Zaczynam nowy rozdział, dołączam do forum :)
Moderator: beata
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki! Tak właśnie liczę na poprawę za kilka tygodni, choć teraz to wydaje się takie nieprawdopodobne
Dziś zrobiłam sobie wolne, z rozsądku, bo jakoś tak dziwnie mi było zostać w domu, zwłaszcza, że M. poszedł biegać.
Dziś zrobiłam sobie wolne, z rozsądku, bo jakoś tak dziwnie mi było zostać w domu, zwłaszcza, że M. poszedł biegać.
- Octavia
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2013, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Ja biegam sobie powolutku teraz 5 minut na 3 minuty marszu... to nawet bieganie nie jest no ale od czegoś trzeba zacząć:) Jak dojdę do 30 minut ciągłego biegu to będe dla siebie mistrzu:) Macie jakieś rady dla początkujących?
gg 44196954
- znudzona.23
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 25 sty 2013, 20:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dla mnie pierwsze wytruchtane pół godzinki ciągiem to była meeeeeeeega euforia :D ze mnie też żaden biegacz ale truchtam truchtam zdarzyło się kilka razy ponad 10 km juzOctavia pisze:Ja biegam sobie powolutku teraz 5 minut na 3 minuty marszu... to nawet bieganie nie jest no ale od czegoś trzeba zacząć:) Jak dojdę do 30 minut ciągłego biegu to będe dla siebie mistrzu:) Macie jakieś rady dla początkujących?
"Bieganie jest jak seks - nie musisz być dobry, aby się nim cieszyć. Każdy może pobiegać jakimś tempem"
- wiktor ia
- Stary Wyga
- Posty: 188
- Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 1:01:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko Biała
To ja jestem jakimś "dziwolągiem" bo moje pierwsze bieganie w terenie pociągnęłam ok 1h, bez przemarszy. To znaczy takie bieganie = truchtanie, że spacerowicze mogliby mnie wyprzedzać.
Wcześniej bodajże 2-3 razy biegałam na zdezelowanej bieżni w domu też bez przemarszy, ale widzę że na świeżym powietrzu całkiem inaczej się biega, szybciej męczy.
I rower cały czas na bieżąco był, a zeszły sezon to szaleństwo rowerowe w ogóle było - ale efekty w chudnięciu też duże.
Obecnie po poniedziałkowym bieganiu dopadł mnie ból kolana, od środy już tylko opuchnięte i nie mogę się doczekać powrotu na "mój" stadion, żeby się wybiegać. Ja nie biegam po okolicy bo się psów boję, a uciec im bym nie dała rady... tylko na stadionie gdzie nie muszę się przejmować światłami, przejściami, rowerzystami, pieszymi, psami itp. tylko dreptać do przodu
Wcześniej bodajże 2-3 razy biegałam na zdezelowanej bieżni w domu też bez przemarszy, ale widzę że na świeżym powietrzu całkiem inaczej się biega, szybciej męczy.
I rower cały czas na bieżąco był, a zeszły sezon to szaleństwo rowerowe w ogóle było - ale efekty w chudnięciu też duże.
