Mieso i nabiał wyniszcza nasz organizm? - prof Campbell
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Orzeszki ziemne to prawdę mówiąc nie są orzechy, tylko strączkowe, i jak wszystkie strączkowe, są kwasotwórcze.
Ale nie chodzi, o to żeby ograniczać zakwaszających produktów do zera, tylko żeby ograniczyć te które poza kaloriami nic nie wnoszą (tzw puste kalorie, cukier i skrobia), a te wartościowe równoważyć odpowiednią porcją warzyw i owoców.
Ale nie chodzi, o to żeby ograniczać zakwaszających produktów do zera, tylko żeby ograniczyć te które poza kaloriami nic nie wnoszą (tzw puste kalorie, cukier i skrobia), a te wartościowe równoważyć odpowiednią porcją warzyw i owoców.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wydaje mi się, że 85% wypowiedzi tutaj to zwykle gdybania i "wydaje mi się", "uważam" itp niepoparte litaraturą i danymi statystycznymi mądrości licealisty.
Czy na takiej podstawie można podważać kilkudziesięcioletnie badania czołowych biochemików żywienia?
Ktoś czytał jakąkolwiek literature o wpływie żywienia na zdrowie człowieka?
Ktoś zna wewnątrzkomórkowe efekty metabolitów kazeiny mlecznej w organizmie człowieka?
Ludzie od zarania dziejów nie żywili się mięsem - to mit!
Witaminy, minerały, bioflawonidy, garbniki, likopeny, itp itd tysiące enzymów roślinnych które zastępuję w diecie zachodu mięso nie ma złego wpływu na człowieka?
Do rzetelnej krytyki/oceny wymaga się przeczytania choć kilku rozdziałów danego autora - a tu w tej dyskusji takich mądrych głów nie widzę za dużo. Proszę o rzetelne wypowiedzi.
Ktoś czytał Campbela? Ktoś oglądał film WIDELCE PONAD NOŻE (forks over knifes)?????
Czy na takiej podstawie można podważać kilkudziesięcioletnie badania czołowych biochemików żywienia?
Ktoś czytał jakąkolwiek literature o wpływie żywienia na zdrowie człowieka?
Ktoś zna wewnątrzkomórkowe efekty metabolitów kazeiny mlecznej w organizmie człowieka?
Ludzie od zarania dziejów nie żywili się mięsem - to mit!
Witaminy, minerały, bioflawonidy, garbniki, likopeny, itp itd tysiące enzymów roślinnych które zastępuję w diecie zachodu mięso nie ma złego wpływu na człowieka?
Do rzetelnej krytyki/oceny wymaga się przeczytania choć kilku rozdziałów danego autora - a tu w tej dyskusji takich mądrych głów nie widzę za dużo. Proszę o rzetelne wypowiedzi.
Ktoś czytał Campbela? Ktoś oglądał film WIDELCE PONAD NOŻE (forks over knifes)?????
-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
czy ktoś tutaj - podobnie jak Campbel i ok 100 autorów innych badań na które Campbel się powołuje i odnosi, zna mechanizm powstawania nowotworów na każdym z 3 etapów (dla niewtajemniczonych: inicjacja, promocja, progresja)?
Ktoś zna np polskich autorów (np jakimowicz klein) z dziedziny odzywiania???
Czy wszyscy będziemy przechwalać się onetową wiedzą zapchaną mitami i niedokłądnościami?
Ktoś zna np polskich autorów (np jakimowicz klein) z dziedziny odzywiania???
Czy wszyscy będziemy przechwalać się onetową wiedzą zapchaną mitami i niedokłądnościami?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
pewne rzeczy są po prostu ogólnie znane, dostępne i sprawdzone i na ich poparcie nie trzeba dziesięciu źródeł. to raz. dwa - jeżeli uważa się konretnego autora/badacza/dietetyka za niewiarygodnego to również jego badania, jego konfratrów oraz źródła na które się powołuje, tak więc nie spodziewaj się, że przeczytamy ich od deski do deski.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No cóż, to samo mógłbym powiedzieć o dwóch twoich postachwydaje mi się, że 85% wypowiedzi tutaj to zwykle gdybania i "wydaje mi się", "uważam" itp niepoparte litaraturą i danymi statystycznymi mądrości licealisty.



