GRUDZIĄDZ BIEGA

zielicho
Wyga
Wyga
Posty: 84
Rejestracja: 05 lut 2012, 19:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Żele są do kupienia na stoisku z odżywkami w Alfie. Osobiście stosuję firmy NUTREND w tubkach jak pasta do zębów - koszt jednej to 5 zł.
Nie ma się co łudzić, nie daje to jakiegoś kopa ale zabezpiecza energetycznie wysiłek.
Korzystałem z nich na maratonie w Gdańsku. Pomogły ? Nie wiem. Psychicznie wsparły na pewno.
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim. Wstaję a za oknem deszcz i pochmurna pogoda. Tak sobie myślę czy iść na poranny trening. Jednak moje ciało i głowa oraz doświadczenie mówi żebym sobie dzisiaj odpuścił. Pewnie tak zrobię, bo ostatni tydzień był bogaty w spory przebiegnięty kilometraż. W większości kilometry te przebiegłem po twardej nawierzchni, co czuję szczególnie w stopach. Nie jest to wina braku kondycji, ale wiem ze czas już na nowe obuwie. Właśnie bieganie w butach, które nie mają już odpowiedniej amortyzacji skutkuje możliwością załapania kontuzji a tego nie chcę. Teoretycznie obuwie biegowe jest przeznaczone na 800-1000 kilometrów i po tym czasie traci swoje właściwości. Mój kilometraż to 400 km miesięcznie. Wychodzi, że co 3 miesiące powinienem mieć nową parę. Ceny dobrego buta biegowego są kosmiczne, więc biegam często dłużej niż producent zaleca. Stosuje również metodę taką, iż mam kilka par, które zakładam na treningi w zależności od terenu, w jakim biegam. Czyli do lasu inne i na asfalt inne. Skoro nie idę na trening to mam czas sobie popisać i przelać moje myśli na „papier” tyle, że w formie elektronicznej i na łamach naszego forum. Nie wiem czy ktoś to czyta, ale mi sprawia to przyjemność, więc będę to robił nadal. Chociaż dochodzą do mnie informacje, że powinienem założyć jakiegoś bloga lub napisać cos bardziej poważnego. Nie wiem czy jestem na to gotowy, choć nie mówię, że kiedyś tego nie zrobię. Póki, co dzisiaj chciałbym opowiedzieć wam o dziwnym snie, jaki miałem. Nie wiem, dlaczego ale praktycznie, co noc mam różne sny, które z rana pamiętam lub nawet zdarza mi się budzić w nocy lub nad ranem, jeżeli jest to bardzo wciągający sen z jakąś akcją. Dzisiejszy właśnie do takich należał i jak dla mnie jest z przesłaniem. Akcja toczyła się o dziwo nie w Polsce, ale w USA na Alasce. Przeprowadziłem się tam z rodziną, jako młody chłopak. Szybko zaprzyjaźniłem się z kolegami. Jednak do czasu pewnego wydarzenia. Bawiliśmy się na górce zjeżdżając z niej na sankach i w pewnym momencie zauważyłem jak koledze wypada z kieszeni najnowszy telefon IPhone. Nie wiem, co mną kierowało, ale postanowiłem go podnieść i nie przyznawać się do jego znalezienia. Pewnie bardzo pragnąłem mieć taki sprzęt. W pewnym momencie kolega się zorientował, że gdzieś w śniegu wypadł mu telefon i poprosił pozostałych przyjaciół, z którymi się bawiliśmy, aby zadzwonili z swojego aparatu na jego numer, dzięki czemu namierzyłby swój aparat. W tym momencie znaleziony telefon zaczął mnie parzyć w kieszeni spodni i szybkimi nerwowymi ruchami wyjmowałem baterię, aby telefon się nie odezwał. W tym momencie się obudziłem. Wyobraźcie sobie była godzina 02.55 więc