Wapel pisze:tylko po jaką cholerę Ty robiłeś te 22km jak po pół godziny już bolało to ja nie rozumiem...
hmm co tu napisać, ja też tego nie rozumiem
ambicja czasami bierze górę nad rozsądkiem...a ja mam głód biegania..... długiego biegania.
dam sobie teraz trochę luzu, może tak do czwartku - piątku, tym czasem smaruje, robię okłady lodem, dziś niby wszystko w porządku,
pamiętacie olimpiadę w Salt Lake City i Simona Ammann który tuż przed igrzyskami wyglebił nosem w zeskok w Willingen, odpuścił trening a potem zrobił wszystkim kukuk (niestety kosztem Adasia) ... jestem pozytywnie nastawiony, oczywiście cele czasowe już nieaktualne ale przynajmniej na zaliczenie wrześniowego maratonu wciąż liczę