The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
No na przykład, że cholesterol ma cokolwiek wspólnego z chorobami wieńcowymi...Qba Krause pisze:pewne rzeczy są po prostu ogólnie znane, dostępne i sprawdzone i na ich poparcie nie trzeba dziesięciu źródeł.
Nie od dziś wiadomo, że kasa rządzi światem, w tym także światem badań klinicznych.
Żeby daleko nie szukać: http://bit.ly/MPYU6t
"Lipitor (to taki 'lek' na za wysoki cholesterol) brought in $1.4 billion in revenue in the second quarter of 2011, but only $296 million in the same period in 2012."
A to jest tylko jedna firma i jeden produkt - zobacz o jakie kwoty toczy się rozgryweczka.
Na tym świecie najbardziej opłacalne są 3 biznesy: produkcja pieniędzy, broni i leków.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 723
- Rejestracja: 23 mar 2013, 22:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kowalus wszystko ładnie pięknie ,ale jak wiesz teoria teorią...Jeśli wyczytasz że trzeba jeść tylko warzywa to nie znaczy że to co kupujesz w sklepie nimi jest. Każdy liczy zysk producenci żywności także-nawozy, chemia,konserwacja żeby tylko sprzedać , a co jest zawiera jedzenie mało kogo obchodzi. Możesz przeczytać wszystkie ksiażki szanownego uczonego o którym mowa i nic Ci z tego nie przyjdzie. Natura ma swoje prawa. Trzeba jeść urozmaicone pokarmy i to wszystko. Ale jeśli ktoś ma ochotę może śmiało napychać się zieleniną - polecam z bazarku przy głównej ulicy to trochę pierwiastkow zyska dodatkowo. Co do badań ...to przez wiele lat papierosy były zdrowe , bo kasa z tego jest. Trochę zdrowego rozsądku i własnego myślenia wystarczy.
- Bykovsky
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 05 sie 2013, 00:26
- Życiówka na 10k: 49m:43s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin i Police
- Kontakt:
Kowalus się zbytnio spiął chyba i za bardzo sobie wziął do serca każdą wypowiedź z tegoż wątku...
Zgodzę się z rudnickir, tak jak pisałem wcześniej - należy jeść tak, aby wszystko było zbilansowane. Należy patrzeć co się kupuje i je. Trzeba mieć swój własny rozum.
Zgodzę się z rudnickir, tak jak pisałem wcześniej - należy jeść tak, aby wszystko było zbilansowane. Należy patrzeć co się kupuje i je. Trzeba mieć swój własny rozum.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
pit78 pisze:Gdyby każdy musiał sam wyhodować świnię/krowę/kurę, a potem ją osobiście ubić,
sprawić i przygotować, to myślę, że inaczej by się "badania" prezentowały i temat traktowany byłby z większym szacunkiem.
No właśnie, nawet można by pominąć ten ubój, jak ktoś wrażliwy.
Wystarczyłoby kazać wykarmić bydlątko. Żeby było tłuste i dało chociaż te 3-5 tysięcy litrów chudawego mleka rocznie, (gdzie hodowlana bestia napędzana hormonami i futrowana mączką kostną z współbraci produkowaną daje dobrze koło 20tu tysięcy jeśli nie jest wybitna) i zobaczyć ile trzeba włożyć a jak mało się z tego ma.
A jak jeszcze ktoś wybredny i większą część bydlątka uznaje za niejadalną bo za mało tłusta, zanadto tłusta, za mało wykwintna, to ... dałoby do myślenia.
Niektórych takoż wysłałabym na polowanie. Może skończyłyby się gadki o pradawnym żywieniowym dobrobycie smalcoszkiem z eko mamucizny opływającym.

Niechby jeden z drugim spróbował głupią wiewiórkę upolować, ja bym nawet oko przymknęła na ropuchy, ślimaki, pędraki, zaskrońce, dżdżownice i inne rarytasy.
Byle nie było trujące i nie zeżarło łowcy zanim łowca dzielny zacznie upolowane zżerać, to liczy się.

