Mieso i nabiał wyniszcza nasz organizm? - prof Campbell

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Wojtek -> Dla wiedzy.
a jaka to "wiedza"? co dieta, to ta "wiedza" jest inna. która wiedza jest niby dobra?
klosiu pisze: To że trzeba wszystkiego dostarczyć w odpowiednich ilościach to nic nie mówiący truizm - bo trzeba jeszcze te odpowiednie ilości określić, chociaż orientacyjnie.
na czuja każdy wie. i jak się ktoś będzie dobrze czuł ze swoją dietą, i będzie zdrowy, i będzie dobrze wyglądał, to znaczy, że dieta ok.
klosiu pisze:A tu widzisz pełne spektrum: od wegan, przez jedzącą malo białka cavę, po mnie wyznającego pogląd, że węgli powinno się jeść tylko tyle, żeby wystarczyło, a tłuszcze i białko nie szkodzą tak jak się często twierdzi. I kto ma rację? :)
a wszyscy mają. dla każdego coś innego :D
a co mówi na ten temat Magada Mołek w TV śniadaniowej? bo Agnieszka Szulim już chyba woli się ujarać w tym czasie :D
Go Hard Or Go Home
PKO
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:
na czuja każdy wie. i jak się ktoś będzie dobrze czuł ze swoją dietą, i będzie zdrowy, i będzie dobrze wyglądał, to znaczy, że dieta ok.
Patrząc na społeczeństwo to chyba jednak to 'na czuja' ani w zdrowie ani w dobry wygląd większości nie idzie..
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

gl pisze: Praojcie żarły cokolwiek, aby tylko nie umrzeć z głodu, jednak my mamy zazwyczaj większy wybór; a czy to lepiej, czy gorzej, iż jest wybór?
że jest wybór? lepiej
ale organizm lepiej radzi sobie z umiarkowanymi niedoborami pożywienia niż z jego nadmiarem
WojtekM pisze:na czuja każdy wie.
w ogóle każdy wszystko o sobie wie, każdy jest sympatyczny, inteligentny, ma poczucie humoru i dystans do siebie.
we własnym mniemaniu.
bo ludzie są piękni, tylko społeczeństwo świnie
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

kisio pisze:
WojtekM pisze:
na czuja każdy wie. i jak się ktoś będzie dobrze czuł ze swoją dietą, i będzie zdrowy, i będzie dobrze wyglądał, to znaczy, że dieta ok.
Patrząc na społeczeństwo to chyba jednak to 'na czuja' ani w zdrowie ani w dobry wygląd większości nie idzie..
a, to znaczy, że dieta nie jest OK. proste. ktoś się z tym godzi, albo nie.

jednak specjalnie dla tych ludzi, którzy potrzebują łopatologicznych wskazówek, przygotowałem mini-poradnik:
jeżeli ktoś je I śniadanie, II śniadanie, lunch, obiad, kolację, hoduje brzucha, a w ramach rekreacji gapi się w TV i czasami pokrzykuje "otyłości precz!" albo "jakbym miała tyle forsy, to też bym tak wyglądała", i nie czuje, że jest w tym coś nie tak, to podpowiadam: taka dieta jest niewłaściwa.
Go Hard Or Go Home
maly_adas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 197
Rejestracja: 07 maja 2013, 08:55

Nieprzeczytany post

Człowiek już od najdawniejszych lat był tak zaprogramowany żeby jeść tak aby przetrwać. Początkowo przy dużym wysiłku dieta (lepiej brzmi w tym przypadku: odżywianie) opierała się głównie na bialku i tłuszczu, czyli to co człowiek zdobył w środowisku naturalnym. Obrazowo: po całym dniu marszu udało ulokować się mamuta, z którego mamy mięso - białko i tłuszcz. Weglowodany spadały raczej okazjonalnie. Na pewno nie były podstawą odżywiania.

Po pewnym czasie wegle zaczęły gościć w menu człowieka znacznie częściej. To związane było z osiadlym trybem życia. Jednak tu człowiek też cechowała się dobrym zdrowiem - wegl nie stanowiły większości w jego menu. Były to w większości wegle złożone, na pewno nie przetworzone.

