Jak najbardziej powtórz tydzień (nie musisz powtarzać CAŁEGO tygodnia - może 1 trening wystarczy? A może 2?). Nic na siłę. Każdy organizm ma swój okres adaptacji do wysiłku i tego nie przeskoczysz, a jak przedobrzysz - organizm zastrajkuje i skończy się kontuzją lub zniechęceniem - bieganie ma być przyjemnością
Ja podchodziłem do planu 6-tygodniowego 2 razy. Za pierwszym razem wytrzymałem 4 tygodnie, bo nie dawałem rady przebiec 2 minut po 3 minutach marszu (podstawowy błąd: za szybko biegłem - ZDECYDOWANIE za szybko!). Rezultat: odpuściłem i teraz ponownie wracam... po upływie 2 lat - ponownie od zera. Obecnie biegam z łatwością 4 minuty z 1 minutą marszu, ale próbowałem już podczas BBL przebiec 25 minut bez przerwy i się udało, a biegam niecały miesiąc.
Tak więc spokojnie i do przodu - to nie zawody, a plan to nie wyrocznia. Jak trzeba, powtórz tydzień - możesz tylko zyskać.
sebast pisze:Też zacząłem niedawno plan Pumy i mam w związku z tym pytanie. Mam za sobą 3 treningi. Zacząłem od drugiego tygodnia 1b/4m i pierwszy trening był dla mnie ciężkawy. Wcześniej moja kondycja była bardzo słaba. Zanim zacząłem plan Pumy ledwie kilka razy przebiegłem po 1-1,5 min. bo taki miałem plan biegać ile dam rady i z czasem wydłużać czas biegu ale na szczęście znalazłem tą stronę i plan. W każdym bądź razie przed rozpoczęciem planu Pumy przebiegałem raptem 1,5 min. Po pierwszych dwóch treningach nie wyobrażałem sobie przejścia na 2b/3m bo do tej pory maksymalnie biegałem przez około 1,5 minuty. Wczoraj miałem trzeci trening i w ostatnim biegu postanowiłem przebiec dłuższy odcinek niż 1 min. i udało się przebiec około 2 minuty. Teraz myślę że byłbym w stanie przebiec 1-2 razy 2b/3m ale nie wyobrażam sobie 6 razy bo te 2 minuty to było naprawdę ciężko dla mnie i mam pytanie czy mimo to spróbować atakować 2b/3m czy na przykład powtórzyć ten tydzień lub zrobić 1,5b/3,5m ? W sumie i tak będę miał tydzień przerwy bo wyjeżdżam i nie będę miał treningów choć może trochę pobiegam ale nie wiem co zrobić po powrocie. Druga sprawa to taka że w pierwszych dwóch treningach w czasie biegu brakowało mi oddechu, wczoraj na trzecim treningu zmniejszyłem trochę tempo i z oddechem nie było problemów ale ta granica 6 x 2 min. biegu nadal wydaje mi się nie do przeskoczenia. Chciałem zapytać innych osób czy też miały problemy z przejściem na 2b/3m ? Może to dlatego że pominąłem 0,5 b/4,5 m, nie wiem.
A dlaczego zacząłeś od 2. tygodnia? Pierwszy tydzień też jest istotny, bo pozwala się organizmowi zaadaptować. Nie ma sensu odpuszczanie go. Ponadto jeżeli po tygodniu chcesz zawiesić bieganie to po powrocie lepiej zacznij od początku. Chociaż moim zdaniem niemal zawsze i niemal wszędzie można biegać - czy to podczas wyjazdu wakacyjnego czy służbowego. I przede wszystkim nie kombinuj. Są dwie opcje: albo trzymasz się planu albo układasz sobie swój. Jeżeli w planie masz 1/4 to lataj 1/4, jeżeli 2/3 to lataj 2/3. Nie dajesz rady? Powtórz tydzień. Nie biegaj za szybko - tylko się zniechęcisz. Zwolnij - to pomaga.
Jestem w trakcie 2min b / 3min m . Nie mecze sie szczegolnie ale ze wzgledu na przebyty dosyc powazny uraz kolana nie chce przesadzac. Coraz bardziej wkrecam sie w ten sport, tym bardziej ze jako nastolatka mialam sukcesy na zawodach. Pozdrawiam wszystkich biegaczy mam pytanko. Czy osoby z Kalisza moga mi polecic jakies ciekawe, urozmaicone pod wzgledem terenu trasy? Najlepiej na priv by nie zasmiecac forum
Cześć mam na imię Emilia i jakiś czas temu zaczęłam plan 6-cio tygodniowy. Jestem na etapie 2'b i 3'm. Idzie mi dobrze, chociaż zdarza się, że zaczynam zbyt szybkim tempem.
Moja przygoda z bieganiem zaczęła się już dawno, chociaż zawsze biegałam nieregularnie i właściwie bez żadnego konkretnego planu. Teraz, korzystając z planu, widzę o wiele lepsze efekty a i satysfakcja z każdego przebiegniętego km jest większa. Pozdrawiam wszystkich początkujących biegaczy
Cześć! Jestem całkowicie początkującą "biegaczką". Piszę to w cudzysłowie, ponieważ póki co więcej maszeruję niż biegam (3 tydzień planu 6-cio tygodniowego ). Mam do Was najprawdopodobniej śmieszne pytanie, ale jako że mam wiele lęków, to wolę się dowiedzieć, że to normalne. Chodzi mi mianowicie o to, że gdy wracam do domu po biegu i siedzę to czuję takie dziwne ciągnięcie w mięśniach w okolicach ud. Nie jest ono jakieś uciążliwe, tylko po prostu jest to takie dziwne uczucie. Zawsze na wf się obijam, także kondycję mam zerową, ponieważ poza bieganiem jeżdżę tylko na rowerze. Dlatego też wolę zapytać, czy to normalnie, czy to może wynik jakiegoś przeciążenia? Prosiłabym o odpowiedź.
