
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mi w tych butach najbardziej pasuje szeroki nosek, jest tyle.miejsca na palce, ze mozna sobie nimi swobodnie przebierac na wszystkie strony. Pierwszy raz spotkalem sie z czyms takim w butach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Kupiłam koszulkę lidla w ostatniej "akcji" i jest to porażka - nieprzyjemna, plastikowa w dotyku, po biegu ma całkiem mokry brzuch i plecy. Na dodatek rozmiarówka jest bardzo dziwna, bo kupiłam S, a normalnie chodzę w L. Teraz dokupiłam 4F i NB i to jest niebo a ziemia (choć cenowo też, niestety). Podobno lidl zleca szycie różnym producentom, czasami kolekcje są udane, czasami nie, więc przed zakupem pomacaj dokładnie czy będzie przyjemna w noszeniu.mamuśka pisze: Z innej beczki - w Lidlu od poniedziałku biegowe letnie ciuchy (co prawda ja już myślę o jesieni, ale z koszulki skorzystam).
Szkoda, ze nie wiedziałam o biegu dla Słonia, bo wzięłabym udział.

- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja mam koszulkę z Lidla i chyba trafiłam na dobrego producenta bo jest ok - fajnie odprowadza wodę i nie mam "kompresu mokrego" na plecach i brzuchu - może trafiłam na dobrego podwykonawcę dla LidlaStara Dama pisze:Kupiłam koszulkę lidla w ostatniej "akcji" i jest to porażka - nieprzyjemna, plastikowa w dotyku, po biegu ma całkiem mokry brzuch i plecy. Na dodatek rozmiarówka jest bardzo dziwna, bo kupiłam S, a normalnie chodzę w L. Teraz dokupiłam 4F i NB i to jest niebo a ziemia (choć cenowo też, niestety). Podobno lidl zleca szycie różnym producentom, czasami kolekcje są udane, czasami nie, więc przed zakupem pomacaj dokładnie czy będzie przyjemna w noszeniu.mamuśka pisze: Z innej beczki - w Lidlu od poniedziałku biegowe letnie ciuchy (co prawda ja już myślę o jesieni, ale z koszulki skorzystam).
Szkoda, ze nie wiedziałam o biegu dla Słonia, bo wzięłabym udział.To niemal pod moim domem.

Nawet lepiej mi się w niej biega niż moim Nike dri fit

Bieg dla Słonia ok - biegałam sobie wczoraj sama po warszawskich Kabatach z przypiętym na agrafkach z tyłu na plecach plakatem z akcji. Główny bieg był w Chorzowie. Warszawa biegała w Skaryszaku - nie miałam niestety czasu, żeby tam dotrzeć, ale tutaj też widziałam ludzi biorących w tym udział ze świecącymi czołówkami na głowach (to był znak rozpoznawczy tej akcji na cześć Himalaistów, którzy noszą czołówki ja niestety takowej nie miałam). Zrobiłam koniec końców 8 km zamiast 7

Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
szkoda, że takie akcje są strasznie zakamuflowane... nie wiedziałam, a pobiegłabym. nawet czołówkę mamkambodja pisze:Warszawa biegała w Skaryszaku - nie miałam niestety czasu, żeby tam dotrzeć, ale tutaj też widziałam ludzi biorących w tym udział ze świecącymi czołówkami na głowach

Ania, planuję zejść poniżej 23 min., a ile to zobaczymyania102 pisze:Ma_tika rzeczywiście niezła cena za fajne buty; jaki planujesz czas na te 5km? Chętnie też bym pobiegła, ale nie wiem czy da się jeszcze zapisać i oczywiście muszę ogarnąć domową logistykę.

Na Bemowo już listy zamknięte, ale na 5-kę w ramach MW na pewno się zapiszesz, bo tam są duże limity, jakieś 5 tys. (?)
I czasu jeszcze dużo, bo to dopiero końcówka września, więc masz szansę wszystko zaplanować.
- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
też dowiedziałam się przypadkowo na fejsieMa_tika pisze:szkoda, że takie akcje są strasznie zakamuflowane... nie wiedziałam, a pobiegłabym. nawet czołówkę mamkambodja pisze:Warszawa biegała w Skaryszaku - nie miałam niestety czasu, żeby tam dotrzeć, ale tutaj też widziałam ludzi biorących w tym udział ze świecącymi czołówkami na głowach![]()

Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Właśnie dostałam rano maila, że we wrześniu będzie w Brukseli pierwszy Color Run
Chyba się wybierzemy z koleżanką
I zastanawiam się też nad lajtową niecała dychą (9,8 km) 18 sierpnia - małe zawody niedaleko mnie, niskie wpisowe, więc może się wybiorę. A w tę niedzielę mamy w mieście rolkową paradę
Więc jest co robić 




-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Muszę gdzieś obejrzeć, bo coś kupić muszę.Gryzzelda pisze:Cava, ja mam te same Merrelle co Szelma i w porównaniu do minimusow sa znacznie bardziej amirtyzowane. Podeszwy duzo sztywniejsza, zwłaszcza jak pisała Szelma pod pieta, ale juz sie troche wyrobily. Używam je jako buty na codzień i sa mega wygodne, do tego przebieglam w nich jakieś 40 km i musze powiedzieć ze na leśnych ścieżkach biega mi sie w nich super. Minimusow to jednak typowo asfaltowe stowrzenia.
Jedno co dało mi sie we znaki i ten zerowy drop, ale juz sie po mału przyzwyczajam
Ps. za ew. błędy przepraszam, pisze na iphonei znad jeziorka
Mam niby 2 pary dobrych butów a z każdą cos nie tak.

Minimusy odpażyły mi dziś palce obu nóg, piecze jak cholera. W Adidasach przewiewnie, ale one tylko na suchą pogodę. i nie lubię w nich biegać w terenie, mają na to za grubą podeszwę jak na mój gust. W sumie zakładam je ostatnio sporadycznie i tylko na twarde, asfalt/ chodnik.
Mnie się w Minimusach lepiej w terenie biega niż po asfalcie. Nawet myślałam nad wersją Trail, ale akurat kilku panów się wypowiadało na wątku butowym i twierdzili zgodnie że te Road lepiej się trzymają podłoża w terenie.
Tak że nie wiem znów co kupić. Na razie mnie nie pili, ale zaraz jesień a butów na zimę nie mam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jak tam laski, biegacie?
Wyszłam dziś o 20 - temp. 30 st., ale im dłuzej czekałam, tym bardziej mi sie nie chcialo. Wiec zwlekłam się i wyszlam. I dobrze, bo raczej bym sie nie doczekala na lepsze warunki. Wrocilam o 21.30 i bylo 29 st.
Musialam zrobić ze 2 czy 3 pit stopy w trakcie. W tym jeden pod lokalnym barem z bilardem o nazwie - nomen omen - Pit Stop
Pod tym barem, w otoczeniu lokalnej spolecznosci, wypilam na raz 0,5 l. wody i z chlupotami w brzuchu poturlałam się do domu. Ogólnie było strasznie. Mialam nawet ochotę wsiąść w tramwaj, ale powstrzymała mnie moja wrodzona uczciwość - nie jeżdzę na gapę
W sobotę podobno 19 st. i deszcz.
Nie, nie, nie narzekam. Lubię lato i martwię się, że już zmierza ku końcowi. Ściemnia się coraz wcześniej.
Wyszłam dziś o 20 - temp. 30 st., ale im dłuzej czekałam, tym bardziej mi sie nie chcialo. Wiec zwlekłam się i wyszlam. I dobrze, bo raczej bym sie nie doczekala na lepsze warunki. Wrocilam o 21.30 i bylo 29 st.

Musialam zrobić ze 2 czy 3 pit stopy w trakcie. W tym jeden pod lokalnym barem z bilardem o nazwie - nomen omen - Pit Stop


