jadam raz dziennie
pracuje w biurze 8h, dwa razy dziennie biegam ponad godzine i dwie godziny szybko maszeruje.
moj dzien zaczyna sie o 6rano.wstaje i pije pol litra wody i ruszam na silownie,tam 3min rozciagania potem bieganie(pije napoje isotoniczne) z biezni na saune(uzupelniam straty woda min)7min tam sie rozciagam,potem lodowaty prysznic i do pracy 3przyst.pieszo. no i tu sie zaczyna..herbatka ziolowa,konina z pestkami dyni salata,kielkami,sur.szpinakiem,grzybkamik mung+jogurt probiotyczny.popoludniu 250gr.ciastek na opleju z siemienia lnianego,czarna kawa i 3-przystanki na silownie.bikeganie,hammam i 55marszem do domku a tam juz tylko szklanka tl.mleka i witaminki w pastylce.
kieruje sie potrzebanmi organizmu.nieodczuwam bolow,glodu,przejedzenia...czy to dobrze??czy moze zmusic sie do jedzenia co dwie godziny??
prtosze o odpowiedz.
ODZYWIANIE
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
w jedzeniu chodzi o dostarczanie kalorii, ty moze masz jeden typowy posilek, ale caly dzien spozywasz cos z kaloriami, wiec w sumie twoje zapotrzebowanie energetyczne moze zostac zaspokojone (czy jest to nie wiem).
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Mnie by takie menu starczyło do obiadu.
Ciekaw jestem czy jak zrezygnowałaśby z tych isotoników i kawy czy też nie odczuwałabyś głodu. One mogą oszukiwać organizm
Ciekaw jestem czy jak zrezygnowałaśby z tych isotoników i kawy czy też nie odczuwałabyś głodu. One mogą oszukiwać organizm
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.