Buty minimalistyczne

Awatar użytkownika
norkun
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 179
Rejestracja: 14 kwie 2012, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gl pisze:
Klanger pisze:Znajdź sobie człowieku jakieś hobby/pracę domową, i się wyżyj.

Ależ Kolega już przecież ma hobby, w którym się realizuje- pisanie na forum!

A przy okazji pozwolę sobie spytać, jakie macie doświadczenia z trwałością minimusów NB
(terenowy model z pierwszej serii)? Mnie już przetarła się zewnętrzna warstwa materiału - z przodu, po wew. stronie stopy, tuż przed gumową poprzeczną opaską (w miejscu pracującym na zginanie); butki raptem pół roku, przebieg niewielki, bo większość kilometrów robię w bardziej heretyckim obuwiu; niemiło mnie to zaskoczyło, bo podeszwa -zresztą znakomita - jeszcze bez śladów zużycia (w zasadzie tylko las i drogi gruntowe, betonu odrobina);
Ostatnio w minimusach trailowych (MT10OB2) zauważyłem przetarcie w lewym wewnątrz w okolicach palucha (spore przetarcie wewnętrznej siateczki). W prawych mniej więcej na tej samej wysokości też jakieś małe przetarcie. Buty maja 3 miesiące, przebieg ponad 300 km.
PKO
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

aż sprawdziłem w dzienniczku - moje MT10 mają ~790km i jedynym uszkodzeniem jest mała dziurka na cholewce, powstała podczas ubiegłorocznych wakacji i iskry z ogniska ( zacerowałem własnoręcznie ), wieczorem przyjrzę się dokładnie i wrzucę zdjęcia

Odkąd zacząłem biegać po kontuzji, nie założyłem innych butów. Zastanawiam się, na cholerę mi tyle tego, skoro na dobrą sprawę, użytkuję 2-3 pary.
Awatar użytkownika
HeavyPaul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 489
Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Powtórzę za Qbą, żeby lepiej się utrwaliło - nie karmcie trolla, bo wątek staje się nieczytelny.

Bieganie wyczynowe z bieganiem naturalnym nie ma nic wspólnego bez względu na to kto w czym biega.

Pozdrawiam

Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM :)
udarr
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 06 sie 2009, 00:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Teraz wywrócę forum do góry nogami ale co sądzicie o tym, że długotrwały wysiłek tlenowy wcale nie jest taki zdrowy za jaki go bierzemy? Głównie odwołuję się tutaj do ludzi paleo, czyli pionierów biegania naturalnego i każdego innego. Zmierzam do tego, że nasi przodkowie jeśli musieli przebywać znaczne odległości robili to raczej marszem ewentualnie bardzo lekkim truchtem tzn. wysiłek tlenowy o niskiej intensywności. Zaś na co dzień proporcjonalnie przeważał wysiłek beztlenowy, można powiedzieć, że interwały - polowanie i tego typu sprawy wymagały szybkiej mobilizacji w krótkim okresie czasu, dużej intensywności w tym czasie zaś potem następował odpoczynek i tak na zmianę. Mój "guru" od treningu siłowego (więcej przerzucam żelastwa, bieganie to rekreacja i po prostu czasem lubię gdzieś wyskoczyć) powiedział mi, że długotrwały i intensywny wysiłek tlenowy prowadzi do silnych zaburzeń hormonalnych, stresu oksydacyjnego i jeszcze innych niekorzystnych procesów.
Stąpaj i daj stąpać innym.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

HeavyPaul pisze:Powtórzę za Qbą, żeby lepiej się utrwaliło - nie karmcie trolla, bo wątek staje się nieczytelny.

Bieganie wyczynowe z bieganiem naturalnym nie ma nic wspólnego bez względu na to kto w czym biega.