Obecnie po poniedziałkowym bieganiu dopadł mnie ból kolana, od środy już tylko opuchnięte i nie mogę się doczekać powrotu na "mój" stadion, żeby się wybiegać. Ja nie biegam po okolicy bo się psów boję, a uciec im bym nie dała rady... tylko na stadionie gdzie nie muszę się przejmować światłami, przejściami, rowerzystami, pieszymi, psami itp. tylko dreptać do przodu
- Octavia
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2013, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
No ja będe zacieszac jak mi isę uda przebiec:) Póki co chcę dla urozmaicenia w jeden dzień wprowadzić jazdę na rolkach, bo mam sportowe ale sie zastanawiam czy 22 latka na rolkach nie będzie wyglądać głupio:P
gg 44196954
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rany, dziewczyny, to jest piękne
Dziś poszłam biegać rano i to był najlepszy mój "bieg" - przebiegłam prawie 5 km (bez ok. 100m, bo mi się program do biegania uruchomił dopiero po kilkuset metrach), czas ok. 42 minut, biegłam 2 - 3 minuty (przeważnie 3, ale parę razy jakoś się zapomniałam i przebiegłam 4 - 5), przerwy marszowe przeciętnie 1 minutę, czasem 40s. Co dziwne - czułam, że mogę pobiec znacznie dłuższe interwały, ale postanowiłam aż tak nie przeginać, bo założyłam, że przebiegnę dziś ponad 40 minut i nie chciałam odpaść pod koniec. Jestem w szoku, jutro chyba zrobię przerwę (bo coś kolano czuję), ale pojutrze spróbuję 4-5 minut przez cały trening, z przerwami minutowymi.
Wiktoria - jak Ty mogłaś przebiec godzinę? To dla mnie niewykonane zupełnie...
Octavia - ja rolkowałam w wieku 35 lat, i to w dodatku zaczynałam
Znudzona - 10 km... wow!! A euforię sobie wyobrażam, to musi być coś niesamowitego, świadomość, że możesz i nie musisz się jakoś za bardzo ograniczać przerwami co parę minut.
Dziś poszłam biegać rano i to był najlepszy mój "bieg" - przebiegłam prawie 5 km (bez ok. 100m, bo mi się program do biegania uruchomił dopiero po kilkuset metrach), czas ok. 42 minut, biegłam 2 - 3 minuty (przeważnie 3, ale parę razy jakoś się zapomniałam i przebiegłam 4 - 5), przerwy marszowe przeciętnie 1 minutę, czasem 40s. Co dziwne - czułam, że mogę pobiec znacznie dłuższe interwały, ale postanowiłam aż tak nie przeginać, bo założyłam, że przebiegnę dziś ponad 40 minut i nie chciałam odpaść pod koniec. Jestem w szoku, jutro chyba zrobię przerwę (bo coś kolano czuję), ale pojutrze spróbuję 4-5 minut przez cały trening, z przerwami minutowymi.
Wiktoria - jak Ty mogłaś przebiec godzinę? To dla mnie niewykonane zupełnie...
Octavia - ja rolkowałam w wieku 35 lat, i to w dodatku zaczynałam
Znudzona - 10 km... wow!! A euforię sobie wyobrażam, to musi być coś niesamowitego, świadomość, że możesz i nie musisz się jakoś za bardzo ograniczać przerwami co parę minut.
- znudzona.23
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 25 sty 2013, 20:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wiktor ia pisze:To ja jestem jakimś "dziwolągiem" bo moje pierwsze bieganie w terenie pociągnęłam ok 1h, bez przemarszy. To znaczy takie bieganie = truchtanie, że spacerowicze mogliby mnie wyprzedzać.
Wcześniej bodajże 2-3 razy biegałam na zdezelowanej bieżni w domu też bez przemarszy, ale widzę że na świeżym powietrzu całkiem inaczej się biega, szybciej męczy.
I rower cały czas na bieżąco był, a zeszły sezon to szaleństwo rowerowe w ogóle było - ale efekty w chudnięciu też duże.
