rubin - SOG-U 2019 < 24h

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

środa, 7 sierpnia

14 km BS śr 6:00
późny wieczór, trochę krosu, trochę asfaltu; gdyby nie to, że w następną niedzielę zawody i nie czas na wywczas to pewnie zaraz po 2 kilometrze zawróciłabym się do domu; czyli całe ostatnie 12 kilometrów nie dość że walczyłam z nogami to jeszcze z głową, a miało być tak spokojnie :tonieja:
z tempem pewnie się zgadza, ale tyle łaciny ile mi wczoraj po głowie chodziło to oj oj, nieładnie

z nowości - od poniedziałku trochę ćmi prawy achilles; w sumie nawet nie wiem po czym, bo było spokojnie i bez zrywów; rano taki drętwy jest, jak się rozgrzeje - przechodzi, ale cza uważać

..........
czwartek, 8 sierpnia

9,9 km MZB, czyli:
4 km rozgrzewki po 5:49
MZB 6x2'/2': 4:57/6:27/4:58/6:33/4:57/6:11/4::51/6:09/4:54/7:25/4:52
schłodzenie :hahaha: 1,9 km śr. 5:46

wcześnie rano, wstałam chwilę po 5:00, trening rozp. 5:30; na zewnątrz zaledwie 20 st.C; prawie że zmarzłam :hahaha: , ale tylko przez pierwsze 15";niemniej fajne uczucie ;)
ze względu na ścięgno - staranna rozgrzewka, no i buty z większym dropem, łoo, jakie sztywne i drętwe;
no i nie wiem skąd u mnie tak wysokie tętno w ostatnich dniach; bywało już znacznie lepiej ...


1 / Warm Up 4.00 km 23:20 5:49 min/km 178 steps/min 256 cal 166 bpm
2 / Interval 0.40 km 02:00 4:57 min/km 186 steps/min 24 cal 172 bpm
3 / Recovery 0.31 km 02:00 6:27 min/km 178 steps/min 22 cal 173 bpm
4 / Interval 0.40 km 02:00 4:58 min/km 185 steps/min 26 cal 178 bpm
5 / Recovery 0.30 km 02:00 6:33 min/km 177 steps/min 23 cal 176 bpm
6 / Interval 0.40 km 02:00 4:57 min/km 184 steps/min 26 cal 182 bpm
7 / Recovery 0.32 km 02:00 6:11 min/km 181 steps/min 24 cal 179 bpm
8 / Interval 0.41 km 02:00 4:51 min/km 186 steps/min 27 cal 184 bpm
9 / Recovery 0.32 km 02:00 6:09 min/km 176 steps/min 24 cal 179 bpm
10 / Interval 0.41 km 02:01 4:54 min/km 184 steps/min 27 cal 184 bpm
11 / Recovery 0.27 km 02:00 7:25 min/km 154 steps/min 16 cal 170 bpm
12 / Interval 0.41 km 02:00 4:52 min/km 188 steps/min 27 cal 183 bpm
13/ Coll down 1.87 km 10:48 5:46 min/km 180 steps/min 127 cal 174 bpm
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sobota, 10 sierpnia

trening progowy:
4 km rozgrz. śr. 5:50 w tym kilka przebieżek; 20' śr. 5:14; 6' p. w marszu; 20' śr. 5:13; schłodz. 1 km. śr. 5:59
razem 13,5 km, w górę 131m, w dół 115m

w terenie, po piachu, żwirze i nieco pod górę; w pewnym momencie zrobiło się tak fajnie, że miałam ochotę rzucić w cholerę całe to dzisiejsze bieganie, a nawet jutrzejsze; po nawrotce druga część już w dół i jakoś przeszło :lalala: ;
udało się utrzymać równe tempo obu odcinków, chociaż nie powiem - miałam nadzieję na 5:10; niestety, jak dla mnie byłoby za mocno (hr) i nie byłby to już trening progowy
stats.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2013, 10:03 przez rubin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

niedziela, 11 sierpnia

co to ja wczoraj pisałam? że po biegu super się czuję? dobrze, że notuję na bieżąco; bolą mnie wszystkie mięśnie od pasa w dół; może to zasługa biegu w terenie a może porządnego rozciągania (pewnie wizja problemów z łydkami mnie zmobilizowała); w każdym razie dziś zasilam szeregi braci i sióstr poczciwego Pinokia :hahaha:
achilles lekutko z rana daje znaki, czasem też w ciągu dnia niestety; ale smaruję, rozciągam, ćwiczę; na necie znalazłam jeszcze taki filmik ; ćwiczenia wydają się banalne, ale mam wrażenie że fajnie rozluźniają ścięgno; na tyle fajnie, że odważyłam się dziś wyjść na BD:

20 km śr. 6:19 w terenie, czyli polnymi drogami: piach, kamole, trawa;
146up, 166 down; ale nie wiem jakim cudem, bo wracałam tą samą drogą :tonieja:

tempo spacerowe, oszczędne powiedziałabym; dawno tak nie truchtałam a i tak jak wróciłam to nogi miękkie jak z budyniu; znaczy się mielizna jestem straszna; łyda po biegu ani gorzej ani lepiej, niemniej martwi mnie trochę, bo w planie na najbliższe 4 tygodnie 3xzawody z których nie chciałabym rezygnować; no ale jeśli będzie trzeba to trudno, coś odpuszczę ... :echech:; nawet to, że wyjątkowo niskie hr 164 - jakoś mnie dzisiaj nie cieszy ......
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wtorek, 13 sierpnia

BS czyli 8,6 km krosu śr. 5:50 ... chyba, bo w lesie momentami stało po 8:30; no ale gołębiem nie jestem i nie mam naturalnego gpsa w głowie, więc przyjmuję co technika podaje ...
...
noga znaacznie lepiej, ale przyznać muszę, że pieszczę się z nią jak z młodym narzeczonym; jedynie co - to jak przesiadłam się znowu na większy drop, w moje starawe asicsy - zaczęły mi przeszkadzać zapiętki; jak ja mogłam w nich wcześniej biegać? takie sztywne i wysokie łorany :orany: ;
podobno niektórzy radzą sobie z takimi i je wycinają jakoś ... poszukam, poczytam
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czwartek, 15 sierpnia

rześkim wieczorem 6 km śr. 5:34 , na dokładkę rytmy 6x 200m/2'p i 1,3km spokojnie do domu 5:42;
wyjątkowo lekko i przyjemnie; nie wiem czy to pogoda, czy fakt, że w tym tygodniu mało biegałam i wypoczęta jestem - ale dawno nie czułam się tak swobodnie; i dobrze, teraz dwa dni przerwy, w niedzielę kolejna runda na Ossonie; oby świeżość w nogach była bo trochę tam pod górę będzie;
...
coś pomaga, nie wiem co, ale pomaga, bo noga dzisiaj - jakby nigdy nic; dalej jednak ćwiczenia, maści, zobaczymy co nam przyniesie jutro :hejhej: ;

fajny dzień :)
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

niedziela, 18 sierpnia

około 8 km przełaju, +-500 przewyższeń; 54:14 :trup:
piachy, kamienie, krzaki, skały, wysoka trawa

ło jak mnie to złoiło dzisiaj; miałam biec na 12 km, z takim nawet zamysłem wystartowałam; organizatorzy dają jednak możliwość, że decyzję o tym, czy kontynuujemy bieg na kolejnej pętli (każda 4 km, +-250 przewyższeń) podejmujemy w czasie biegu; szczerze mówiąc takie udogodnienie wcale nie pomaga ... :hahaha: wytrwać do końca ...

straszna patelnia; już na końcówce pierwszej pętli myślałam o tym by zejść z trasy, tym bardziej, że po drodze gadałam z kilkoma osobami, które tak właśnie zdecydowały ... nie ma to jak wzajemna motywacja
no ale, że trochę wstyd by było to dałam znak orgom, że lecę dalej; zaraz za zakrętem żałowałam, bo podbieg ... nawet miałam ochotę nawrócić ... tylko co tu powiedzieć, no siara, więc lecę, tym bardziej, że na 8 km biegną też mundurowi i to wcale nie w strojach biegowych, tylko mundurach i strasznych buciorach ...
druga pętla to bieg w samotności; całe 4 kilometry nie mijałam nikogo (poza sędzią lotnym), nikt nie mijał mnie ... trening dla psyche, normalnie; upał coraz bardziej dokucza, woda wypita, pył i piach w nosie i gardle; kręci się w głowie, tętno 198; na tej pętli zaczynam już podbiegi podchodzić, zwłaszcza te z większym nachyleniem; na zbiegach daję radę, choć na tych bardziej stromych i skalistych czuję, że nogi miękkie i niepewne
łydki poorane przez jakieś krzewy z kolcami, ale co tam, u mnie normalka, gorzej, że po biegu znowu czuję łydkę? achillesa?
kameralnie było, startowało ok. 30 osób; dokładne to nie wiem, bo się spóźniłam i ledwo na start zdążyłam
...
aha, za I miejsce wśród kobiet (chyba na raptem 4 na tym dystansie) wpadło parę punktów do Montrail Ligi Biegów Górskich ;)

moja dzisiejsza trasa - obrazek to jedna pętla; dzisiaj były takie dwie:
ossona-cup-2013-profil-trasy.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 19 sierpnia

pół godziny truchtu; 6:24; hr 166
na rozruszanie mięśni, co to sztywne po wczorajszej kaszance ;)
fajne powietrze, po burzy
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wtorek, 20 sierpnia