Pozdrawiam

Paweł
HeavyPaul gdyby wątek był bardziej czytelny to byś może się zorientował, że mowa obecnie jest o bieganiu w butach minimalistycznych a nie o "bieganiu naturalnym" (chociaż to ostatnie pojęcie jest faktycznie nieostre, to jednak jest znacznie szersze niż bieganie w samych li tylko butach minimalistycznych). Nie ulega wątpliwości, że gdyby wasza tzw. wiedza miała sensowne podstawy teoretyczne (chociaż w przypadku ezoteryki to jest to wątpliwe), to nie byłoby takiego zamieszania terminologicznego, że niektórzy tak jak przykładowo Ty w ogóle słabo się orientują o czym właśnie mowa, co i tak nie przeszkadzało ci zabrać głos w tzw. dyskusji :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

udarr pisze:Teraz wywrócę forum do góry nogami ale co sądzicie o tym, że długotrwały wysiłek tlenowy wcale nie jest taki zdrowy za jaki go bierzemy? Głównie odwołuję się tutaj do ludzi paleo, czyli pionierów biegania naturalnego i każdego innego. Zmierzam do tego, że nasi przodkowie jeśli musieli przebywać znaczne odległości robili to raczej marszem ewentualnie bardzo lekkim truchtem tzn. wysiłek tlenowy o niskiej intensywności. Zaś na co dzień proporcjonalnie przeważał wysiłek beztlenowy, można powiedzieć, że interwały - polowanie i tego typu sprawy wymagały szybkiej mobilizacji w krótkim okresie czasu, dużej intensywności w tym czasie zaś potem następował odpoczynek i tak na zmianę. Mój "guru" od treningu siłowego (więcej przerzucam żelastwa, bieganie to rekreacja i po prostu czasem lubię gdzieś wyskoczyć) powiedział mi, że długotrwały i intensywny wysiłek tlenowy prowadzi do silnych zaburzeń hormonalnych, stresu oksydacyjnego i jeszcze innych niekorzystnych procesów.

Oglądasz programy na Animal Planet, National Geographic albo chociaż Cejrowskiego?
Widziałeś jakiegoś "dzikiego" o posturze Arniego S.?
Czy Kenijczycy żyjący w warunkach i na terenie kolebki ludzkości wyglądają jak Rocki Balboa i obnoszą na sobie baleron na kilogramy?
Nie.

No i masz odpowiedź na swoje pytanie.
Teraz sam pomysl, czy bardziej Cie przekonuje teoria która Ci ktoś _sprzedaje_, czy to co widzisz na własnoocznie.

Rób co lubisz, to Ci wyjdzie na zdrowie o ile nie jest to siedzenie na tyłku i szamanie czipsów.
Lubisz targać żelastwo- targaj na zdrowie. Nie lubisz- rób coś innego.
Mamy luksus życia w cywilizacji i dobrobycie jak chyba nigdy w historii, możemy wybierać co lubimy i nie musimy bać się, że inni lubią coś innego. I to powiedz swojemu trenerowi- niech zluzuje gumę w trykociku bo jeszcze czkawki dostanie od tego zaangażownia. ;)))
Awatar użytkownika
prorok
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 359
Rejestracja: 28 lut 2012, 13:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Zluzuj gumę w trykociku- świetne.
udarr
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 06 sie 2009, 00:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

cava pisze: Oglądasz programy na Animal Planet, National Geographic albo chociaż Cejrowskiego?
Widziałeś jakiegoś "dzikiego" o posturze Arniego S.?
Czy Kenijczycy żyjący w warunkach i na terenie kolebki ludzkości wyglądają jak Rocki Balboa i obnoszą na sobie baleron na kilogramy?
Nie.

No i masz odpowiedź na swoje pytanie.
Teraz sam pomysl, czy bardziej Cie przekonuje teoria która Ci ktoś _sprzedaje_, czy to co widzisz na własnoocznie.

Rób co lubisz, to Ci wyjdzie na zdrowie o ile nie jest to siedzenie na tyłku i szamanie czipsów.
Lubisz targać żelastwo- targaj na zdrowie. Nie lubisz- rób coś innego.
Mamy luksus życia w cywilizacji i dobrobycie jak chyba nigdy w historii, możemy wybierać co lubimy i nie musimy bać się, że inni lubią coś innego. I to powiedz swojemu trenerowi- niech zluzuje gumę w trykociku bo jeszcze czkawki dostanie od tego zaangażownia. ;)))
Wybacz, że mój post tak bardzo Cię zbulwersował jednak nie chciałem prowadzić dyskusji o kulturystach podpierających się farmakologicznie ani tym bardziej porównywaniu ich do Papuasów. Chciałem jakoś sensownie porozmawiać o wpływie maratonów na zdrowie ale na takich zasadach, z takim stereotypowym i zamkniętym myśleniem wydaje mi się, że to nie ma sensu. Również zdrowia życzę.
Stąpaj i daj stąpać innym.
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

norkun pisze:
gl pisze:
Klanger pisze:Znajdź sobie człowieku jakieś hobby/pracę domową, i się wyżyj.

