Komentarz do artykułu Mobilna, wakacyjna siłownia biegowa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
na to wygląda. jeśli nie, wytłumacz.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No więc pełny przysiad i niepełny przysiad też kształtują inne cechy.Kshysiek pisze: Adam. Obaj wiemy, że bieganie na 100% Hrmax i na 70% Hrmax kształtuje zupełnie inne cechy - to nie jest dobra analogia. Nie spłycaj.
Gdyby pełny przysiad był taki śmiertelny, żaden sztangista by nie dożył sędziwego wieku bez amputacji.
- Pełny ruch jest lepszy od połowicznego, bo wykonuje się większą pracę, lepiej angażuje się mięśnie, ćwiczy się pełen zakres ruchu stawu.
Ale pewnie dla Ciebie rzeczywiście trening sztangistów byłby najlepszy skoro zależy Ci na "lepszym zaangażowaniu mięśni w pełnym zakresie ruchu".
A innych namawiam zawsze do myślenia, zastanowienia się czy dana propozycja jest dla ich celów najlepsza.
Przy okazji polecam zapytać się lekarzy co myślą o siłach jakie działają na rzepkę szczególnie w momencie wstawania z pełnego przysiadu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Skreśl "poprawny" i będzie to, co ja myślę.Balon pisze:mariuszbugajniak pisze:ja natomiast robie brzuszki z głową maksymalnie odchyloną do tyłu, wykonuje ruch w biodrach, nie chce niszczyć i krzywić kręgosłupa
A jak myślisz? ja podałem poprawny sposób który ma niszczyć i krzywić kręgosłup?
Na brzuch jest jeszcze kilka b. dobrych i bezpiecznych ćwiczeń na podłodze. Jeśli dodać ćwiczenia na grzbiet, to robi się kilkanaście.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Kurde! Rozwalacie mnie tym podejściem "Bezpieczeństwo, bezpieczeństwo..."
Powtarzacie utarte dogmaty jak mantrę. Że kolana nie dadzą rady, że to szkodliwe.
I w ten sposób ludzie właśnie nie robią postępów. Bo trening szybkościowy jest ciężki i można naciągnąć Achillesa. Że bieganie w terenie jest niebezpieczne bo można kostkę skręcić.
Nie tak dawno jeszcze uważano, że kobieta nie powinna biegać bo jej macica wypadnie, a konkurencje biegowe dla kobiet kończyły się na 1500m. Później okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Że im dłuższy dystans to kobiety radzą sobie lepiej.
To że ktoś jest kobietą po czterdziestce po iluśtam godzinach pracy to świetne wymówki jak każde inne. Że mi się nie chce, że to niebezpieczne. I w ten sposób odbębnia się byle jakie ćwiczenia, byle by było zrobione i kładzie się spać z poczuciem, że "coś się poćwiczyło". Ale progresu z tego nie będzie.
A idąc dalej z moim ulubionym pełnym przysiadem: nieumiejętność wykonania go jest oznaką zwyrodnienia lub ogólnego braku sprawności, czasem kłopotami z ruchomością stawów (wrodzoną lub nabytą). Ale z tym trzeba walczyć. Bo pełen zakres ruchu to najlepszy przepis na brak kontuzji.
Kiedyś każdy robił przysiad conajmniej raz dziennie, a jak miał rozwolnienie to spędzał w nim pół godziny dziennie i nie sądzę żeby narzekał na kompresję rzepki.
Powtarzacie utarte dogmaty jak mantrę. Że kolana nie dadzą rady, że to szkodliwe.
I w ten sposób ludzie właśnie nie robią postępów. Bo trening szybkościowy jest ciężki i można naciągnąć Achillesa. Że bieganie w terenie jest niebezpieczne bo można kostkę skręcić.
Nie tak dawno jeszcze uważano, że kobieta nie powinna biegać bo jej macica wypadnie, a konkurencje biegowe dla kobiet kończyły się na 1500m. Później okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Że im dłuższy dystans to kobiety radzą sobie lepiej.
To że ktoś jest kobietą po czterdziestce po iluśtam godzinach pracy to świetne wymówki jak każde inne. Że mi się nie chce, że to niebezpieczne. I w ten sposób odbębnia się byle jakie ćwiczenia, byle by było zrobione i kładzie się spać z poczuciem, że "coś się poćwiczyło". Ale progresu z tego nie będzie.
