Komentarz do artykułu Czy picie wody podczas biegania chłodzi organizm?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Czy picie wody podczas biegania chłodzi organizm?
-
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 10 maja 2013, 13:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
myślę, że wodę pije się w dużej mierze aby nie doszło do odwodnienia, a nie na ochłodę. A przed biegiem też bez przedady, bo po drodze można zaliczyć tojtoja.
Ostatnio zrobiłam eksperyment - przed wyjąsiem na bieganiewypiłam trochę wody z lodem, a wychodząc z domu miałam jeszcze kostkę lodu w ustach - taka schłodzona miałam większą chęć na terning w ciepły dzień niż normalnie. Polecam.
Ostatnio zrobiłam eksperyment - przed wyjąsiem na bieganiewypiłam trochę wody z lodem, a wychodząc z domu miałam jeszcze kostkę lodu w ustach - taka schłodzona miałam większą chęć na terning w ciepły dzień niż normalnie. Polecam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Pierwsze słyszę, żeby picie wody podczas długiego biegu wynikało z potrzeby schłodzenia organizmu. Dość oczywiste jest, że skoro nasz organizm składa się w określonym procencie z wody, to jeśli razem z potem pozbywamy się jej w tempie ponad 1l/h, to równowaga zostaje zachwiana. Płyny spożywamy, żeby ją jednak w miarę możliwości utrzymać. Dziwny artykuł.
- lapka88
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1193
- Rejestracja: 08 lip 2011, 15:42
- Życiówka na 10k: 00:47:14
- Życiówka w maratonie: 04:10:12
- Lokalizacja: Gdańsk
Zastanawiam się czy Pan doktor w ogóle wie do czego służy woda.
Dla mnie to jasne, że nie do chłodzenia organizmu(ewentualnie do takiego uczucia) ale do nawodnienia organizmu.
Mówi też o tym, żeby "dobrze nawodnić organizm przed wyścigiem". Wszystko fajnie ale pisze również "słuchać swojego ciała i pić, kiedy czujemy pragnienie" - wg wielu naukowców jeżeli pijemy kiedy czujemy pragnienie oznacza już odwodnienie organizmu, więc trochę bez sensu podsumowanie badania.
"jednak spożywanie kilku litrów wody podczas wyścigu wcale nie pomoże ci biec szybciej." - to chyba wiadomo, ze woda nie działa jak N2O.
Dla mnie to jasne, że nie do chłodzenia organizmu(ewentualnie do takiego uczucia) ale do nawodnienia organizmu.
Mówi też o tym, żeby "dobrze nawodnić organizm przed wyścigiem". Wszystko fajnie ale pisze również "słuchać swojego ciała i pić, kiedy czujemy pragnienie" - wg wielu naukowców jeżeli pijemy kiedy czujemy pragnienie oznacza już odwodnienie organizmu, więc trochę bez sensu podsumowanie badania.
"jednak spożywanie kilku litrów wody podczas wyścigu wcale nie pomoże ci biec szybciej." - to chyba wiadomo, ze woda nie działa jak N2O.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 286
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 12:28
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 03:44:07
Przecież pocenie się służy chłodzeniu (parujący pot pochłania energię cieplną), a gdyby nie ono nawodnienie nie zmieniało by się jakoś szczególnie w trakcie biegu.lapka88 pisze:Zastanawiam się czy Pan doktor w ogóle wie do czego służy woda.
Dla mnie to jasne, że nie do chłodzenia organizmu(ewentualnie do takiego uczucia) ale do nawodnienia organizmu.
Chyba chodzi tu o to, że tempo utraty wody jest i tak większe od tego co można wypić w trakcie biegu więc ważniejsze jest nawodnienie przed biegiem.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
To nie jest taka oczywista oczywistość z tym pragnieniem i naukowcami. To tak jakby jeść nie będąc głodnym... Już przy utracie 0,5% wody chce się pić, więc nie ma co tutaj przesadzać. Jeśli ktoś zna niemiecki, to polecam ciekawy artykuł o izotonikach i piciu, do zastanowienia się. Są tam podobne wnioski jak tutaj - lepiej słuchać własnego ciała niż producentów izotoników czy innego lobbylapka88 pisze:Mówi też o tym, żeby "dobrze nawodnić organizm przed wyścigiem". Wszystko fajnie ale pisze również "słuchać swojego ciała i pić, kiedy czujemy pragnienie" - wg wielu naukowców jeżeli pijemy kiedy czujemy pragnienie oznacza już odwodnienie organizmu, więc trochę bez sensu podsumowanie badania.

[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze
Ten autor już ma taką skazę
- tłumaczy z angielskiego jakiś tekst (lub robi kompilację kilku) opisujący jakieś dziwnej treści badanie i nie ma na tyle przyzwoitości, aby podać rzeczywiste źródło artykułu. Co więcej, gdy mi się chciało kiedyś poszukać abstraktów z opublikowanych badań, okazało się, że wyniki i wnioski badaczy rozmijały się z tym co było w artykule i jego anglojęzycznych oryginałach 


