Po długiej przerwie postanowiłem wrócić do pisania mojego bloga treningowego. Ciężko to nazwać blogiem bo ostatnie zapiski prowadziłem w Maju czyli 3 miesiące temu. Początkowo przerwa spowodowana była skręceniem kostki - uraz wykluczył mnie z biegania na prawie miesiąc zaś następnie najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się tego robić i całkiem zapomniałem o blogu.
Po skręceniu śladu dawno nie ma, nie tylko odzyskałem formę albo także wszedłem na wyższy poziom biegowy.
Nie tylko to czuję ale widzę podczas treningów.
Świeżo po wyleczeniu skręcenia a więc tydzień po... wystartowałem 21.06.2013 w biegu Świętojańskim na
10km w Gdyni w którym uzyskałem czas
47,19... 4.44/km w formie wolnego rozbiegania więc bardzo satysfakcjonujący wynik.
Co robiłem od tamtego biegu do dziś??
Na pewno się nie opierdalałem

sporo wolnych rozbiegań powiedziałbym w mega ilości, więc podbudowę mam świetną. Udało zgubić mi się kolejne kilogramy. Bywało tak że schodziłem poniżej 70kg... najniżej waga pokazała 68.6kg ale
obecnie ważę ok 71kg i staram skupić się na normalnym treningu. Biegam sporo różnego rodzaju interwałów lub tzw TEMPO Run jak to nazywają w szkole amerykańskiej. Oprócz biegania powiedzieć można że trenuję ala triathlonowo a więc pływanie i rower jak najbardziej mają miejsce w moim treningu. Do tego dochodzi siłownia. W okresie kontuzji nie chciało mi się zbytnio na nią chodzić bo za bardzo mnie ta skręcona kostka bolała... potem też byłem na obozie z AWFiS Gdańsk. Tak - obowiązkowy obóz zaliczeniowy

a więc można powiedzieć że ta siłka w kratkę. Co chwile łapały mnie kontuzje najpierw ta kostka, potem przez cały obóz bolał mnie piszczel ostatnio dół podkolanowy... mimo wszystko trenowałem tak jak mogłem

póki co zrezygnowałem z robienia nóg na siłowni aby te wszystkie kontuzji się rozeszły. Natomiast plecy idą świetnie a klata jak zawsze słabo. Ogólnie można powiedzieć że siła jest moim najsłabszym punktem natomiast konkurencje wytrzymałościowe zdecydowanie najlepszym.
Ostatniego dnia obozu mieliśmy zaliczeniowy tor przeszkód. Na którym trzeba było:
- dobiec do punktu i zawiązać pętle bosmańską (tu się troche męczyłem przez co straciłem troszkę czasu)
- przepłynąć deską windsurfingową używając wiosła kajakowego do bojki i spowrotem
- opłynąć pomost czyli ok 200m
- dopłynąć kajakiem turystycznym do bojki i z powrotem chyba coś ok 300m łącznie
- obiec ośrodek wzdłuż rowu przeciwpożarowego czyli ok 1500m
Czas najlepszych wynosił łącznie ok 16-17 min
Zająłem 4 miejsce wśród studentów z całego turnusu a więc pozytywnie. Na pewno najwięcej zyskałem na samym biegu bo porównując wynik z biegu z kolegą który zajął 2 miejsce miałem czas z samego biegu zdecydowanie lepszy

ale on zyskał na konkurencjach wodnych tyle że musiałbym chyba biegać w okolicach rekordu świata na 1500 aby go dogonić
Jakie są moje najbliższe plany?
W tym roku bieżnię całkowicie odpuściłem, uważam że nie miałbym z czym się tam pokazać a bieganie końcówce lub środku stawki nie sprawiałoby mi przyjemności. Przede mną wiele lat biegania

i przyjdzie na to czas. Zatem najbliższe starty planuję
14 Września bieg Westerplatte na 10km w Gdańsku oraz
11 listopada bieg Niepodległości na 10km w Gdyni. Ten pierwszy planuję jeszcze treningowo ale zapowiadam od razu że to będzie szybki bieg bo już prezentują dobrą formę a mam jeszcze trochę czasu na przygotowania. Natomiast ten drugi bieg to już będzie pokaz moich pełnych możliwości. Mam nadzieję że zdrowie dopisze i konsekwentnie będę realizował swój trening.
komentarze
Jak na faceta z 4-cyfrowym IQ coś musiało jednak ujść mojej uwadze - to rzadko się zdarzało. Mogłem odcisnąć piętno na losach świata a odcisnę się na chodniku.