A idąc dalej z moim ulubionym pełnym przysiadem: nieumiejętność wykonania go jest oznaką zwyrodnienia lub ogólnego braku sprawności, czasem kłopotami z ruchomością stawów (wrodzoną lub nabytą). Ale z tym trzeba walczyć. Bo pełen zakres ruchu to najlepszy przepis na brak kontuzji.
Kiedyś każdy robił przysiad conajmniej raz dziennie, a jak miał rozwolnienie to spędzał w nim pół godziny dziennie i nie sądzę żeby narzekał na kompresję rzepki.
napieraj.pl
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
powoływanie się na to, jak to drzewiej bywało, nie ma sensu, bo ludzie w okolicach 40stki byli już sędziwymi starcami.
tymczasem kpisz sobie z równolatek, które przygotowują się do poważnego startu i, wierz mi, trybu "wymówka" nie włączają. najwyraźniej nie masz pojęcia jak to jest realizować się na odpowiedzialnym stanowisku przez 8-9h, czasem dłużej, po czym wracać do domu wieczorem zrypanym tak, że jedyne na co masz ochotę to legnąć na sofie i tępo gapić się w TV. nie wierz za to gazetom, w biurach nie pracują tylko urzędniczki, leniwie popijające kawę przy układaniu pasjansa. biegasz często między biurowcami, przyjrzyj się twarzom ludzi i zauważ, o której wychodzą z roboty.
poza tym nie każdy też zapatrzony jest wąsko w maksymalny progres. dla niektórych ważne jest utrzymanie dobrej kondycji długi czas, podjęcie wyzwania pt ultra, jak najchętniej, nie stoi w sprzeczności. bo dobrze jest oderwać głowę od zmóżdżania się nad ciężkimi problemami i rozruszać stawy po wielu godzinach siedzenia w dziwnej pozycji. postęp w wynikach cieszy i motywuje, ale priorytety leżą gdzie indziej: w rodzinie i satysfakcjonującej robocie (po której np ja już nic nie muszę sobie udowadniać).
zestaw bardzo fajny. wielokrotnie sprawdził się w hotelowym pokoju
tymczasem kpisz sobie z równolatek, które przygotowują się do poważnego startu i, wierz mi, trybu "wymówka" nie włączają. najwyraźniej nie masz pojęcia jak to jest realizować się na odpowiedzialnym stanowisku przez 8-9h, czasem dłużej, po czym wracać do domu wieczorem zrypanym tak, że jedyne na co masz ochotę to legnąć na sofie i tępo gapić się w TV. nie wierz za to gazetom, w biurach nie pracują tylko urzędniczki, leniwie popijające kawę przy układaniu pasjansa. biegasz często między biurowcami, przyjrzyj się twarzom ludzi i zauważ, o której wychodzą z roboty.
poza tym nie każdy też zapatrzony jest wąsko w maksymalny progres. dla niektórych ważne jest utrzymanie dobrej kondycji długi czas, podjęcie wyzwania pt ultra, jak najchętniej, nie stoi w sprzeczności. bo dobrze jest oderwać głowę od zmóżdżania się nad ciężkimi problemami i rozruszać stawy po wielu godzinach siedzenia w dziwnej pozycji. postęp w wynikach cieszy i motywuje, ale priorytety leżą gdzie indziej: w rodzinie i satysfakcjonującej robocie (po której np ja już nic nie muszę sobie udowadniać).
zestaw bardzo fajny. wielokrotnie sprawdził się w hotelowym pokoju

cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bo generalnie chodzi o to, żeby robic postęp nie robiąc sobie krzywdy. Można zapierdalać ale można też myślec i zapierdalać.Kshysiek pisze:Kurde! Rozwalacie mnie tym podejściem "Bezpieczeństwo, bezpieczeństwo..."
Powtarzacie utarte dogmaty jak mantrę. Że kolana nie dadzą rady, że to szkodliwe.
I w ten sposób ludzie właśnie nie robią postępów. Bo trening szybkościowy jest ciężki i można naciągnąć Achillesa. Że bieganie w terenie jest niebezpieczne bo można kostkę skręcić.
A sztangiści nie należą do grupy społecznej mającej zdrowe kolana.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Ta myśl powinna być wyeksponowana na stałe np w nagłówku portalu! Takie motto bieganie.plAdam Klein pisze:Można zapierdalać ale można też myślec i zapierdalać.

-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 21 sty 2013, 12:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
genialnegwynbleidd pisze:Ta myśl powinna być wyeksponowana na stałe np w nagłówku portalu! Takie motto bieganie.plAdam Klein pisze:Można zapierdalać ale można też myślec i zapierdalać.



