ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

franklina też zaciskam pasa i niczego nowego przez długi czas nie kupię, cieszę się wcześniejszymi zdobyczami;-)

Hrabianka okropieństwo z tym gwoździem, aż mi się słabo robi od czytania...

Miałam biegową bluzkę z długim rękawem tchibo i była całkiem fajna, zapach też ok, tylko przez pomyłkę wzięłam za dużą i po jakimś czasie oddałam ją koleżance, bo wyglądałam w niej trochę jak w piżamie. Czasem mają ciuchy w rozmiarze 34.

Ma_tika dziś zrobiłam mój ostatni trening przed sobotą - w Łazienkach wielka budowa, Agrykola też znów rozryta, hałas, spaliny, gorąco. Lekko nie było.
PKO
mamuśka
Wyga
Wyga
Posty: 75
Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niestety nie mogę nic zimowego oddać, bo jeszcze nic nie mam :ojnie: U mnie też tylko wyprzedaże wchodzą w grę. Z ciuchów to mam tylko 2 bluzy biegowe - cienkie, z długim rękawem (planuję zakładać je jedna na drugą, jak się porządnie ochłodzi), najwyżej jakiś polar na to, jak będzie większy mróz. Tej bluzy jednak nie wezmę, bo na pewno będzie za duża - to nawet nie chodzi o wygląd tylko, ale o funkcjonalność - za duża nie będzie tak chroniła przed zimnem. Z koszulek letnich mam tylko jedną :lalala: Mam też spodnie 7/8, w których bardzo dobrze mi się lata. Ale nie wiem, co z zimą - mam kika par "zwykłych" grubszych leginsów, takich z meszkiem w środku. Myślicie, że będą się nadawały?

Hrabianka, straszne, co piszesz... chyba się zaszczepię profilaktycznie, bo od ostatniego szczepienia minęło 14 lat. A w ogródku co i rusz się skaleczę, albo jakiś kolec mi wejdzie :lalala:
Awatar użytkownika
Doroteczka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ksw
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niestety też nie mam nic do oddania, bo na razie o zakupach zimowych nie myślę. Leczę się, a od tych tabsów strasznie mi nogi drętwieją (nigdy tak nie miałam), już nie mogę się doczekać kiedy wrócę do biegania.

Jejku straszne z tym gwoździem, współczuję... i życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl :)
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Doroteczka, biegniesz w sobotę czy odpuszczasz?
Obrazek
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Doroteczka też chcę wiedzieć! Może zjawisz się na pamiątkowe zdjęcie z nami i chwilę pogadania? Kto nas namówił na ten bieg?!
Lotna
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 25 lut 2010, 15:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czesc ponownie !!
Wrocilam juz z Polski po 5 tyg urlopie I przywiozlam ze soba zapalenie oskrzeli:( kaszlalam I bylam tak slaba ze ledwp wychodzilam z domu. W koncu poszlam tu do lekarza I sie okazalo co mi jest. Antybiotyki poszly w ruch I juz mi lepiej, dzis wyszlam na 3.5 km pobiegac choc po 2 tyg chorowania to organizm ledwo dyszal.
Ale przygody z gwozdziem !!! powrotu do zdrowia zycze !
vegan runner
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Lotna, dużo zdrowia. :usmiech:

Muszę się pochwalić, bo wczoraj przebiegłam 10,2 km. :uuusmiech: Chwilami miałam ochotę stanąć, ale krążące wokół mych ramion muchy skutecznie motywowały mnie do biegu :hahaha: Bieganie po lesie jest nieporównywalne do biegania po parku. Szkoda, że mam takie możliwości tylko sporadycznie w czasie wakacji :smutek:
A potem siostrzenica poprosiła mnie, żebym z nią też pobiegała i przeleciałyśmy troszkę ponad 3 km w deszczu tempem żółwia geriatryka.
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

A ciuchów też nie mogę oddać, bo póki co dorobiłam się tylko koszulki na ramiączkach oraz zwykłej koszulki z lidla, która jest do chrzanu oraz leginsów 3/4 tzn. w teorii 3/4, bo na mnie są do kolan.
Mam jeszcze cienką bluzę na narty, ale nie wiem czy do biegania się nada. Wypatrzyłam fajną bluzę z attiq, ale nie lubię kupować przez neta, więc nie wiem czy się zdecyduję. Problem z ciuchami jest taki, że w mojej okolicy ze sklepów sportowych są tylko sieciówki jak go sport, inter sport czy decathlon (ale XS z małym wyborem ale za to z niskimi cenami). Nawet w sklepach typu adidas czy nike są rzeczy bardziej do chodzenia na co dzień niż do uprawiania sportów.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziewczyny, nas wczoraj tak pech potraktował, ze szok.
Ale jedno napiszę: zawsze, ZAWSZE miejcie przy sobie telefon komórkowy i jakiś dokument, albo branzoletkę z podstawowymi danymi- nazwisko, pesel, tel kontaktowy.
Nawet ja wybiegacie na 3 km w koło domy, albo na spacerek rowerkiem pt "zaraz wrócę bo mi się nie chce"