"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chłodzi głównie woda parująca z powierzchni ciała - albo ta pochodząca z potu, albo ta wylana na głowę. To bardzo istotne dla termoregulacji i nie należy tego poważnie zakłócać. Co do wody wewnętrznie to jej bezkrytycznie wchłanianie w dużych ilościach (dużo większych, niż się traci) może w skrajnych przypadkach prowadzić do poważnych problemów z grobowymi włącznie (zaburzenie gospodarki elektrolitowej, hyponatremia, water poisoning etc.).
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dokładnie. Wiele razy kończyłem długie zawody w upale lżejszy o 3-4kg w stosunku do wagi przed wyścigiem. Czyli w moim przypadku to utrata prawie 5% masy ciała, i to mimo picia całych litrów izotoników i wody.
Tylko raz skończyło się to kryzysem i znacznym zwolnieniem tempa, ale to bardziej składam na karb startu tydzień po etapówce, po prostu nie byłem zregenerowany.
Poza tym jednym przypadkiem w ogóle nie czułem jakiegoś osłabienia, poza normalnym zmęczeniem po 6 godzinach jazdy po górach.
Tak że raczej wychodzę z założenia, że przy intensywnym wysiłku bardziej zaszkodzi nadmierne picie, niż zbyt skromne.
Ważniejsze jest odpowiednie nawodnienie organizmu przed wyścigiem, i nie polega to na walnięciu 2l wody niedługo przed startem
, tylko choćby na piciu odpowiedniej ilości wody po węglowodanowych posiłkach dzień przed startem, żeby glikogen mógł związać odpowiednią ilość wody. Gram glikogenu wiąże prawie 3g wody, która później w miarę zużycia glikogenu może być wykorzystana przez organizm. Trzeba pić, i nie przejmować się, że waga wzrośnie o kilogram czy półtora. To się przyda na wyścigu.
Tylko raz skończyło się to kryzysem i znacznym zwolnieniem tempa, ale to bardziej składam na karb startu tydzień po etapówce, po prostu nie byłem zregenerowany.
Poza tym jednym przypadkiem w ogóle nie czułem jakiegoś osłabienia, poza normalnym zmęczeniem po 6 godzinach jazdy po górach.
Tak że raczej wychodzę z założenia, że przy intensywnym wysiłku bardziej zaszkodzi nadmierne picie, niż zbyt skromne.
Ważniejsze jest odpowiednie nawodnienie organizmu przed wyścigiem, i nie polega to na walnięciu 2l wody niedługo przed startem

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hmmm, ja policzyłem ostatnio (dzięki Danielsowi) i wyszło mi że przy 28-30C tracę 2% masy ciała na 1 godz. biegu. Picie wody niewiele mi na to pomaga, ale picie izotoników już tak. 0,5 litra na 1 godz. biegu. Mam wolniejszy spadek wydolności. Faktycznie jednak ważne jest sprawdzenie i przetestowanie różnych rozwiązań na sobie. Nie to co komuś wyszło w badaniach lub się wydaje. Nigdy jakoś mnie te sztuczne wody nie przekonywały, ale cóż poradzić jak pomaga. 

- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Pomyślałem, że dam wam złota radę co robić gdy musimy biegać w upale i nie chcemy zanotować zgonu.
Przede wszystkim zacznę od tego, że w czasie biegania w upale sięgającym 30"C tracimy znacznie więcej niż 1 litr potu, uważam, że 2-3 litry to norma. Tu pojawia sie zagrożenie poważnego odwodnienia i co za tym idzie zaburzeń elektrolitowych co w konsekwencji prowadzi do osłabienia a nawet tachykardii. Nasza krew staje sie też zbyt gęsta i z trudem przenosi tlen i pozbywa się odpadów metabolicznych.
Jedynym słusznym i w 100% pewnym rozwiązaniem jest nawodnienie naszego organizmu wodą.
Jak to zrobić ?
To banalnie proste!
Nasze komórki działają jak gąbka i trzeba im stworzyć idealne środowisko żeby ten mechanizm zadziałał. Wystarczy w dzień zawodów kupić w aptece malutka buteleczkę gliceryny za jedyne 1.20zł i sporządzić roztwór.
Taką miksturę popijać przed startem. cały mechanizm jest prosty. Mięśnie wciągną wodę i gdy w czasie upału organizm zaczyna sie przegrzewać , sytem szybko zaczyna reagować. Zapala sie czerwona lampka i załanczją sie zraszacze
Problem to nie samo pocenie w czasie wysiłku, ale brak zasobów wody! Dlatego w czasie upałów warto skorzystać z tego banalnie prostego a zarazem skutecznego rozwiązania.
Gdyby kogoś interesowały detale (ile czego , kiedy itp) to mogę rozwinąć temat.
Przede wszystkim zacznę od tego, że w czasie biegania w upale sięgającym 30"C tracimy znacznie więcej niż 1 litr potu, uważam, że 2-3 litry to norma. Tu pojawia sie zagrożenie poważnego odwodnienia i co za tym idzie zaburzeń elektrolitowych co w konsekwencji prowadzi do osłabienia a nawet tachykardii. Nasza krew staje sie też zbyt gęsta i z trudem przenosi tlen i pozbywa się odpadów metabolicznych.
Jedynym słusznym i w 100% pewnym rozwiązaniem jest nawodnienie naszego organizmu wodą.
Jak to zrobić ?
To banalnie proste!
Nasze komórki działają jak gąbka i trzeba im stworzyć idealne środowisko żeby ten mechanizm zadziałał. Wystarczy w dzień zawodów kupić w aptece malutka buteleczkę gliceryny za jedyne 1.20zł i sporządzić roztwór.
Taką miksturę popijać przed startem. cały mechanizm jest prosty. Mięśnie wciągną wodę i gdy w czasie upału organizm zaczyna sie przegrzewać , sytem szybko zaczyna reagować. Zapala sie czerwona lampka i załanczją sie zraszacze

Problem to nie samo pocenie w czasie wysiłku, ale brak zasobów wody! Dlatego w czasie upałów warto skorzystać z tego banalnie prostego a zarazem skutecznego rozwiązania.
Gdyby kogoś interesowały detale (ile czego , kiedy itp) to mogę rozwinąć temat.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.