Obecnie po poniedziałkowym bieganiu dopadł mnie ból kolana, od środy już tylko opuchnięte i nie mogę się doczekać powrotu na "mój" stadion, żeby się wybiegać. Ja nie biegam po okolicy bo się psów boję, a uciec im bym nie dała rady... tylko na stadionie gdzie nie muszę się przejmować światłami, przejściami, rowerzystami, pieszymi, psami itp. tylko dreptać do przodu
ahhh jak dobrze, że ja nie muszę się przejmować ani swiatłami ani przejsciami ani innymi bzdetami :D wbiegam do lasu i smigam, mało kogo spotykam choc jak zacznie się sezon grzybowy to pewno będę atrakcją turystyczną :P hahahahahahahahahahhahaha
"Bieganie jest jak seks - nie musisz być dobry, aby się nim cieszyć. Każdy może pobiegać jakimś tempem"
- znudzona.23
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 25 sty 2013, 20:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mamuśka pisze:Rany, dziewczyny, to jest piękne
Dziś poszłam biegać rano i to był najlepszy mój "bieg" - przebiegłam prawie 5 km (bez ok. 100m, bo mi się program do biegania uruchomił dopiero po kilkuset metrach), czas ok. 42 minut, biegłam 2 - 3 minuty (przeważnie 3, ale parę razy jakoś się zapomniałam i przebiegłam 4 - 5), przerwy marszowe przeciętnie 1 minutę, czasem 40s. Co dziwne - czułam, że mogę pobiec znacznie dłuższe interwały, ale postanowiłam aż tak nie przeginać, bo założyłam, że przebiegnę dziś ponad 40 minut i nie chciałam odpaść pod koniec. Jestem w szoku, jutro chyba zrobię przerwę (bo coś kolano czuję), ale pojutrze spróbuję 4-5 minut przez cały trening, z przerwami minutowymi.
Wiktoria - jak Ty mogłaś przebiec godzinę? To dla mnie niewykonane zupełnie...
Octavia - ja rolkowałam w wieku 35 lat, i to w dodatku zaczynałam
Znudzona - 10 km... wow!! A euforię sobie wyobrażam, to musi być coś niesamowitego, świadomość, że możesz i nie musisz się jakoś za bardzo ograniczać przerwami co parę minut.
no niby 10ka wow ale marzy mi się przebiegac bez problemu 15kę i spełnić obietnicę którą dałam :d mam czas do lipca nast roku ale nie wiem czy sie odważę smignąć w zawodach :D w sensie wystartowac i byle dotrzec do mety :P to raczej nie dla mnie :
"Bieganie jest jak seks - nie musisz być dobry, aby się nim cieszyć. Każdy może pobiegać jakimś tempem"
- Octavia
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2013, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Wow no to ładnie! To chyba się skusze wyciągnąć rolki haha:)mamuśka pisze:Rany, dziewczyny, to jest piękne
Octavia - ja rolkowałam w wieku 35 lat, i to w dodatku zaczynałam
Bieganie jest świetne, idzie się wyzbyć nerwów jak ktoś jest w stresie:)
gg 44196954
- wiktor ia
- Stary Wyga
- Posty: 188
- Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 1:01:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko Biała
Nie wiem, bo widzę że inni mają z tym problem, a ja od początku po 1h biegania bez przerw mam, poza jednym, kiedy to wybrałam się ze szwagierką, która po kilku okrążeniach padła i się nudziła, więc było jedynie 50min.mamuśka pisze:Wiktoria - jak Ty mogłaś przebiec godzinę? To dla mnie niewykonane zupełnie...
Może kondycja z rowerowania pomogła i z ćwiczeń na orbitreku. Na rowerze potrafię robić trasy do 80km spokojnie, raz w tym sezonie nabiło 100km, a teren nie łatwy, bo gdzie się nie ruszyć to góry.
Na swoje wytłumaczenie dodam jeszcze, że to bieganie to takie człapanie, często osoby robiące sobie marsze mnie prześcigały.