18,7 km i ok. 2 godziny nocnego krosu z lampką na czole; jeśli dodać do tego dotrucht na miejsce zbiórki - wyjdzie trochę ponad HM

zaledwie w trójkę; start 21:00, w planie 15-16 km; dość sporo, zważywszy profil i podłoże trasy, no i że w ciemnych ciemnościach to wszystko; aha, padało; w nocy ulewa, w dzień trochę a podczas trailu - cały czas - znaczy się czołówka była udana :bleble: !!
ażeby tradycji stało się zadość - trasa nam się lekko rozbudowała; była by rozbudowana bardziej, o nieszczęsną Górę Ossona, gdyby nie mój stanowczy sprzeciw - na razie mam jej trochę jakby dość :hahaha:
po drodze lasy, rezerwat przyrody Zielona Góra i wbieg na samą Zieloną Górę; dobrze, że ciemno i że już zapomniałam jak to się na oną wbiega, w przeciwnym wypadku chyba bym zrezygnowała ... no ale na szczycie czekała nagroda ... jaskinię zwiedzaliśmy już przy okazji czerwcowej nocnej czołówki, tyle, że wczoraj okazało się - ma ona swoje drugie dno; przez wąską szczelinę zeszliśmy w dół do kolejnych pięknych komnat i ........
..... spotkaliśmy tam tam człowieka paleolitu ;)
Obrazek
...
ależ brakowało mi tych wypraw :uuusmiech: !!; do domu wróciłam umordowana i umorusana, ledwo weszłam do wanny ... a dziś czuję wszystkie mięśnie i wiecie co? fajnie mi z tym :) !! widzę tylko, żem trochę przez te wakacje oklapła z forma i siłą; dlatego w następny wtorek, zaraz po biegu w Babiogórskim Parku Narodowym - organizuję nocny trail ze Złotego Potoka do Olsztyna, czerwonym szlakiem Orlich Gniazd (fragment trasy TransJury)
...
ścięgna i kolana po zbiegach/podbiegach ok
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czwartek, 22 sierpnia

4km rozgrz. 6:18 ZB 4x2'/2'30" ; 5:21/5:13/4:58/4:47 ;
przerwy truchcikiem; poboczem i rowami; w sumie 7,6 km w zabójczo żółwim tempie;
po Zielonej Górze jeszcze jestem zmęczona, bolą mnie pośladki, czuję uda czyli jest idealnie, biorąc pod uwagę, że na niedzielę mam być jak nowa :tonieja:

...
trochę się stresuję; weekendowym wyjazdem na zawody; po pierwsze - pierwszy raz jadę zupełnie sama; po drugie - to mają być dla mnie najtrudniejsze z dotychczasowych (+1150/-1150; wychodzi na to, że średnio po całości będzie ponad 10% nachylenia); do tego znowu zapowiadają piękne lato ...
nic to; przemaszeruję się gdzieniegdzie, zwłaszcza że widoki będą piękne :)
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

niedziela, 25 sierpnia

21 km biegu górskiego; Zawoja, Babiogórski Park Narodowy
110/na jakieś 200 open
suma przewyższeń -+ 2300 m
2:35:30
prędkości mało ale za to siły ile dusza zapragnie ;)
reszta jutro, albowiem nogi wyłażą mi uszami i muszę je sprowadzić na miejsce
... no i poprzytulać się z córeczką ... bo biedna jest ostatnio ...

------------------------------
edit 26.08
trasa ciężka, powiedziałabym że dla mnie - bardzo ciężka; stromizna to jedno, a do tego dołożyło się jeszcze podłoże ... co nie przeszkodziło zdobywcy "perły" - Kacprowi Piechowi pokonać tę samą drogę w 1 godzinę i 36 minut; chciałabym wiedzieć, czym on się żywi
...
na samą Babią nie wbiegaliśmy; nasza trasa prowadziła bokiem, a dokładnie tak:
Obrazek
najtrudniej było wturlać się na Magurkę; chociaż potem kawał drogi, dość ostro w dół, biegliśmy wzdłuż małego strumyka, a tak dokładniej - to po nim, po takich fajnych otoczakach ... mokre toto, śliskie i się ruszało pod nogami ;)

po drodze pogoniły nas indory, przebiegaliśmy przez stado owiec; prawie popłakałam się ze śmiechu, jak zobaczyłam na zbiegu znak ostrzegawczy "uwaga stromo", bo wydawało mi się, że stromo to było właśnie do tej pory;