-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 04 maja 2013, 17:27
- Życiówka na 10k: 44:05
- Życiówka w maratonie: brak
Nie jestem adresatem tej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że zbyt łatwo osądzasz innych ludzi. Piszący na forum wykonują różne prace, nie jesteś jedyną osobą, która długo/ciężko pracuje. W dodatku na "odpowiedzialnym stanowisku". Wśród moich znajomych jest widoczna tendencja: im wyższe stanowisko, tym bardziej ekstremalne pasje sportowe. A dla mnie osobiście najlepszym odpoczynkiem po ciężkim dniu jest danie sobie w kość treningiem. I nie ma znaczenia, czy jest to 5 rano, czy 22.Katarina pisze: najwyraźniej nie masz pojęcia jak to jest realizować się na odpowiedzialnym stanowisku przez 8-9h, czasem dłużej, po czym wracać do domu wieczorem zrypanym tak, że jedyne na co masz ochotę to legnąć na sofie i tępo gapić się w TV. nie wierz za to gazetom, w biurach nie pracują tylko urzędniczki, leniwie popijające kawę przy układaniu pasjansa. biegasz często między biurowcami, przyjrzyj się twarzom ludzi i zauważ, o której wychodzą z roboty.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Uwaga rozwałka
Safety first
Artykuł prezentuje zestaw ćwiczeń, które w mojej opinii mają nie na celu jakiś mityczny progres co zapobieżenie regresowi w sytuacji gdy okoliczności nie sprzyjają. Taki plan awaryjny.
Safety first
Artykuł prezentuje zestaw ćwiczeń, które w mojej opinii mają nie na celu jakiś mityczny progres co zapobieżenie regresowi w sytuacji gdy okoliczności nie sprzyjają. Taki plan awaryjny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Kpię sobie nie z konkretnych grup społecznych czy ludzi w jakimśtam wieku, a z tego jak podchodzą do treningu, swojego zdrowia i wyzwań.
Tak jak Was wpieniają pewnie teksty w stylu "Bieganie niszczy stawy!!!", tak mnie wpienia ograniczanie ruchów i obciążeń w imię "bezpieczeństwa". I wykonywania tych samych półwartościowych ćwiczeń, które można wykonać pełniej, lepiej, które mogą dać większy wycisk, ale też satysfakcję.
Z jednej strony powołuję się na "jak to drzewiej" bo uważam, że współczesny tryb życia jest fatalny. Siedzenie przez 8-9h za biurkiem jest po prostu niezdrowe, bardziej szkodliwe niż fajki czy wóda i staram się go unikać. To jest część mojej filozofii życiowej. Nie musieć siedzieć w biurze. Nie musieć siedzieć do 19 w robocie. Dlatego nie zarabiam grubej kasy.
Z drugiej strony czytam i kombinuję - patrzę co robią ludzie w różnych dyscyplinach, a robią piękne rzeczy. W pierwszej wypowiedzi właśnie cytuję gościa, który całe życie poświęcił badaniu takich rzeczy jak przysiad, pompka, skłon, etc. Ten fragment zignorowali wszyscy dyskutujący.
Odnośnie zdrowia ciężarowców - podaję mechanizm - jeśli są ludzie którzy potrafią wrzucić na siebie 150kg i zrobić pełen przysiad to czemu ja mam unikać zrobienia go bez obciążenia?
Adam, myślę i zapierdalam dzięki czemu przełożenie czas treningu/efekt treningu mam uważam niezłe. I kontuzje też mnie mniej łapią odkąd zacząłem łamać te bezpieczne schematy i pracować na pełnych ruchach, na ćwiczeniach po których zakwasy są potężniejsze niż po maratonie. A ćwiczenia jak Burpee czy wskoki na skrzynie, albo wymachy kettlem nie zajmują dużo czasu i wymagają tylko chwili przełamania się i ruszenia.
I nie jestem "wąsko zapatrzony w progres" bo tak to bym zamknął się na bieżni i stronił od wycieczek biegowych. Katarina - jeśli mi zarzucasz upraszczanie, zwróć uwagę, że zdanie o "wąskim zapatrzeniu" jest właśnie uproszczeniem - nie jedynym które popełniasz.
No i czemu dziewczyny się czepiają tego, że ja optuję za pełnym przysiadem, a nie protestują że pompka z nogami podniesionymi do góry jest przej...anym ćwiczeniem awykonalnym dla większości kobiet?