Zresztą moje endo jest w stopce można sprawdzić jakie kosmiczne tempo posiadam
Lasy dla mnie są dość przerażające żebym sama biegała, takie ciemne, mroczne i pełne dziwnych dźwięków i nie wiadomo kiedy zza krzaków wyłoni się jakaś dzika bestiaaaa....znudzona.23 pisze:ahhh jak dobrze, że ja nie muszę się przejmować ani swiatłami ani przejsciami ani innymi bzdetami :D wbiegam do lasu i smigam, mało kogo spotykam choc jak zacznie się sezon grzybowy to pewno będę atrakcją turystyczną :P hahahahahahahahahahhahaha
Najczęściej rolkarzy spotykam na ścieżce koło lotniska i nie raz widziałam dojrzałe wiekowo osoby śmigające właśnie na rolkach, a i sporo osób widać że się uczy, a ja spoglądam z zazdrością, ale chyba nie spróbuję nawet, bo za bardzo się boję tyłek poobijać, poza tym to znowu dodatkowy koszt więc zostaje mi rower, bieganie i orbitrekOctavia pisze:No ja będe zacieszac jak mi isę uda przebiec:) Póki co chcę dla urozmaicenia w jeden dzień wprowadzić jazdę na rolkach, bo mam sportowe ale sie zastanawiam czy 22 latka na rolkach nie będzie wyglądać głupio:P
- wiktor ia
- Stary Wyga
- Posty: 188
- Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 1:01:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko Biała
Co raczej nie dla Ciebie? Wystartować w ogóle czy wystartować i byle dobiec?znudzona.23 pisze:no niby 10ka wow ale marzy mi się przebiegac bez problemu 15kę i spełnić obietnicę którą dałam :d mam czas do lipca nast roku ale nie wiem czy sie odważę smignąć w zawodach :D w sensie wystartowac i byle dotrzec do mety :P to raczej nie dla mnie :
Bo nie bardzo zrozumiałam, czy masz problem ze startem w ogóle, czy z tym, że mogłabyś być na szarym końcu?
Tak się pytam, bo co prawda nie planuję jakichkolwiek startów ale jak sobie pomyślę, że ewentualnie skuszę się na jakieś choćby 5km i w tym moim zabójczym tempie, to widzę siebie zdublowaną przez lepszych już na mecie i siebie muszącą zrobić jeszcze kolejne okrążenie zupełnie w samotności... taka moja trauma na wyrost
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Octavia na rolkach jeżdżą ludzie w każdym wieku - dzieci, dorośli - nie widzę w tym niczego szczególnego. Właśnie zamierzam kupić sobie pierwsze w życiu rolki, bo moja córka od niedawna śmiga i będziemy razem jeździć.
- Octavia
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 11 lip 2013, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Mój synek uczy się jeździć na rowerze a że ja nie mam roweru to myślałam o rolkach:) Przekonałyście mnie:)ania102 pisze:Octavia na rolkach jeżdżą ludzie w każdym wieku - dzieci, dorośli - nie widzę w tym niczego szczególnego. Właśnie zamierzam kupić sobie pierwsze w życiu rolki, bo moja córka od niedawna śmiga i będziemy razem jeździć.
gg 44196954
- znudzona.23
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 25 sty 2013, 20:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wiktor ia pisze:Co raczej nie dla Ciebie? Wystartować w ogóle czy wystartować i byle dobiec?znudzona.23 pisze:no niby 10ka wow ale marzy mi się przebiegac bez problemu 15kę i spełnić obietnicę którą dałam :d mam czas do lipca nast roku ale nie wiem czy sie odważę smignąć w zawodach :D w sensie wystartowac i byle dotrzec do mety :P to raczej nie dla mnie :
Bo nie bardzo zrozumiałam, czy masz problem ze startem w ogóle, czy z tym, że mogłabyś być na szarym końcu?
Tak się pytam, bo co prawda nie planuję jakichkolwiek startów ale jak sobie pomyślę, że ewentualnie skuszę się na jakieś choćby 5km i w tym moim zabójczym tempie, to widzę siebie zdublowaną przez lepszych już na mecie i siebie muszącą zrobić jeszcze kolejne okrążenie zupełnie w samotności... taka moja trauma na wyrost
no w sumie pobiedz te 15 km i dotrzec na mete to do przyszłego roku jest wykonalne... ale czy ja sie odwaze tam stanać na starcie :P to jest probllem :D
"Bieganie jest jak seks - nie musisz być dobry, aby się nim cieszyć. Każdy może pobiegać jakimś tempem"