W sobotę podobno 19 st. i deszcz.
Nie, nie, nie narzekam. Lubię lato i martwię się, że już zmierza ku końcowi. Ściemnia się coraz wcześniej.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się chyba jakoś przystosowałam.
Biegało mi sie dziś na tyle dobrze, ze nawet przebieżki odorałam pierwsze od nie pamiętam kiedy nawet.
W dodatku bardzo sprytnie wybrałam miejsce na przebieżki na przeciwko remizy. Przy trzeciej już miałam grono kibiców.
Mokra jak prosie w rosie, z burakiem na gębie z ugrzania, ale było OK.
Tylko kurde znów mi spuchło trochę przy gesiej stopce.
Albo już mam schizy na tym punkcie, bo dokucza w sumie coraz mniej.
Biegało mi sie dziś na tyle dobrze, ze nawet przebieżki odorałam pierwsze od nie pamiętam kiedy nawet.
W dodatku bardzo sprytnie wybrałam miejsce na przebieżki na przeciwko remizy. Przy trzeciej już miałam grono kibiców.
Mokra jak prosie w rosie, z burakiem na gębie z ugrzania, ale było OK.
Tylko kurde znów mi spuchło trochę przy gesiej stopce.
Albo już mam schizy na tym punkcie, bo dokucza w sumie coraz mniej.
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
ja tez biegalam dzisiaj po 21ej,tylko 4,3km ale w tej duchocie -no po prostu nie daje rady i tyle
ale za to bylam dzisiaj na rowerku i 20km mi stuknęło.Przygoda nie ziemska bo pojechalam przez okoliczne wioseczki i ...zgubilam sie
tzn dojechalabym kazda droga do siebie ale ta byla akurat naaaaajdłuzsza...do tego srodek burzy,lało,grzmialo,wiało,czarno sie zrobiło
miałam stracha-przyznaje
juz sie nawet zaczelam modlic i wspominac narodziny synka
te błyski mi uswiadomiły ze jeszcze baaaaardzo chce zyc
dojechalam cało ,zablocona i mokra -nawet "ekwipunek ze skrzydełkami" mi namókł
szok
Durnej baby to nawet grzmot nie popieści













Durnej baby to nawet grzmot nie popieści





-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to jesteście dzielne, dziewczyny! Ja mam wymówkę - kolano (choć właściwie to już nie boli - może przy jakichś wygibasach odrobinę). Od poniedziałku zaczynam marszobiegać
Cava - przy gęsiach to chyba trzeba stopniowo wracać do biegania, a nie tak z grubej rury (czyt. przebieżek)? Ja przebieżkami właśnie się załatwiłam (fakt, że robiłam je po raz pierwszy, i to było za wcześnie z tego, co potem doczytałam
, no i potem jeszcze kilka siłowych ćwiczeń, ech...)
Słuchajcie - czy da się samej (lub za pomocą męża) wyrolować sobie łydkę? Bo czuję taką wewnętrzną potrzebę, jakiś przykurcz mam chyba

Cava - przy gęsiach to chyba trzeba stopniowo wracać do biegania, a nie tak z grubej rury (czyt. przebieżek)? Ja przebieżkami właśnie się załatwiłam (fakt, że robiłam je po raz pierwszy, i to było za wcześnie z tego, co potem doczytałam

Słuchajcie - czy da się samej (lub za pomocą męża) wyrolować sobie łydkę? Bo czuję taką wewnętrzną potrzebę, jakiś przykurcz mam chyba

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ma_tika trzymam kciuki, żeby udało Ci się zejść poniżej 23min na 5km! Bieganie w upale przypomina mi fitness w wodzie - powietrze stawia opór niczym woda w basenie, w głowie szumi...
franklina dobrze, że w końcu się odnalazłaś:-)
cava miejsce pod remizą działa na Ciebie mobilizująco!
szelma ile u Was kosztuje wpisowe na Color Run? Ile u nas, jeszcze nie sprawdzałam.
Nie wiem, jak przetrwam ten dzień, bo całą noc tuż koło mnie waliły młoty pneumatyczne, warczały silniki ciężkiego sprzętu, jakaś nocna budowa - a tu gorąc i nie da się nawet okien pozamykać.
franklina dobrze, że w końcu się odnalazłaś:-)
cava miejsce pod remizą działa na Ciebie mobilizująco!
szelma ile u Was kosztuje wpisowe na Color Run? Ile u nas, jeszcze nie sprawdzałam.
Nie wiem, jak przetrwam ten dzień, bo całą noc tuż koło mnie waliły młoty pneumatyczne, warczały silniki ciężkiego sprzętu, jakaś nocna budowa - a tu gorąc i nie da się nawet okien pozamykać.
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
ania102, nie ma jeszcze info co do wpisowego. Zapisy 13 sierpnia ruszą. A ja wczoraj sprawdziłam kalendarz i nici z Color Runu, bo mamy wizytę rodzinną akurat tego dnia
A tak się ucieszyłam, że Color Run w BE, ech 
mamuśka, co do łydki - polecam masaż wałkiem do ciasta
Kupiłam sobie nawet taki specjalny mały - w sam raz na nogi
Na youtubie jest parę filmików o tym, jak się masować wałkiem. Są też takie specjalne kijki do masazu, ale wałek wychodzi taniej jednak.


mamuśka, co do łydki - polecam masaż wałkiem do ciasta