poszedłem do toalety, łyk wody i dalej do łózka. Myślałem ze sen już nie powróci. Jednak nastąpił ciąg dalszy. Dziwnym trafem musieliśmy z rodziną wyjechać z Alaski i jakoś cała sprawa z telefonem ucichła. Przynajmniej tak myślałem. Jednak tak nie było przez resztę dzieciństwa i dorastania sprawa ta nie dawał mi spokoju. Czułem ze zrobiłem źle nie oddając koledze zguby, przez co miewałem koszmary i wyrzuty sumienia. Już, jako dorosły człowiek postanowiłem wrócić na Alaskę i oddać koledze ten telefon. W tym momencie niestety się obudziłem. Na zegarze 06.20 i nie wiem, co było dalej. Jednak sen ten dał mi wiele do myślenia. Pomimo iż był to tylko sen to zinterpretowałem go sobie w ten sposób, że nieuczciwość nie popłaca. Skutkiem tego będą wyrzuty sumienia nękające nas i doprowadzające do rozstroju, co dla biegacza nie jest dobrym prognostykiem. Niejednokrotnie zastanawiałem się, co bym zrobił znajdując portfel pełen pieniędzy. Jak bym się zachował i czy bym go oddał. Pewnie i wy mieliście takie dylematy. Znając siebie myślę ze należę do tych osób, które zwróciłyby zgubę i pewnie ten sen przypomniał mi jak powinien zachować się uczciwy człowiek. Reasumując to wszystko, co napisałem wiem, że jestem dziwny pisząc to akurat tutaj, ale tak szczerze mówiąc nie przejmuje się tym, co inni powiedzą. Dla mnie ma to sens i będę żył jak żyję. Pozdrawiam i pamiętajcie, że jutro środa. Pogoda ma się poprawić, więc widzimy się na wspólnym popołudniowym treningu. Jak zawsze godzina 18.00 przed plażą miejską. Zestawik ćwiczeń na karteczce już przygotowany. Spokojnie możemy go robić i zakwasów nie będzie a wręcz odwrotnie. Będzie moc na niedzielne zawody, na które się wybieramy. Andrzej.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Wchodzę rano na forum a tu temat żeli wypłynął. Uśmiechnąłem się, bo akurat wczoraj kupiłem sobie jeden w sklepie niedaleko dawnego Tivoli. Obsługuje tam miła właścicielka, z którą tak się zagadałem, że praktycznie opowiedziała mi wszystko o swojej rodzinie i ogólnie o życiu. Takie tam luźne rozmowy, ale nie dziwi mnie to, bo już niejednokrotnie zdarzało mi się prowadzić takie pogaduchy z nieznajomymi. Taki mam dar, że wydzielam pozytywną aurę wokół siebie i ludzie nie obawiają się ze mną rozmawiać a mi to nie przeszkadza i lubię być słuchaczem. Wracając jednak do żeli. Ja również stosuję je, ale tylko przed biegiem i to od półmaratonu w górę, bo na krótkich dystansach nie ma sensu ich brać, bo tylko zamula wam organizm. Ostatnio na maratonie w Łodzi wziąłem również tubkę żelu na bieg, którą zaaplikowałem sobie na bodajże 30 km. Muszę powiedzieć, że pomogło zarówno przynosząc mi większą energię fizyczną jak i psychicznie tez zadziałało. Oczywiście na dużych imprezach, jeżeli wiemy, że na trasie będą punkty odżywcze z bananem, pomarańczą itp. to bierzmy to, co na stolikach i w zupełności powinno nam to wystarczyć. Ja stosuję żele firmy Nutrend inne mi nie smakują. Jednak to trzeba wypróbować na dłuższych wybieganych, bo na zawodach to może mieć negatywny skutek. Zaufajcie mi wiem to z doświadczenia. To tak pokrótce na ten temat z mojej strony a poniżej jeszcze mały artykulik.