Klosiu
Biegnę do kościoła świeczki palić! Z 10 kupię!Zgodzę się, że dieta wegetariańska jest zdrowa (przy dość uważnym dobieraniu jedzenia)
A potem chyba się zwyczajnie upiję, bo na trzeźwo tego nie przetrawię.
Acha, i tylko dietę wegetariańska się tak porównuje?Z reguły porównuje się dietę wegetariańską, wymagającą pewnej świadomości żywieniowej, z dietą typowego supermarketowca, czyli z jedzeniem wszystkiego co znajdzie się na półce w markecie. Nic dziwnego że wychodzi na zdrowszą niż taka "dieta mięsna".
Ale co jeśli przy jedzeniu mięsa poświęca się jakości jedzenia podobną uwagę jak wegetarianie?
I ciekawe jak się ma to porównanie do futrowania się tłuszczem w formie niewystępującej naturalnie i zagryzaniem tego rodzynkami w czekoladzie i tabletkami z witaminą C jakby to jakiś unikalny składnik był?
Widział ktoś masło lub śmietanę rosnąca na sawannie? Albo pławiąca się w słonej wodzie z fokami?
Już miałam napaść na Ciebie za te standardowe krotochwilne sofizmy, tudzież sofistyczne krotochwile na temat wpływu węglowodanów na cukrzycę u noworodków, ale dochodzę do wniosku, że to zwykła podpucha jest.
Bo jak nie każdy czworonóg to pies, tak nie każdy węglowodan to mąka z cukrem.
Tylko czemu ludziom w głowach bełtać, potem się boją sałaty i twierdza ze utyli nie od pizzy i piwerka spożywanych codziennie przed TV, tylko od tego jabłka grzesznego, co go raz od święta przez złe nakuszeni zjedli i im w "zapasy" poszło?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
cava -> wiesz jak łatwo jest w naszych warunkach upolować sarnę? Wystarczy na ścieżce którą chodzą rozwiesić na wysokości głowy pętlę z czegoś mocnego. Biegając na codzień po dość odludnych już kilka takich pętli z drutu zlikwidowałem, dwa razy nawet wypuściłem zawartość, na szczęście jeszcze żywą. W drugim przypadku zawartością był mój własny pies
.
W lasach, gdzie stosunkowo łatwo zwierzynę podejść na parę metrów umiejętność długodystansowego biegania nie jest aż tak potrzebna, dlatego np Europejczycy nie są optymalnie do biegania zbudowani, w odróżnieniu od Afrykanów. Bo nie musieli biegać w upale po 30km, żeby "zajechać" jakąś antylopę.
Zabijanie zwierząt mnie szczególnie nie rusza. Pochodzę z tak małego miasteczka, że to prawie wioska i za dzieciaka często uczestniczyłem w uboju rytualnym, jakby to się teraz określiło. Nic miłego, ale gwarantuję Ci, że KAŻDY szybko by się do tego przyzwyczaił, gdyby musiał.
Dieta tłuszczowa jaką stosuje Yurek faktycznie budzi u mnie kontrowersje, z tego samego powodu co wegetariańska - nie jest naturalna. Ja raczej jestem sympatykiem paleodiet
.
Ale pewnie spróbuję w październiku - z ciekawości, czy da się wysoką wydolność osiągnąć na tłuszczach. Staram się nie wypowiadać nie poparłwszy wypowiedzi rzetelną eksperiencją
.
A co do insulinooporności u niemowląt:

Ładny dzieciak? 7kg przy porodzie!
Ale może tak urósł od piersi kurczaka, no nie wiem...
Oczywiście że nie potępiam węgli z warzyw, a nawet z owoców. Ale to nie nadmiar owoców i warzyw jest problemem we współczesnej diecie.