Wyciagnęłam wczoraj męża na spacer rowerowy. Jechaliśmy żółwim tempem bo moim, pod górkę, i pod wiatr.
Tak się jakoś się zagapił, że zahaczył nogą o słupek wbity w chodnik żeby samochody tam nie wjeżdżały i... noga rozharatana na długości chyba ze 20 cm, kość na wierzchu, masakra.
A my ani telefonu, ani ze 30 zł na taksówkę ani nic.
Żeby wezwać pogotowie musiałam go zostawić samego i lecieć szukać obcych ludzi. :/

A potem jego zabrali, a ja zostałam z 2 rowerami, kilka km od domu i pod górę, bez telefonu i bez numerów żeby zadzwonić po kogoś, kto by mi pomógł się do domu dokolebać z tymi gratami. :/
Dobrze ze ratownicy powiedzieli do którego szpitala go zawiozą, bo musiałabym obdzwaniać wszystkie żeby go znaleźć.

Na nodze założyli mu 15 szwów. :/

Jak widać, człowek potrafi sobie zrobić krzywdę nie robiąc właściwie nic.
Ani nie jechał szybko wręcz przeciwnie, ani z góry, ani nie stracił równowagi, ani się nie ścigał, nawet po wertepach nie jechał ani w żadną dziurę w chodniku nie wpadł.
Z zoną na spacer wyszedł i tragedia gotowa. :/

Szkoda gadać jaka na siebie jestem zła.
Zamiast siedzieć tyłkiem w domu, to mi się zachciało zakwasy porozjeżdzać. :/
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O kurde cava... Nie wiem co powiedziec, dobrze, ze nic wiecej sie nie stalo :szok:

Sam ostatnio mysle, ze bieganie bez telefonu to glupota (a wlasnie po to kupilem gremlina, zeby telefonu nie tachac ze soba). Biegam ostatnio po takich dziurach, do tego juz prawie po ciemku, ze jak skrece noge, albo cos gorszego to moze byc problem bo tam nikt nie chodzi...

Szkoda, ze nie ma zegarka treningowego z wbudowanym modulem gsm :-(
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

:orany: o fuck cava :orany: biedny MoNsz :szok: i Ty takie chuchro ledwozipiące z tym klamotami...juz sobie wyobrazam :ojnie: to masz nauczke na dłuuuugi czas :hejhej: życz chłopakowi zdróffka :taktak: chory facet(zabandazowany,majacy katar czy bó głowy) to prawie jak inwalida wojenny :hahaha: wiec Tobie zycze zeby Ci teraz za duzo nie marudzil :ble:
ja mam zawsze komórke przy sobie bo to mój czasomierz :taktak: dostałam od brata kilka dni temu pulsometr ale jakos mnie to nie kręci :nienie: wystarczy mi zegarek w komie :spoczko: reszta parametrów mi wisi :hej: zawodowcem nie jestem :oczko:

a dzisiaj oddałam małego do przedszkola zastepczego ,letniego i mi smutno bez niego :tonieja: moje maleństwo :ble: mój syneczek :ble: moj nicpoń ukochany :bum: buuuu :hej: ale prawda jest taka ze nudził juz sie straszliwie i codziennie:"mamo co ja mam robic?" ...rysowac nie,na rower nie,puzzle nie,spacery nie,lody nie...moze juz mu brakowało klimatu przedszkola?szedł zadowolony mimo ze obce dzieciaki i nowe miejsce :smutek: echh...
Obrazek
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

franklina pisze: ale prawda jest taka ze nudził juz sie straszliwie i codziennie:"mamo co ja mam robic?" ...rysowac nie,na rower nie,puzzle nie,spacery nie,lody nie...moze juz mu brakowało klimatu przedszkola?
Znam to, ostatnio moje dwie gwiazdy chore byly wiec siedzialy w domu mimo, ze pogoda ladna byla i dostawaly krecka... Swoja droga to ciekawe jak to zawsze chcemy tego czego akurat nie mamy, siedzac w domu mam dosc krzykow i chce do pracy, siedzac w pracy mam dosc pracy i chce do domu... :jatylko:
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

skoor no to jest jakas magia :bum: mam to samo...jeszcze wczoraj pomyslalam :"niech idzie w cholere do tego przedszkola to bedzie spokój" a teraz jak go nie ma to PUSTKA :hahaha: a do pracy dopiero na 12 :lalala:
Obrazek
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Macie rację, jak syn był na obozie, to było mi smutno bez niego. A jak wrócił, to po godzinie gadania bez przerwy zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie zapisałam go na 2 turnusy :hahaha:


Cava, to okropne co wam się przydarzyło. Mam nadzieje, że z mężem już dobrze. Niby człowiek wie, że powinno się mieć zawsze telefon, ale przecież wypadki zawsze spotykają innych a nie nas.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cava, ale pech :( wjechał na alp d'huez i mt ventoux, a na zwyklej lajtowej przejażdzce sie rozwalil :(
pewnie zły jak cholera?
ja biegam bez telefonu. przyznaję, nierozsądnie. nie mam gdzie go włożyć. tylko te cieplejsze bluzy mają porządne kieszenie. w letnich ubraniach kieszonki są albo symboliczne albo żadne.
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