Prośba do was jakie elementy mogę jeszcze wprowadzić pod kątem treningu, aby efektywnie dojść do zamierzonego celu. Biegam od października 2012, na tyle się wkręciłem że zacząłem startować także w zawodach (debiut w półmaratonie i na dyszkę zaliczony). Debiut w Maratonie planuje w Krynicy we wrześniu.
Moim pierwszym poważnym celem jest złamanie wyniku 40 min na 10 km. Systematycznie notuje progres wyników na tym dystansie. Wczoraj treningowo złamałem po raz pierwszy 45 min, gdzie czułem jeszcze pewien zapas. Pewnie podczas Biegu Powstania Warszawskiego coś z tego jeszcze urwę w sobotę.
Oczywiście wielu z was powie, że to jeszcze daleko do złamania 40 min z czym się zgodzę. Jednak czuję systematyczne postępy. Moim sprawdzianem będzie Bieg Niepodległości gdzie planuje złamać 42 min. 40 min pewnie będzie jeszcze nierealne, ale kto wie?

Jakie aspekty są najistotniejsze przy stabilizacji tempa na poziomie 4.00-4.10 na km? Na jakie akcenty szczególnie zwrócić uwagę? Raz w tygodniu stosuje podbiegi, interwały, tempówki oraz luźne wybiegania. Taki standardowy mikst. Co z waszych doświadczeń ma największy wpływ na poprawę tempa i wytrzymałości w okolicach których podałem.
Będę wdzięczny za wasze uwagi