Żele energetyczne - smakołyki z tubki

http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... tubki.html

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
madzin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 19 sie 2013, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,
pisałem w innym wątku lecz kolega podpowiedział abym przeniósł go tu.
Jestem z Grudziądz i w niedzielę wybieram się do Ciechocinka gdzie wystartuje na 10 km. Z AB byłem raz na niedzielnym wybieganiu, moje pytanie brzmi czy mogę wystartowac w waszej koszulce , aby promowaćA. Akademię Biegania oraz miasto. Pozdrawiam Michał.
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

madzin pisze:Witam,
pisałem w innym wątku lecz kolega podpowiedział abym przeniósł go tu.
Jestem z Grudziądz i w niedzielę wybieram się do Ciechocinka gdzie wystartuje na 10 km. Z AB byłem raz na niedzielnym wybieganiu, moje pytanie brzmi czy mogę wystartowac w waszej koszulce , aby promowaćA. Akademię Biegania oraz miasto. Pozdrawiam Michał.
Pewnie że tak :hej: . Promujemy ogólnie nasze miasto a zadaniem AB jest rozbieganie grudziądzan :taktak: .Dzięki naszym koszulkom przynajmniej będzie nas widać
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
madzin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 19 sie 2013, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Świetnie, dzięki do niedzieli.
piotrekh
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 09 gru 2012, 11:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W większości kilometry te przebiegłem po twardej nawierzchni, co czuję szczególnie w stopach. Nie jest to wina braku kondycji, ale wiem ze czas już na nowe obuwie. Właśnie bieganie w butach, które nie mają już odpowiedniej amortyzacji skutkuje możliwością załapania kontuzji a tego nie chcę. Teoretycznie obuwie biegowe jest przeznaczone na 800-1000 kilometrów i po tym czasie traci swoje właściwości. Mój kilometraż to 400 km miesięcznie. Wychodzi, że co 3 miesiące powinienem mieć nową parę.
Trochę wiadomości w temacie butów zaczerpniętych od doświadczonych kolegów:
(...)Otóż stopa w czasie biegu wykonuje różne dziwne, kocie ruchy. Wygina się do zewnątrz - co nazywamy supinacją lub do środka, co mądre głowy ochrzciły pronacją. Nasi praprzodkowie pronowali po prerii za antylopami w bardzo skuteczny sposób przez dziesiątki tysięcy lat. Potem przyszedł XX wiek i rozwój joggingu. Jakoś trzeba było ludziom wmówić, że zamiast trampków za 10 zł, należy kupić buty za 500.(...)
więcej
http://nagor.pl/blog/498/Buty+do+biegan ... %3A+tuning
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Kolega Marcin napisał kilka słów na naszej stronie internetowej http://www.akademia-biegania.pl o inicjatywie z jaką chcemy wystartować w biegu im B. Malinowskiego. Przyłączam się do tego obiema nogami. Zapisujcie się i wystartujcie.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Dzisiaj zaszalałem na całego. Nie dość, że opuściłem trening to jeszcze rozpusta w postaci pizzy na Ryneczku pod parasolem i małe piwko. Za to kolacja już zdrowsza. Brokuły w sosie czosnkowo-ziołowym.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Za oknem deszcz więc i kawał pod tym kątem :hahaha:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim :uuusmiech: . Dzisiaj środa, więc zwyczajowo się nie rozpisuję :nienie: . Widzimy się przecież o godzinie 18.00 przed plażą miejską na wspólnym treningu AB :taktak: . Pogoda do tego czasu ma się poprawić, więc i frekwencja powinna być duża :hej: . Pewnie podzielimy się na podgrupy i jedni sobie pobiegają a inni pobiegają i poćwiczą. Mam nadzieje, że uda nam się wybiec na trening planowo oczywiście po omówieniu spraw organizacyjnych, których nigdy nie brakuje. No to do zobaczenia po południu a tym, którzy nie będą mogli być dzisiaj z nami życzę pogody ducha i wszystkiego naj, naj…

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Eudajmonia i „flow” – czyli psychologiczny aspekt biegania

Zastanawialiście się kiedyś nad psychologiczną funkcją uprawiania sportu? Na co dzień trenujemy, startujemy w zawodach, dążymy do samorealizacji. Rozwijamy swój potencjał, który ma ogromny wpływ na jakość naszego życia oraz cele, jakie sobie wyznaczamy. Jednym słowem – dążymy do szczęścia i pewnego rodzaju harmonii.

W psychologii sportu ten stan określa się jako eudajmonia i dotyczy on raczej tożsamości moralnej, niż przyjemności samej w sobie.

Ile razy podczas zawodów zdarzyło się Wam pomóc współzawodnikowi? Wyobraźmy sobie letnią porę i żar lejący się z nieba, który utrudnia bieg. Dostrzegasz na trasie osobę, która z odwodnienia nie daje rady biec. Nie zostawiasz jej na pastwę losu. Pomagasz bądź sprowadzasz pomoc. Zdarzają się także przypadki, w których zawodnik rezygnuje z biegu żeby pomóc słabnącemu. Taka postawa powinna być dodatkowo nagradzana. Ale najlepszą nagrodą jest poczucie, że robisz coś dla kogoś. Satysfakcja i spełnienie moralne ma w tym momencie największe znaczenie.

Według uczonych (Sage, Kavussanu) okazywanie troski, zachowania fair play, uprzejmość, to podstawowe wskaźniki poczucia eudajmonii. I większość z nas (mam nadzieję, że znaczna większość) właśnie tych „zasad” się trzyma. Pomagamy słabszym, dopingujemy na trasie, nie podstawiamy nogi innym zawodnikom, nie kopiemy (pomijam moment startu, w którym nie raz dostałam z łokcia lub z buta), nie skracamy trasy, a na mecie serdecznie sobie gratulujemy. Tworzymy życzliwą atmosferę i mamy poczucie, że robimy coś dobrego nie tylko dla siebie, ale i dla innych startujących. W ten sposób angażujemy się w sport i zdobywamy nowe doświadczenia. Z eudajmonii bardzo często wynika „flow” – stan zaabsorbowania, głębokiego zaangażowania w pasję. To oczywiste, że skoro czujemy satysfakcję i zadowolenie podczas biegania, chcemy być lepsi. Wchodzimy głębiej w temat i nagle sport staje się całym naszym życiem.