W lasach, gdzie stosunkowo łatwo zwierzynę podejść na parę metrów umiejętność długodystansowego biegania nie jest aż tak potrzebna, dlatego np Europejczycy nie są optymalnie do biegania zbudowani, w odróżnieniu od Afrykanów. Bo nie musieli biegać w upale po 30km, żeby "zajechać" jakąś antylopę.
Zabijanie zwierząt mnie szczególnie nie rusza. Pochodzę z tak małego miasteczka, że to prawie wioska i za dzieciaka często uczestniczyłem w uboju rytualnym, jakby to się teraz określiło. Nic miłego, ale gwarantuję Ci, że KAŻDY szybko by się do tego przyzwyczaił, gdyby musiał.
Dieta tłuszczowa jaką stosuje Yurek faktycznie budzi u mnie kontrowersje, z tego samego powodu co wegetariańska - nie jest naturalna. Ja raczej jestem sympatykiem paleodiet

Ale pewnie spróbuję w październiku - z ciekawości, czy da się wysoką wydolność osiągnąć na tłuszczach. Staram się nie wypowiadać nie poparłwszy wypowiedzi rzetelną eksperiencją

A co do insulinooporności u niemowląt:

Ładny dzieciak? 7kg przy porodzie!

Ale może tak urósł od piersi kurczaka, no nie wiem...
Oczywiście że nie potępiam węgli z warzyw, a nawet z owoców. Ale to nie nadmiar owoców i warzyw jest problemem we współczesnej diecie.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kolego:Yurek3 pisze:Takich Guru jak ten pseudo profesor jest pełno w sieci w księgarniach uginają się półki od najróżniejszych diet etc. ,ale to jest Forum Sportowe nie hary kryszna czy kółka gospodyń wiejskich czy pań od fitnes i propagowanie tego typu pseudo diet na takim forum jest naganne to jest nic innego jak propagowanie w zawoalowany sposób diety wegetariańskiej ,która jest szkodliwa i nie zdrowa co do tego już dziś nie ma żadnych wątpliwości i slogany ,że wegetarianie odżywiają się samym słońcem można między bajki włożyć.
Ciekawe także ,że takie bzdety wklejają tu te same osoby i czasami mieniące się moderatorami to jest na takim Forum skrajana nieodpowiedzialność to jakaś dietowa-religijna dewocja i nie przystoi osobą mieniącym się moderatorami na takim Forum.
Tu userzy chcą podnieść swe możliwości wydolnościowe i tu trzeba im doradzać ,a na pewno na takiej diecie jaka proponuje ten pseudo profesor czy diecie wegetariańskiej nie podniesie swych możliwości wydolnościowych jest to nie możliwe chyba ,że żywi się ze śmietnika odpadkami ,a ie te są Lepsze niż same ziarenka z diety wegetariańskiej
1) zakładam się o tysiaka, że nie czytałeś ani Campbela, ani Ornisha, ani Esselstyna, ani żadnego polskiego autora, ani nie czytałeś zbyt wielu publikacji iopracowań dietetycznych, naukowych?
2) właśnie CAmpbel neguje wszelkie wynalazki, diety, tysiące książek powielających te same błędy tych samych autorów któryz z nauką często nie mają nic wspólnego. Dlatego chciałeś zanegować a dokładnie wpisujesz się w krytykę diet Campbela. Campbel rozróżniz żywność funkcyjnie ze względu na pochodzenia: roślinna/odzwierzęca. To ma odbicie w biochemii metabolizmu pokarmu człowieka!
3) popadasz w demagogię, trywializujesz, pomawiasz - a prosiłem o MERYTORYKĘ
4) nie wyzywaj ludzi o dewiantów i piszących bzdety. Może wypowiesz się wykorzystując - jeśli takowa istnieje - posiadaną wiedzę, np o metaboliźmie weenątrzkomórkowym lub termogenezie w organizmie człowieka po spozyciu nabiału i węgli na przykład...?
5) człowieka z kilkudziesięcioletnim stażem, jednego z najbardziej renomowanych ludzi w kręgach światowych ekspertów odzywiania i leczenia człowieka, którzy oparli się lobby farmakologicznemu i mainstreamowi nazywasz "pseudo profesorem" - to świadczy, że jesteś lekko nienormalny. Jak skończysz 18tke to może warto będzie z Tobą podyskutować, ale na pyskówki nie mam ochoty.
-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
