Pasek z bidonem
- adamm
- Administrator
- Posty: 830
- Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Czytając którąś z dyskusji postanowiłem wypróbować urządzonko o którym pisaliście - pasek z uchwytem na bidon.
Widziałem taki gadżet w Warszawskim sklepie WorldSport (C.H. Klif) - pasek firmy Tatanka na zatrzask, a z tyłu uchwyt na bidon i dwie kieszonki: malutka na klucze i większa na dokumenty (tak to sobie wyobrażam).
Już miałem toto kupić, ale pomyślałem, że może znacie miejsce gdzie mógłbym obejrzeć inny model i porównać z tym który już widziałem?
Widziałem taki gadżet w Warszawskim sklepie WorldSport (C.H. Klif) - pasek firmy Tatanka na zatrzask, a z tyłu uchwyt na bidon i dwie kieszonki: malutka na klucze i większa na dokumenty (tak to sobie wyobrażam).
Już miałem toto kupić, ale pomyślałem, że może znacie miejsce gdzie mógłbym obejrzeć inny model i porównać z tym który już widziałem?
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
- Bartek Sz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1114
- Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza
Ja kupowałem swój pasek na bidon w Intersporcie. Na pewno w Warszawie jest jakiś sklepik tej firmy. Powinni je mieć - pod warunkiem, że sklep jest w miarę duży.
Przykro mi ale nie mogę Adammie powiedzieć gdzie mieści się sklep w/w firmy gdyż nie mieszkam w W-awie.
Przykro mi ale nie mogę Adammie powiedzieć gdzie mieści się sklep w/w firmy gdyż nie mieszkam w W-awie.

W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
- adamm
- Administrator
- Posty: 830
- Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kupiłem pasek z uchwytem na bidon i kieszonką w Decathlonie.
Ustrojstwo jest produkcji Salomona i kosztuje 75zł. Kieszenie na bidon i drobiazgi są niezależne i można je zdejmować, bidon ocieplony (ochłodzony) folią podobną do NRC.
W niedzielę biegałem z tym 2h i generalnie mi się podoba, chociaż dopóki bidon jest pełen to trochę podskakuje. Wystarczy jednak trochę z niego upić i wisi stabilnie.
Ciekaw jestem jak (w porównaniu z baskiem z bidonem) użytkuje się plecaczki typu Camelback...
Ustrojstwo jest produkcji Salomona i kosztuje 75zł. Kieszenie na bidon i drobiazgi są niezależne i można je zdejmować, bidon ocieplony (ochłodzony) folią podobną do NRC.
W niedzielę biegałem z tym 2h i generalnie mi się podoba, chociaż dopóki bidon jest pełen to trochę podskakuje. Wystarczy jednak trochę z niego upić i wisi stabilnie.
Ciekaw jestem jak (w porównaniu z baskiem z bidonem) użytkuje się plecaczki typu Camelback...
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Zdecydowanie wolę camel back`a niż bidon na pasku. Kiedyś opisywałem swoje doświadczenia w tej dziedzinie na starym forum. Bidon się paskudnie telepie, a gdy się nieco upije jego zawartość, to woda tłucze się w środku, wydając denerwujący [mnie] hałas. Mi to przypomina odgłos konnego zaprzęgu. Camel back całkowicie eliminuje te problemy, gdyż bukłak w miarę ubywania płynu zmniejsza swoją objętość - nie ma tych efektów dźwiękowych. Ponadto prawidłowy plecak [wyposażony w pas biodrowy i piersiowy] jest nieporównanie bardziej stabilny. Jedyny mankament jaki widzę w tym rozwiązaniu to "docieplenie pleców" plecakiem i zmniejszenie wentylacji w tym rejonie. Można próbować ominąć ten problem decydując się na camel back`a w saszetce na pasku - widziałem takie [firmowane przez Alpinusa chyba], ale nie używałem. Dodatkowym i bardzo istotnym atutem camel back`a jest funkcjonalny: łatwy i stały dostęp do wody - rurka z ustnikiem.