Ależ Kolega już przecież ma hobby, w którym się realizuje- pisanie na forum!

A przy okazji pozwolę sobie spytać, jakie macie doświadczenia z trwałością minimusów NB
(terenowy model z pierwszej serii)? Mnie już przetarła się zewnętrzna warstwa materiału - z przodu, po wew. stronie stopy, tuż przed gumową poprzeczną opaską (w miejscu pracującym na zginanie); butki raptem pół roku, przebieg niewielki, bo większość kilometrów robię w bardziej heretyckim obuwiu; niemiło mnie to zaskoczyło, bo podeszwa -zresztą znakomita - jeszcze bez śladów zużycia (w zasadzie tylko las i drogi gruntowe, betonu odrobina);
Ostatnio w minimusach trailowych (MT10OB2) zauważyłem przetarcie w lewym wewnątrz w okolicach palucha (spore przetarcie wewnętrznej siateczki). W prawych mniej więcej na tej samej wysokości też jakieś małe przetarcie. Buty maja 3 miesiące, przebieg ponad 300 km.
A już myślałem że moje Merrelle Bare Access 2 przecierające się po 600km to jakiś wyjątek i planowałem właśnie spróbować minimusów a tu widzę jeszcze gorsza lipa. Swoją drogą jak to możliwe ,że producenci wypuszczają na rynek taką lipę i dają jeszcze na to 2 lata gwarancji jak buty rozwalają się po 3 miesiącach? Myślałem ,że przed seryjną produkcja buty są jakoś testowane między innymi na wytrzymałość. Gdyby takie laczki kosztowały 50-100zł to bym nie marudził i kupił nowe raz na 3 miesiące ale buty za ponad 300zł mam kupować 4x w roku ? A niby bieganie to tani sport
5km-16:48
10km - 35:46
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

udarr pisze:
Wybacz, że mój post tak bardzo Cię zbulwersował jednak nie chciałem prowadzić dyskusji o kulturystach podpierających się farmakologicznie ani tym bardziej porównywaniu ich do Papuasów. Chciałem jakoś sensownie porozmawiać o wpływie maratonów na zdrowie ale na takich zasadach, z takim stereotypowym i zamkniętym myśleniem wydaje mi się, że to nie ma sensu. Również zdrowia życzę.
Ja się lubię bulwersować więc nie ma co przepraszać. Bez dobrego bulwersu, nie ma dobrej dyskusji.
I nawet może i mam bardzo wąskie horyzonty, albo może i jedynie wąski punkt widzenia.
Ale co z tobą jest, że wpadasz robić rewolucję a po pierwszym szturchańcu sięgasz po takie "argumenty"?
Co będzie kolejne, napiszesz komuś że jest brzydki, gruby i łysieje?
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
HeavyPaul pisze:Powtórzę za Qbą, żeby lepiej się utrwaliło - nie karmcie trolla, bo wątek staje się nieczytelny.

Bieganie wyczynowe z bieganiem naturalnym nie ma nic wspólnego bez względu na to kto w czym biega.