Tak jak Was wpieniają pewnie teksty w stylu "Bieganie niszczy stawy!!!", tak mnie wpienia ograniczanie ruchów i obciążeń w imię "bezpieczeństwa". I wykonywania tych samych półwartościowych ćwiczeń, które można wykonać pełniej, lepiej, które mogą dać większy wycisk, ale też satysfakcję.
Z jednej strony powołuję się na "jak to drzewiej" bo uważam, że współczesny tryb życia jest fatalny. Siedzenie przez 8-9h za biurkiem jest po prostu niezdrowe, bardziej szkodliwe niż fajki czy wóda i staram się go unikać. To jest część mojej filozofii życiowej. Nie musieć siedzieć w biurze. Nie musieć siedzieć do 19 w robocie. Dlatego nie zarabiam grubej kasy.
Z drugiej strony czytam i kombinuję - patrzę co robią ludzie w różnych dyscyplinach, a robią piękne rzeczy. W pierwszej wypowiedzi właśnie cytuję gościa, który całe życie poświęcił badaniu takich rzeczy jak przysiad, pompka, skłon, etc. Ten fragment zignorowali wszyscy dyskutujący.
Odnośnie zdrowia ciężarowców - podaję mechanizm - jeśli są ludzie którzy potrafią wrzucić na siebie 150kg i zrobić pełen przysiad to czemu ja mam unikać zrobienia go bez obciążenia?
Adam, myślę i zapierdalam dzięki czemu przełożenie czas treningu/efekt treningu mam uważam niezłe. I kontuzje też mnie mniej łapią odkąd zacząłem łamać te bezpieczne schematy i pracować na pełnych ruchach, na ćwiczeniach po których zakwasy są potężniejsze niż po maratonie. A ćwiczenia jak Burpee czy wskoki na skrzynie, albo wymachy kettlem nie zajmują dużo czasu i wymagają tylko chwili przełamania się i ruszenia.
I nie jestem "wąsko zapatrzony w progres" bo tak to bym zamknął się na bieżni i stronił od wycieczek biegowych. Katarina - jeśli mi zarzucasz upraszczanie, zwróć uwagę, że zdanie o "wąskim zapatrzeniu" jest właśnie uproszczeniem - nie jedynym które popełniasz.
No i czemu dziewczyny się czepiają tego, że ja optuję za pełnym przysiadem, a nie protestują że pompka z nogami podniesionymi do góry jest przej...anym ćwiczeniem awykonalnym dla większości kobiet?
napieraj.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 21 mar 2010, 13:28
Nie no dajcie spokój te ćwierć przysiady to jakaś lipa jest
To już chyba większy pożytek będzie ze zrezygnowania z windy w bloku niż z tego "ćwiczenia"
Nie wiem jak bardzo trzeba być słabym fizycznie, żeby ćwierć przysiady bez obciążenia były w stanie wzmocnić nogi. Chyba, że chodzi o to, żeby mieć czyste sumienie, że się zrobiło "trening wzmacniający"
Argumenty o szkodliwości pełnych przysiadów lekko nie trafione moim zdaniem. Ćwierć przysiady zastąpić przysiadami "bułgarskimi", "brzuszki" tak zwanym "plank" w różnych wariantach, do tego pompki jak w artykule i mamy dużo lepszy zestaw.



-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 sie 2013, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Coś dla mnie :P Nie przemęczę się za bardzo a dzięki tym ćwiczeniom nie stracę jako takiej sprawności fizycznej.
- lukaskl123
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 19 lut 2012, 20:44
- Życiówka na 10k: 45
- Życiówka w maratonie: brak
Jakos wiekszosc trenerów w treningu najlepszych sprinterow na swiecie wpisuje w ich trening silowy pelen przysiad więc najwidoczniej nie jest to tak szkodliwe ;sam stosuje pelen przysiad juz dluuugi okres i na razie brak kontuzji w kolanie . Trochę wydziwiacie... 

- Tomasz Filip
- Stary Wyga
- Posty: 175
- Rejestracja: 04 sie 2013, 21:14
- Życiówka na 10k: 48:28
- Lokalizacja: Jarosław
A ja wykonuję "mobilną siłownię" gdzieś od miesiąca i sobie ją cenię. Nawet półprzysiady i wstępowanie na stopień. Oczywiście, wykonuję ilość powtórzeń na swoją miarę
Wychodzę z założenia, że skoro Sebastianowi Coe to pomagało, tym bardziej pomoże mi.

[...] ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)
Blog
Komentarze
biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)
Blog
Komentarze