biegowa recydywa
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Tez jestem za camelback . Z reguly posiadaja zakonczenie ustnika pod katem prostym a ma to zasadnicze znaczenie przy piciu . Podczas picia z bidonu musimy zazwyczaj podnosic glowe do gory , narazajac drogi oddechowe na penetracje plynem . Ustnik w camelback bardzo obniza ryzyko zachlysniecia sie no i nie potrzeba sie zatrzymywac , tracic rytmu biegowego czy uzywac rak .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- emte
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 11 sty 2002, 20:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wesoła
Wracam do dyskusji o bidonach. Czy ktoś z was stosuje/stosował je w czasie biegu maratońskiego, czy raczej nie ma to sensu? O ile mi wiadomo to punkty z napojami rozmieszczane są co 5k, ale przy upalnej pogodzie (a taka nam ostatnio miłościwie panuje) to może być z czasem trochę za rzadko. Czy jest więc sens dociążać się 500ml wody w zamian za komfort psychiczny posiadania podręcznego zapasu? (plus możliwość upchnięcia kilkuset kalorii w dodatkowych kieszonkach)
Marek T.
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Dobrą alternatywą może być "dyngusówka" (jajko na wodę). Nie dość, że mieści się w dłoni to do zwilżania ust powinna starczyć co najmniej na półmaraton, a kto wie czy nie na dłużej, nawet w największe upały. Z płynów polecam nie słodzoną herbatę miętową. Doskonale gasi pragnienie, a w miarę potrzeby można odświeżyć również twarz.
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- emte
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 11 sty 2002, 20:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wesoła
Dzięki, to świetny pomysł, tylko co zrobić z taką dysgusówką? Trzymać przez tyle kilometrów w dłoni? Poza tym zwilżanie ust to jedno, a picie w celu uzupełnienia płynów to drugie. I dyngusówka chyba tego drugiego nie załatwi. Postawię pytanie w inny sposób - czy bieganie maratonu z bidonem na plecach to częsty widok? Dodam tylko, że trenuję z bidonem w zasadzie zawsze kiedy biegnę powyżej 12k (czyli prawie zawsze
) i jestem do tego przyzwyczajony. Mam targać te pół litra na plecach, czy nie?

Marek T.
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Sprawę picia powinny załatwić punkty odżywcze, dyngusówka służy zaś tylko do odświeżania między nimi co przy upale jest bardzo potrzebne. Próbowałem już biegać z butelką i bidonem i było to bardzo niewygodne. Dyngusówka jest tak mała, że spokojnie można z nią biec cały maraton.
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- mucherek
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 19 cze 2001, 08:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Z alpinusa - czy nie o to chodzi?
http://www.alpinus.pl/alpinus2001/katal ... hp3?id=150
Jesli da sie do tego wsadzic camelbaka, wygladaloby to sensownie (pomijajc spora cene). Podobny, rowniez ladnie wentylowany plecak Deutera kosztowal prawie dwie stowki. Ogolnie, dla mnie optymalny bylaby wlasnie taka nerka-plecak z cienkimi, przewiewnymi szelkami.
Adamie: jak zachowuje sie to "chlodzenie" bidonu w Twojej torbie - da sie wytrzymac?
Rozgladam sie za taka nerka, bo niestety spodnie Newline, w ktorych biegam nie maja ani pol kieszeni. Widzialem trzy rodzaje nerek Salomona (prawdopodobnie wlasnie jedna z nich ma Adamm), w tym jedna na dwa bidony - poza tym widzialem tez nerki Deuter, jedna z nich wygladala nawet sensowniej (jeden bidon, ale wiecej kieszeni+troczki na zewnatrz np. na kurtke), za to cena byla srednio atrakcyjna.
http://www.alpinus.pl/alpinus2001/katal ... hp3?id=150
Jesli da sie do tego wsadzic camelbaka, wygladaloby to sensownie (pomijajc spora cene). Podobny, rowniez ladnie wentylowany plecak Deutera kosztowal prawie dwie stowki. Ogolnie, dla mnie optymalny bylaby wlasnie taka nerka-plecak z cienkimi, przewiewnymi szelkami.
Adamie: jak zachowuje sie to "chlodzenie" bidonu w Twojej torbie - da sie wytrzymac?