Pozdrawiam

Paweł
HeavyPaul gdyby wątek był bardziej czytelny to byś może się zorientował, że mowa obecnie jest o bieganiu w butach minimalistycznych a nie o "bieganiu naturalnym" (chociaż to ostatnie pojęcie jest faktycznie nieostre, to jednak jest znacznie szersze niż bieganie w samych li tylko butach minimalistycznych). Nie ulega wątpliwości, że gdyby wasza tzw. wiedza miała sensowne podstawy teoretyczne (chociaż w przypadku ezoteryki to jest to wątpliwe), to nie byłoby takiego zamieszania terminologicznego, że niektórzy tak jak przykładowo Ty w ogóle słabo się orientują o czym właśnie mowa, co i tak nie przeszkadzało ci zabrać głos w tzw. dyskusji :hahaha:
Nie za bardzo rozumiem o co ta cała kłótnia. Każdy biega w tym w czym biega mu się dobrze i tyle. Bikila w Rzymie miał ochotę pobiec boso i pobiegł ,przy okazji wygrywając. Nie obchodzi mnie w czym biega Szost, Kowalczyk itd. i mam to ogólnie gdzieś. Może umowy sponsorskie, przyzwyczajenie, wygoda itp. Ogólnie nawet nie chce mi się wnikać bo i po co. Kontuzje ich łapią jak pozostałych wyczynowców więc żadne cudowne te buty nie są. Jakby miał patrzeć czego używają wyczynowi sportowcy i co reklamują to musiałbym jeść w McDonaldsie i zmienić BMW na Skodę fabię jak Kubica
5km-16:48
10km - 35:46
udarr
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 06 sie 2009, 00:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

@cava
Konstruktywne szturchańce są wskazane bo to one powodują, że dyskusja jest dobra. Zejście z tematu i mieszanie w to osób trzecich, o których nie ma się zielonego pojęcia nie jest dla mnie szturchańcem jakiego oczekiwałem. Nie mam zamiaru dalej spamować w ten sposób bo i tak w temacie panuje spory bałagan za sprawą tego typu postów. Temat wydał mi się ciekawy więc go poruszyłem, bądź co bądź znajdujemy się na forum o bieganiu. To żadna rewolucja, a nawet jeśli to co w tym złego? Wszyscy (lub chociaż lwia większość) w tym temacie przeszli rewolucję w bieganiu przechodząc na minimalizm tudzież 'naturalizm' i każdy jest zadowolony :)
Stąpaj i daj stąpać innym.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
Kangoor5 pisze:
zoltar7 pisze:A na czym twoim zdaniem bracie Kangoorze to "nieporozumienie" ma polegać?
Na tym że mam inne cele, jestem inaczej zbudowany, biegam inaczej, potrzebuję innych bodźców, bieganie jest moim hobby a nie pracą, ..., więc nie musi mnie obchodzić w czym biega Szost czy Kowalczyk.
Ps.: Gratuluję refleksu ;-)
Szczerze mówiąc to nadal nie wiem o jakim "nieporozumieniu" piszesz. Myślę, że użyłeś skrótu myślowego, który tobie może się wydawać oczywisty, ale dla mnie, człowieka nie tak błyskotliwego jak ty, nie do końca jest czytelny.
Przedstawiłem w kilku zdaniach to nie ogarnąłeś. Użyłem skrótu myślowego, to okazałeś się nie tak błyskotliwy. Nic więcej nie poradzę.
A może tyś bracie nie do końca piśmienny?
Platon pisze:Wdawszy się z nim w rozmowę, poznałem, że miany był od wielu za mądrego i uważał się sam jeszcze więcej za takiego, ale nim nie był wcale. Starałem się mu pokazać, że za wiele o sobie sądził, że sobie przyznawał mądrość, a jej nie miał bynajmniej. ...

Wychodząc stamtąd, pomyślałem sobie, że jestem mędrszy od tego człowieka: albowiem nikt
może z nas nie wie, co dobre i co wszystkim przyzwoite, a on utrzymuje, że wie, choć nie wie. Ja, kiedy nie wiem, to sobie nie przyznaję; zdaje się więc, że jestem nad niego choć w tej małej rzeczy mędrszy, że czego nie wiem, o tym nie twierdzę z pewnością.
Jeśli chcesz się Zoltarze przekonać, który z dyskutantów najtwardziej tkwi przy swoich dogmatach, to spróbuj znaleźć w otoczeniu swym kogoś światłego i poddaj mu pod osąd kilka wątków minimalistycznych z Twoim udziałem. Chyba że Twoje ego jest dla ciebie szczególnie cenne, wtedy pod żadnym pozorem tego nie czyń.*
zoltar7 pisze:* - biedny brat Yacool, gdyby żył w latach dwudziestych XX wieku w Rosji, pewnie popełniłby samobójstwo strzelając sobie pięć razy w plecy z nagana.
* Człowiek to jednak człowiek, nawet jeśli troluje.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

niestety taki urok naszego forum, że rzadko się tu coś wywala.