Intensywność stanu „flow” zależy od dziedziny sportowej. A według badań uczonych, to właśnie wśród biegaczy ten stan jest najwyższy. Zwłaszcza wśród maratończyków. Podczas ciężkich chwil na trasie przeżywamy różne stany emocjonalne. Jesteśmy w stanie użyć wielu strategii mentalnych, które pozwolą nam poprawić wynik. Choćby dialog wewnętrzny, kontrola emocji, przywoływanie obrazów z wyobraźni. Zarówno silna psychika, jak i wytrwałość w dążeniu do celu są głównym atutem biegaczy. Im większa motywacja, tym intensywniejszy jest stan „flow”.

Mówiąc prościej, niezłe z nas twardziele ;) Też tak myślicie?
żrodło:
https://treningbiegacza.pl/trening/psyc ... ajmonia-i-„flow”-–-czyli-psychologiczny-aspekt-biegania


Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Witajcie drodzy kochani biegacze :hej: . Troszeczkę się dzisiaj ze mnie pośmialiście i z mojego uczuciowego wpisu :hahaha: . Ja zresztą też się pośmiałem z siebie i nawet teraz jak to piszę to mam banana na twarzy :hahaha: . Grunt to znać swoja wartość i mieć dystans do świata :taktak: . Nawet brak poczucia taktu z mojej strony jak powiedział i zaśmiał się Marcin nie zmieni mnie :nienie: . Jestem, jaki jestem i dobrze mi z tym. I tak was kocham :hej: . Wracając jednak do dzisiejszego dnia to dziękuję za wspólny trening :uuusmiech: . Ekipa przed plażą jak zawsze liczna i gotowa do treningu. Oczywiście podział na podgrupy, aby każdy mógł wybrać sobie trening pod siebie. Jedni pobiegli na 8 kilometrów a drudzy pod moją wodzą na krótkie 2 kilometrowe rozbieganko a następnie powrót na plażę. Tutaj oczywiście porządna rozgrzewka jak zawsze z jakimś nowym akcencikiem i trening właściwy :bum: . Już mówię, co było. Otóż na początek 20 przysiadów bieg tyłem do połowy plaży 20 przysiadów i powrót tyłem. Druga seria to 20 wskoków na podwyższenie bieg dookoła plaży i ponownie 20 wskoków. Trzecia seria z lejącym się potem na oczy to 10 tzw. pajacyków przejście z kolana na kolano do połowy plaży 10 pajacyków i taki sam powrót. Uwieńczeniem była 2 minutowa sesja na mięśnie brzucha a wszystko zakończone rozciąganiem. Mam nadzieje, że wam się podobało :szok: . Widać już postępy w wykonywaniu ćwiczeń przez was :trup: . Daję głowę ściąć, że samemu nie mielibyście takiej motywacji, aby w swoje bieganie wpleść taki dzień na ćwiczenia fizyczne inne niż bieganko. Po godzinie wszyscy zakończyli trening, ale atmosfera była tak miła, że nie chciało nam się rozchodzić :lalala: . Widać jak bardzo się z sobą zżyliśmy i jaką fajna tworzymy grupę :hej: . Mam nadzieje, że będą się do nas przyłączać kolejne osoby ceniące sobie bieganie w gronie przyjaciół przez, co trening jest o wiele przyjemniejszy. Nie mogło zabraknąć kolejnych pomysłów związanych z AB :niewiem: . Padła propozycja zorganizowanie ogniska ma zakończenie wakacji w ostatni tydzień sierpnia. Jako że później zaczynamy już start w różnych zawodach to termin ten jest w sam raz. Więcej szczegółów już wkrótce. Pozdrawiam i życzę takich samych ciekawych snów jak moje :hejhej: . Jutro kolejny dzień i kolejne wpisy, których niby nie czytacie.Andrzej

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
amator76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 284
Rejestracja: 16 maja 2012, 21:02
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na polecenie "aktywu" skontaktowałem się z Izą burząc jej wieczorny mir domowy. No ale sprawa zdecydowanie tego wymagała. I jest dobra wiadomość. W przyszły piątek, czyli 30 sierpnia ognisko na miejskiej robi AB. Więc chłodzić trunki, szukać pomysłów na sałatki i zakąski. O kiełbasie oczywiście nie wspominam. Pozdrowionka dla wszystkich.
Obrazek
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

amator76 pisze:Na polecenie "aktywu" skontaktowałem się z Izą burząc jej wieczorny mir domowy. No ale sprawa zdecydowanie tego wymagała. I jest dobra wiadomość. W przyszły piątek, czyli 30 sierpnia ognisko na miejskiej robi AB. Więc chłodzić trunki, szukać pomysłów na sałatki i zakąski. O kiełbasie oczywiście nie wspominam. Pozdrowionka dla wszystkich.
Marcin miała być duża czcionka więc zrobię to za ciebie. 30 sierpnia ognisko AB na plaży miejskiej

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
ODPOWIEDZ