Dopiero w XX wieku człowieka zaczęło dopadac coraz więcej chorób cywilizacyjnych. Coraz gorsze odzywienie, brak ruchu - efekt gotowy.

Jednak o co mi chodzi? Pan prof na pewno nie przekona mnie do swojej tezy. Człowiek od zarania dziejów żywił się miesem, rybami i produktami pochodzenia zwierzęcego. Wychodził na tym chyba nie najgorzej. Organizm radził sobie z tym ok. Kryzys nastąpił gdy świat zaczęła ogarniac komercjalizacja i globalizacja oraz taki a nie inny tryb życia. Spójrzcie, ze jeszcze przed wojna człowiek żywił się inaczej. Mniej wegli, więcej białek i tłuszczu. Teza ze białko nas niszczy jest dla mnie dziwna. Jednak na co zwracam uwagę: dzisiejszej żywności nie powinniśmy stawiać na równi z żywnością sprzed X lat.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Gdyby każdy musiał sam wyhodować świnię/krowę/kurę, a potem ją osobiście ubić,
sprawić i przygotować, to myślę, że inaczej by się "badania" prezentowały i temat traktowany byłby z większym szacunkiem.

Obecnie dla większości mięso to przyjemnie schłodzona tacka ze schabowym na półce sklepowej. Tylko tyle.
Bez żadnego głębszego zastanowienia nad bilansem korzyści i strat, ile potrzeba surowców (wody, zboża, energii etc.) aby tą porcję "wytworzyć".
Czyli masz mięso, ale kosztem gorszej wody, gleby...

Drzewiej jedzenie mięsa było pewnego rodzaju "luksusem", dopiero od czasu wprowadzenia hodowli przemysłowych na wielka skalę
stało się ogólnie dostępne, tanie, łatwe, przyjemne, a przy okazji "doprawione bonusami" (no bo musi być tanie).

Do tego Chiny i inne kraje rozwijające się, "ewoluowały" na tyle, aby opinać steki i schabowe, zatem popyt na mięso drastycznie wzrośnie.
Czyli aby utrzymać niskie ceny, trzeba będzie pójść po jakości i wspomagać się jeszcze większą ilością "bonusów".

A o nabiale nawet nie ma co dyskutować - jesteśmy jedynym zboczonym gatunkiem, który ssie cyca innego gatunku ;)
Przy okazji jesteśmy też jedynym, który cierpi na osteoporozę.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

pit78 pisze:jesteśmy jedynym zboczonym gatunkiem, który ssie cyca innego gatunku
eee...
nie takie zboczenia natura widziała. poczytaj o mrówkach i mszycach
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
Bykovsky
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 05 sie 2013, 00:26
Życiówka na 10k: 49m:43s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin i Police
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z Wojtkiem, że należy po prostu umiarkowanie wszystko jeść. Niektórzy stosują wagi, liczą każde gramy, kalorie - okej, nie ma sprawy. Ale nic się nie stanie, jeśli ktoś 'na oko' będzie dobierał to, co je - byle by nie przesadzać i trzymać się postanowień.

Skoro człowiek je mięso i rośliny, to jest wszystkożerny. Od zawsze tak było, jakoś ludzie przetrwali te kilka tysięcy lat.
A jeśli ktoś chce być wegetarianinem (lub weganem, o zgrozo), to proszę bardzo - nikt mu nie broni :)
Przecież człowiek samego mięsa nie je, więc na roślinach też można przeżyć.

Trzeba żyć z głową i jeść z głową - jak ktoś nie zna umiaru albo wpieprza co popadnie, to nie można się później dziwić, że źle wygląda albo nie ma efektów podczas uprawiania sportu.