sprawia to, że czasami robi się śmietnik, ku uciesze trolli.

konkretne badania i artykuły naukowe były przytaczane, cytowane, linkowane wielokrotnie w innych wątkach, kto chce znajdzie, kto inny będzie mamlal wciąż te same kilkanaście zabarwionych pejoratywnie określeń, dyskredytując adwersarzy.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze: Jeśli chcesz się Zoltarze przekonać, który z dyskutantów najtwardziej tkwi przy swoich dogmatach, to spróbuj znaleźć w otoczeniu swym kogoś światłego i poddaj mu pod osąd kilka wątków minimalistycznych z Twoim udziałem.
Dobre Kangoor, dobre... i jakie błyskotliwe :hej:
Ale ja TU i TERAZ mam samych światłych braci wokół siebie, nie wyłączając ciebie czy brata Jakuba, czytam wasze światłe słowa Bracia z należytą uwagą i próbuję zrozumieć... :jatylko:
Ale ścieżki naszego Pana Wielkiego Minimusa są już mocno zakurzone skąd mam wiedzieć bracia, że kroczycie właściwą drogą :niewiem:
Qba Krause pisze:niestety taki urok naszego forum, że rzadko się tu coś wywala.
Bracie Jakubie wstrzym się. Miłe twemu sercu czasy Wielkiej Inkwizycji już się skończyły... tera mamy Czasy Wzajemnej Miłości... znaczy się INTERNET :spoko:
No chyba, że Bracie Jakubie pisząc "rzadko się tu coś wywala" miałeś na myśli serwery... a ja znów opacznie pojąłem twoją wielką mądrość :jatylko: :ojoj:
Qba Krause pisze:konkretne badania i artykuły naukowe były przytaczane, cytowane, linkowane wielokrotnie
Ty na prawdę w to wierzysz, że te artykuły coś wyjaśniają? :hahaha: A brałeś pod uwagę, że nie jesteś przygotowanym do odbioru tego typu publikacji. To wymaga minimum wiedzy o tym jak wyglądają badania naukowe i ich publikacje. Nie wszystko co się publikuje jest cokolwiek warte. Jeśli jednak nie znasz się na danej dziedzinie to Amerykanie wymyślili, jak to Amerykanie, pragmatyczny sposób mierzenia wartości danej publikacji... mierzą ją licząc ile razy została zacytowana w innych publikacjach (ale nie chodzi tu o linki na forach w necie, a ilość cytatów w innych poważnych publikacjach).
Wracając do badań. Po pierwsze nie ma ich zbyt wiele, a po drugie ich wyniki są tak niejednoznaczne, że właściwie nic z nich nie wynika lub bardzo niewiele. Gdybyś bracie Jakubie cokolwiek wiedział o paradygmacie współczesnej nauki to zrozumiał byś, że miarodajnych publikacji nigdy raczej nie będzie, bo znowu, po pierwsze, aby coś przebadać w interesującej nas materii trzeba by eksperymentować na ludziach (np. prowadzić badania, które wiązałyby się z dużym prawdopodobieństwem doprowadzenie do kontuzji) a tego ze względów etycznych robić nie można, a po drugie sprawa wszelkie tego typu badania to kwestia odpowiednio licznej i prawidłowo dobranej próby, a to ze względów praktycznych też byłoby trudne.
Ostatecznie badaczy zastąpili w tym względzie marketingowcy i PRowcy i to pod ich wpływem w mniej lub bardziej świadomy sposób rozwijacie swoją parawiedzę w przedmiotowej materii. :hahaha:
Tak bracie Jakubie twierdzenie, że gdzieś coś ostatecznie stwierdzono w przedmiotowej materii jest oszukiwaniem samego siebie.
Dlatego Bracia, skoro nie ma twardych dowodów na to czy na tamto pozostaje nam Wiara... Wstępujcie więc Bracia do Powszechnego Kościoła Minimalistycznego a Wielki Minimus wskaże wam właściwą drogę ku Światłu Prawdy Objawionej :spoczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