczego polecasz kończenie długich wybiegań mocno? Do tej pory to szybsze treningi starałem się kończyć nieco szybszymi ostatnimi odcinkami/metrami a podczas wybiegań bardziej zwracałem uwagę na inne aspekty niż prędkość (technika, kontrola tętna i żeby się nie zgubić :bum: ), więc może i czasem przyspieszało się automatycznie w końcówce, ale nie zwracałem na to uwagi...
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13846
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

andrewawesome pisze:Dzięki wielkie za opinię :usmiech: Mam tylko jedno pytanie, mianowicie dlaczego polecasz kończenie długich wybiegań mocno? Do tej pory to szybsze treningi starałem się kończyć nieco szybszymi ostatnimi odcinkami/metrami a podczas wybiegań bardziej zwracałem uwagę na inne aspekty niż prędkość (technika, kontrola tętna i żeby się nie zgubić :bum: ), więc może i czasem przyspieszało się automatycznie w końcówce, ale nie zwracałem na to uwagi...
Bardzo ladnie rozpisales swoj plan, logicznie i z sensem. Ja bym tak nie trenowal, bo 6 miesiacy bez zawodow lub bardzo szybkich treningow bym nie wytrzymal, ale znam duzo kolegow, ktorzy wlasnie tak trenuja i doszli bardzo daleko.

Co do twojego pytania. Biegi Easy, sa Easy i przy nich nie potrzeba sie zastanawiac nad ich tempem. Mimo to powinno sie zwracac unwage na podnoszenie calkowite sredniego tempa treningow w uplywie lat treningowych.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