Rozgladam sie za taka nerka, bo niestety spodnie Newline, w ktorych biegam nie maja ani pol kieszeni. Widzialem trzy rodzaje nerek Salomona (prawdopodobnie wlasnie jedna z nich ma Adamm), w tym jedna na dwa bidony - poza tym widzialem tez nerki Deuter, jedna z nich wygladala nawet sensowniej (jeden bidon, ale wiecej kieszeni+troczki na zewnatrz np. na kurtke), za to cena byla srednio atrakcyjna.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Ja w³a¶nie wczoraj kupi³am sobie w Go Sport tak± "nerkê" FILA, ale bez uchwytu na bidon. Potrzebowa³am czego¶ do schowania kluczy, chusteczek i inhalatora - jak ju¿ wspomnia³ Mucherek, ubranka Newline maj± wszystko oprócz kieszeni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
No nie zupełnie. Tyle tu nagadałem przeciwko New Line to teraz czas ich pochwalić: ja mam leginsy z kolekcji x-treme (team adventure racing) i jest tam kieszonka z zamkiem fajna bardzo z tyłu. Ponoć startują w nich na Eco Challenge.Quote: from joycat on 9:29 pm on May 6, 2002
ubranka Newline mają wszystko oprócz kieszeni.

A na wodę najlepsze są specjalne woreczki z wężykiem.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
- mucherek
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 19 cze 2001, 08:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
No wlasnie takiegoz camelbacka mam z czasow rowerowych. Mam tez 2 plecaki (8 i 30 litrow) - obydwa CB kompatybilne. Niestety, nawet ten mniejszy, mimo tego ze maly, dobrze wentylowany (kanaly na plecach, szelki wykladane siateczka itp.) jest ciut za duzy (swoja droga, 8 litrow = cienka kurtka, cienki polar, getry, camelbak z 2,2 litra wody, kanapki, zestaw kluczy, skuwacz do lancucha, detka, latki, klucz do szprych i pare innych szpejow).
Dawno temu widzialem, chyba w bikeBoardzie takie wlasnie nerki z szelkami, ale w sklepach ani sladu, chlip, chlip.
Dawno temu widzialem, chyba w bikeBoardzie takie wlasnie nerki z szelkami, ale w sklepach ani sladu, chlip, chlip.
- mucherek
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 19 cze 2001, 08:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Kupilem! Nerka Dynastar czy tez Dachstein, w krakowskim Ikaturze na Dietla (niestety ostatni egz.), stargowalem z 85 na 75 zl.
Jest o tyle ciekawa, ze modularna - na pasku przyczepiona jest na rzepie saszetka, ktora mozna zdjac - mieszcza sie w niej klucze, walkman, pieniadze i np. batonik. Calosc bardzo stabilna, butelka otulona folia (ale schowana w materiale), sympatycznie izolowana. Rewelacyjnie zachowuje sie wysciolka - po godzinnym biegu w niedziele rano i moje biodra, i wewnetrzna jej strona byly suchutkie.
Z wiekszych rzeczy rewelacyjny design i walory uzytkowe ma jedna z toreb Jack Wolfskin - nerka 5 l, z 1,5 camelbakiem, stabilizowana pasem piersiowym.
Niestety cena jest mniej rewelacyjna - 240 zl.
Widzialem jeszcze nerki The North Face - rowniez po chorych (od 120 zl w gore) cenach, w Maksie w Carrefourze.
Jest o tyle ciekawa, ze modularna - na pasku przyczepiona jest na rzepie saszetka, ktora mozna zdjac - mieszcza sie w niej klucze, walkman, pieniadze i np. batonik. Calosc bardzo stabilna, butelka otulona folia (ale schowana w materiale), sympatycznie izolowana. Rewelacyjnie zachowuje sie wysciolka - po godzinnym biegu w niedziele rano i moje biodra, i wewnetrzna jej strona byly suchutkie.
Z wiekszych rzeczy rewelacyjny design i walory uzytkowe ma jedna z toreb Jack Wolfskin - nerka 5 l, z 1,5 camelbakiem, stabilizowana pasem piersiowym.
Niestety cena jest mniej rewelacyjna - 240 zl.
Widzialem jeszcze nerki The North Face - rowniez po chorych (od 120 zl w gore) cenach, w Maksie w Carrefourze.