nogi o dziwo lepiej niż przed biegiem; oczywiście czuję trochę zmęczenia i lekkie "zakwasy" w udach, ale ścięgno ok (choć podczas biegu ćmiło); w zamian za to zero problemów z kolanami, a byłam pewna, że będę płakać schodząc po schodach

trasa trudna ale przepiękna, rewelacyjny klimat imprezy - z resztą jak zawsze; z całą pewnością pojawię sie na ostatniej perle - w Gorcach, w Rabce - tam będziemy zdobywać Turbacz

pojawiają się pierwsze zdjęcia z trasy, ale siebie tam jeszcze nie odnalazłam
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wtorek, 27 sierpnia

trzeba mi było po pierwsze rozbiegać niedzielne tupanie po górach, po drugie trochę odreagować; idealnie się złożyło, że w tym tygodniu "budowniczym trasy" i prowadzącą nocny trail byłam ja;
trasa transjury jest tak piękna, że żal na nią nie wracać - nawet, jeśli chodzi tylko o jej maleńkie fragmenty; tym razem Złoty Potok - Olsztyn, 15,5 km malowniczym szlakiem Orlich Gniazd;

start 20:40 czyli zupełnie po zmroku; zero gwiazd, zero księżyca; jak wyłączyliśmy na chwilę czołówki - gęsta głęboka czerń, żadnych półcieni :usmiech:
bardzo przyjemny, spokojny bieg,
1godz.37 minut;
229 m w górę, 152 m w dół czyli w zasadzie lajcik;
po drodze piachy, skały, kamienie i oczywiście wbieg na Puchacza

http://www.movescount.com/pl/moves/move17795615
http://www.movescount.com/pl/moves/move17795622

Obrazek
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie da się porównać
biegania w terenie do biegania po asfalcie
relacja filmowa z Pereł Małopolski
warto oglądać od ok. 7 minuty
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czwartek, 29 sierpnia

pół godziny BC śr. 5:22; wcześniej trochę rozgrzewki; na więcej nie miałam ani czasu ani siły
późny wieczór, asfalt, płasko (+-80parę metrów)

tak mi się wydawało, że po górach - bieganie na płaskim będzie jak bułka z masłem; a tu nie tak prosto i nie za darmo; nogi jakoś się kręcą, tyle, że płuca ograniczają;
bez patrzenia na zegarek; a że biegłam dziś bez planu i pomysłu to i się nie chciało specjalnie sprawdzać, kiedy "komfort" przestanie być przyjemny :hahaha:
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sobota, 31 sierpnia

4 km rozgrzewki + 10x100m podbieg/przerwa w truchcie + schłodzenie
razem zaledwie 7,5 km

duszno i ciepło, dość ciężko się biegło nawet rozgrzewkę; obiegłam kawałek lasku w poszukiwaniu mocniejszego podbiegu - tych jest u nas dostatek, tyle, że krótkie są... za krótkie; dotychczasowy wydaje się być obecnie niewystarczający :oczko: , może zacznę jeździć na ten rodzaj treningu na górę Ossona; albo wzorem kolegów - wieżowiec kilka razy w te i nazad

miałam jechać do Krynicy, na 36 km B7D; najprawdopodobniej nie pojadę; po pierwsze - za słaba jeszcze jestem; suma przewyższeń co prawda taka sama jak w ostatnią niedzielę w Zawoi, ale za to trasa dłuższa o 15 km; nigdy jeszcze takiego dystansu nie przebiegłam, nawet po płaskim; po drugie - za dużo startów; tydzień po tygodniu po górach - za mały mam staż biegowy by sobie z tym poradzić nie ryzykując kontuzjami; po trzecie - młoda chora, w związku z tym trochę inaczej wygląda ostatnio organizacja w domu
trochę szkoda, nawet bardzo, ale przede mną jeszcze i tak dwie rundy na Ossonie + ostatnia runda na Perłach w Rabce Zdrój

z fajnych tematów: tak zwanym psim swędem znalazłam się na 230 miejscu na 642 w klasyfikacji generalnej Montrail Ligi Biegów Górskich :) :) a jeszcze mam szansę je poprawić startując na Ossonie i w Gorcach
ale to tego cza jeszcze trochę siły poćwiczyć :)
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

niedziela, 1 września

BS, 18 km śr 5:54

trochę asfaltu, trochę łąkami, piachami; w zasadzie płasko +110/-121
dawno nie miałam tak lekkiego i przyjemnego biegu; zupełnie jak spacer;
w nocy lało, liczyłam więc na odrobinę błota, ale wiał tak silny wiatr, że nie dość, że stawiało na baczność, to jeszcze wszystkie polne kałuże mi wysuszyło, echh, nie ma sprawiedliwości na tym świecie ;)
ODPOWIEDZ