chciałem dodać, że do momentu, aż nie zacząłem czytać opracowań, literatury fachowej, źródeł dot medycyny naturalnej czy żywienia człowieka w tym z zakresu wegetarianizmu (np scot jurek jeśli chodzi o biegaczy) - żyłem przekonaniem, że człowiek powinien jeść wszystko z umiarem, powinien urozmaicać dietę, jeść i mięso i warzywa i owoce i nabiał i tłuszcze i cukry itd.
BYłem typowym biegaczem z typową wiedzą o zdrowym odżywianiu (pochodzącą z portali typu dieta.wp.pl itp)
Ale to się zmieniło wraz z pogłębianiem literatury, z Campbelem i jego "Nowoczesnymi zasadami odżywiania" jako wisienką na torcie i najbardziej przęłomowymi badaniami.
Campbel wykonał być może najważniejsze dla ludzkości naszych czasów badania, statystycznie istotne odkrycia, pod wrażeniem których jest cała masa szanowanych i uznanych fachowców w Stanach i na świecie. Tłumaczy - bo na to wskazały wyniki badań ( w tym wielkiego badania Chińśkiego - słyszeliście o takim?) jak żywność odzwierzęca (w przeciwieństwie do roślinnej pełnoziarnistej) przekłada się na większość chorób cywilizacyjnych, układu krążenia, sercowo-naczyniowych, nowotworów i autoimmunologicznych. Dowody są POWALAJACE I PRZEŁOMOWE.
Aczkolwiek zachowuję dystans i badam temat oraz poszukuję osób które czytały PRZYNAJMNIEJ Campbela i mogą podzielić się wiedzą oraz własnym zdaniem....
Czy są tu takie osoby? A moze polecicie dobrą literaturę tematu, którą sami przeczytaliście???? Będę wdzięczny
P.S. Co sądzicie o tym: http://www.akademiawitalnosci.pl/wszyst ... ie-dziala/
BYłem typowym biegaczem z typową wiedzą o zdrowym odżywianiu (pochodzącą z portali typu dieta.wp.pl itp)
Ale to się zmieniło wraz z pogłębianiem literatury, z Campbelem i jego "Nowoczesnymi zasadami odżywiania" jako wisienką na torcie i najbardziej przęłomowymi badaniami.
Campbel wykonał być może najważniejsze dla ludzkości naszych czasów badania, statystycznie istotne odkrycia, pod wrażeniem których jest cała masa szanowanych i uznanych fachowców w Stanach i na świecie. Tłumaczy - bo na to wskazały wyniki badań ( w tym wielkiego badania Chińśkiego - słyszeliście o takim?) jak żywność odzwierzęca (w przeciwieństwie do roślinnej pełnoziarnistej) przekłada się na większość chorób cywilizacyjnych, układu krążenia, sercowo-naczyniowych, nowotworów i autoimmunologicznych. Dowody są POWALAJACE I PRZEŁOMOWE.
Aczkolwiek zachowuję dystans i badam temat oraz poszukuję osób które czytały PRZYNAJMNIEJ Campbela i mogą podzielić się wiedzą oraz własnym zdaniem....
Czy są tu takie osoby? A moze polecicie dobrą literaturę tematu, którą sami przeczytaliście???? Będę wdzięczny

P.S. Co sądzicie o tym: http://www.akademiawitalnosci.pl/wszyst ... ie-dziala/
-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
STI pisze:Ja czytałem, ale uważam, że nie ma sensu poruszać takich tematów na forum - kto książki nie przeczytał i diety na sobie nie sprawdził - ten ją wyśmieje.kowalus pisze:Chciałem zapytać czy ktoś czytał książkę prof Campbela "Nowoczesne zasady odzywiania"? Jest rewolucyjna, opisuje przełomowe badanie wpływu odzywiania na zdrowie człowieka.(...)
Książka jest rewolucyjna i zabójcza dla branży mleczarskiej i mięsnej i z tego powodu nigdy nie zaistnieje w szerszej świadomości publicznej.
To by się zgadzało kolego...
-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To nie jest prawda. Każdy się dobrze czuje ze swoją dietą/odzywianiem do czasu aż się okaże że w wieku 43 lat miażdżyca bądź przypałość onkologiczna daje o sobie NAGLE ZNAĆWojtekM pisze:klosiu pisze:Wojtek -> Dla wiedzy.
na czuja każdy wie. i jak się ktoś będzie dobrze czuł ze swoją dietą, i będzie zdrowy, i będzie dobrze wyglądał, to znaczy, że dieta ok.