Zgodzę się również z użytkownikiem maly_adas - że dzisiejsze jedzenie jest gorszej jakości niż te sprzed kilkudziesięciu lat. Dlatego tym bardziej powinno się dobrze dobierać to, co jemy.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Dokładnie, balans to podstawa.
Myślę, że dużo gorsze jest jedzenie "mocno przetworzonego wszystkiego" i na tej płaszczyźnie powinny być robione badania epidemiologiczne,
bo ostatnimi czasy jedzenie coraz mniej przypomina jedzenie. Wszystkie te aspartamy, acesulfamy, hormony, antybiotyki, glifosaty itp itd...
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

pit78 pisze:Dokładnie, balans to podstawa.
Myślę, że dużo gorsze jest jedzenie "mocno przetworzonego wszystkiego" i na tej płaszczyźnie powinny być robione badania epidemiologiczne,
bo ostatnimi czasy jedzenie coraz mniej przypomina jedzenie. Wszystkie te aspartamy, acesulfamy, hormony, antybiotyki, glifosaty itp itd...
Pozostaje się tylko pod tym podpisać. Zgodzę się, że dieta wegetariańska jest zdrowa (przy dość uważnym dobieraniu jedzenia), ale nie z powodu niejedzenia mięsa, tylko raczej pomimo tego :). Właśnie dlatego, że dość duża uwagę zwraca na jedzenie naturalnych składników.
Z tego samego powodu zdrowa będzie dieta oparta na mięsie i owocach/warzywach.
Obie opcje wypróbowałem przez dłuższy okres czasu, lepsze wyniki sportowe mam na drugiej, prawdopodobnie dlatego że więcej białka i żelaza w diecie umożliwia skuteczniejszą regenerację. I to jest dla mnie wystarczająca rekomendacja.

Z reguły porównuje się dietę wegetariańską, wymagającą pewnej świadomości żywieniowej, z dietą typowego supermarketowca, czyli z jedzeniem wszystkiego co znajdzie się na półce w markecie. Nic dziwnego że wychodzi na zdrowszą niż taka "dieta mięsna".
Ale co jeśli przy jedzeniu mięsa poświęca się jakości jedzenia podobną uwagę jak wegetarianie?
The faster you are, the slower life goes by.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Istnieje szybki i prosty test "zakwaszenia organizmu" (apropos dużej ilości białka w diecie).
Bierzemy papierek lakmusowy i sprawdzamy ph śliny.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Wiesz, tyle się mówi, że białko zakwasza, a nikt nie wspomina, że zakwasza też nabiał, skrobia i cukier ;). Właściwie tylko owoce i warzywa działają zasadotwórczo. Tłuszcz jest neutralny. Biorąc to pod uwagę, myślę że jedząc sporo mięsa (ale tylko 150 - maks 200g białka dziennie) jestem mniej zakwaszony niż wegetarianin jedzący sporo nabiału, chleba, ziemniaków i kasz :).
Bo zjeść 300g węgli ze skrobi i cukru przy wysokowęglowodanowej diecie to żadna sztuka.
Ostatnio zmieniony 09 sie 2013, 13:22 przez klosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
The faster you are, the slower life goes by.
deepblue
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Zgodzę się, że dieta wegetariańska jest zdrowa (przy dość uważnym dobieraniu jedzenia), ale nie z powodu niejedzenia mięsa, tylko raczej pomimo tego :).
Idealnie powiedziane :-)
Awatar użytkownika
aro05
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 329
Rejestracja: 20 cze 2012, 14:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do zakwaszajacego dzialania nabialu, warto pamietac o pewnych roznicach pomiedzy tymi produktami. I tak np. mleko jest slabo zakwaszajace, natomiast sery bardzo. W tej grupie produktow, rownice wydaja sie najwieksze, nie nalezy wiec generalizowac, mowiac ze nabial mocno zakwasza.
Jesli chodzi o owoce, "zakwaszajace" sa orzechy.
Dorzuce tylko, ze niektore badania sugeruja iz dieta bogata w produkty "zakwaszajace", moze miec niegatywny wplyw na leczenie urazow sciegien jak i w prewencji.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Orzechy mają dużo białka, np. ziemne ok. 20% i te są najbardziej zakwaszające.
Zgadza się środowisko kwaśne sprzyja rozwojowi wszelkiego dziadostwa...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