Ja zacząłem od tygodnia drugiego bo bieganie 30 s wydawało mi się za krótkie bo miałem za sobą kilka dni biegania po 1 - 1,5 min pojedynczych biegów i chciałem sprawdzić czy uda mi się zacząć od drugiego tygodnia i od tego zacząłem poza tym jak czytałem ten wątek to widziałem że wiele osób zaczyna nie od pierwszego tygodnia. Podczas tygodnia "przerwy" biegałem na bieżni ale nie trzymałem się ściśle planu bo na bieżni biegało mi się inaczej, trochę dziwnie, na początku wydawało mi się że na bieżni lżej się biega. Zrobiłem ze 2 treningi 1,5 b / 3,5 m i ze 2-3 treningi bez konkretnego planu i czasu. Jeden trening to był tylko 3 min. bieg, marsz i 2 min. bieg. Po prostu chciałem przez ten tydzień cokolwiek pobiegać żeby nie robić sobie takiej przerwy od biegania. Na bieżni biegałem zazwyczaj 12km/h wydawało mi się to za szybko na początku ale potem się przyzwyczaiłem i tak biegałem, na powietrzu będę biegał pewnie wolniej ale nie wiem jak szybko bo nie mam jak sprawdzić prędkości. Dziś zobaczę jaki trening uda mi się wykonać na powietrzu, spróbuję 2b/3m ale nie wiem czy dam radę, jak się nie uda powtórzę 1b/4m. Może się uda bo 2 ostatnie treningi na powietrzu i biegając na bieżni 1,5b/3,5 m w ostatniej serii przebiegałem 2 minuty.
Wiem że biegać można prawie wszędzie ale nie miałem po prostu ze sobą butów do biegania i nie wiedziałem jak mi się będzie biegało w butach które miałem. Poza tym nie wciągnąłem się póki co w bieganie tak bardzo żeby planować bieganie podczas wyjazdu. Nie wiedziałem jakie będą warunki do biegania, był to wyjazd wakacyjny, wiedziałem tylko że najprawdopodobniej będzie bieżnia do dyspozycji. Jak się okazało na powietrzu też mógłbym pobiegać na upartego choć klimat gorący ale ja wolałem na bieżni bo nigdy nie biegałem i byłem ciekawy jak się biega.
Edit: Jednak udało się dziś zrobić 2b/3m choć nie bez problemów. Bolały trochę piszczele i czułem łydki. Poza tym musiałem zmniejszyć tempo. Jeden marsz był zakłócony przez chwilę biegu bo gonił mnie jakiś gez i przez chwilę stania żeby zrównoważyć bieg. To bieganie na bieżni chyba trochę mi pomogło i poprawiło kondycję bo po jednym z treningów na bieżni nie pamiętam którym miałem zakwasy na nogach no i sporo pływałem przez ten tydzień.
Nie obraź się, ale wydaje mi się, że brakuje Ci chęci. Plany niby chcesz wykonywać, ale olewam, zmieniasz, kombinujesz. Biegać niby chcesz, ale to za ciepło, to wyjazd, to się nie wciągnąłeś. A jak chcesz się wciągnąć w bieganie jeżeli nie właśnie po przez bieganie?
Niemniej życzę powodzenia w realizacji celów. Jeżeli oczywiście postawisz sobie jakieś konkretne i będzie konsekwentnie do nich dążył
Planu nie zmieniam. Po prostu widziałem że wiele osób zaczyna od drugiego tygodnia lub nawet dalszego i też zacząłem od drugiego bo czułem się na siłach. Na wyjeździe rzeczywiście chyba nie miałem chęci. Po prostu założyłem sobie że jak będę miał chęci i będzie okazja to pobiegam ale bez ścisłego planu a do planu 6-tygodniowego wrócę po powrocie poza tym nie czułem się na siłach tydzień temu na przejście na 2b/3m i nie miałem chyba też pomysłu co miałbym biegać ale najbardziej chyba rzeczywiście zabrakło chęci. Dla mnie wyjazd to był z założenia głównie czas spędzony nad morzem bo uwielbiam morze a bieganie było na dalszym planie jeśli będą chęci. Gdybym chciał to bym pobiegał na powietrzu ale wolałem po prostu na bieżni bo nigdy wcześniej nie biegałem. Gorąco nie było aż tak wielką przeszkodą po prostu rzeczywiście chyba brakło chęci. Dla mnie póki co bieganie nie jest samą przyjemnością ale jest męczące z powodu słabej kondycji więc to może przez to. Dziś pobiegłem zgodnie z planem i póki co mam chęci biegać więc jak narazie mam zamiar trzymać się planu o ile kondycja pozwoli i chęci nie znikną. Może tylko będę biegał co drugi dzień zamiast dni tygodnia wyznaczonych w planie. Poza tym czytałem ten wątek i wiele osób pisało że plan można zmieniać i dostosowywać do siebie np. powtarzając jakiś tydzień jak ktoś nie czuje się na siłach więc to chyba nie problem. Ja pomimo wyjazdu trochę biegałem i jak narazie mam chęci biegać i jeśli chęci nie znikną to zamierzam trzymać się planu póki co.